" />
">kiedyś nie było dysleksji, adha, dyskopatii, dysortografii i wszystko było w normie. ktoś w końcu te słowa wynalazł dzięki czemu można mieć wytłumaczenie na brak wiedzy, zachowanie i nawet tragedie rodzinne. tragedia tragedią ale trudno wyrokować co było jej przyczyną. adhd teraz stwierdza się nawet u noworodków. adhd tłumaczy niekontrolowaną agresję ale dotąd nie było przyczyną samobójstw.
tak, ale kiedys dzieci nie byly karmione caly dzien bajkami amerykanskimi, nie bylo internetu, komputerow, do szkoly chodzily sie uczyc a nie wyglupiac, jadly mniej chipsow, frytek, hamborgerow, sztucznych orenzad, zanieczyszczenie w miastach i nawet wsiach bylo kiedys mniejsze, mniej bylo narkotykow, nie do pomyslenia bylo w szkole pyskowac, rygor wiekszy byl, jednym slowem inaczej byly wychowane od zarodka.
nie dziwie sie zatem ze nagle okazuje sie ze spora czesc dzieci to polanalfabeci funkcjonalni, sadzajmy dzieci przed telewizorami i komputerami zamiast dac klocki logiczne jakies i ukladanki, kolorowanki itd... to tak bedzie.
ale... analogia Jacku jakas jest, racja - na tej samej zasadzie co teraz bez opon zimowych sie nie pojedzie nigdzie, a kiedys, za komuny slyszal ktos o oponach zimowych?? a jakie zimy byly obfite... i wiara jakos jezdzila
" />Ok, inaczej...
Ja np. pierdole znaczki - ale filatelistów szanuję. A co!
Jak ktoś chce się zajmować religioznawstwem, kulturoznawstwem, odbytoznawstwem... na pewno znajdzie zadowalający kierunek studiów. Ale czego chcesz uczyć na tym przedmiocie dzieci i młodzież w przedziale wiekowym 6-18 (od przedszkola do szkoły średniej)?
Inaczej - wyobrażasz sobie przybliżanie 6-latkowi filozofii Platona? Ja nie, ale wiem że może to mu zrobić krzywdę. A nauki chrześcijańskie są mielone już w takim wieku, choć - co wie każdy kto się tematem interesuje - platonizm i chrześcijaństwo mają wiele wspólnego ze sobą.
Katecheci wiedzą o tym, że nie da się tego tematu przekazać w odpowiedni sposób dlatego stosują metody których nie powstydziłby się klasyk niemieckiego PR-u, Józek Goebbels.
Kolorowanki, wierszyki, piosenki, kolorowe jajka i bombki.... Hare Dzizas, Hare Hare...
Wyplewić z powszechnego szkolnictwa ten bogoojczyźniany komsomolec. Jak rodzic chce męczyć dziecko - niech pośle do salek katechetycznych. Osądzi go za to Eris
" />ja od siebie mogę dodać stronę dla dzieci z kolorowankami online o to linki:
kolorowanki dla dzieci
kolorowanki samochody
kolorowanki Disneya
kolorowanki zwierzęta
Może komuś się przyda lub spodoba:) Pozdrawiam Serdecznie
W oniedziałek miał wygłosić relekcję na konferencji z okazji Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki, ale nie rzyszedł. Nieuchwytny w ratuszu był też wczoraj. Gdzie jest głowa miasta? - Prezydent Mirosław Mikietyński jest nieobecny, bo rzebywa w Iraku, gdzie został zaproszony do odwiedzenia naszych żołnierzy rzebywających na misji okojowej â owiedział Robert Grabowski, rzecznik rasowy Urzędu Miejskiego.
Nie tylko nasi urzędnicy lubią wojażować za ieniądze odatników. Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że do Iraku olecieli nie tylko cywile, w tym rzedstawiciele władz wojewódzkich i sejmiku zachodniopomorskiego oraz samorządowcy, bo w delegacji na Bliski Wschód są też wojskowi. W sumie 17 ludzi!
Skąd omysł dalekiej wyprawy? To inicjatywa wojskowych: - Nasz jednostka, wspólnie z Urzędem Marszałkowskim i gminą Dobra Szczecińska, zorganizowała zbiórkę darów dla dzieci z Iraku w ramach akcji âŸEdukacja dla okojuâ - mówi or. Marcel Podhorodecki, oficer rasowy 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. - W sumie za trzydzieści tysięcy złotych kupiliśmy materiały szkolne, typu iórniki, bloki rysunkowe, kredki i kalkulatory. Nasi żołnierze zrobili ółtora tysiąca kolorowanek. To wszystko, a także koce od wojewody zachodniopomorskiego czy maskotki, trafi do Iraku.
Oficer dodaje, że wyjazd samorządowców z obu części Zachodniopomorskiego to nagroda za udział w akcji âŸEdukacja dla okojuâÂÂ. Na Bliskim Wschodzie uroczystość rzekazania darów rzygotował gen. dyw. Andrzej Malinowski, szef 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i dowódca 10. Zmiany Misji Pokojowej w Iraku. (wrm)
Temat prezentów małych i dużych dla dzieci jest ciągle popularny, niezależnie od pory roku.
Znalazłam super kolorowanki - zarówno dla dziewczynek jak i chłopców - polegające na tym, że do gotowych postaci dorysowywuje się głowy i kończyny oraz wypełnia kolorem. Książeczek jest wiele i różnią się tematyką: są kuchenne, nocne na czarnym papierze, z nakeljkami do kolorowania itd. Książeczki przeznaczone są dla grupy wiekowej od 4 do 12 lat. Cena bardzo przystępna!
Zobaczcie same na: http://www.bananaz.pl/products/221.
Sama kupiłam. POLECAM!
12 latek to dziecko
16 latek to nadal dziecko
18 latek rowniez
20 latek czesto wyglada jak dziecko (nie zawsze ale zdarza sie)
a dziecko z papierosem moze nie dziwi nastolatkow ale wiekszosc kobiet taki widok zniesmaczy tak samo jak spora ilosc mezczyzn kltorzy na przyklad maja dziecko w wieko chlopca ze sceny
jak dziecko chce wystepowac i jest rozsadnie prowadzone przez iluzjoniste to niech wystepuje ale niech nie udaje na scenie doroslego - zaden widz tego nie kupi bo dziecko bedzie wygladac jak dziecko i o wiele sympatyczniej wyglada jesli od tego nie probuje uciekac
i gwarantuje ze dziecko ktoremu w dloniach zaczna pojawiac sie nie wiadomo skad kredki nie bedzie wygladac smiesznie - zwlaszcza jesli na przyklad wplecie ten efekt w rutyne prezentacji magicznej kolorowanki
to dziecko trzymajace papierosa bedzie wygladac tak smiesznie ze az strasznie
i nie zaczynajcie mowic o nie zapalonym papierosie tylko trzymanym na scenie przez dziecko bo tutaj dzieci zaczely rozmawiac przeciez o efekcie w ktorym ten papieros wlasnie sie zapala
a dziecko z zapalonym papierosem na scenie to juz wogole nie jest smieszne ale wylacznie straszne
Hah ty chyba dziecka na oczy nie widziałes 18 latek i 16 latek dziecko ..... chyba jakieś niedorozwoje jak już bo o normalnych ludziach to nie ma mowy chyba że Dziecko intelektualnie to wteduy jest możliwe ..
Z doświadczeń z dziećmi mojej siostry mogę polecić: wszelkiego rodzaju puzzle, czytanie bajek, kolorowanki i rysowanie (także na tzw. znikopisie), oglądanie książeczek i niekończące się odpowiadanie na pytania typu "a czemu stolik jest niebieski? a czemu dziewczynka płacze? a czemu ten piesek ma takie uszy? a czemu kura znosi jajka?"
Bardzo przydaje się też duży zapas klocków (typu lego), z których przecież można zbudować dosłownie wszystko: wieżę do sufitu, samoloty, garaże na autka... Albo np. takie duże piankowe kwadratowe puzzle - dają nawet więcej możliwości niż klocki, można je dowolnie łączyć, składać w kostki, budować ściany i drogi.
Potem to już wszystko zależy od tego, co dziecko lubi: moja siostrzenica bardzo lubi tańczyć, więc płyta z piosenkami dla dzieci jest zawsze pod ręką. Ponadto stara dobra zabawa w chowanego... Zajęć jest sporo, ja zazwyczaj nie muszę wymyślać, bo dzieciaki same przychodzą i mówią "ciociu, a poukładamy puzzle/pobawimy się w berka/potańczymy/zbudujemy wieżę z klocków/poczytasz nam bajkę/itd." Czasami potrafią też same się sobą zająć: a to pojeździć autkiem po wszystkich powierzchniach w mieszkaniu, a to nakryć stolik plastikowymi naczyniami i udawać, że podają obiad (wtedy ewentualnie wołają, żeby cię poczęstować ).
Aha, to wszystko na przykładzie dzieci w wieku: 3,5 i 2 lata.