Oddam kolorowanki
Oddam :
Pokemon - klub fana
Kolorowanka "50 kolorowanek"
Kolorowanka "40 kolorowanek"
Kolorowanka "10 kolorowanek"
Kolorowanka "KLEKS"
Krzyżówki obrazkowe dla dzieci "Co to?" nr. 5
Pan Samochodzik "Colouring book" ( nalepka w środku gratis )
Chętna osoba proszona o adres na priv - jutro idę na pocztę wysłać jedną
paczuszkę, więc kolorowanki też mogę wysłać chętnej osobie .
pokemonomania
Oj to chyba ja wywołałam ten temat. POKEMONOMANIA to właśnie mój problem. Martwi mnie zachowanie mojego niemal 7.letniego synka, który choć prawie nie ogląda filmu o pokemonach (jest o tej porze w przedszkolu), to uwielbia i pożąda wszystkiego co z pokemonami związane. Szczytem marzeń są plastikowe figurki stworków, bluza z pokemonem, kolorowanki, jogurty, chipsy, czapeczki, gumy ....... itd., itd.
Nie należy do dzieci histerycznie domagających się zabawek, ale jego wybory wszystkiego co sobie kupuje sam lub co chciałby dostać w prezencie, zawsze można określić tak samo: MAMO Z POKEMONEM !!!! Czy ulegam? Tak, jeśli chodzi o ubranie! Wolę kupić mu bluzę lub polar z pokemonem, bo wiem, że będzie go nosił i uniknę porannych dyskusji na temat stroju do przedszkola. Nienawidzę jednak producentów breloczków, gum, żetonów, figurek, naklejek ...itp., których jest wszędzie pełno!
Z doświadczenia wiem, że dzieci lubią mieć coś ze swoim ukochanym bohaterem bajek. Przerabiałam pluszowego Puchatka i koszulkę z dalmatyńczykiem, a nawet plastikowego wojownika ‘Power Rangers’, ale nigdy tak rozkręcona kampania reklamowa, no i super szybkie działania marketingowe (licencja!!!) firm produkujących różne towary (Ach, te okropne chipsy!!!) nie podsycił tak bardzo dziecinnych „chceń” w jednym kierunku. Coś czuję, że wyjątkowo wzrosła sprzedaż wszystkich tych rzeczy i choć gratuluję działom marketingu skuteczności, to cały czas myślę tylko o tym, czy to już zawsze tak będzie. Czy tak będzie prowadzona reklama i działania marketingowe skierowane do dzieci? Czy niegroźne sezonowe mody na pewne zabawki, czy pasje kolekcjonerskie (pamiętacie małe segregatory pełne kolorowych karteczek z bajecznie kolorowych notesików?) będą podchwytywane przez „specjalistów” i kończyły się będą takim wściekłym owczym pędem za sztucznie wykreowanymi dziecięcymi idolami. Swoją drogą ciekawe kiedy to minie? POKEMONOMANIA trwa przecież od kilku miesięcy. Jak długo można ją podsycać? Pewnie długo. Szkoda tylko maluchów, które bawią się wyłącznie w trenerów pokemon.
Magda
PS. Dzięki Bogu są jeszcze ludzie rozsądni. Pani w przedszkolu wprowadziła kategoryczny zakaz pojawiania się w sali z czymkolwiek związanym z POKEMONOMANIĄ, w przeciwnym razie „nieszczęsny produkt dziecięcej reklamy” ląduje w koszu na śmieci. Na szczęście dla mnie, nie każe się dzieciom rozbierać!
Przyglądam się tej dyskusji od dłuższego czasu i szczerze mówiąc śmieszy
mnie to co piszą co niektóre osoby. Po pierwsze religia w przedszkolu to nie
edukacja jaka ma miejsce w szkole. Wiem to bo sama będę uczyć od września w
przedszkolach religi. tak małe przedszkolne dzieci nie są w stanie wysłuchać
ani zrozumieć wykładu. To wszystko odbywa się na zasadzie zabawy, gier,
malowania, śpiewania. Dziecko się NIE UCZY ale dopiero zaczyna swoim małym
rozumkiem ogarniać tak prozaiczną rzecz jak to, że jest ktoś taki jak Pan Bóg,
Anioł stróż. Dziecko przeżywa kontakt z Bogiem. Katechetka poprzez zabawę,
opowiadanka-bajki mówi o pomaganiu mamie, tacie bo to są już dobre uczynki.
Zeszyty ćwiczeń dla przedszkolaków to praktycznie same kolorowanki np. krzyże,
aniołki, Maryja. Także drogie Panie nie musicie obawiać się, że wasze tak
malutkie dzieci muszą się uczyć religi. To nie nauka, to zabawa przy której
dziecko dowie się jak się modlić np. za zdrowie braciszka, tatusia i mamusi.
Na religii dziecku nie dzieje się krzywda, uczy się szacunku do rówieśników.
Ktoś pisał, że po co tak małe dziecko ma już w tym wieku wiedzieć kim jest
Bóg. A co to takiego strasznego? Skoro wie kto to pokemon, bądż Harry Poter
lub Adam Małysz to dlaczego nie może również wiedzieć kim jest Bóg. Dzieci
poprzez religię zaczynają odbierać Boga jako swojego przyjaciela.
W prowadzeniu religi jest jednak problem, bowiem jak wytłumaczyć dziecku, że
Bóg jest dobrym Ojcem, skoro jego własny ojciec tak naprawdę jest np. zły,
bije mamę. Takie dziecko w takiej rodzinie nie zrozumie tej prawdy. Ale to
pozostawiam pod rozwagę rodziców.
W moim przekonaniu wiara jeśli nie jest na pokaz, jest żywa i prawdziwa, to
rodzice się jej nie wstydzą ale są dumni, że mogą być pierwszymi nauczycielami
wiary. Wiara jest widoczna w czynach. A jeśli nie chcemy wychowywać dziecka w
wierze od początku i tak strasznie boimy się religii w przedszkolu to po co
Chrzest, na pokaz? Bo wypada?
Nauczycielka religii
> Przyglądam się tej dyskusji od dłuższego czasu i szczerze mówiąc śmieszy
> mnie to co piszą co niektóre osoby. Po pierwsze religia w przedszkolu to nie
> edukacja jaka ma miejsce w szkole. Wiem to bo sama będę uczyć od września w
> przedszkolach religi. tak małe przedszkolne dzieci nie są w stanie wysłuchać
> ani zrozumieć wykładu. To wszystko odbywa się na zasadzie zabawy, gier,
> malowania, śpiewania. Dziecko się NIE UCZY ale dopiero zaczyna swoim małym
> rozumkiem ogarniać tak prozaiczną rzecz jak to, że jest ktoś taki jak Pan
Bóg,
> Anioł stróż. Dziecko przeżywa kontakt z Bogiem. Katechetka poprzez zabawę,
> opowiadanka-bajki mówi o pomaganiu mamie, tacie bo to są już dobre uczynki.
> Zeszyty ćwiczeń dla przedszkolaków to praktycznie same kolorowanki np.
krzyże,
> aniołki, Maryja. Także drogie Panie nie musicie obawiać się, że wasze tak
> malutkie dzieci muszą się uczyć religi. To nie nauka, to zabawa przy której
> dziecko dowie się jak się modlić np. za zdrowie braciszka, tatusia i mamusi.
> Na religii dziecku nie dzieje się krzywda, uczy się szacunku do rówieśników.
To o czym piszesz (np. kult Maryi, jak się modlić), jest właśnie nauką
religii katolickiej. Oczywiście w formie dostosowanej do poziomu umysłowego
małego dziecka.
> Ktoś pisał, że po co tak małe dziecko ma już w tym wieku wiedzieć kim jest
> Bóg. A co to takiego strasznego? Skoro wie kto to pokemon, bądż Harry Poter
> lub Adam Małysz to dlaczego nie może również wiedzieć kim jest Bóg. Dzieci
> poprzez religię zaczynają odbierać Boga jako swojego przyjaciela.
> W prowadzeniu religi jest jednak problem, bowiem jak wytłumaczyć dziecku, że
> Bóg jest dobrym Ojcem, skoro jego własny ojciec tak naprawdę jest np. zły,
> bije mamę. Takie dziecko w takiej rodzinie nie zrozumie tej prawdy. Ale to
> pozostawiam pod rozwagę rodziców.
> W moim przekonaniu wiara jeśli nie jest na pokaz, jest żywa i prawdziwa, to
> rodzice się jej nie wstydzą ale są dumni, że mogą być pierwszymi
nauczycielami
> wiary. Wiara jest widoczna w czynach. A jeśli nie chcemy wychowywać dziecka
w
> wierze od początku i tak strasznie boimy się religii w przedszkolu to po co
> Chrzest, na pokaz? Bo wypada?
Chrzest dziecka? Nie wpadłaś na to, że nie wszyscy chrzczą dzieci? I ty chcesz
uczyć dzieci szacunku do rówieśników? Szkoda, że tylko szacunku do rówieśników
wyznania katolickiego!
> Nauczycielka religii