Witam
mam nietypowa prosbe
potrzebuje nauczyc swojego 4 letniego synka znakow mark samochodow
(nie zawsze jest odpowiednia pogoda aby chodzic po parkingach :-)) )
w katalogach sa zazwyczj male
ew moze ktos wie gdzie takowe moga sie znajdowac ?
a moze jakas konktretna publikacja ??
Przerabiałem to ze swoim maluszkiem. Ale ja dostałem bajeczkę - kolorowankę
z wszystkimi (nawet był MG i Plymuth) znaczkami samochodów. Wydawnictwo
"Bajeczka", chyba Szczecin. Kosztowało1,90 :-)
Mały załapał szybko. Nie wszystko różowo. Jak przeszliśmy do autek na
parkingach to znalazł zaraz "clio reno", zamiast "renault clio". No i potem
już poszło. Nie do wytępienia : clio laguna, clio megane. Ze znaczków do
zapamiętania trudny był Rover, zaś honda myliła się malcowi z
hyundaiem.Najłatwiejsze było audi, zaś fiat dostał od malca naganę za zbyt
szeroki wachlarz znaczków. :-)
pzdr
Arjano
Witam,
Bardzo współczuję.
I niestety, nie mogę zgodzić się z przedmówcami,że siedmiolatek
różni się od dorosłego człowieka tylko wzrostem. Nie jest to prawdą.
Siedmiolatek rozpoczyna naukę życia, a nie jest biegłym w tej
materii. Siedmiolatek lubi kolorowanki, ogląda filmy ze
zwierzątkami, zbiera gadżety z macdonalda, boi się nocnych ciemności.
Jeszcze nie umie rachować do 100, a Wy już chcecie by był świadomym
i odpowiedzialnym pieszym. Mało tego, zapominacie, że jak byliście
mali, to ruch uliczny znacznie różnił się od dzisiejszego.
Przypomnijcie sobie, jak przechodziliście przez przejście.
Puszczaliście samochód i wchodziliście. A teraz? Musicie puścić 100
samochodów. Realia się zmieniły.
To dorośli czyli kierowcy mają obowiązek założyć, że w okolicy
autobusu szkolnego, pojawią się dzieci.
Inaczej się po prostu nie da. Nie warto wmawiać sobie, że
siedmiolatek to taki mały dorosły. Taka teza jest bałamutna. I
bardzo krzywdzi dziecko. Bo; dziecko wpadło pod samochód,czyli "nie
dostosowało", nie obejrzało się, nie zauważyło, zachowało się
głupio. Ale dziecko ma naturalne prawo do takich zachowań i nie musi
za swe pomyłki płacić daniny krwi.
Pzdr.
Inguszetia
". Wartość prezentu dla jednego dziecka ustalamy na kwotę
między 30 a 50 zł. Jest to konieczne, aby nie było sytuacji, że np.
chłopiec otrzyma samochód na baterie, a siostrzyczka kolorowankę z
kredkami, pamiętajmy, że dzieci są bardzo wrażliwe na
niesprawiedliwość. Z kolei nie starajmy się za bardzo przesadzać w
kupowaniu prezentów, lepiej zrobić radość większej liczbie dzieci!
6. Paczki powinny dotrzeć do dzieci najpóźniej 20 grudnia [sobota],
bo w tym roku Wigilia wypada w środę! [Przy dostarczaniu osobistym
bądź kurierem termin się nieco wydłuża]. "
W akcji tej (to dla niedowiarków) sami dostarczamy bądź przesyłamy
prezenty dla wybranych dzieci.
mam wrazenie, ze jesli sama nie zaczniesz to sie nigdy nie przekonasz. Wiem, ze
dzieci moga miec rozne zainteresowania, nie dzieli sie to tylko i wylacznie na
samochody i lalki. Ale zazwyczaj wlasnie tymi konkretnymi zabawkami
obdarowywuje sie w zaleznosci od plci.
W moim przypadku bylo tak, ze mnie lalki szybko nudzily. Nie umialam sie nimi
bawic, poniewaz moi rodzice kupowali mi przewaznie klocki, kolorowanki, bajki
do sluchania na kasetach, lopatki, foremki itp :o) Najdalej siegam pamiecia do
czasow gdy mialam 5 lat.
> mam wrazenie, ze jesli sama nie zaczniesz to sie nigdy nie przekonasz. Wiem,
ze
> dzieci moga miec rozne zainteresowania, nie dzieli sie to tylko i wylacznie
na
> samochody i lalki. Ale zazwyczaj wlasnie tymi konkretnymi zabawkami
> obdarowywuje sie w zaleznosci od plci.
Dlatego tez mogłam bez wydawania złotówki przekonac sie ze lalkowe bobasy nie
sa tym co interesuje moją córke.Tak samo wózek dla lalek, i inne akcesoria
dane jej w prezencie od rodziny.
Sama nie kupuje tez dzieciom moich kolezanek własnie lalek czy dla chłopców
samochodów- stawiam na ksiazki, puzzle, kasete z filmem.
> W moim przypadku bylo tak, ze mnie lalki szybko nudzily. Nie umialam sie
nimi
> bawic, poniewaz moi rodzice kupowali mi przewaznie klocki, kolorowanki,
bajki
> do sluchania na kasetach, lopatki, foremki itp :o) Najdalej siegam pamiecia
do
> czasow gdy mialam 5 lat.
Ticia22 -> może użyłam nie właściwego słowa. Czy wg. Ciebie taka książeczka jak
ta nie rozwija dziecka? www.aksjomat.com/index.php?s=karta&id=455
(ja to nazwałam "kolorowanką")
Mój chrześniak napewno ucieszy się z takiego prezentu i będzie to dla niego
wielka frajda bo z tego co się orientuję to raczej rodzice/dziadkowie kupują mu
zwykle samochody/traktory/koparki itp. A książeczki z naklejkami to miła
odmiana. Podsumowując myślę, że sprawie mu tym prezentem radość.
Macie blisko jakaś stadnine koni? przyjemnie spędza się czas karmiąc konie(jesli
dziecko lubi zwierzeta)-można zabrac to co akurat sezonowo najtańsze-jabłka,
marchew, suchy chleb..
Fikolandia(figloraj)-to półtorej godziny zabawy-jeśli można wykupić karnet-jest
taniej. Basen-nie musi wchodzić od razu dwóch rodziców i dziecko-można sie
zamieniac.Wypad do lasu(oczywiście jak nie pada )-po kolorowe liście, szyszki, w
poszukiwaniu grzybów..
A dla mnie podstawa jest zwierzak w domu-do przytulania, opiekowania się nim
głaskania, przebierania, karmienia-maluchy to uwielbiaja..
W domu tak jak już ktoś napisał-gry edukacyjne, fajne kolorowanki na komputerze,
a po za tym to nic nie przychodzi mi do głowy-bo moje sa we dwie-łatwiej w domu
mi było zorganizowac im czas-bo jak jakikolwiek pomysł podchwyciła jedna-druga
robiła to samo-zawsze im się coś spodobało-tańce, wygłupy, przebieranki,
samochodami bawiły się do upadłego(lalkami nie)puzzle, klocki różne,
kolorowanki, wycinanki, lepienie z plasteliny(takiej co schodzi z dywanów ),
orkiestra z garnków , pokrywek(w stereo, nawet umarłego z grobu wskrzesi)i
szczególnie opieka nad zwierzakami-potrafiły godzinami czesac, głaskac,
przytulać się przebierac, miski z woda zmieniac-oj działo się...
Jak i czym sie bawią Wasze dzieci
Moja córka juz od 8 miesiecy szaleje na punkcie Zygzaka MCQueen i innych
bohaterów flmu Auta. Nie mam juz siły, film oglada codziennie (zazwyczaj
wybrane sceny), bawi sie samochodami, kolorowanki tylko z autami, książki tez.
Jedna metoda była taka: nastawiałam budzik np. na 10 minut i uprzedzałam, że jak
zadzwoni, to to, co nie jest posprzątane rekwiruję. Kiedyś powyrzucałam im
jakieś papierki, niedokończone kolorowanki, to płacz był taki, że od tamtej pory
jest taki popłoch, że kończą sprzątanie przed czasem.
Druga metoda (i tę dzieci wolą): rozdysponowuję co kto sprząta, czyli np. Kuba
samochody, Maja klocki. Jak posprzątają jedno, przybiegają po dalsze instrukcje
- Maja kredki, Kuba książeczki...
a Kubuś dziś sam na siebie naskarżył ,że nie chce tam jeść obiadów
i czeka na paczkę żywnościową od nas - złożył w sobote zamówienie na
rogaliki,soczki,ciastka,kredki ,bajki,kolorowankę i samochody -normalnie jak
jutro siostry paczkę odbiorą to padną D
ale jeszcze 2 i pół tygodnia i go wyściskam
Sposoby uspokajania rozbrykanego wnuczka
1. Zabawki spotykane tylko u dziadków, wyciągane rzadko będą atrakcyjne.
2. Zabawki zadaniowe, trochę skomplikowane, ich wykonanie zawsze skutkuje
nagrodą.Np pojemnik z wycietymi wzorami i takie elementy powkładać przez
odpowiedni otwór.
3. Inne: układanie "aby było tak samo"-wymaga skupienia, uwagi. Inne-bajki
muzyczne do słuchania, potem malowanie farbami.Inne-układanie wg wielkosci,
koloru, przeznaczenia. Zagadki słuchowe z zamkniętymi oczyma. Zagadki
słuchowe-tyle razy zaklaszcz ile usłyszysz stuknięć.
4. Plastelina, modelina.
5. Naklejanie sznurka, włóczki po śladzie, np przygotować wcześniej ksera,np
drzew, zwierząt, samochodów-to co maluch lubi.
6. Kalkowanie "dla siebie"przez naciskanie obrazka dziadka.
7. Niezastąpione klocki.
8. gra w domino obrazkowe lub obr-cyferkowe, sylabowe, piotrusie i łączenie w pary.
Zabawek dydaktycznych jest mnóstwo, można je oglądać i samemu robić
prostsze/trudniejsze wersje.
Polecam kilka grup producentów, znanych i niedrogich.
Już nie wspomnę o skakankach, piłce, ringo,mały worek bokserski+rękawice
ćwiczy koord wzr-ruchową, serso, huśtawki, kolorowanki, zagadki, rebusy.
Kupić i trzymać u siebie.
zemfiroczka napisała:
> Co można kupić czterolatkowi, dzieciowi płci męskiej na urodziny?
Wszystko zależy od tego, czym interesuje się takie dziecko.
Mam 4 letniego syna i on uwielbia różnego rodzaju: wycinanki, kolorowanki, oraz
ciastolinę (Play-Doh). Oprócz tego, jak to chłopcy - bawi się wszelkiego rodzaju
samochodami. Najlepiej dowiedz się u rodziców tego dziecka, czym najchętniej
bawi się ich 4 letni solenizant...
Udanych zakupów
Martin