logo
 Pokrewne renessmeKolorowe sny kiedy ja dotykam Ciebiekolorowanki do wydrukowania postacie z bajekKolorowanki świąteczne Boże Narodzeniekolorowe motywy do Nokii 5200Kolorowanki duże obrazki do drukowaniakolorowe fotki darmowe na sciaganie na telefonkolorowanki dla dzieci scoby DooKolorowe kredki w pudełeczku noszękolorowanki zadania z matmy dla dziecikolorowanki Lilo i Stich dopobrania
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ogloszenia.keep.pl
  • renessme


    Ja mam 5-latkę w domu. Cieszy się z wszelkich lalek typu Witch czy Barbie, a z
    bardziej kreatywnych rzeczy to lubi zestawy z ciastoliną we wszelkich
    postaciach i jakieś zestawy do rysowania (kredki, flamastry, kolorowanki,
    wycinanki), pamiętniczki na małe kłodeczki, jakieś błyszczące długopisy, także
    puzzle, gry planszowe przeznaczone dla takich młodszych dzieci, gry edukacyjne
    typu Młody Mistrz, czy Przedszkolak, no i książeczki też.
    Z książeczek to lubimy czytać wszelkiego rodzaju baśnie, przygody Muminków,
    Kiwaczka, a także wiele innych. Jest tego cała masa. Z doświadczenia wiem, że
    większe wrażenie robi kilka drobiazgów kolorowych i błyszczących niż jeden
    konkretny prezent. Może warto więc zrobić jakiś mały zestaw tematyczny:
    segregator i karteczki do niego (dzieciaki w tym wieku lubią się wymieniać tymi
    karteczkami), jakieś fajne mazaki brokatowe, gumki, czy coś w tym stylu.



    Anma, u nas to przyszło z czasem. Na szczęście. Właśnie mój synek nie chce
    pójść spać, bo... koloruje. Nie wiem skąd ta zmiana (wpływ przedszkola?).
    Faktem jest, że w ogóle przestałam kupować kolorowanki, bo nawet te tematycznie
    związane z jego zainteresowaniami (rycerze, traktory,...) nie cieszyły się
    zbytnim zainteresowaniem.
    Zastanawiam się co Ci poradzić. Ja ostatnio powiesiłam dużą korkową tablicę w
    pokoiku, do której przyczepiam duże arkusze papieru. Ale nie myśl, że mój synek
    rzucił się z zapałem do rysowania na tej tablicy ;-) Zapał był... tylko na
    początku. Ale może jeszcze wróci ;-)
    Piszesz, że źle trzyma kredkę. Wiem, że są specjalne nasadki, które to korygują.
    Mój synek ma zalecone zabawy paluszkowe (i pomyśleć, że ja już ten etap
    zakończyłam).
    Poza tym dużo samodzielności: ubieranie się (w tym zapinanie guziczków,
    sznurowanie butów), mycie, jedzenie.
    A także pomoce domowe, np. pranie ręczne (skarpetki)

    Czy próbowaliście malować palcami?
    A rysowaliście palcem po rozsypanej bułce tartej albo kaszy mannie (mój nie
    lubi, za to zaraz biegnie po koparkę i inne pojazdy i bawi się w
    przesypywanie :-)



    Widze, ze niezla dyskusja sie wywiazala. Juz kiedys zaczelismy omawiac ten
    temat, ale teraz troche nowych uczestnikow poruszylo rozne ciekawe aspekty.
    Caly weekend nad tym myslalam. Jak pewne rzeczy rozwiazac. Bo na razie jest
    bardzo prosto. Jestesmy Polakami, dzieci mowia po polsku. Wlasciwie tylko jedno
    mowi, bo drugie probuje i sie wkurza, jak nie rozumiem, co ukrylo sie pod
    slowem (?) 'ka" lub 'ba', a trzecie to na razie tylko 'łaaaa, łaaaaaaaaa,
    łaaaaaaaaaaaaa'
    W szkole oczywiscie angielski. Podlapal niesamowicie szybko, choc caly czas
    (jak to okreslila pani) nie bawi sie z dziecmi, z ktorymi by sie chcial bawic,
    bo te na jego poziomie (werbalnym) nie maja czasu, by go "przyuczac" jezyka na
    potrzeby swoich zabaw. Bawi sie wiec czesto sam (a mi sie serce kroi, jak
    czasmi przechodze obok, bo wiem, ze w Polsce byl dusza towarzystwa i 'hersztem'
    grupy przedszkolnej, ale na szczescie jest indywidualista i mowi, ze tak lubi
    czasami byc sam).
    Zasob slownictwa (polskiego) ma niesamowity, co w duzej mierze zasluga dziadka,
    jeszcze z Polski, ale juz zaczyna robic wstawki angielskie.
    Ale co bedzie z nastepnymi z gromadki?
    Znam rodzine niemiecka, ktora mieszkala przez 2 lata w Szwecji, dzieci chodzily
    do tamtejszego przedszkola i miedzy soba rozmawialy tylko po szwedzku!
    A w rodzinach mieszanych to chyba jeszcze trudniej.
    Ale chyba jednak warto troche powalczyc. (Ja jestem taka madra tylko na forum,
    he, he. Zebym ja w zyciu realizowala wszystko, w co wierze, ze jest dobre...)

    Ale tu taki maly pomysl dla zaganianych mam. Odkrylam niedawno bajki mojego
    dziecinstwa, ktore sluchalam co wieczor az do zdarcia plyty (winylowej).
    Niektore piosenki (bo to sa bajki muzyczne) pamietam do dzis. Teraz zostaly
    wydane na CD. Cena 12 zl. wiec taniocha, a naprawde wiele z nich jest godnych
    polecenia. I wysylaja za granice. Inne zalety to: sa razem z ksiazeczka, gdzie
    sa rozne rebusy, zgadywanki, kolorowanki, tematycznie zwiazane z dana bajka,
    rozbudzaja wyobraznie, mozna ich sluchac do poduszki i ... oszczedzaja maminy
    czas.
    Mysle ze sa dla dzieci od 3 do .... ? (nie wiem do jakiego wieku dzieci lubia
    sluchac bajki)
    Wada: jak sie odtwarza na komputerze, to nie mozna go uzywac (nie da sie
    zamknac do paska :( )
    Bajki-grajki

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl