- Szlag mnie zaraz trafi – wycedziłem przez zęby, łapiąc się za głowę w akcie desperacji.
Siedziałem po turecku na moim łóżku. Starałem się medytować, aby odzyskać zatracony spokój duchowy. Wszystko mnie irytowało – nie było jednego dnia bez wkurwiania się na kogoś lub na coś.
Próbowałem myśleć o kolorowych kwiatach, oazach w samym środku pustyni, a nawet o kosmosie. Żadnych rezultatów. Nawet najpiękniejsza myśl uciekała w pośpiechu jakby się czegoś bała. Po prostu cały czas coś mnie rozpraszało. Wiedziałem co. Drganie w klatce piersiowej i dudnienie: bum bum, bum bum, bum bum, bum bum. Zaczęła mnie już boleć od tego głowa. Te okropne bicie serca doprowadzało mnie do szaleństwa. Wziąłem jakieś tabletki przeciwbólowe, zatkałem sobie uszy watą. Nic z tego.
W końcu usiadłem po turecku na dywanie. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie ten mięsień stojący przed sobą. Ależ ohydny widok! Pomyślcie sobie – bijące serce na żywo! Zebrało mi się na wymioty, ale spróbowałem wytrzymać.
- Te, serce. Jesteś moim przyjacielem. Powinieneś mnie zrozumieć. Weź się trochę uspokój, bo twoje bicie doprowadza mnie do szału! Zrób coś z tym.
- Ależ, oczywiście! – odparło serce z szyderczym uśmiechem.
I przestało bić. Dudnienie ucichło. Mogłem w końcu odpocząć. Nagle, ogarnęła mną jakiś taki dziwny spokój... Dość przyjemne uczucie.
- Zadowolony? – zapytał mój czerwony przyjaciel i zamknął oczy.
Kolory smutku jak TĘCZA
Niewinności wspomnienie, białe karteczki,
Nadzieją utkane podniebne bajeczki,
Purpurą zepsute pragnienia nie dane,
Błękitne przyszłości już zapomniane
I kwiat jaśminu i róży zapach
I melancholia...
Radość zza łez widziana, przymglona czasem,
Oczy, których już nie zapomnę i noce w atłasie,
Słowa bezszeptne wyrażne i jasne
I ból, co minął jak ciemność brzaskiem.
Smutek jest wszędzie i nigdzie go nie ma.
a nic nie rozumiem,
Choć pragnę…
Nie rozumiem!
Choć dużo myślę,
Dużo mówię
Nie rozumiem….
Staram się patrzeć nie widzę,
Słyszeć- nie słyszę.
Dotykać, ale nic nie czuję…
Im więcej myślę tym mniej wiem!
I nadal nic nie rozumiem.
Zastanawiam się dlaczego
kwiaty nie są drzewami
a drzewa kwiatami?
Dlaczego tęcza jest kolorowa
A nie biało-czarna?
I dlaczego zima jest zimą
A nie latem?
Wciąż myślę…
A jednak nic nie wiem
Dlaczego wszystko jest właśnie takie a nie inne?
Dlaczego róża stojąca przede mną jest czerwona?
Nie wiem…
Być może tak miało być,
A być może ja to wszystko tak spostrzegam…..
Halinko i znów pokazałaś same piękności jakie cudne mieczyki i begonia i o matko zanik totalny pamięci ten duży kwiat który nie zimuje w gruncie a rośnie dosyć wysoki i kwiat ma kapke podobny do mieczyka u Ciebie cudny oranż kolor. liście ma podłużne ..? no kurcze nie moge sobie przypomnieć ..a że otwierają mi się u Ciebie tylko połówki zdjęć to może jest opis ale ja nie widzę...piękne wszystko i cudne kolory...
Spadają bukiety kolorowe z nieba...
deszcz kwiatów, burza wstążek...
Nie tego mi trzeba....