Poszperaj w necie. Są różne strony z przepisami dla dorosłych i dla dzieci.
Dzieciom podaje się przeważnie to co dorosłym tylko podane bardziej kolorowo, na kanapkach zrobione różne domki, buźki itp, np. z papryki ogórka i innych warzyw.
Dzieci czasem nie chcą jeś "nudnych" dań.
Moja siostra tak miała ze swoim synkiem. Zaczęłą bawic się w różne takie układanki i mały zaczął jeść i miał przy tym jeszcze zabawę.
Toma wydaje mi się że z bliska widzi dobrze. U nas problemem jest odległość na jaką Bartek widzi. Na razie nie wydaje mi się by była zbyt duża. Mam nadzieję ze wzrok będzie się małemu poprawiał, ale u nas żadne okularki nie pomogą. Na ocenę widzenia szczegółów idziemy do Tęczy w grudniu. powiedziano nam tam ostatnim razem że ta ocena nie polega na sprwadzeniu czy dziecko zauważy malutką rzecz np. na podłodze bo to podobno jest łatwe. Dziecko dostaje całą tablicę "zawaloną" szczegółami, drobiazgami, małymi przyciskami i wtedy jest oceniane czy nie dostrzega tego jako jedną kolorową tablicę, czy potrafi wcisnąć każdy guzik z osobna itp. (wiem to z opowiadań Pań z Tęczy jeszcze nie widziałam sama tego badania)
Poza tym chciałabym żeby Bartek poszedł do przedszkola w przyszłym roku, może to byc przedszkole zwykłe (integracyjnych w pobliżu nie mamy) i z jednej strony chciałabym żeby był traktowany jak inne dzieci, a z drugiej nie chcę żeby zapominano że on słabiej widzi i wymagano od niego czegoś czego nie jest w stanie zrobić (np. pobiec do chorągiewki 10 metrów dalej bo jej po prostu nie widzi)
Niestety po rozmowie z rodzicami dzieci słabowidzących na forum Gazety wiem że sytuacje kiedy odmawia się przyjęcia takiego dzieciaczka z dysfunkcją wzroku do placówki wcale nie sa czymś nadzwyczajnym.
Wiem że moze troche na wyrost się tym marwię że niby jest jeszcze trochę czasu, ale z drugiej strony ten rok minie nie wiadomo kiedy a ja chcę być przygotowana na trudności jakie moga nas spotkać.
hahah świetny jest , zachowuje sie jak typowa bulwa, a ile pilek mu kupilscie-superrrrr, a nie rozgryza ich???, bo one chyba sa miekkie, jakosć tez dobra, co nas tu oklamujesz, świetne filmiki
Te piłeczki kiedyś Nestorek dostał, kilka już rozgryzł i wylądowały w koszu, bo to są tak jak mówisz takie miękkie, żeby się dzieci w nich nurzały
Jakość nie najgorsza, ale o kolory mi głównie chodzi, że wychodzą takie szarawo - ciemne, a nie ładne i żywe jak u Ciebie, a przecież kręciłam w dzień i jeszcze okna poodsłaniałam, żeby jaśniej było ale to już chyba wina naszego aparatu
Tam na poprzedniej stronie napisałam, że mnie z Daszą wczoraj zdopingowałyście