Jeden z nowych utworów Linkin Park znajdzie się na ścieżce dźwiękowej "Transformers: Zemsta upadłych" w reżyserii Michaela Baya. Zespół został też zaproszony do współpracy nad muzyką do filmu razem z kompozytorem Hansem Zimmerem - poinformował jeden z członków formacji, Mike Shinoda.
Piosenka, która znajdzie się na nowym albumie Linkin Park, ma posłużyć za jeden z muzycznych motywów przewodnich w filmie. Członkowie grupy zaznaczają jednak, że są tylko niewielką częścią sporego zespołu muzyków pracujących nad ścieżką dźwiekową drugiej części "Transformers".
"Spotkaliśmy się z Hansem w zeszłym tygodniu i mieliśmy okazję usłyszeć, jak niezwykłe rzeczy z naszą nową piosenką zrobili on i jego ludzie. W ciągu najbliższych pięciu dni będziemy pracować z załogą Hansa" - napisał na swoim blogu Mike Shinoda.
Hans Zimmer w swojej karierze zdobył aż siedem nominacji do Oscarów. W nabliższym czasie zamierza skomponować muzykę do "Sherlocka Holmesa" Guya Ritchiego, którego premiera odbędzie się pod koniec grudnia.
Powrót do góry
celowo, celowo hehehe
to jest bonus do nieoficjalnego wydania czerwcowego.
dokładnie!
Swoją drogą coś mi mówi, ze w pewnym hotelu, w pewnym miescie, na pewnej imprezie w jednostce już to było słychać
No chyba sobie żarty ze mnie robicie
36 sekund martwej ciszy na utworze klubowym z mocnym bitem i jakaś nielogiczna końcówka do tego ??
Niech mi ktoś wytłumaczy, co to oznacza, do czego ten chwyt ?
Przeciętny słuchacz kiedy zarejestruje kilkunastosekundową ciszę, to wyłączy odtwarzacz - tym bardziej, że to ostatni utwór !
Może kompozytorzy zabiorą głos ? bardzo proszę !
P.S.W pewnym hotelu, w pewnym mieście nic nie słyszałam na ten temat. Poza tym poszłam grzecznie spać. Fąferscy tak mają.
Trzeba zapytać prof. Miodka.
;p
No dobra, inaczej.
Utwory wokalne są pisane do odpowiedniej techniki wydobycia dźwięku. Inaczej wygląda tysytura muzyki dawnej, inaczej romantyzmu, klasycyzmu itp. Od tego zależą również środki wyrazu, jakie chórzyści mogą wykorzystać na danej melodii.
Ogólnie potężne dzieła Rachmaninowa śpiewa chór, który potęgi w sobie nie ma z racji przystosowania do innej muzyki. Czyli jest to bardzo duża ingerencja w dzieło uznanego kompozytora. Należy chyba szanować idee kompozytora, a nie jakiegoś wariata który renesansowo robi taką muzykę?
Rachmaninov się w grobie przewala.
Jak dla mnie trąci kiczem, jak Vanessa Mae.
Przepraszam, nie moge sie oprzec porownaniu - to troche jak w muzyce, w nauce gry na instrumencie;) Tu tez jest intuicja, i tez sa scisle zasady, oparte na scislej - matematycznej wrecz - wiedzy.
Mozna grac posilkujac sie tylko intuicja, mozna odtwarzac scisle wg zasad. Im wiecej zasad (wiedzy) mamy, tym latwiej zrozumiec nam mechanizmy i zabiegi w danym utworze, latwiej rozmawiac o tym z druga osoba (nauczyciel-uczen). Rownoczesnie czasem przeanalizowanie utworu, ubranie w slowa naszej interpretacji jest na tyle skomplikowane, ze czasem szybciej po prostu kierujac sie intuicja zagrac.
Nauka rowniez przebiega dwubiegunowo - poprzez pokazanie uczniowi, zagranie (kieruje sie do jego intuicji), jak i poprzez opisanie slowami - od barwnych porownan u dzieci poczynajac, na rozmowie o zabiegach harmonicznych u zaawansowanych uczniow konczac.
Wiec patrzac w taki sposob to... he he, szkolenie ewidentnie jest sztuka
Sorki za lekkie OT, ale naprawde mocno mnie uderzylo podobienstwo:)
Mów tak do mnie. W końcu z wykształcenia jestem dyrygentem i kompozytorem Poważnie. Po AM w Krakowie [/quote
Ostatni raz grał u nas niemal 30 lat temu, gdy był u szczytu sławy. Teraz zobaczymy go na żywo po raz drugi. I choć o Ericu Claptonie ostatnio słychać niewiele, to dla wiernych fanów koncert muzyka w Gdyni będzie jak nostalgiczna podróż w przeszłość. Ten brytyjski wokalista, kompozytor i gitarzysta wystąpi u nas 14 sierpnia.
"Layla", "Tears in Heaven", cover "I Shot The Sheriff", "Cocaine" czy "Wonderful Tonight" - te utwory znają nawet ci, którzy fanami Claptona nie są. 63-letni muzyk-legenda potwierdził już, że latem da koncert w Gdyni, jedyny w Polsce.
"Na to specjalne wydarzenie Skwer Kościuszki zostanie zamieniony w jedną z największych scen w naszym kraju" - zapowiada Łukasz Walter z agencji organizującej występ Claptona.
Sprzedaż biletów na koncert brytyjskiej gwiazdy już się rozpoczęła - na stronie www.livenation.pl. Od 24 marca bilety będzie można kupić również na stronach www.ticketpro.pl i allegro.pl.
Eric Clapton gra od 13. roku życia. Występował z wieloma zespołami, między innymi The Yardbirds i The Bluesbreakers, jednak najgłośniej było o założonej przez niego formacji Cream. W Polsce Clapton wystąpił w 1979 roku - w Warszawie i Katowicach.
Źródło: dziennik.pl
Dieter Bohlen & Mark Medlock - You can get it
http://www.dailymotion.pl...n-you-can_music
przepiękny teledysk!
Zwrócić trzeba uwagę na tą zaaaajebis*ą końcówkę, gdzie jest imprezka. Właśnie jak schodzą na ląd jest najciekawiej i te chórki, które śpiewa sam kompozytor tego utworu.
Wczorajszy wieczór spędziłam walentynkowo w Poznańskiej Operetce na "Wiedeńskiej krwi" Johanna Straussa.
Operetka ta jest specyficzna, ponieważ nie została napisana przez kompozytora jako operetka - powstała na bazie wcześniej skomponowanych walców, oraz polek. Ciężko chory kompozytor zlecił innym zebranie jego pięknych walców i polek w nowy sceniczny utwór. Operetka jest oparta na miłosnych perypetiach i zabawnych nieporozumieniach. Miłosne arie przeplatają się z zabawnymi dialogami i piękną choreografią do walców i polek. A już polka Trisch Trasch pokazana przez poznańskich artystów jako tyrolska polka była the best.
Nie chcę nic odejmować zmarłemu artyście, jednak należy pamiętać, że za sukcesem Jacksona stał cały sztab ludzi, począwszy od aranżerów, tekściarzy, kompozytorów a skończywszy na reżyserach, choreografach itd.
No to mnie Kor rozwaliles. Wlasnie o to chodzi, ze Jackson byl chyba jedyna artysta muzyki pop, ktory sam komponowal, pisal teksty, wymyslal choreografie na scenie i byl wspolproducentem. To dlatego uwazam go za postac wybitna i rozniaca sie od tej calej masy popkulturowych wykonawcow. Wiec przepraszam, ale to co napisales to bzdura.
Oczywiscie mozna sobie zadawac pytanie ile w te utwory jest wkladu Quincy'ego Jonesa w czasie kiedy ci dwaj panowie wspolpracowali i zapewne duzo, ale akurat Jackson byl prawdziwym muzykiem (i to wysokiej klasy), a nie tylko wolkalna malpka ktora tylko ruszala sie w rytm playbacku.