Jesli chodzi o zakup uzywanego samochodu to najczesciej ludzie udaja sie na wlasna reke do Niemiec. Gdzies tam przez znajomych ktos nam zalatwil kontakt, dogadujemy sie przez telefon i jedziemy po jakiegos starego rzecha i nic nie jest pewne.
Gdzie wg Was najtaniej i najkorzystniej kupic uzywany samochod do 15000 zl? Czy istnieja jakies komisy, gieldy gdzie ceny sa naprawde korzystne i nie zdzieraja z ludzi? Potrafie dac czlowiekowi zarobic ale nie gdy sprowadza samochod z Niemiec za 3 tys Euro i szuka naiwnego ktory kupi za 3 x tyle.
Czy ktos z Was wie gdzie tanio kupic samochod w Niemczech albo w Polsce?
Slyszalem ze w Szczecinie (poniewaz lezy blisko granicy) kwitnie biznes sprowadzania samochodow, ale jak wyglada kwestia cen?
Gdzie Wy byscie sie udali zeby kupic samochod uzywany? Prosze bardzo o konkrety.
Na motogratce,otomoto,allegro niektore samochody chodza po dobrych cenach ale taniej najwyzej w stosunku do innych o jakies 20-30 %
Ostatnio kupiłem Astrę GSI (kto sie zna wie o co chodzi) Autko jest jak nowe (choć to 95r.), sprowadzone z Niemiec w grudniu 04. Szukałem w internecie dość długo i znalazłem. W Polsce, w Warszawie, w komisie. Autko stało z ceną bardzo wysoką, ale już przez telefon dało sie zbić o 2000 a na miejscu jeszcze coś się utargowało. Po komisach stoi taka masa samochodów, że każdy kupiec jest prawie "na rekach noszony".
Moja rada - szukać w Polsce. Ogromny wybór, brak bariery jezykowej, odpada ew. eskapada za granicę po auto (która może skończyc sie niczym).
Pozdrowienia.
Fajnie. Z tym że Peugeot Polska, przedstawił tylko produkt który chcą sprzedać, ale dalej nie wiem co oferują w zamian? Bo w pucharze zwykle nie chodziło tylko o nową maszynę na OSach ale również o jakiś system nagród, który motywował zawodników do startów. Na zasadzie, ok wydaje dużo na samochód, ale dobrze jeżdżąc mam szanse na nagrody pieniężne, samochód na koniec sezonu etc. lub też może mają pomysł na jakąś umowę z jakąkolwiek TV który będzie pokazywał tą rywalizację, a więc dają zawodnikowi szansę na sponsora. No niestety drodzy Państwo z Peugeot Polska, rajdy to nie komis samochodowy, więc prosimy o to abyście wrócili do Waszego dobrego zwyczaju i przedstawili ciekawą ofertę dla obu stron. Z wyrazami szacunku
możliwe możliwe
chodzi mi o "polskie" podejscie
http://www.roadstery.pl/_page/index.php
o! można mieć "piękny" komis ? mozna'
zdjecia, porządek, obsługa ...
no fajny, tylko że tam jest z 5 samochodów na sprzedaż...
a wracając do tego Clio, to jeśli wszystko jest z nim OK to warto brać, 36k to jakieś 15 poniżej ceny rynkowej tego modelu...
Odgrzewając lekko temat.
Dzisiaj wróciłem z Berlina i jestem posiadaczem plakietki, zielonej nawet
O ile w tygodniu nie ma większych problemów, to w sobotę nie jest to już takie proste. Prawie wszystkie punkty zamknięte. I jest jeszcze jeden problem :
może się okazać, że inne punkty sprzedaży niż stacje diagnostyczne nie będą mogły sprzedać plakietki. Powód banalny - brak wykazów w bazie komputerowej wszystkich modeli jeepa. Tak i mnie to spotkało. Facet powiedział, że jeepy na niemieckich tablicach - zero problemu, na obcych - niestety nie może przy tej niepełnej bazie danych.
Dopiero przez przypadek, zwiedzając przy okazji komisy samochodowe, trafiłem na stację DEKRA. Rzeczywiście, zaglądnąłem do kompa i są tylko XJ- ty.
Dopasował coś tam i wydał w końcu.
Dla przyjaciół z Polski cena 100% wyższa, czyli 10eur.
Niemcy potrafią robić kasę z głową, jak ich nie lubię za bardzo to min. za takie akcje mam do nich szacunek.
To ja wam powiem jak to ja kupiłem auto w najnormalniejszym komisie
Byłem oglądać Audi A4 które okazało się strasznym szpachlowozem i wracając do domu z kolegą zauważyliśmy komis koło drogi, no to stwierdziliśmy że tak sobie tam zaglądniemy. Co się okazało bawiąc się miernikiem lakieru połowa samochodów w komisie była faktycznie bezwypadkowa, handlarz sam się przyznawał gdzie co było malowane w jakich autach jeśli faktycznie było. W tym komisie stała niemiecka Octavia 2.0 Elegance 2001r kombi z gazem Tartarini. I co ? bezwypadkowa, ładnie utrzymana, przebieg miała prawie 200tyś z książką serwisową, cena wysoka jak za takie roczniki ale byłem ją sprawdzić w ASO i kupiłem, doinwestowałem 1000zł w rozrząd i jakieś tam pierdołki i jestem zadowolony kosztowała poprostu tyle co takie auta kosztują w niemcach, średnie polskie ceny za auta nijak się mają do średnich cen aut za zachodnią granicą, to ceny za egzemplarze z przeszłością, szukałem auta 5 miesięcy i tak oto totalnym fartem kupiłem z komisu czego bym nigdy się nie spodziewał
[b] Gratuluje, ?e mia?e? tyle czasu i uda?o Ci si? co? znale??. Ja po ogl?dzinach 7miu rzekomo doskona?ych samochodów, o rzekomo realnym przebiegu i rzekomo w?a?ciwym stanie prawnym- dosta?em furii ?e taki interes jest bezkarny!!!
Ja na wst?pie darowa?em sobie komisy i innej ma?ci handlarzy. Mój kolega i ?wiadek na ?lubie pracuj?cy w jednym z najwi?kszych komisów w warszawie próbowa? mi sprzeda? 3 auta - z czego wszystkie by?y mocno kr?cone i walone. Zapomnia? niestety ?e sam mnie jaki? czas wcze?niej uczy? jakich sztuczek si? w komisach u?ywa, wi?c nie da?em si? w balona nabi?. Sztuka znale?? od 1 w?a?ciciela bezpo?rednio, wtedy mamy du?? szanse kupi? autko nie kombinowane to tego za normalne pieni??ki. Rzecz ciekawa ceny 4-5 latków w polsce s? ni?sze ni? w niemczech, ta ca?a masa powypadkowego szajsu co sprzedawana jest jako nówki zani?y?a zancznie ceny aut w polskce. Mi si? uda?o dzi?ki konsekwencji - ale i wybór Mitsubishi w sprawie pomóg? bo ich jest na rynko w miare sporo a ludzie boj? si? tej marki. Byle jakie poobijana toyora corolla z 2001 kosztuje ponad 30 tys a ja mam pewne auto z ma?ym przebiegiem pona 2 lata m?odsze i jeszcze za mniejsze pieni??ki.
Myślę, że gdyby nie było chętnych na kupno kiepskich przyczep czy samochodów to handlarze nie przywoziliby ich do Polski. Jest rynek zbytu to oni go wypełniają. Ja nad tym ubolewam, że po drogach jeżdżą złomy, które zagrażają bezpieczeństwu innych kierowców ale nic na to nie poradzę. Mało tego, my wszyscy razem wzięci nic nie zmienimy, bo dla typowego Polaka liczy się niska cena za "rewelacyjny" towar. Bezpieczeństwo mają za nic. A już o jakiejś estetyce czy wygodzie użytkowania to całkiem nie mają pojęcia.
myślisz że ludzie celowo kupują "złomy" ?
IMO winne jest polskie prawo, w USA kręcenie licznika to przestępstwo ścigane z urzędu, więc nikt tam tego nie robi
u zachodnich sąsiadów żaden porządny komis/diler nie zatai stanu technicznego,
u nas salony potrafią wciskać kupę - nowe auta po kolizjach
i wiele im nie można zrobić ... bo nawet ASO nie jest dzisiaj gwarancją jakości
dlatego mamy taką samowolkę na rynku
przebiegi rzędu 100-150 tys w samochodach z roczników około 2000r. to jest normalny przebieg!-15-20 tys rocznie,tam w każdej rodzinie jest kilka samochodów i tylko służbówki kręcą 100tys.rocznie...Co do tureckich komisów,to cofnięty licznik jest regułą-gwarantowane...natomiast auto z domu,a tym bardziej z autohaus'u na pewno nie ,za to na pewno jest droższe niż w Polsce...(zwłaszcza volvo)
co prawda dużo mnie wyniósł ale warto było , ze wszystkim mnie wyniósł 18.400zł , i 2500 km jazdy w okolicach poznania i kupiłem w komisie w Gnieźnie.
...
no to kupiłeś z zagłębiu krętaczy samochodowych, nie mówię, może Ci sie udało,ale handlarze z Gniezna to najwięksi matacze w Polsce. Pisze zupełnie serio.
W124 rok 88 przejechane 150tkm - oryginalne bo mam ksiązki i faktury z napraw
Civic 97 - przejechane 167tkm -brak papierów ale widać że lambda wymieniona i termostat.
18400 za W124?? który rok?? wydaje mi sie że drogo za auto kilkunastoletnie.
co ma na wyposażeniu???
Im dalej może i taniej ale koszty transportu rosną proporcjonalnie do okazji cenowej. No taka prawda. A jak auto ma być przywiezione wynajętym transportem to w ogóle sie nie opłaca.
mój wuja sprowadził z Belgii 2 auta przywiezione na tirze 800EUR - taniej by go wyszła rejestracja i przyjechanie na kołach.
a mit o tanich autach w holandii i belgii to dla mnie abstrakcja.
pracuje w jednym z najwiekszych komisow samochodowych w polsce narazie zajmuje sie sprawami komputerowymi obsluguje portale itp. ogolnie telefon + jakies wyjazdy na miasto ogolnie dosc dobrze platna jak na poczatek jak sie z wszsytkim obede mam dostac jeszcze wiecej po za tym sprzedaje sprowadzane przez mojego brata i ojca samochody z niemiec. Pracuja tam na stale takze jak sie cos fajnego trafia mozna dobrze zarobic
jesli masz swoj pomysl na interes to bardzo dobrze
a ty Smoq studiujesz ? myslisz ze uda ci sie obowiazki prowadzenia swojego "biznesu" pogodzic ze szkola ?
Samochodowy gang rozbity
Teraz ku przestrodze powiemy o złomach, które - choć nie powinny - jeżdżą po polskich drogach, a to za sprawą trzech nazbyt przedsiębiorczych mieszkańcach Gniezna. Sprowadzali z Zachodu Europy samochody przeznaczone do kasacji, naprawiali je i sprzedawali.
LINK do materiału
Radio Merkury
Auta produkowali ze... złomu
Remontowali skasowane na Zachodzie samochody i sprzedawali w Polsce jako bezwypadkowe. Poznańskie CBŚ zatrzymało 3 osoby związane z komisami samochodowymi w Gnieźnie. To pierwsza tak duża afera samochodowa wykryta przez wielkopolską policję.
Skonfiskowano 106 aut z dwóch placów.
Nieoficjalnie mówi się, że trefnych samochodów mogło zostać sprzedanych blisko tysiąc. Wycofane za granicą z eksploatacji samochody były sprowadzane do kraju. Właściciel komisu remontował je i legalizował - często jeden samochód powstawał z kilku wraków. "Zatrzymaliśmy też diagnostę, który fałszował zaświadczenia o przeglądach technicznych" - powiedział Radiu Merkury Andrzej Borowiak - rzecznik wielkopolskiej policji.
Ze śledztwa prowadzonego przez poznańskie CBŚ pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu wynika, że zatrzymani oszukiwali osoby w całej Polsce. Funkcjonariusze będą się teraz kontaktować ze wszystkimi, którzy kupili trefne samochody. Zatrzymanym grozi nawet 8 lat więzienia.
witaj, gdy kolega napalil się na kupno coupety, wstepnie wyselekcjowalismy kilkanaście z ponad 50 ogłoszeń.
Objechaliśmy pół Polski, by w końcu kupić auto.
Generalizując stan techniczny 10 letnich auto "sportowych" jest znacznie gorszy od przeciętnej dla samochodów rodzinnych.
Natomiast najgorzej było z autami sporadzonymi na handel zza Odry.
My kupiliśmy egzemparz od 1 właścicielki, serwisowany, ubogo wyposażony ale bezwypadkowy.
Na pewno nie zdecydowałbym sie na wyjazd w ciemno po auto z mobile.de, będziesz zdesperowany aby cokolwiek przywieźć i pewnie będzie Ci szkoda kasy na weryfikacje w serwisie (o ile się Turek zgodzi) bo kupujesz tanie auto.
Mam znajomego kóry zawodowo od kilkunastu aut zajmuje sie ściąganiem aut z Niemiec - twierdzi że obecnie dobry i serwisowany samochód w Niemczach wychodzi w tej samej cenie lub drożej niz w Polsce.
Gość obecnie zamienił zawete na busa i wozi łosi po komisach. Od łebka ma kase, od komisu ma prowizje, a jak twierdzi goście zwożą takie żwety, że on by tego nigdy nie przywiózł.
A na domiar złego to ta sąsiadka kiedyś "pochwaliła się" że potruła szczeniaczki na pobliskim komisie samochodowym (chyba nawet razem z sunią) bo za bardzo szczekały...
jestem w szoku
nie rozumiem takich ludzi, ale co wiecej nie rozumiem tego ze w Polsce uchodzi im to na sucho
teraz moze nie będzie do końca na temat, ale bylam ostatnio z Bobem na spacerze i zaatakował nas pies biegający luzem, bez opieki. Nawet nie wiem czy mial właściciela, czy nie. Najgrosze z pozoru był mały i "niegrozny" a jednak rzucał sie na Boba i stał dosłownie pare cm od mojej nogi....
nawet nie chce myślec co byłoby gdyby któreś z nas ugryzł i uciekł
KotSylwester: Nie do konca o to mi chodzilo. Idz do najblizszych komisow i sprawdz jak wyglada rynek samochodow uzywanych w polsce... Wnioski nasuna sie same.
Samochod twojego kolegi jest wlasnie taka nieliczna okazja, ile takich przypadkow znajdziesz?