logo
 Pokrewne renessmekomisja ZUS pół roku zwolnienieKomisja Kodyfikacyjna Prawa PracyKomisja Egzaminacyjna Testy gimnazjalneKomisja Egzaminacyjna Sprawdzian szóstoklasistyKomisja Europejska procedury kontroliKomisja Nadzoru finansowego-rolaKomisja Kodyfikacji Prawa PracyKomisja Akredytacyjna PW ocenyKomisja Papierów Wartościowych i GiełdKomisja Egzaminacyjna Szkoła Podstawowa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl
  • renessme


    Beata <krywul@poczta.onet.plnapisał(a):


    Bardzo
    chcę już wrócić do pracy, tylko nie wiem czy skracanie L-4 jest dla mnie
    opłacalne finansowo- chodzi o odszkosowanie z PZU? Być na l-4 do samego
    końca leczenia czy nie ma znaczenia długość L-4?

    Beata


     Witam ,może zacznę od drugiego pytania :
    O długości leczenia decyduje lekarz prowadzący leczenie Twojej nogi
    ,tak przynajmniej było w moim przypadku a też chciałem wrócić do pracy .
     (Wróciłem po 9-ciu miesiącach ,tyle można być na L-4 i 9-ciu miesiącach
    zasiłku rechabilitacyjnego ,można na nim być do 12- miesięcy mój przypadek (
    wypadek w pracy )był bardziej ciężki :()
     Co do drugiej sprawy to wysokość odszkodowania jak w PZU tak i w ZUS-ie
    zależy od komisji lekarskiej przed oblicze której to trzeba się stawić ,i
    jak w moim mniemaniu długość przebywania na L-4 nie ma za bardzo
    znaczenia ,głównie stan w jakim po leczeniu jest noga.
    Po skończeniu leczenia i po wizytach przed komisjami orzekającymi o
    procentach uszczerbku na zdrowiu,dobrze jest zrobić sobie prywatnie dobre
    badania stanu leczonej nogi i oczywiście odwoływać się odwoływać ,ja
    zyskałem prawie 100% od pierwotnych " wycen " mojego uszczerbku na
    zdrowiu :) .
    Życzę powrotu do zdrowia no i jakiejś " godnej kasy "
    Jacek ( pracujący :( i powracający bo swojego " uzależnienia " ;))) latania
    na "szmacie" .



    PZU+ZATRUCIE TLENKIEM WĘGLA+ODSZKODOOWANIE??
    Witam. We wrzesniu 2007r uległam powaznemu zatruciu tlenkiem wegla w
    lazience(cofnęły sie spaliny z komina) przez ponad 10h lezalam
    nieprzytomna na ojomie w sosnowcu, gdzie przez nastepne 10dni mialam
    komory hiperbaryczne po 1,5h. Uszkodzeniu ulegla kora mozgowa(pamiec
    koncentracja) nastepnie podczas badan EEG zarejestrowano napady
    wpileptyczne podczas fotostymulacji. Do szpitala wracalam jeszcze 3
    razy na kontrole. Bylam na lekach Depakine(przeciwpadaczkowych) Po
    zakonczeniu nadzoru szpitalnego chodzilam do poradni neurologicznej
    i siebie w miescie a nastepnie do poradni leczenia padaczki. Obecnie
    jestem pod nadzorem lekarza neurologa i biore leki gdyz od wypadku
    mam praktycznie codzienne bole glowy. Jestem ubezpieczona w szkole
    na 11tys.
    Wczoraj mialam komisje lekarska w PZU.
    Prosilabym jesli ktos sie orientuje o podanie jakiej mniej wiecej
    kwoty odszkodowania moge sie spodziewac?
    Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam



    wczoraj byłam na komisji lekarskiej w sprawie odszkodowania z PZU.
    Przedstawię pokrótce moją historię. W 2004 r. ugryzł mnie kleszcz,
    kilka pobytów w szpitalu, potem na własną rękę WB, gdzie IgM i IgG
    ujemne, czyli wg standardów polskich borelioza wyleczona. Otrzymałam
    15 % uszczerbku na zdrowiu.
    W 2008 r. znów ugryzł mnie kleszcz: na pogotowiu wyjęty, wysłałam go
    do CBDNA do Poznania, był zarażony, na tej podstawie przyjęto mnie
    do szpitala, leczono, wypisano "w stanie dobrym", tak więc uważałam,
    że następny "wypadek", jakby nowa historia, odszkodowanie. A
    właśnie, że nie. Lekarz orzecznik oznajmił, że jak już raz za to
    samo otrzymałam maximum, drugi raz nie należy mi się, a jedynie mogę
    otrzymać zwrot kosztów za badanie kleszcza. Gdybym wiedziała,
    brałabym faktury za leki wykupione po leczeniu szpitalnym.
    Piszę to ku przestrodze dla tych, którzy będą chcieli ubiegać się o
    odszkodowanie: gromadźcie wszystkie dokumenty, rachunki, a najlepiej
    nie łaźcie po lesie, pozdrawiam



    u mnie było tak. poniewaz kleszcz ugryzł mnie kilka razy, ostatnie ugryzienie
    załapało sie jeszcze na czas kiedy byłam w liceum, tzn objeło mnie ubezpiecznie
    takie szkolne składkowe. Wymagane dokumety to były przede wszystkim wyniki badan
    (elisa, wb, pcr, chlamydia p....) - jak najwiecej badan sie da trzeba
    zgromadzic. nastepnie opinia lekarza, po pierwsze prowadzoacego leczenie na
    borelioze, ktory udokumentuje ze wynik badania rzeczywiscie wskazuje na chorobe,
    opis objawów, bardzo wazne są precyzyjne daty (ukąszenia, badan, paczatku
    leczenia...) + mi kazano doniesc xero karty leczenia. Bardzo przydaja sie
    równiez opinie od innych lekarzy, np ja przez wiele lat leczyłam sie u neurologa
    i alergologa. Dzis wiem ze niepotrzebnie, bo to była bb, ale dla pzu jest to
    swiadectwo konkretnych objawow, potwierrzonych i leczonych. potem jest komisja
    lekarska. duzo od tego zalezy. ja oczywiscie musialam sie znowu tłumaczyc, ale
    to sie da jakos zrobic. lekarz stwierdził ze objawy mówie jak z ksiązki, ale
    ostatecznie chyba mi uwierzył. Spisał leki które stsowałam, aby sprawdzic czy
    rzeczywisce sa na bb, wiec po to jest xero karty choroby. Kiedy zapada decyzja o
    przyznaniu odszkodowania z tytuły NIESZCZESLIWEGO WYPADKU, mozna zaczac starac
    sie o zwrot kosztów leczenia. Górna granica to chyba 2,5 albo 3 tys ale nie
    jestem pewna. Podstawą są faktury za leki.
    Skomplikowanie to brzmi, ale przede wszystkim chodzi o solidna dokumentacje i
    trzymanie sie pewnych standartów. trzeba wiele rzeczy robic i mowic na czuja.
    Ale warto sie nagimnastykowac jak widac (:




    Beata <krywul@poczta.onet.plnapisał(a):

    Bardzo
    | chcę już wrócić do pracy, tylko nie wiem czy skracanie L-4 jest dla mnie
    | opłacalne finansowo- chodzi o odszkosowanie z PZU? Być na l-4 do samego
    | końca leczenia czy nie ma znaczenia długość L-4?

    | Beata

     Witam ,może zacznę od drugiego pytania :
    O długości leczenia decyduje lekarz prowadzący leczenie Twojej nogi
    ,tak przynajmniej było w moim przypadku a też chciałem wrócić do pracy .
     (Wróciłem po 9-ciu miesiącach ,tyle można być na L-4 i 9-ciu miesiącach
    zasiłku rechabilitacyjnego ,można na nim być do 12- miesięcy mój przypadek (
    wypadek w pracy )był bardziej ciężki :()
     Co do drugiej sprawy to wysokość odszkodowania jak w PZU tak i w ZUS-ie
    zależy od komisji lekarskiej przed oblicze której to trzeba się stawić ,i
    jak w moim mniemaniu długość przebywania na L-4 nie ma za bardzo
    znaczenia ,głównie stan w jakim po leczeniu jest noga.
    Po skończeniu leczenia i po wizytach przed komisjami orzekającymi o
    procentach uszczerbku na zdrowiu,dobrze jest zrobić sobie prywatnie dobre
    badania stanu leczonej nogi i oczywiście odwoływać się odwoływać ,ja
    zyskałem prawie 100% od pierwotnych " wycen " mojego uszczerbku na
    zdrowiu :) .
    Życzę powrotu do zdrowia no i jakiejś " godnej kasy "
    Jacek ( pracujący :( i powracający bo swojego " uzależnienia " ;))) latania
    na "szmacie" .


    Dziękuję za odpowiedź i wskazówki. No cóż, 9 miesiący to znacznie więciej
    wolnego. Po pewnym czasie człowiek dochodzi do wniosku, że siedzenie w domu nie
    jest takie złe, tylko ta wiosenna pogoda!!Chciałoby się gdzieś pojechać, wyjść,
    a tu niestety;) Bezpiecznego latania, pozdrawiam
    Beata


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl