logo
 Pokrewne renessmeKomunikatory Gadu Gadukomuniator Gadu-Gadukomunikator gadu gadukomunikacja Sagem 400X z komputeremkomunikacja w małżeństwie Artykuły z psychologiiKorwin Mikke komunikacją miejskąkomunikacja prywatna busów z KrasnegostawuKomunikacja PKS Wrocław Informacjakomunikacja prywatna Wysokie Lublinkomunikat brak tonera OKI
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl
  • renessme


    Witam,
    jestem studentką ostatniego roku psychologii (SWPS Sopot), na etapie pisania pracy magisterskiej o komunikacji miedzy rodzicami a dziećmi. Poszukuje chętnych do udziału w badaniu dotyczącym powyższego tematu. Ankieta jest niestety dość długa (20-25 min) ale nie mogę jej skrócić gdyż zaburzyłoby to wyniki, proszę więc o wytrwałość..
    Zapraszam wszystkich chętnych do pomocy i dziękuję za poświęcony czas:)

    www.ebadania.pl/0c708667a098dee3



    Słuchajcie, jest sprawa
    Otrzymałam od kumpeli maila z prośbą o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań.
    Jest to jej potrzebne do pracy magisterskiej. Pytania znajdują się poniżej.
    Osoby, które znajdą chwilkę czasu i chęci proszę o przesłanie odpowiedzi (najlepiej wraz z pytaniami, żeby było wiadomo co do czego ) na mojego maila diaaaablica@gmail.com a ja prześlę je do właściwej osoby Z góry dziękuję w imieniu swoim jak i przyszłej pani magister



    1) do jakich celów służy Wam e-mail (zarówno w pracy/szkole, jak również w
    domu)?

    2) czy korzystacie z komunikatorów? Jeśli tak, z jakich? GaduGadu, Tlen,
    Skype ?

    * Wiadomo, że celem jest komunikacja, ale z kim - ze znajomymi czy z
    rodziną?

    * Mieszkają te osoby niedaleko Waszego miejsca zamieszkania czy np. za
    granicą?

    * Istotne jest, by je zobaczyć, usłyszeć, czy przekaz pisemny jest
    wystarczający?


    3) Czy korzystacie z możliwości kupowania przez
    net (allegro, księgarnie internetowe?), bądź gier internetowych (jakich?) - komercja & rozrywka krótko mówiąc - jak często ?

    4) Dużo czasu poświęcacie na serfowanie w sieci dziennie??



    badania do magisterki
      Hej,
    Poszukuję kobiet pochodzących z rodzin rozbitych, które obecnie są w związku nieformalnym lub małżeństwie.
    W swojej pracy magisterskiej badam dokładnie style przywiązaniowe w związkach oraz inteligencję emocjonalną kobiet, których rodzice się rozwiedli.
    Bardzo mi zależy na waszej pomocy!
    Jeśli chciałybyście bliżej poznać jakie style komunikacji preferujecie w kontaktach z mężczyznami, jak interpretujecie własne emocje i emocje innych proszę o kontaktach.
    Obiecuję osobom zainteresowanym przesłać info zwrotne odnośnie ich wyników!

    pozdrawiam



    “To kim jesteś krzyczy tak głośno, że nie słyszę co mówisz”

    Nie da się ukryć swojego prawdziwego charakteru na długo. Jedyne co można robić to tak naprawdę oszukiwać. Udawać kogoś, kim tak naprawdę się nie jest. Covey opisuje dwa poziomy, na które można położyć nacisk jeżeli chodzi o kształtowanie siebie. Te dwa poziomy to charakter i osobowość. Czym to się od siebie różni? Osobowość jest widoczna na zewnątrz. To w jaki sposób się zachowujemy, jak jesteśmy postrzegani. Charakter to jest coś, czego nie widać, ale w zdrowym układzie będzie objawiał się przez osobowość.

    Covey zauważył, że ostanie kilkadziesiąt lat to koncentracja naszej cywilizacji na osobowości. Na tym jak skutecznie przekonywać, panować nad językiem ciała, jak się ubierać, żeby zrobić wrażenie itd. Wszystko to po to, żeby osiągnąć sukces. Generalnie nie ma w tym nic złego, tylko, że w ekstremalnym przypadku jest to całkowicie obłudne. Porada, którą pamiętam ze szkolenia z komunikacji: “zrób przerwę po wypowiedzi partnera, aby wydawało się, że rozważasz to, co właśnie powiedział”! Rany, to jest chore! Dlaczego np. nie wysłuchać i naprawdę rozważyć, co powiedziała druga osoba. Wtedy nie tylko będzie wyglądało jakbyś nad tym myślał, ale faktycznie to zrobisz.

    Generalnie jest to przykład, ale jest tego więcej. Ludzie pytający jak tam dzieci i rodzina, tylko po to, żeby Ci się wydawało, że im zależy, a tak naprawdę nic to ich nie obchodzi. Ja tak nie potrafię. Jak pytam, to naprawdę jestem zainteresowany. No i tutaj wkracza ten element charakteru, o którym mówi Covey. Jeżeli będziesz stosował jedynie techniki osobowości, bez podbudowania tego charakterem to w dłuższej perspektywie na tym stracisz. Ludzie instynktownie czują manipulację i nie da się w ten sposób budować długotrwałych relacji.

    Jeżeli natomiast jako punkt wyjścia potraktuje się faktyczne zainteresowanie ludźmi, wynikające z naszej potrzeby zrozumienia, wtedy nie trzeba się martwić językiem ciała, bo on automatycznie dostosuje się do naszego wewnętrznego nastawienia. O ile jest to łatwiejsze od udawania i jednoczesnego kontrolowania co robią ręce, oczy i stopy. Wiem, czepiłem się tego języka ciała, ale to najlepszy przykład.

    Inna ciekawa obserwacja to zmiany wśród stylu studiowania studentów na przestrzeni kilku lat. Mamy studenta, który jest bardzo ciekawy świata. Studiuje sobie informatykę, ale postanowił studiować też prawo. Studiuje dwa kierunki, musi godzić zajęcia na obu uczelniach, dodatkowo pracuje. Generalnie realizuje swoją pasję i dlatego godzi ze sobą tak dużo obowiązków. Wykazuje dyscyplinę, kreatywność i wytrwałość. Cechy, których szuka każdy pracodawca. Oczywiście znajduje bez problemu pracę.

    To co widać dla ludzi na zewnątrz to: dwa kierunki, dlatego dostaje się łatwiej pracę. Dlatego inni zaczynają bezrefleksyjnie studiować dwa kierunki. Nieważne po co, ważne, że to jest wyznacznik sukcesu. Wielu się rozczaruje, bo to nie napisanie kilku prac magisterskich jest najważniejsze. Ważniejsze jest to, czym człowiek musi się wykazać przy takiej aktywności. Jeżeli to jest “puste” studiowanie, to na nic się nie zda, papierki nie są w ostateczności ważne, istotne jest rozwijanie charakteru, a nie jego zewnętrznych objawów.

    Może należę do nielicznych, ale mi osobiście bardzo pomaga to, że nie robię rzeczy wbrew sobie. Nie potrafię się przemóc do udawania i chociaż wiele razy próbowałem za namową życzliwych mi osób, nie skusiłem się na “ściemnianie”. Cieszę się z tego bardzo, bo dużo lepiej mi się żyje, gdy moje wewnętrzne i zewnętrze ja to jedna i ta sama osoba.

    źródło:Mariusz Kapusta(Proaktywnie)



    Pod koniec stycznia zmarł zasłużony mediolatynista i mój Mistrz Profesor Kazimierz Liman. Urodził się w 1925 roku w Poznaniu, z którym związał całe swoje życie. Wychował się w rodzinie rzemieślniczej, głęboko wierzącej i patriotycznej. Te przymioty pogłębił jako uczeń znamienitego Gimnazjum i Liceum Św. Marii Magdaleny w Poznaniu oraz wychowanek Oratorium Salezjańskiego. Warto dodać, iż beatyfikowani przed kilku laty członkowie tzw. "Poznańskiej Piątki", zamordowani w dobie okupacji hitlerowskiej przez Niemców, byli starszymi kolegami Profesora. Natomiast ze swoim liceum czuł tak głęboką więź, że w początku lat dziewięćdziesiątych czynnie włączył się w reaktywowanie tej wielce zasłużonej szkoły. Pamiętam, że tłumaczył świadectwa maturalne na łacinę.
    W mrocznych czasach okupacji jako piętnastolatek został zmuszony do niewolniczej pracy w charakterze ekspedienta w niemieckiej firmie, a w dniach wyzwalania Poznania przez Armię Czerwoną, Rosjanie kazali mu powozić wozem konnym. Szczęśliwie przetrwał te czasy, dokończył naukę na poziomie szkoły średniej i w 1947 roku zapisał się na studia historii i filologii klasycznej na Uniwersytecie Poznańskim. W ich trakcie, aby poprawić sytuację materialną rodziców, pracował jako nauczyciel w "Szkole dla Dorosłych" i wychowawca w świetlicy.
    W 1952 r. przedłożył pracę magisterską napisaną pod kierunkiem Prof. G. Labudy, któremu od roku już podlegał w "oddziale edytorskim Kierownictwa Badań nad Początkami Państwa Polskiego". W 1956 r. został starszym asystentem w Katedrze Filologii Klasycznej UAM. Tutaj czekały na niego także zgoła nienaukowe obowiązki - jak zawożenie książek do introligatorni czy wielogodzinne dyżury w czytelni katedry.
    Lata sześćdziesiąte były wypełnione pracą przy krytycznej edycji Żywotu Świętego Ottona w ramach nowej serii MPH i przygotowywaniem doktoratu. W 1975 r. uzyskał habilitację na podstawie rozprawy Dialog Herborda. Ze studiów historycznoliterackich nad biografią łacińską XII wieku. Praca na ówczesne czasy nowatorska, nie zestarzała się do dzisiaj. Ukoronowaniem rozwoju naukowego było otrzymanie tytułu profesora w 1989 r.
    Profesorowi przyszło pełnić funkcję Dyrektora Instytutu Filologii Klasycznej w czasach stanu wojennego; został demokratycznie wybrany w 1981 r. i na stanowisku tym wytrwał jedną kadencję. W latach 1984-1992 był przewodniczącym Koła Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Filologicznego. Ponadto był członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Komitetu Nauk o Kulturze Antycznej PAN. Wreszcie w latach 1977-1995 kierował Zakładem Łaciny Średniowiecznej i Nowożytnej w Instytucie Filologii Klasycznej.
    Profesor Liman przyczynił się do wprowadzenia polskiej medio- i neolatynistyki na arenę międzynarodową. Świetnie znając niemiecki publikował m. in. w Mittellateinisches Jahrbuch, prowadził wykłady w Niemczech i Austrii oraz reprezentował Polskę w Internationales Mittellateinerkommitee. A nawiązać współpracę z kolegami zza "żelaznej kurtyny" nie było łatwo. Dziś nie zdajemy sobie sprawy z ówczesnego stopnia trudności. Za ilustrację niech posłuży fakt, że Profesor otrzymał stypendium DAAD w wieku 61 lat.
    Ale w Heidelbergu, będącym "Mekką" dla mediolatynistów zdobył uznanie, szacunek i przyjaźń tamtejszych badaczy. Od ponad ćwierćwiecza, dzięki Profesorowi, współpraca z Heidelbergiem jest coraz ściślejsza i głębsza.
    Spośród wielu publikacji badacza trzeba wspomnieć o tłumaczeniu Grecko-łacińskiego średniowiecza W. Berschina, czy "opus magnum" Antologii poezji łacińskiej w Polsce. Średniowiecze. Wprowadzał wiele nowych metod badawczych, uważał bowiem, że czas deskryptywnej historii literatury bezpowrotnie już minął. Dlatego zwrócił uwagę na schemat komunikacji literackiej i najpełniej przedstawił go w rozprawie Sender und Empfänger in den mittellateinischen Chroniken opublikowanej w zbiorowej pracy Personenbeziehungen in der mittelalterlichen Literatur, DĂźsseldorf 1994. Warto dodać, że w tym zbiorze był jednym z czterech autorów niewywodzących się z obszaru niemieckojęzycznego.
    Jednak najbardziej charakterystycznym rysem osobowości Profesora była jego prawość i życzliwość. Bezinteresownie poświęcał czas młodszym badaczom, poprawiając ich pierwsze teksty naukowe. W tym względzie jestem Jego niewypłacalnym dłużnikiem. Również dzięki Profesorowi dane mi było uzyskać stypendium DAAD na pobyt w Heidelbergu. Także sam Profesor znalazł mi lokum w mieście nad Neckarem. Do końca interesował się żywo losami swoich wychowanków i wydarzeniami w instytucie i ukochanej mediewistyce. Niestety, nie będzie mi już dane złożyć Mu kolejnej wizyty. Odszedł Człowiek mądry i dobry...

    Piotr Bering

    PS Przy pisaniu korzystałem z Księgi Pamiątkowej Profesora: Vetustatis amore et studio pod red. I. Lewandowskiego i A. Wójcika, Poznań 1995. Tamże zamieszczono bibliografię Profesora Limana do 1994 roku.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl