Do Gościa Ania
Aniu, zabieg miałam przeprowadzony we Wrocławiu na ulicy Piwnej w prywatnej
klinice specjalizującej się w tego typu zabiegach. Znieczulono mi oko,
poleżałam na leżance ok. 20 min. i zaproszono mnie do sali operacyjnej. Tam
odbył się zabieg laserowy. Trwał ok. 5 - 10 min. Następnie poleżałam jeszcze 40
min. w gabinecie zabiegowym i pojechałam do domu. W domu w godzinach
wieczornych widziałam wszystko już dobrze, a dnia następnego bardzo dobrze.
W czasie zabiegu nie czułam nic, widziałam tylko kolorowe tęcze...
Po jakiś 2 tyg. miałam zabieg na drugie oko.
Lekarz uprzedzał mnie że w prawym oku może pozostać tak zwana wada resztkowa,
i faktycznie została, - 0.25.
Zabieg kosztował 2.500 zł na jedno oko, czyli 5.000, to dużo i niedużo, w
porównaniu z tym jaki mam teraz komfort. Acha, badanie wstępne, czy w ogóle
oczy nadają się do zabiegu kosztowało 150 zł. Wizyty kontrolne są wliczone w
cenę zabiegu.
Miałam korygowany wzrok metodą lasik ( Laser In Situ Keratomileusis ), ale są i
inne medody. W wyszukiwarce wpisz "lasik" lub "korekcja krótkowzroczności",
znajdziesz wszystko; ośrodki, metody, cennik, porady...
Taki zabieg miała też robiona moja siostra ( wada dziedziczna ), i moja
koleżanka. Wszystkie są bardzo zadowolone.
Jeśli chodzi o konsekwencje takiego zabiegu wybiegając w przyszłość...
Moja okulistka ni polecała, szczególnie przy większej wadzie wzroku.
Jeżeli chodzi o różne choroby jaskra, zaćma itp. to nie jest wcale przesądzone
że akurat mnie spotka coś takiego. Taki zabieg nie zwiększa prawdopodobieństwa
zachorowania na w/w choroby, a ryzyko powikłań pooperacyjnych i nieudanej
operacji to tylko 1%. Bardzo dużo czytałam na ten temat i rozmawiałam z kilkoma
lekarzami.
Acha, jako ciekawostkę napiszę jeszcze że takiemu zabiegowi poddała się moja
Mama 27 lat temu. Zabieg wykonywali lekarze radzieccy. Uważam, że wykazała się
niesamowitą odwagą i trochę poszła na żywioł, ale jak sama mówi nie znosiła
okularów. Teraz ma okulary, ale tylko do czytania i wszystko w porządku z
oczami.
Pozdrawiam