W Warszawie studiuję/pracuję od lat 14, więc znam to miasto pewnie nie gorzej niż niejeden warszawiak. I znam warszawskie korki, bo w samochodzie spędzam średnio pewnie ponad 4 godziny dziennie (i dlatego się przeprowadzam). Ale pracowałem też w Gdańsku, Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu i tam też stałem w korkach - o długości proporcjonalnej do wielkości aglomeracji - w Warszawie i tak jest moim zdaniem całkiem nieźle (pewnie dlatego, że znam najlepiej i zawsze sobie jakoś drogę optymalizuję).
Ano, nie posiedziałam Ale dzisiaj nadarza się znowu okazjaku temu, aby posiedzieć do północy ptzed tv Planowałam co prawda się wybrać na ryby, ale kiedy o 18:30 ujrzałam Pawła pomyślałam sobie: aaaa, niech sobie jeszcze popływają Paweł był tak miły i poczekał na mnie do wieczora, a ja miałabym być tak niemiła i nie zostać w domu po to, żeby się jego wyczynami zachwycać? Mamy już za sobą króciutki serwis tuż po popołudniowym M24h i raport wieczorny, w którym mowa była m.in. o rozpoczynającym się długim weekendzie. W studio pojawił się gość - Krzysztof Brzózka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - Paweł dowiedział się, że taki mężczyzna jak on, po jednym dużym - bądź małym - piwie nie powinien siadać za kierownicą samochodu Na krajowe tematy polityczne miejsce też się znalazło, rzecz jasna Pan redaktor zarzucał swoimi dociekliwymi pytaniami Annę Materską-Sosnowską i Ernesta Zozunia Co tam jeszcze było? Porozmawiał sobie przez telefon z moskiewskim korespondentem PR. Na koniec pokazał nam wylotówkę z Warszawy do Gdańska - był dość zadowolony z tego powodu, że mimo rozpoczynającego się długiego weekendu na drodze nie ma korków Ciekawe jak Paweł zamierza, bądź musi, spędzić ten czas Mam nadzieję, że tak jak sobie wymarzył Jednego jestem pewna dzisiejszy dzień jeszcze dla mnie podsumuje
_________________
Dyrektora Peruckiego cenię. Jako muzyka, pedagoga, sprawnego menadżera i wizjonera.Podoba mi się,że swe wizje potrafi realizować.Robi to z pożytkiem dla Gdańska.
Również chęć połączenia brzegów Motławy jest cenna.On to robi z punktu widzenia instytucji którą kieruje - w jej interesie.Wydawać 12 milionów by kilkadziesiąt osób /reszta i tak podjedzie pod same drzwi samochodem/ok godziny 18 przeszło na drugi brzeg to nieporozumienie. To połączenie musi mieć znacznie szerszy charakter. Dla nas, mieszkańców dzielnic zamotławskich odbudowa sprawnych połączeń z drugim brzegiem ma kapitalne znaczenie. Pozwala uniknąć robienia wielkiego objazdu, tkwienia w korku na Podwalu Przedmiejskim po to by dotrzeć w okolice hali targowej,dworca,centrum handlowego, do kin. Takie połączenie skróciłoby drogę wielu turystom-rowerzystom odwiedzajacym Stogi czy Westerplatte. Piszę połączenie - nie piszę kładka.W Gdańsku nie ma mostu zwodzonego więc tylko z doświadczeń z mostu w Sobieszewie wiem,że nie zadawala ani jadących ani płynących. I tak byłoby na Motławie: jedni bedą narzekać że jest akurat zamknięty, drudzy że "rozwiedziony".Na pewno nowoczesny prom pływąjacy często a w razie potrzeby non stop załatwiłby sprawę. Zresztą tak było przez dziesiątki lat. Zawiniona przez ludzi katastrofa, jakich wiele w lotnictwie ,kolejnictwie czy na drogach spowodowała że załatwiono sprawe definitywnie.Coraz częściej korzystam z promu Muzeum Morskiego.Przejazd kosztuje 1 zł. Mozna wziać rower. Ale kursuje rzadko i tylko w godzinach pracy muzeum.Wsiadanie jest uciążliwe a sam prom ciasny. Przyjmę każde rozwiązanie: mostek, tunel, prom, kolejkę linową tylko niech wreszcie będzie.Niech znów będzie normalnie.
Panowe Filip i Zoopoter ,
a jak sobie wyobrazacie protest? ma sie odbyc w domu przed telewizorem?
Wszystko było pieknie zorganizowane , korek dla samochodów nie przekraczał 30 min czekania i a akcja trwała około 3 godzin, czy to jest taka tragedia.
Życzył bym sobie aby wszystkie protesty w Polsce były tak dobrze zorganizowane.
Celem protestu nie było zatrucie życia innym kierowcom dlatego zostało wszystko zgłoszone odpowiednim władzom , które miały czas sie przygotowac.Celem było nagłosnienie medialne tego problemu i cel został osiagniety był Polsat i kilka rozgłosni radiowych.
Nie szczujmy na siebie motocykilstów i samochodziazy bo to jest bez sensu. Autostrady sa za drogie i moim zdaniem wynika to z faktu wykorzystania braku dróg alternatywnych a nie z kalkulacji koncesjonariusza.
Docenmy fakt , że udało sie zebrac tyle osób i w Gdańsku i na Ślasku , które nie pojawiły sie aby robić draki tylko wywalczyć cos dla ogółu.
tyle mojego komentarza
Z zakorkowaniem przejazdu to naprawdę nie nasza wina . PRZEJAZD KOLEJOWY . Postaramy w tym roku wjazd zrobić dwutorowo .żeby przyspieszyć .Napewno jeśli dostaniemy informację ,jest korek to przedłużymy rozpoczęcie sędziowania.Proszę również pamiętać ,że są utrudnienia w przejeżdzie od strony Jabłonej (wyjazd od strony Pragi , Żerania ),ponieważ droga jest w przebudowie .Wystawcy nie przyjeżdzajcie na ostatnią chwilę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Proszę trzymać kćiuki za pogodę . :Dog_run:NAJLEPSZY DOJAZD DROGĄ NA GDAŃSK -tylko nie skręcajcie na obwodnicę tylko przez miasto .Prośba jeszcze raz -NIE NA OSTATNIĄ CHWILĘĘĘ. :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
[email]espi@o2.pl[/email] napisał(a):
[color=blue]
> Hej
> Czy ktos z grupowicz=F3w podrozowal do Gdanska krajow=B1 jedynka?[/color]
No, ja na przykład :-)
[color=blue]
> Jak wyglada "przejezdnosc"?
> Warto szukac jakis objazdow ze wzgledu na roboty drogowe czy nie
> warto? (podobno most przed Swieciem w remoncie)[/color]
Most w Swieciu, owszem, remontowany. Jezdzi sie mostem tymczasowym,
postawionym obok starego. Korki na 20 - 40 minut. Zalecam objazd przez
Grudziadz. Poza tym, tradycyjnie zakorkowane sa Krosniewice. Chwil kilka
postoisz tez w Lysomicach, na zjezdzie z "obwodnicy" Torunia, zwlaszcza
jesli trafisz na zamkniety przejazd kolejowy.
[color=blue]
> Dzieki za info
> Pozdrawiam[/color]
Rowniez.
[color=blue]
> Piotr[/color]
Pawel
--
Kkk wrote:[color=blue]
> witam
> czy są jakieś problemu (roboty drogowe itp.) na drodze na Hel??
> słyszałam, że ruch wahadłowy podobno jest?[/color]
Jest - tydzień temu korek zaczynał się już w Pucku, zaraz za tym nowym
rondem. Można jechać objazdem (w Pucku za rondem jest tablica) - fatalna
droga i nie ma znaków kierujących, ale jak pojedziesz za większością
samochodów to trafisz do Władysławowa :)
[color=blue]
> ile czasu się jedzie np. z Gdańska Głównego samochodem?
> bo jutro zamierzam wybrac się na Hel autem...[/color]
Pewnie jakoś powyżej 2h.
--
// \
// // // [url]http://www.buraxta.int.pl[/url] \ \ \
\ \ \ GG:421503 | JID:buraxta@gmail.com // // //
\ //
no cholery mozna dostac jak czlowiek pomysli ze niedawno oddane do uzytku
i wczesniej poszczerzane i poprawiona zjazdy i drogi dojazdowe na obwodnice
sa wiecznie zakorkowane nawet do godz 19
na jakie licho ktos to poszerzal zamiast zrobic 2 pasy?
teraz wszyscy kisza w korkach we wrzeszczu, wjechac do miasta jest latwiej
niz
wydostac sie na obwodnice, wogole do studzienki w gore przez carefuula,
jasien to
rowniez jest wielka katastrofa, gdybym tam mieszkal to tylko rower,
aa no i niech ktos ruszy glowa przy sygnalizacjach, jakby sie nie przyjzec
to sa to bomby korkujace...
ee tam ide spac, gnijcie jutro w korkach:P
Maciej Montewski napisał(a):[color=blue]
> Tomasz Pyra napisał(a):
>[color=green]
>> No na razie drugi dzień pełne zaskoczenie.
>> Z pługami jak z UFO - jakiś kolega z CB gdzieś tam w Gdańsku podobno
>> pług widział, ale i tak nikt mu nie uwierzył.[/color]
>
> Ja dzisiaj widzialem 6 sztuk, tylko po drodze do pracy. Poza tym srednio
> odsniezyc cokolwiek gdy a) ciagle pada (ile ma byc plugo-piaskarek? piec
> tysiecy?) b) po raz kolejny zima zaskoczyla polskich mistrzow kierownicy
> z letnimi oponami.[/color]
No mnie też zaskoczyła z letnimi oponami, ale daję radę, nawet po górkach.
W sumie to pierwszy raz prognozę że idzie mróz usłyszałem 31.10 po
południu, chciałem się umówić po wszystkich świętych no a wczoraj
pierwszy wolny termin w godzinach mi pasujących dopiero na poniedziałek.
Trochę techniki i przy tym śniegu co jest dziś da się żyć - do
poniedziałku przetrzymam.
Jechałem dziś o 5 rano z Karwin do centrum i z powrotem - bez problemu a
cała droga śnieg i gdzieniegdzie lód.
[color=blue]
> A propos. Dzisiaj dojechalem do pracy jakies 15 minut szybciej niz
> zwykle - obwodnica (pieknie wyczyszczona) i chwarzno puste. Jedni sie
> bali, a Ci co sie nie bali utkneli w korkach.[/color]
Wczoraj w nocy i rano popadało, rano musiałem odsnieżać samochód.
Po południu była już jednak odwilż i po śniegu prawnie nie zostało
śladu. Wracałem do domu 2x szybciej niż zwykle - widać tak wielu ludzi
zostawiło samochody pod domem.
Nawet się nie zastanawiajcie tylko w drogę. Każdy lekarz powie, że zmiana klimatu raz na jakiś czas jest barzo korzystna.
My bardzo często gdzieś śmigamy, raz bliżej raz dalej. 2 lata temu jechaliśmy z naszym 1,5 synkiem pociągiem nocnym z miejscami do leżenia z Gdańska do Krakowa. Frajda dla niego była nieziemska. W tamtym roku w styczniu z 3 miesięcznym Konradkiem jechaliśmy z Gdańska do W-wy (ok. 350km) w potworną śnieżycę i ślizgawicę, super to zniósł. Tylko u nas warunwek jest jeden - wyjeżdżamy wieczorem, chwilę przed godziną o której zazwyczaj idą spać. Jazda nocą na pewno jest bardziej męcząca dla kierowcy, ale dużo gorzej jedzie się w korku, w upale z marudzącymi, znudzionymi dziećmi z tyłu.
Jeśli chodzi o polskie wybrzeże to polecamy. W maju byliśmy w Kamieniu Pomorskim. Małe, ciche, romantyczne miasteczko, zktórego bardzo blisko jest na plażę w Dziwnówku, niedaleko ostatnia ściana kościółka w Trzęsaczu, pachnącę wilekim światem Międzyzdroje, skansen Wikingów w Wolinie.
Polecamy również Ustkę. Bardzo przyjemne, zadbane miasto.
A może Trójmiasto i kwatera nad samym morzem? W Gdańsku nad samym morzem wybudowany wspaniały park, z kilkoma placami zabaw, z niezliczoną ilością ścieżek spacerowych. Od Gdyni do Gdańska wzdłuż wybrzeża można się przechadzać po bulwarze. Gorąco polecam. Wszytkim Wam się taki urlop należy, a marzenia są po to żeby je realizować. Rezerwujcie lokal i w drogę.
A ja miałem poprzednio, przed Mondeo, TOYOTĘ Carinę E.Wiadomo samochód legenda.Faktycznie bezawaryjny, dosyć duży(kombi był), benzyna 2,0 . W sumie fajny.
Teraz mam Mondziaka. Jak kupowałem to autko to szczena mi opadła, taka była (wizualna) różnica z zewnątrz i w wewnątrz, na korzyść Mondka. Obecnie jestem FANEM mojego samochodu i nie zamieniłbym go na żaden inny.
A co do spalania to w cyklu mieszanym 6,4 l/100 km (realne spalanie). Mieszkam w Gdańsku. Drogi rozkopane na maksa i koreczków dostatek. Ostatnio właśnie od nalania po korek do następnego tankowania sobie zmierzyłem. Komputer pokazywał 7,4 l/100 km.
Sorry Panowie Rajdowcy, przyznaje, że mnie solidnie wkurzyliście:To nieprawda, że auto takie jak S-Max 2,0 TDCI 140KM MUSI palić 8,9,10,11,12 litrów /100km!Mogę zrozumieć taki wynik na całkowicie pustej autostradzie z gazem do dechy cały czas.Gdzie tak jeździcie? Chyba nie w Polsce? S-Max przy stałej prędkości 200km/h (prędkość mierzona przez nawigacje GPS) pali 8,8l/100! Trzeba być prawdziwym motoryzacyjnym ignorantem,żeby spalić więcej! Wystarczy na naszych zatłoczonych drogach jechać tak jak większość, żeby S-Max spalał 6,5 litra w mieście i 5,0-5,5 litra w trasie. pewnie, że można się doktoryzować i spalić 4,0 na setkę ale ja mówię o NORMALNEJ jeździe. Pisałem już kiedyś, że S-max nadaje się do ekonomicznej jazdy po mieście i nadal potwierdzam, że 5,0-5,5 (wg komputera) litra w mieście może być normalnym wynikiem dla uważnego, myślącego kierowcy.Jeżeli zawsze depczecie gaz do dechy, nie widzicie, że pali się czerwone światło i nie warto gnać, żeby zaraz ostro hamować, jeżeli w trasie wyprzedzacie cały czas nawet gdy to bez sensu, to znaczy, że: 1. wasze auto MUSI dużo palić ale to nie wina samochodu. 2. jesteście fatalnymi, łamiącymi nagminnie przepisy drogowe kierowcami.Można jeździć szybko i dynamicznie ale z głową, oto przykład: 1100 km pół na pół trasa i miasto (korki), w tym trasa Gdańsk - Nowy Targ pokonana w 8 godzin (na pokładzie 4 osoby) dała tydzień temu spalanie 5,6 litra/100km.
Dot.: EURO 2012- zdążymy czy nie?
Jeśli chodzi o Gdańsk to wymieniane są tylko zwykłe drogi w poszczególnych dzielnicach. Ale i tak w całym mieście są korki, nie da się poruszać, nić nie działa itd. :D Już nie wspomne o drodze wyjazdowej np. z gda do wawy, katastrofa. :D
W miejscu gdzie ma powstać stadion nawet gruz nie jest wywieziony. :cool:
Hoteli chyba też nie budują, tzn. jakieś dziwne budynki powstają, ale to chyba na mieszkania przeznaczone.
Czy damy radę? jeśli w najbliższym czasie się do tego nie zabiorą, to nie. Ale szansa jeszcze jest.