Witam,
"Jozef Zbrodel" <jozef_zbro@innocent.comwrote in message
Ale jeśli chodzi o jej _znaczenie_ to zaliczyłbym ja do uliczek. Ani
to główny szlak komunikacyjny, ani nic szczególnego poza Chińczykami
tam nie ma ;-)))).
No i tu sie nie zgodze.
Ulica Bonifraterska stanowi przedluzenie Miodowej bedac ''obwodnica''
Starego i Nowego Miasta.
Zaczyna sie na Placu Krasinskich gdzie Palac Krasinskich z Biblioteka
Narodowa i nowy gmach Sadu.
Zaraz za Swietojerska po lewej stronie rzeczywiscie ambasada Chin a na
przeciwko niej pierwszy w Warszawie sklep z serii Mini Europa. Bogato
zaopatrzony w przerozne unikalne smakolyki.
Tuz przed Konwiktorska parafia i kosciol pod wezwaniem sw. Jana Bozego
Szpitalnego Zakonu braci Bonifratrow.
Prowadzaoni nota bene przychodnie lekarska i apteke (wejscie od ulicy
Sapiezynskiej) a produkowane przez zakonnikow ziolowe mikstury juz
niejednego postawily na nogi.
Tuz za Konwiktorska Duzy obiekt sportowy Kolejarskiego Klubu Sportowego
Polonia.
Przy skrzyzowaniu Bonifraterskiej z Konwiktorska i Muranowska bardzo ciekawy
pomnik Pomordowanym Na Wschodzie.
Za ul. Miedzyparkowa park im. Jana Kusocinskiego
Ulica Bonifraterska jezdzi 10 linii autobusowych dziennych i jedna nocna.
Jest szeroka. Po dwa pasy ruchu w obie strony.
Dla przykladu, niejako rownolegla (biegna do siebie pod katem) ul. Andersa
(dawniej Nowotki) stanowiaca wazny szlak komunikacyjny Warszawy, na
analogicznym odcinku ma po jednym pasie ruchu.
Pozdrawiam
Szuwaks
chyba nie ma
ale mozesz tam pojechać:
Kraków: Kościół pw. Św. Trójcy (oo. Bonifratrów), ul. Krakowska 48 (niedziele,
g. 13.15)
Lublin: Kościół pw. Ducha Św., Krakowskie Przedmieście 1 (niedziele, g. 15)
Poznań: Kościół pw. Św. Antoniego (oo. Franciszkanów), Wzgórze Przemysła
(niedziele, g. 14)
Warszawa: Kościół pw. Św. Benona (oo. Redemptorystów), ul. Piesza 1 (niedziele,
g. 13.30)
albo do jedenj z kaplic braci odłączonych lefebrystów
www.piusx.org.pl/polska/
O Burattinim
andrzej_b2 napisal:
>>znam też wszystkie wydane dotąd jego biografie i z całą odpowiedzialnością
oświadczam, że nie ma w nich ani słowa o twórczości sakralnej.<<
Z cala odpowiedzialnoscia oswiadczam, ze kwestia autorstwa Burattiniego zostala
zupelnie przekonujaco udokumentowana w dwoch artykulach Ryszarda Maczynskiego:
1. Ryszard Mączyński, Kto zaprojektowal warszawski kościół Pijarów?, Zaklad
Historii Nauk Spolecznych IHNOiT PAN, [w:] Wklad Pijarow do nauki i kultury w
Polsce, XVII-XIX w., pod red. I. Staszewicz-Jasiukowej,
Warszawa-Krakow 1993
2. Ryszard Mączyński, O warszawskim kosciele Pijarow i jego ikonografii,
"Kwartalnik Architektury i Budownictwa", r. XXXVII, 1992 z.2, s. 159-177
Autor wskazuje takze na inne budowle sakralne, wznoszone przy udziale lub
wspoludziale Burattiniego: koscioly karmelitow bosych, bonifratrow w Warszawie;
stawia rowniez hipoteze laczaca jego nazwisko z Kaplica Krolewska w Gdansku.
Warto rowniez zaznaczyc, ze Burattini byl blisko zwiazany z zakonem Pijarow, a
jego syn - Franciszek nawet wstapil do tego zakonu. Istotna przeslanke stanowi
takze niesygnowany rysunek, "abrys" oltarza pijarskiego kosciola odnaleziony w
tece Tylmana z Gameren - wykreslony wg podzialki mtrycznej wynalezionej wlasnie
przez Burattiniego. Polecam lekture!
Kościół ostrzega przed wróżkami
A co Kościól ma do powiedzenia na temat księży i zakonników zajmujacych się
takimi dziedzinami,jak ziołolecznictwo i bioenergoterapia? Na ziołach ojców
bonifratrów i o.Klimuszki,znanego jasnowidza(!) to biznes się robi!osobiście
korzystam z pomocy bioenergoterapeuty ojca jezuity nie ze Szczecina.Aż do
papieża Urbana VIII astrologowie urzędowali w Watykanie,i dopiero pomyłka
jednego z nich mająca wpływ na jego pontyfikat spowodowała negatywne podejście
Kościoła do tematu.MOże lepiej zająć się walką z grzechem hipokryzji,bo i w
dzisiejszych czasach dostojnicy kościelni cichcem korzystają z pomocy
astrologów.W Warszawie na pewno.
tadek1947 napisał:
> Którędy i skąd tramwaj miałby docierać do Marek???
Odpowiedź skąd jest prosta, gorzej z pytaniem dokąd.
Jedynym możliwym rozwiązaniem jest doprowadzenia do Marek tramwaju w ciągu Trasy Mostu Północnego.
Tak to jest zapisane w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania przestrzennego m. stołecznego Warszawy.
I w tym miejscu rezerwa pod tramwaj będzie utrzymywana na terenie Warszawy.
tutaj fragment mapy studium z naniesionymi planami rozwoju transportu zbiorowego
www.siskom.info/marki/marki_tram.jpg
To różowe - to wniosek Radnych Białołęki o dodanie do planów tego odcinka w korytarzu rezerwowanych pod TOG.
To że linia tramwajowa dotrze wzdłuż trasy mostu do węzła TMP/TOG jest raczej pewne - jedynie bez odpowiedzi pozostaje pytanie kiedy.
Kontynuacja trasy na wschód (część w brązowej elipsie) jest uzależniona od tego czy będzie można tą linia kontynuować na terenie Marek i czy będzie gdzie ją zakończyć tj czy będzie miejsce na zrobienie pętli.
Tutaj pole do popisu mają władze miasta Marki - jeśli w planie miejscowym nie zostanie przewidziana kontynuacja tramwaju i miejsce na pętle to w Markach nigdy tramwaju nie będzie.
Petla powinna być położona w pobliżu ul. Piłsudskiego - tak aby zapewnić możłiwość przesiadki z autobusów PKS i prywatnych, można też ją połączyć z pętlą autobusów MZA oraz przewidzieć parking P&R co podniesie obciązenie linii i jej efektywność ekonomiczną a co za tym idzie przyśpieszy jej realizacje.
Tutaj przykładowy szkic lokalziacji takowej pętli
ona jest narysowana znacznie większa niż była by w rzeczywistości
www.siskom.info/marki/marki_petla.jpg
Argumentem za znaczym przyśpieszeniem realizacji trasy tramwajowej do Marek, nawet przed realizacją przedłużenia trasy mostowej mogło by być wyznaczenie na terenie Marek terenu pod zajezdnie. Tramwaje Warszawskie cierpią na braki zaplecza postojowego. Do tej pory Piaseczno było pierwsze na liście podwarszawskich miejscowośći do których miał dotrzeć tramwajaj bo po drodze miała powstać zajezdnia.
To się troche pozmieniało bo komisja kościół-MZWiA do spraw zwrotu majątku kościelnego przekazała zakonowi Bonifratrów teren byłej zajezdni w Piasecznie (własność m. Warszawy) jako terenen zamienny za utracny majątek nie licząc się przy tym ze zdaniem Warszawy.
Piaseczno straciło swój główny atut i obecnie właściwie przestało się mówić o tramwaju do Piaseczna.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4423220.html
Jak zakonnicy dostali zajezdnię trolejbusową
Małgorzata Zubik
2007-08-22, ostatnia aktualizacja 2007-08-22 10:31
Za plecami samorządu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
przekazało bonifratrom i siostrom dominikankom z Nowego Miasta atrakcyjny
teren po zajezdni trolejbusowej w Piasecznie. Działka jest warta ok. 40 mln
zł
Gdzie zajezdnia dla zakonników
http://bi.gazeta.pl/im/9/4422/m4422979.jpg
W Piasecznie zaskoczenie. - Nikt nas oficjalnie nie poinformował, że teren
zmienił właściciela - powiedział nam wczoraj Daniel Putkiewicz, pełnomocnik
burmistrza miasta ds. rozwoju. - Zawsze myśleliśmy, że dzięki tej zajezdni
poprawi się komunikacja. A teraz może się pogorszyć, jeśli powstanie tam
jakiś duży obiekt.
Miasta nie zaprosili
Dawna zajezdnia u zbiegu Puławskiej i Energetycznej podlega ratuszowi
Warszawy. Stołeczni urzędnicy dowiedzieli się o odebraniu nieruchomości
miastu nieco wcześniej niż ci z Piaseczna. Byli jednak tak samo zdziwieni.
O przekazaniu działki zakonnikom zdecydowała kilka tygodni temu działająca
przy MSWiA komisja ds. zwrotu mienia Kościoła katolickiego oraz innych
Kościołów i związków wyznaniowych. - Orzeczenie zapadło na posiedzeniu bez
udziału miasta - informuje Marcin Bajko, p.o. dyrektora biura gospodarki
nieruchomościami w ratuszu. - Zwykle jesteśmy zapraszani i podpisujemy
ugodę. W tym przypadku dowiedzieliśmy się o decyzji po fakcie.
Do komisji swoje roszczenia zgłosili bracia z ul. Bonifraterskiej na Nowym
Mieście, którzy prowadzili tam m.in. szpital, oraz siostry dominikanki. Po
wojnie państwo odebrało zakonom nieruchomości. Teraz, jeśli nie można ich
zwrócić "w naturze", komisja orzeka albo zwrot działek zamiennych o tej
samej wartości, albo każe samorządom wypłacać pieniądze.
Pomysł z oddaniem piaseczyńskiej zajezdni podsunęła jeszcze ekipa byłego
prezydenta Warszawy z PiS. Na to nie zgodziła się jednak Rada Warszawy. Na
początku 2006 r. radni argumentowali, że teren zajezdni trzeba wykorzystać,
by poprawić komunikację.
Tramwaj mrzonka?
Działka przy ul. Puławskiej 33 ma długą historię. Piaseczno przekazało ją
Warszawie w latach 80. na konkretny cel: żeby stolica urządziła tam
zajezdnię. Najpierw garażowały w niej trolejbusy, a po likwidacji linii w
połowie lat 90. - już tylko autobusy. I to one kilka lat temu przestały
przyjeżdżać z Warszawy, a stołeczny ratusz uwłaszczył się na działce.
Piaseczno spierało się o to z władzami stolicy, bo liczyło na odzyskanie
nieruchomości.
Na atrakcyjnym terenie jest dziś m.in. parking, tor dla gokartów, a dawne
budynki zajezdni miasto dzierżawi pod działalność gospodarczą. Plan
miejscowy dla tego terenu jest ogólnikowy i mówi m.in. "o technicznej
obsłudze Piaseczna", dopuszcza też zabudowania komercyjne. Wyklucza zaś
mieszkaniówkę. Dla inwestorów zajezdnia (w sumie ma ok. 10 ha) to gratka.
Dowiedzieliśmy się, że do warszawskich urzędników przysyłano już pomysły na
jej zagospodarowanie. Nic dziwnego, bo Piaseczno rośnie, a deweloperzy
prześcigają się w budowaniu coraz wyższych bloków w tej okolicy.
Co teraz? Warszawscy urzędnicy od paru lat snuli pomysły, by do Piaseczna
poprowadzić linię szybkiego tramwaju - wtedy zajezdnia bardzo by się
przydała. Samorządom obu miast nie udało się jednak dojść do porozumienia.
Nieoczekiwanie niedawno pomysł nabrał rumieńców. Projekt w formule
partnerstwa publiczno-prywatnego zajął pierwsze miejsce w konkursie
organizowanym pod patronatem m.in. Ministerstwa Gospodarki. Nagrodą są
analizy: prawna, techniczna i finansowa wykonane przez renomowane firmy. -
Teraz musimy się zastanowić nad tą inwestycją - mówi Krzysztof Czerniawski z
miejskiego biura drogownictwa i komunikacji.
A jakie plany mają zakonnicy? Tego wczoraj nie udało nam się dowiedzieć -
przeor bonifratrów jest na wakacjach.
Władze stolicy nie mogą już zaskarżyć orzeczenia komisji MSWiA. W Warszawie
jest jeszcze ok. 150 roszczeń Kościoła katolickiego i ok. 70 gminy
żydowskiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Szuwaks napisał(a):
No i tu sie nie zgodze.
Ulica Bonifraterska stanowi przedluzenie Miodowej bedac ''obwodnica''
Starego i Nowego Miasta.
Owszem, jest _przedłużeniem_ Miodowej, i tyle jej z tego ;-). To co
ciekawe jest na Miodowej ;-)))
Zaczyna sie na Placu Krasinskich gdzie Palac Krasinskich z Biblioteka
Narodowa i nowy gmach Sadu.
Ale nie _na_ Bonifraterskiej tylko _na_ _Placu_Krasińskich_.
Zaraz za Swietojerska po lewej stronie rzeczywiscie ambasada Chin a na
przeciwko niej pierwszy w Warszawie sklep z serii Mini Europa. Bogato
zaopatrzony w przerozne unikalne smakolyki.
O Jezu! Nie będe się upierać, ale czy pierwszy nie był na Andersa? W
każdym razie, w Warszawie mamy kilka sklepów, więc obecność Mini
Europy aż tak bardzo tej ulicy nie wyróżnia ;-))
(Z kronikarskiego obowiazku dodam, że na rogu ulic Bon. i
Świetojerskiej w latach 80-tych działał bardzo dobrze zaopatrzony
Pewex ze sprzętem elektronicznym (Pewex był pod szyldem SONY, nie
wiedzieć czemu bo sprzedawano też sprzęt innych firm). W tym samym
budynku mieściła się redakcja czasopisma "Palestra" (nie wiem czy
dalej się mieści). W miejscu w którym jest obecnie MiniEuropa zaś, za
komuny znajdowały się tzw. komercyjne delikatesy, w których przed
świętami stało się w kolejce po szynkę. Zaś stojace na przeciwko
ambasady obskurne budynki mieszkalne były, w połowie lat '70-tych,
ekskluzywnymi blokami dla "drobniejszych" prominentów (różne dyrektory
i inne takie). Pod jednym z nich jest, co było wówczas ewenementem,
podziemny garaż.)
Tuz przed Konwiktorska parafia i kosciol pod wezwaniem sw. Jana Bozego
Szpitalnego Zakonu braci Bonifratrow.
No owszem, jedyny warty uwagi obiekt na tej ulicy.
Tuz za Konwiktorska Duzy obiekt sportowy Kolejarskiego Klubu Sportowego
Polonia.
O jezu!!! No ale adres maja chyba od Konwiktorskiej? ;-)
Przy skrzyzowaniu Bonifraterskiej z Konwiktorska i Muranowska bardzo ciekawy
pomnik Pomordowanym Na Wschodzie.
Pomnik jest na Muranowskiej!! Proszę nie mieszać!!! ;-)) Bonifraterska
nie ma nic do niego.
Ulica Bonifraterska jezdzi 10 linii autobusowych dziennych i jedna nocna.
Którędyś musza. ;-)) Autobusów to tam zawsze dużo było.
Jest szeroka. Po dwa pasy ruchu w obie strony.
Eeee. Dwa pasy ruchu to sa na niewielkim odcinku Między Swietojreska a
Franciszkańka. W druga strone od Swietojerskiej to już jest
P.Krasińskich, a za Franciszkańska pas ruchu robi się jeden, w dodatku
o zmiennej geometrii ;-))
Dla przykladu, niejako rownolegla (biegna do siebie pod katem) ul. Andersa
(dawniej Nowotki)
Wiem, wiem, mieszkam tam ;-)))
Bonifraterska, z komunikacyjnego punktu widzenia, zaczyna się i kończy
ślepo (z jednej strony Międzyparkowa i brak przebicia dalej na
Zoliborz, z drugiej Krakowskie i dalej nieprzejezdny dla samochodów
Nowy Świat). Nie może stanowić ulicy "tranzytowej", a jest zatkana
tylko dlatego że zatyka się równoległa Andersa i kierowcy tedy próbuja
objeżdzać.
Bonifraterska jest jedna z tych "bezpłciowych" ulic, których mamy w
Warszawie aż nadto.