On Thu, 14 Sep 2000 19:25:24 +0200, "BigHenry" <bighe@pf.pl wrote:
Za to, że zaczyna naliczać impuls przy połączeniu z 020... już od
momentu
logowania i uwierzytelniania użytkownika, a nie od chwili faktycznego
rozpoczęcia
połączenia.
Przez pół roku bowiem kończyłem wiele razy połączenie na 2,3 sek.przed
końcem
impulsu.
A jak za ostatni miesiąc wziąłem sobie wydruk ( oczywiście nie za
darmo )
okazało się , o moja naiwności , że każde połączenie było wydłużone o
ok.20-30 sek.,
wchodzące w następny impuls.
Nie wiem, piętnować, czy co ...?
Zauważyliście kiedy mój post został wysłany?
Gdzie on przebywał do tej pory???
Toż to prawie jak Kometa Haleja ;-)))
/ robi jajo i wraca / :-)))
| Spekuluję sobie, że może to być samopodtrzymująca się reakcja
| w powietrzu (np. tlenu z azotem), ułatwiana przez obecność
| jakiegoś katalizatora.
Akurat tlen z azotem jest reakcja wymagajaca dostarczenia duzej
ilosci energii.
Jesli cos sie tam palilo to co innego. Jakies bomble metanu ?
O zapachach trudno mi powiedziec bo po po pierwsze bylo zbyt dalego a po
drugie troche zatarlo sie w pamieci.
Ja tak staram sie sobie przypomniec to jedyne co mi sie kojazy to zwykly
"elektryczny" zapach ozonu.
Co do metanu to mozliwe bo zasypane odstojniki oczyszczalni mogly go
wydzielac.
Jakos nigdy nie podchodzilem ze zbytnim nabozenstwem do tego zjawiska bo
wtedy wydawalo mi sie normalne. Jako kilkunastoletni chlopak przyjmowalem
wszystko co mnie spotykalo za naturalne. Dzisaj pewnie traktowalbym to
inaczej i aparat foto bylby stale nacelowany na wszelki wypadek :)))
To byly czasy odwiedzin komety Haleya (zreszta z mojego okna bylo ja "widac"
w dokladnie tym samym kierunku co teren z piorunami kulistymi) i innych
zjawisk nie tylko astronomicznych ale politycznych , osobistych i innych.
Duzo sie dzialo , nie bylo czasu na "drobiazgi" :))).
Pozdrawiam
Janusz
Juz kiedys pisalem o tym, wiec tak optymistycznie finansowo zakladajac, ze
czlowiek powroci na Ksiezyc do 2020 roku - pierwszy zalogowy pojazd
marsjanski powienien osiagnac powierzchnie tej planety kolo 2040-40 roku,
eksploracja planetoid powinna chyba na dobre ruszyc po 2060 - 70 roku, a
dotarcie statku zalogowego do systemu Jowisza - kolo roku 2100. O reszcie
nie mysle bo glowa moze rozbolec.
Przy okazji chetnie poslucham kontralternatyw na datowanie podboju naszego
ukladziku planetarnego. Oczywiscie to co rzucilem dotyczy faktycznego
rozpoczecia eksploracji, nie zabawy w "kto pierwszy ten lepszy" czyli w
przywalanie flag narodowych na skalkach.
Pozdr.
ISS
Najgorsze ,że wszystko zależy od polityki a nie od faktycznych możliwości
technicznych.
Jak pieknie by było np.jak by te pieniądze które poszły na Irak przeznaczyć na
badanie kosmosu.Nawet cała sume rozkładając na 10 lat to i tak swobodnie
dałoby się zmajstrować załogową wyprawe na Marsa.
Wracając to tematu to myśle ,że do 2030-2040 stanie człowiek zarówno na
Księżycu(niestety najpierw-2020) jak i na Marsie(ok.2030-35)
Na obu tych ciałach będa wykorzystywane miejscowe surowce do zaopatrywania baz
(oczywiście nie od razu ,ale z biegiem lat).
Nie wiem jak będzie z pasem planetoid,mam jednak optymistyczne wrażenie,że jak
w 2062 roku w okolice ziemi wróci kometa Haleya to będziemy mieli takie
techniczne mozliwości by posłac tam człowieka(oczywiście na jakis czas do
badań).
Jak kometa Haleya tylko częściej :))))))))
zadanie1:
Dziadek i babcia mają razem 147 lat.
D + B = 147
Dziadek ma dwa razy tyle lat .....
D = 2* .....
ile babcia miała wtedy, gdy on miał tyle, ile babcia ma teraz.
( B -
)
Po ile lat maja teraz ?
zadanie2:
G - grzyby (świeże)
S - suszone grzyby
E - "sama esencja grzyba" - czyli grzyb bez wody - substancja teoretyczna
:))))
Swieże grzyby zawierają przeciętnie 90 % wody.
E = 0,1*G
Z ilu kilogramów świeżych grzybów
G = ?
można otrzymać 2 kg grzybów suszonych
S = 2
o zawartosci 15 % wody ?
Obowiązuje zasada zachowania "samej esencji grzyba" :)))
paruje tylko woda
E = 0,15*S
Andrzej
bathilda napisała:
> Z regularnością komety Haleya pojawiają się na forum posty mam które głęboko
wzięły sobie do serca książkę T. Hogg "Język niemowląt".
Ale wiesz, to chyba nie do końca dobre porównanie, bo kometa Haleya to raz na 76
lat, a tu trochę częściej :->
bathilda napisała:
> Z regularnością komety Haleya pojawiają się na forum posty mam które głęboko
> wzięły sobie do serca książkę T. Hogg "Język niemowląt". W efekcie karmią co 3
> godziny po czym dziwą się że dziecko płacze, mleka jakby mało i w dodatku
> przyrosty kiepskie. No i są przekonane że nie wolno im karmić częściej bo
> karmiąc na żądanie skrzywdzą dziecko. [dodam tylko że sama tak robiłam przez
> kilka tygodni aż w końcu dotarło do mnie że nie tędy droga, więc doskonale
> takie mamy rozumiem].
Książki T. Hogg generalnie mam gdzieś (znaczy się na półce), po przeczytaniu
kilku stron żałowałam wydania 9,90 i może dlatego nie potrafię zrozumieć co
złego jest w karmieniu niemowlaka co 3h? Karmię tam swoją córkę odkąd skończyła
4 tygodnie i zaczęła przesypiać w nocy 8-10h, ostatnio zaczęłam wprowadzać owoce
i warzywa zachowując nadal karmienie piersią co 3h. Chyba za tępa jestem by
zrozumieć co niewłaściwego jest w takim karmieniu co 3 godziny.
ardjuna napisał:
> A nie może być po dawnemu: Haleya, czyt. po nowemu (jeśli kto chce lub musi):
> Helija?
Moze. Ja sama (wiedzac, jak sie go wymawia) mowie kometa Haleja, bo do tego
przywyklam, a nie jestem taka znowu purystka. Inna wymowa w polskim wydaniu
brzmialaby sztucznie i chyba dezorientowalaby rozmowce.
e.