" />Brak polskiej instrukcji???
Jest to potężny błąd marketingowy wielu firm!!!
Nabywca oprogramowania przed podjęciem decyzji o zkupie (np:FCP 5999 zł) powinien mieć możliwość dokładnego zapoznania się z jego możliwościami.
Nie jest możliwe korzystanie z wielu funkcji programu na "macanego" Już samo rozwikłanie zamysłu twórcy oprogramowania jest trudne, a co dopiero pełne jego wykorzystanie? Montaż z prostymi fikołkami można jakoś wykonać ale zaawansowane przechwycenie nieskompresowanego materiału HD, dobranie parametrów kompresji przy zapisie na dysk czy inne czynności jest bardzo trudne.
Nie twierdzę że instrukcja powinna wisieć na każdym słupie, jednak dla zainteresowanych powinna być łatwo dostępna.
To leży w interesie firm piszących i sprzedających oprogramowanie, chyba że chcą one abyśmy z ich programów nie korzystali.
Pozdrawiam
Boże!!! Czytasz i nie grzmisz!
Niedawno w dyskusji "w czym RMF przewyższa ZET", czy jakoś tak, moderatorzy tego forum zaprzeczyli jakoby RadioPolska.pl to forum fachowe a jedynie forum pasjonatów. Po powyższych wypowiedziach widzę, że jednak pasjonaci (pomijam Irka bo zawodowiec) znają się lepiej. Z racji tego, ze nie jest to moje forum i nie mogę wystepować przeciw władzy - niech zostanie tak jak jest.
Pozwolę sobie jednak wyrazic swoją opinie (o ile przetrwa ona niewykasowana)
Wg mnie i moich kilkuletniech doświadczeń sposób w jaki jest tworzony dźwięk, przesyłany i obrabiany zależy od:
- typu programu (muzyka rozrywkowa, poważna, słowo (lektor, komentator itd))
- sposobu rozsiewania sygnału (AM, FM, DVB-S, radiofonia przewodowa, internetowa i komórkowa)
- typowych warunków odbioru (samochód, pomieszczenie biurowe, ulica (głosnik na słupie), glośniki komputerowe, pomieszczenie odsłuchowe (niech będzie np domowy salon wysokiej klasy sprzętem), słuchawki (i odbiorniki prznośne ze słuchawkami).
Tworząc radio zazwyczaj wybieramy jego profil. Wybierając profil określamy orientacyjnie typowego odbiorce. Mając typowego odbiorce wiemy w jakich warunkach zazwyczaj słucha sobie radia. Aby taki człowieczek słuchał radia musi przede wszystkim rozumieć co słucha i nie może byc tym słuchaniem zmęczony (fizycznie).
Inna sprawą jest to, że na każdym etapie toru produkcyjnego/emisyjnego dżwiek traci na jakości. Nie ma znaczenia czy obrabiany jest analogowo czy cyfrowo wiec im lepszy wejdzie, tym więcej z niego zostanie. Niech ktos z was wpuści w Orbana dźwiek z walkmana a później z CD. I tu i tu jest ta sama kompresja ale dzwięk jest jakby inny:)
I teraz najlepsze: to, że nie ma sensu walka na dewiacje stwierdzono już dawno w tym kraju. To, że niektórzy ją przekraczają (słynne 150 i więcej kHz) wynika przede wszystkim z biedy lub niewiedzy nadawców.
Nech ktos mi pokaże płytę POP gdzie jest dynamika 100dB (fad'y sie nie liczą).
Czy ktos z was pijąc kawę zastanawia się czy była ona wyprażana w temperaturze takiej czy o 10 stopni wyższej, czy wieziono ją w worku czy w beczce, czy płyneła tydzień czy dwa?? Kogo to obchodzi? Ważny jest smak i aromat. Tak samo jest z dźwiękiem. Decybele i Hertze są dla techników a dźwięk (i program) dla słuchacza. Ważny jest smak.
sie ma
witam wszystkich. Ja jestem mega zadowolony z dub platów. jeszcze w zeszłym roku tłoczyłem na finały itf na 2 mm nośniku. do dzisiaj trenuje te same rutyny na tym samym nośniku. trochę trzeszczy - wiadomo - ale cały czas z tego materiału gram showcase i brzmi naprawdę dobrze. teraz dizałam na 1.5 nośniku i jestem mega zadowolony. płyty są równe i dobrze wytłoczone a po za tym na tyle lekkie że nie czuc za bardzo różnicy między tłoczonym winylem. Co do masteringu to najważniejsze jest to żeby nie przesterowac dźwięku. tzn jeśli korzystasz z edytora w komputerze to dźwięk nie powinien przekraczac bariery - 3 (ewentualnie - 2 dB). jeśli macie w nagraniu rasowe basy rodem z 808 czyli takie długo wybrzmiewające bummmmmmmm to nie należy przesadzac z rasowaniem niskich częstotliwości (w okolicach 40 - 120 Hz). Jeśli chodzi o przeskakiwanie igły ze względu na zbyt duże nasycenie pewnych częstotliwości to rzecz tyczy się głównie częstotliwości od 4 kHz w zwyż. Jeśli więc macie jakąs mega głośną i nasyconą snarę, która dodatkowo jest wyposażona w duży akcent i daje mocno po uszach - to radzę ją trochę poskromic. Z hihatami raczej nie ma problemów ze względu na to że zazwyczaj nie są głośno nagrane. Ostre jak brzytwa snary przejdą przez igłę jeśli bedą odpowiednio cicho nagrane.
Oglądając wykres na edytorze dźwięku powinien byc umiarkowany bez mega wyskoków. Oglądając go w całości z jak najmniejszej odległości powinien przypominac słup dźwięku. Jeśli w tym słupie zobaczycie jakieś wyskoki to zaznaczcie je i poprostu sciszcie.
Jeśli chodzi o mastering to nie przesadzajcie z kompresją całości. I tak podejrzewam ze 90 % z was nie rozumie tego w jaki sposób pracuje kompresor i jakie są zależności między ratio tresholdem i gainem ale nie martwcie się - ja też tego do końca nie kumam. Polecam kompresję poszczególnych śladów, które mogą byc potencjalnym zagrożeniem dla stabilności igły w rowku czyli dla mega wypasionych basów i ostrych snar. Jeśli produkujecie loopy sami to poprostu zastosujcie kompresor na sam bas a jeśli chcecie wypalic gotowe loopy i macie obawy co do ich brzmienia to możecie zastosowac kompresory parametryczne. Jednym z takich który znam i jest dobry jest kompresor firmy wawes działający jako wtyczka direx'owa np pod cool editem. Snary najlepiej złagodzic equalizerem.
Jeśli już jesteście zadowoleni z loop'a to ostatecznie przepuście go przez limiter lub poprostu go "znormalizujcie". Nie polecam stosowania finalnej kompresji całego materiału ze wzgledu na to, ze po wytłoczeniu na wosk rezultat jaki otrzymacie może was mocno zaskoczyc. Jeśli więc nie planujecie eksperymentów i chcecice miec na winylu prawie to samo co na dysku w komputerze to odłużcie kompresory na bok. Dzwiek z dub plate jest bardzo analogowy więc możecie przygotowac sie na małą dawkę szumów. Nie są to szumy w klasycznym tego słowa znaczeniu lecz drobne zniekształcenia dźwięku, nadające mu osobliwy charakter.
Skipplessy.
ja tłocze swoje skipplesy na dub platach i jest to możliwe są naprawdę ok. działają. Jest tylko jeden problem - do którego można się przyzwyczaic. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do klasycznego wyglądu skipplesów na winylu tak jak ma to miejsce w przypadku super seal'a to możecie o tym zapomniec. Dub plate jest za płytko tłoczony żeby po zrobieniu całej strony w skipach dał obraz czytelnych ścieżek. możecie miec problemy z odnalezieniem ich początku i końca - ale na wszystko są sposoby. Skiplesy proponuje robic 1 minutowe a przerwa między nimi niech ma spokojnie 10 - 15 sekund. Teraz wystarczy oddzielic je okrągłą cienką naklejką lub obrysowac białym markerem (patrzcie rutyna pfela przeciwko tiger stylowi na itf 2003).
jeśli macie jakies pytania - śmiało walcie
pozdrawiam