logo
 Pokrewne renessmekości zasady gry W tysiącaKody do gry The Sims jedenKody do gry Call of Duty 2Kody do gry Diablo 2 LoDKody do gry Big MuthaKody do gry SUPER MARIOkody do gry gta sankomórkowe gry java-plikiKomputer Świat Gry 05kody do gry Bitwa o Śródziemie II
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • videojahu.xlx.pl
  • renessme


    Nowe korki Ronaldinho-> Tiempo Legend ze złota! :D buty zrobione dla najlepszego piłkarza roku 2005!!
    Sam piłkarz twierdzi,że nowe buty będzie trzymać w klubowym sejfie, i że dwóch ochraniarzy powinno mu asystować podczas meczy/treningów! :P

    jak dla mnie to buty ma wypasione na maxa! :P

    Barcelona wczoraj zremisowała po zażartym meczu z Realem Saragossa! Dzisiaj gra Real o 19... zobaczymy jak Realowi pójdzie! początek sezonu przynosi wielkie niespodzianki: Getafe wygrało 2:1 z Valencią! :?




    Otóż to Deprawujek - umiejętności i kondycja, to jest podstawowe wyposażenie fachowca od zarabiania pieniędzy kopaniem piłki, a nie jakieś tam rzewne pitolenie o walecznym sercu, wyjęte żywcem z literatury dla afektowanych blondynek.


    Taa...Jakkolwiek zgadzam się z dalszą częścią Twego posta, powiedz, proszę, jak to jest, że niewielu z piłkarzy brazylijkich miało choćby szansę znaleźć się w szkółce Feyenoordu (vide: Smolarek). Ronaldo mówił, że za bajtla nie było go stać nawet na kupno korków do gry. To w takim razie za co płaci się naszym piłkarzom? Za robienie doktoratów z chemii? Za zdawanie na aplikacje prawnicze? Chyba właśnie za owo napierniczanie za piłką. Mają pracować nad techniką i kondycją, ale-przede wszystkim-muszą chcieć pracować. Podobnie jak grać. W końcu, bez chęci do gry, nawet Ronaldinho mógłby stać na boisku drapiąć się licho wie po czym, zamiast grać.



    " />Cała ekipa z HSV czyli te Kompany, vd Vaarty czy inni. Ogólnie z ligi holenderskiej, przede wszystkim z Ajaxu piłkarze są przereklamowani, bo tam poprostu grają świetnie ze słabymi przeciwnikami, a ich umiejętności wcale nie są takie świetne. Ronaldinho też uwielbiany przez mnóstwo ludzi, a już szczególnie wkurzają mnie komentatorzy, gdy ten podchodzi do wolnych. Na przykład takie Szpakowskie czy inne Borki "No, to jest najlepszy wykonawca rzutów wolnych na świecie... odmierza swoje kroki." A powiedzcie mi czy on tak dużo z wolnych strzela? Nie. W porównaniu do takiego Juninho strzela mało bramek z wolnych.

    A co do DM to są niedoceniani przez ludzi, którzy nie znają sie na piłce. Taki Fergie, który się zna nie tak dawno przyznał, że jakby miał do wyboru jednego piłkarza, który może dołączyć do MU to wziąłby Makelele, który jest świetny na swojej pozycji. Defensywny pomocnik to bardzo ważna postać w drużynie, o czym świadczyć może gra Realu, w czasach gdy grał tam właśnie Makelele. Być może właśnie Makelele jest niedoceniany, ale on na pewno nie przejmuje się opinią dzieci Bravo Sportu



    " />Ja zacząłem od korków Adidasa.Bardzo byłem z nich niezadowolony bo już po pół roku całe mi się rozwaliły.Później kupiłem sobie turfy Nike.Następnie były Nike Total 90 srebrne z czerwonym kółkiem i białym 90 i czarnym znaczkiem Nike.Były świetne, ale niestety po ok. 1,5 roku urosła mi noga i już były za małe.W tym samym czasie kupiłem sobie inne turfy Nike'a. Później kupiłem sobie Nike te ronaldinho biało-złote.Tego piłkarza nie lubie ale akurat była promocja i kosztowały 130 zł więc kupiłem.Na początku były super, ale później zrobiły się z nich takie kapcie no i znowu urosła mi noga i oddałem je bratu.W lato kupiłem sobie halówki Nike Total 90 Shift biało-czerwone.Niedawno kupiłem sobie korki Nike Steam FG biało-złote.Teraz preferuję strój do gry tylko nike'a.Po przygodzie z korkami Adidasa z tej firmy mam tylko piłki.Miałem kiedyś piłke Nike'a MU, później Nike Total 90 fioletowo-żółtą, następnie piłke Adidasa ale nie wiem jaki to był model ale miała niektóre płaty trójkątne.Teraz mam piłke Adidas Roteiro i Nike Mercurial biało-złotą.



    " />Koszulka: nike/adidas/umbro
    Spodenki: nike lub adidas
    Buty: nike, adidas lub umbro. Halowe to nike/umbro, korki nike/adidas.
    Piłki: nike t90, ew. fajnie się gra umbro


    PS.
    Halowe t90 shoot są niezle przereklamowane O niebo lepiej gra sie w tiempo ronaldinho...



    Mój pierwszy Winning Eleven na PS3. Uważam, zę jest bardzo dobrą, acz nie pozbawioną błędó, grą. Wiem, zę ludziska rzucili się na tę grę z widłąmi po dorwaniu się do Fifki, ale jako posiadacz obu gier powiem z ręką na sercu, ze FIFA nie dorówna PESowi chyba nigdy. Wynika to z podejścia do tematu. EA tworzy zręcznościówę opartą na kiwkach w któej piłkarzykiem można robić wszystko, nie jest t istotne jak dobry w istocie jest, ale tylko do momentu wrzutek i strzałów, ponieważ tutaj wszystko zależy od "komputera". Większość akcji wygląda identycznie, nie wykona sie wrzutki innej niż zaplanowana, choćby nie wiem co. Czy z asystą na makasa, czy na "pełnej ręce", komputer zawsze wykonuje te same zagrania, nie baczy nawet na pasek siły podanie. W PESie kontroluje się piłkę, piłkarz może zagranie spieprzyć, ale spróbuje zrobić, to co mu sie nakazuje. W Fifie jest ładna otoczka (choć tylko z pozoru- zwróćcie uwagę na murawę w normalnej rozgrywce{wygląda jak gumolit, a korki nawet w nią się nie zagłębiają}; drzewa na tle nieba są ewidentnie przyklejone i się odcinają; ekrany na stadionie pokazują dokładnie obraz z ekranu gry, z radarem i przyległościami, na tablicy wyniki się zmieniają, piłka wybita na out, w stronę gracza siedzącego przed TV, nagle znika; niektóre stadiony mają normalne siatki od których piłka odbija się jak od betonu; no i na koniec, brak obsady ławki rezerwowych i celebracje po zdobyciu pucharu {banda łebków skacze w miejscu na pustej murawie bez nagrody w łapie i medalu na piersi-BIEDA}- wiem, ze się czepiam, ale skoro ta gra jest taka przepiękna wizualnie, to czemu są tak poważne braki...) i kiwki, choć naciągane, bo w rzeczywistoći nie każdy grajek jest Ronaldinho... Aczkowliek niestety PEsowski online śmierdzi. Lagi to jedno, ale ustawiony na sztywno poziom begginer w meczach psuje zabawę, bo bramkarze na tym poziomie są do luftu...




    Mój pierwszy Winning Eleven na PS3. Uważam, zę jest bardzo dobrą, acz nie pozbawioną błędó, grą. Wiem, zę ludziska rzucili się na tę grę z widłąmi po dorwaniu się do Fifki, ale jako posiadacz obu gier powiem z ręką na sercu, ze FIFA nie dorówna PESowi chyba nigdy. Wynika to z podejścia do tematu. EA tworzy zręcznościówę opartą na kiwkach w któej piłkarzykiem można robić wszystko, nie jest t istotne jak dobry w istocie jest, ale tylko do momentu wrzutek i strzałów, ponieważ tutaj wszystko zależy od "komputera". Większość akcji wygląda identycznie, nie wykona sie wrzutki innej niż zaplanowana, choćby nie wiem co. Czy z asystą na makasa, czy na "pełnej ręce", komputer zawsze wykonuje te same zagrania, nie baczy nawet na pasek siły podanie. W PESie kontroluje się piłkę, piłkarz może zagranie spieprzyć, ale spróbuje zrobić, to co mu sie nakazuje. W Fifie jest ładna otoczka (choć tylko z pozoru- zwróćcie uwagę na murawę w normalnej rozgrywce{wygląda jak gumolit, a korki nawet w nią się nie zagłębiają}; drzewa na tle nieba są ewidentnie przyklejone i się odcinają; ekrany na stadionie pokazują dokładnie obraz z ekranu gry, z radarem i przyległościami, na tablicy wyniki się zmieniają, piłka wybita na out, w stronę gracza siedzącego przed TV, nagle znika; niektóre stadiony mają normalne siatki od których piłka odbija się jak od betonu; no i na koniec, brak obsady ławki rezerwowych i celebracje po zdobyciu pucharu {banda łebków skacze w miejscu na pustej murawie bez nagrody w łapie i medalu na piersi-BIEDA}- wiem, ze się czepiam, ale skoro ta gra jest taka przepiękna wizualnie, to czemu są tak poważne braki...) i kiwki, choć naciągane, bo w rzeczywistoći nie każdy grajek jest Ronaldinho... Aczkowliek niestety PEsowski online śmierdzi. Lagi to jedno, ale ustawiony na sztywno poziom begginer w meczach psuje zabawę, bo bramkarze na tym poziomie są do luftu...

    no jezeli ty grasz w FIFE 09 z komputerem to zycze ci powodzenia lol ta gra jest typowo skierowana w strone online i tam dopiero sie zaczynaja smaczki nawet nie mam na mysli gry rankingowych natomiast gre klubowa to jest ten tryb ktory miazdzy pesa w ziemie jezeli masz zgrana ekipe to naprawde o innych grach mozesz zapomniec teraz jestem na etapie naprawy konsoli natomiast musz sie przyznac ze caly czas mysle o clubs to jest jak narkotyk :biggrin:



    Na majowe wakacje wybrali?my si? wraz z Ronaldinho do jego ojczystej Brazylii. Pracy nie mieli?my zbyt wiele, bo sezon 2032/2033 pokaza? jasno, ?e budowa zespo?u budz?cego l?k w najlepszych klubach ?wiata dobieg?a w?a?ciwie ko?ca, wi?c sporo czasu sp?dzali?my w barach i na pla?ach Rio, wspominaj?c stare czasy, gdy nie musieli?my si? ogranicza? wy??cznie do przygl?dania si? opalonym miejscowym pi?kno?ciom. Wcze?niej wszak?e usiedli?my w cienistym ogrodzie jednej z wielu posiad?o?ci mojego asystenta, by dokona? tradycyjnego przegl?du kadry, znale?? jej s?abe punkty, i poczyni? kroki, by je wyeliminowa?. Byli bowiem w zespole zawodnicy, nadaj?cy si? do gry w takim na przyk?ad Realu Madryt, którzy na Xerez byli po prostu za s?abi, wi?c nie by?o sensu d?u?ej blokowa? im kariery.

    Bramkarze:

    Abdelkader Benamara (21, GK; Algieria: 5/0) [1-0-0, 6.00] — m?ody bramkarz, który ju? w pierwszym sezonie zadebiutowa? w lidze. Reprezentant Algierii, który za 2-3 lata powinien powalczy? o miejsce w wyj?ciowym sk?adzie Xerez.

    Nathan James (24, GK; Walia: 7/0) [9-0-0, 7.00] — James dosta? szans? po kontuzji Marianiego w meczu z Arsenalem, ale zagra? bardzo przeci?tnie, budz?c w?tpliwo?ci co do swojej klasy. Na szcz??cie w ostatnich meczach sezonu pokaza?, ?e drzemi? w nim spore mo?liwo?ci i nie mam prawa go skre?la?.

    Claudio Mariani (25, GK; W?ochy: 8/0) [40-0-0, 7.10] — numer jeden w bramce Xerez, numer jeden w Hiszpanii, numer jeden w reprezentacji W?och — czy trzeba co? jeszcze dodawa?? W 40 meczach wpu?ci? zaledwie 20 bramek, a gdyby nie dozna? kontuzji w pó?fina?owym meczu z Arsenalem, zapewne Liga Mistrzów równie? by?aby nasza.

    Tomasz Stawowy (20, GK; Polska U-21: 8/0) [8-0-0, 7.00] — wychowanek klubu, przed którym w tym sezonie otworzy?y si? wrota do wielkiej kariery. Wyst?pi? w o?miu meczach, w tym w zwyci?skim finale Copa del Rey, wi?c mo?na ?mia?o powiedzie?, ?e nie zmarnowa? swojej szansy.

    Andrija Zdravkovi? (28, GK; Serbia: 9/0) [4-0-0, 7.25] — nasz niedawny podstawowy bramkarz, który przegra? rywalizacj? z m?odszymi rywalami i zim? oddany zosta? do FK Kopenhaga, gdzie zaliczy? udany sezon [25-0-0, 7.32].

    Uwagi — w sk?adzie mieli?my czterech klasowych golkiperów, wci?? jeszcze m?odych i na dorobku, co oznacza?o, ?e maj? przed sob? wiele lat kariery. Je?li dodamy do tego terminuj?cych w rezerwach Lombardiego i Ortiza, sprowadzanie kolejnych graczy na t? pozycj? by?oby objawem powa?nych zaburze? osobowo?ci.



    Witam...
    Jestem kibicem Milanu od 2000 roku... Otóż mamy teraz do czynienia z rewolucją nie tylko kadrową ale i gospodarczą...
    Milan zaczyna stawiać na młodzież... Zrobili ku temu już pierwsze kroki sprowadzając Zigoniego, Bereccie, czy też wykupienie na stałe Di Gennaro, który w poprzednim sezonie strzelił nam bramkę :D
    Wraz z zakończeniem poprzedniego sezonu w Milanie nadszedł koniec pewnej ery... Odejście Ancelottiego, Kaki, Maldiniego...
    Milan gra na całość zatrudniając młodego trenera jakim jest Leonardo, który nawet jeszcze nie ukończył kursu trenerskiego... Jedno jest pewne zbliżający się sezon będzie jednym z ciekawszych w historii tego klubu... Leonardo odrazu wyjawił swoje cele taktyczne... ma zamiar grać 4-3-3 z czego najważniejszą osobą w zespole ma być Ronaldinho... I to właśnie według mnie od niego zależy jak Milan będzie grał w przyszłym sezonie...
    Jak wiemy odszedł Kaka tak więc Dinho teraz będzie miał wiele swobody i co najważniejsze będzie włączony w myśl taktyczną trenera Leonadro... Jego pozycja będzie identyczna jak za dawnych lat w Fc Barcelonie... Lewe skrzydło ataku...

    Teraz panowie chciałbym napisać coś o wzmocnieniach... Ja osobiście wiązałem wielkie nadzieje z przyjściem Edina Dzeko z Wolfsburga... niestety dziś rano było już wiadomo, że Dzeko zostaje... Galliani nie chce płacić wielkiej kasy przez sytuację ekonomiczną w klubie... Teraz pewnie zarzuci swoje sieci na Adebayorze co nie wiem czy jest najlepszym rozwiązaniem...
    Milan musi przede wszystkim kupić minimalnie jednego obrońce... szkoda że nie wyszło z Cissokho...

    Każdy dzień przynosi nowe newsy tak więc czekamy co się wydarzy...

    Narzucę myślę, że najważniejszy temat w tym momencie dla Milanu... Czy Ronaldinho da radę zmobilizować się przestać balować i pić i wrócić do wielkiej gry ?

    tekst by piokaka



    No wiec amatorom napinania sie, proponuje na Wielki Piatek, cos lzejszego dla uspokojenia emocji.


    Piłkarze GKS-u Katowice wychowują dzieci
    Małgorzata Goślińska
    2007-04-05, ostatnia aktualizacja 2007-04-05 19:37
    Katowiccy piłkarze odbudowują reputację, zdobywają kibiców i wychowują dzieci z trudnych środowisk.


    Fot. Marcin Tomalka / AG
    Chłopcy na treningu amatorskiego klubu piłkarskiego Sporting, który działa w Katowicach przy parafii św. Apostołów Piotra i Pawła



    GKS Katowice
    Po świętach Amatorski Klub Piłkarski "Sporting" z Katolickiej Fundacji Dzieciom zacznie trenować z GKS-em Katowice.

    - Będą przebierać się w tej samej szatni, robić te same ćwiczenia na drugiej połowie boiska, podglądać, jak to robi profesjonalna drużyna. Przede wszystkim jednak chodzi o prestiż. Jak się pochwalą kolegom, że trenują z "Gieksą", będzie szał! - tłumaczy Sebastian Walenciak, trener Sportingu.

    GKS - na przełomie lat 80. i 90. jeden z najlepszych klubów w Polsce - w 2005 roku stoczył się do IV ligi. Chłopcy wierzą w odrodzenie klubu, jest wielka szansa, że już po wakacjach ich idole będą grać w II lidze. Fundacja działa przy parafii św. Apostołów Piotra i Pawła ze śródmieścia Katowic, które gorąco kibicuje GKS-owi. Prowadzi świetlicę dla dzieci - zapewnia posiłki, pomoc w odrabianiu lekcji, socjoterapię.

    Sebastian jest jednym z wychowawców. - Tylko ta piłka, piłka, piłka, o niczym więcej nie gadali. Przed i po świetlicy codziennie kopali na placach. W tym, co noszą do szkoły. Oni przez cały tydzień chodzą w jednym ubraniu - opowiada o swoich podopiecznych. A że sam jest niespełnionym piłkarzem, w listopadzie zeszłego roku zebrał 16 dzieci i założył drużynę. Sponsor dał im stroje sportowe z własnym logo. - Panie Sebku - marudzili. - A czy możemy mieć coś swojego?

    No to poszli do hipermarketu i przez dwa dni pakowali zakupy przy kasach. Ludzie wrzucali złotówkę, dwie. Zarobili 2,8 tys. zł. Kupili za to koszulki, spodenki, getry, korki opatrzone nazwą Sporting Katowice. I to w nie byle jakiej firmie, ale w tej samej, która ubiera ich ukochaną "Gieksę"!

    Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu, w soboty mecze. Amatorskie kluby nie mają z nimi szans. Jak przegrali pierwszy raz drużyną, grającą na co dzień w lidze młodzieżowej, Sebastian był pewien, że się załamią. Pierwsze pytanie, jakie usłyszał w szatni, brzmiało: - Kiedy znowu z nimi zagramy?

    Wiedzieli, że przeciwnicy lepiej kiwali, byli bardziej wybiegani. - Moglibyśmy trenować częściej? - naciskali na Sebastiana.

    Każdy zawarł z trenerem umowę i zobowiązał się jej przestrzegać. Zasady:

    - piłka to drużyna, a nie jeden zawodnik;

    - to zabawa, mamy się cieszyć, a nie nienawidzić;

    - szanujemy przeciwników;

    - pracujemy nad sobą.

    Sebastian już widzi zmiany. - Kiedyś, jak ktoś grał źle, to od razu był "dziad". Teraz wiedzą, że słabszego trzeba asekurować. Wszyscy w życiu ich zawiedli, nikomu nie ufali. A w drużynie muszą na sobie polegać. Trzymają ze sobą nie tylko na boisku.

    - Jest niepisana umowa, że nie ma ich na treningu, jeśli nie byli w szkole - dodaje Sebastian. - Sytuacja w szkole musi być jasna. Jesteś zagrożony? OK, trudno, pomogę ci, poprawimy. Kiedyś bali się do tego przyznawać, bo czekała ich kara.

    Każdy w Sportingu marzy, że będzie Ronaldinho albo przynajmniej Pasko, albo Gielzą z "Gieksy". Mają namacalny przykład - ich kapitan Grzegorz Jezierski gra w juniorach GKS-u, a był wychowankiem Fundacji. - Nie ma życia bez piłki. Wolałbym być na boisku, zamiast siedzieć w szkole - przyznaje Damian.

    Treningi nie odrywają ich od nauki. Sebastian twierdzi, że jego wychowankowie to zdolniachy, tylko mają opinię słabych uczniów. Piłka odlepiła od nich etykietkę najgorszych, odkąd pokazali, co potrafią, na rozgrywkach szkolnych. Nabrali pewności siebie.

    Korzyści ze współpracy z Fundacją widzi również "Gieksa". - Zdobywamy w ten sposób kibiców - przyznaje Marcin Dzedzej ze Stowarzyszenia Sympatyków Klubu GKS.

    Akcje katowickiego klubu na rzecz chorych czy ubogich dzieci zaczęły się jakieś dwa lata temu. Daje on gadżety na aukcje charytatywne, przymierza się do prowadzenia zajęć w szkołach na Załężu. Odbudowuje w ten sposób reputację podkopaną aferami korupcyjnymi z minionych lat.

    Dzedzej: - Chcemy pokazać, że miasto jest dla nas ważne, że potrafimy też coś dać.

    http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4042113.html

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl