Witam,
podręcznikowo szpotawe ustawienie kolan może się utrzymywać do 2
roku życia. Następnie przechodzi w koślawość, która powinna zanikać
stopniowo do 6-7 roku życia. To, że istnieje asymetria nie jest też
wielce alarmujące. Trudno mi dyskutować nie widząc nóg dziecka,
dlatego nie będę się odnosił do diagnozy ortopedy ani rehabilitanta.
Proponuję na razie dokumentować jak zmienia się ustawienie kończyn -
co pół roku robić zdjęcie kolan dziecka stojącego prosto.
So Pani Bożeny
Dzień dobry Pani Bożeno.
Mam poważny problem z doborem właściwego obuwia dla mojego dziecka.
Byłam u trzech lekarzy i jak to zwykle bywa,otrzymałam różne opinie.
Jednym z nich był pan doktor biorący udział w akcji Akademia Zdrowej
Stopy, który zalecił cierpliwość i obserwacje stopy. Pozostali
natomiast kazali natychmiast zakupić obuwie ortopedyczne + wkładka
supinująca (koślawość tyłostopia).
Zakupiłam w zeszłym roku na jesień takież obuwie z pewną dozą
niepewności. Dlaczego? Podeszwę dwoma rękami z trudem zgięłam. Poza
tym buty ortopedyczne są bardzo szerokie. Dlatego więc, gdy maluch
wyrósł, zrezygnowałam z dalszych podobnych zakupów.
Ale problem nie jest rozwiązany. Stopa nie wygląda prawidłowo, a
dodatkowo zaczynają kolanka na siebie nachodzić.
Ach,zapomniałam podać wiek synka - 3latka teraz skończy.
Gdy byłam na zakupach w sklepie Bartka, ekspedientką okazała się
przyszła rehabilitantka, która twierdzi, że odchodzi się od
ortopedycznego obuwia, gdyż jest ciężkie i niewygodne.
I co dalej?
Proszę o poradę. (czy podesłać zdjęcia nóg?)
Z góry dziękuję za rychłą odpowiedź
Do Pani Doktor
Dzień dobry.
Mam poważny problem z doborem właściwego obuwia dla mojego dziecka.
Byłam u trzech lekarzy i jak to zwykle bywa,otrzymałam różne opinie.
Jednym z nich był pan doktor biorący udział w akcji Akademia Zdrowej
Stopy, który zalecił cierpliwość i obserwacje stopy. Pozostali
natomiast kazali natychmiast zakupić obuwie ortopedyczne + wkładka
supinująca (koślawość tyłostopia).
Zakupiłam w zeszłym roku na jesień takież obuwie z pewną dozą
niepewności. Dlaczego? Podeszwę dwoma rękami z trudem zgięłam. Poza
tym buty ortopedyczne są bardzo szerokie. Synek ma wąskie stopy,
dlatego więc, gdy maluch
wyrósł, zrezygnowałam z dalszych podobnych zakupów.
Ale problem nie jest rozwiązany. Stopa nie wygląda prawidłowo, a
dodatkowo zaczynają kolanka na siebie nachodzić.
Ach,zapomniałam podać wiek synka - 3latka teraz skończy.
Gdy byłam na zakupach w sklepie Bartka, ekspedientką okazała się
przyszła fizjoterapeutka, która twierdzi, że odchodzi się od
ortopedycznego obuwia, gdyż jest ciężkie i niewygodne.
I co dalej?
Proszę o poradę. (czy podesłać zdjęcia nóg?)
Z góry dziękuję za rychłą odpowiedź
Mamy identyczne schorzenie u córki.Ma 2,5 roku.Od urodzenia
rehabilitowana najpierw na niedowład połowiczny lewej strony.Od roku
na koślawość,która wyszła zupełnie przypadkiem.Na usg w poradni
preluksacyjnej nic nie było widać.Dopiero ortopeda zlecił zdjęcie
rtg.Jeździmy z córką dużo na rehabilitację,oprócz ćwiczeń ma co
jakiś czas elektrostymulację mięśni i ćwiczenia w wodzie(po prostu
sobie pływa).Byliśmy też na turnusie rehabilitacyjnym.Po tej bombie
rehabilitacyjnej rzeczywiście na wiosnę widać było poprawę,ale w
lipcu nagle znów zaczęła brzydko chodzić.Rehabilitantka twierdzi,że
być może urosła i stawy biodrowe nie wytrzymały obciążenia.Ręce mi
opadają,martwię się,że w przyszłości będzie koślawo chodziła.Córka
wyrosła właśnie z butów ortopedycznych dofinansowanych w tym
roku,teraz będziemy robić kolejne.Ortopeda na zleceniu napisał,że
buty są za małe i zniszczone i dziecko musi mieć kolejne.Twierdzi,że
z takim zapisem dostaniemy kolejne dofinansowanie na buty w tym
roku.Jeszcze nie byliśmy w NFZ.Z PCPRu można się starać również o
dofinansowanie do butów,ale trzeba mieć orzeczenie o
niepełnosprawności.My takowe mamy.Jeszcze a propos butów
ortoped.odkrytych,w okresie jesienno-zimowym zakładam je córce po
domu,bo inaczej nie nosiłaby ich wcale.
Poza tym mam podobne myśli do Pani,czy ja przestane kiedyś
obserwować swoje dziecko,czy koślawi nogi czy nie i co zrobić,żeby
je szybko wyprostować?
Pozdrawiam
> Grupowa gimnastyka korekcyjna tez ma sens, bo najczęściej ćwiczy się
> pod katem określonych wad postawy - i identyczne ćwiczenia dotyczą
> wszystkich dzieci.
Proza życia, niestety. Często okazuje się, że dzieci ćwiczą w grupie np. ćwiczenia na nogi szpotawe i potem na koślawe.
Ale co tam...
Najgorsze w tym jest to, że w przypadku skoliozy takie ćwiczenia grupowe nie mają najmniejszego sensu, a nawet mogą szkodzić! A ja mam trochę żalu do naszej pediatry, że uspokajała mnie, że ćwicznia symetrycznie wzmacniające są OK (a cóż innego można robić na grupowej korekcie?)
Fajnie, że jest Internet. Dobrze, że wyczytałam, że skolioza jest dziedziczna i kazałam jeszcze raz obejrzeć starszą. Dobrze, że wyczytałam, że ćwiczenia muszą być indywidualne... Gdybym czekała na kolejny bilans, to z dużym prawdopodobieństwem musiałabym ją teraz pakować w gorest (opinia lekarki, na podstawie zdjęcia RTG sprzed roku, obecnego, oraz oczywiście badania córy).
Dobrze, że mnie stać... Choć ja wydatki muszę mnożyć przez dwa. I całkowicie rozumiem tych, którzy nie mogą sobie na to pozwolić...
Pozdrawiam
Jola
Dyzurna, przyslac ci zdjecie wkladek mlodego? Kupowalam mu w ubieglym tygodniu
nowe sandaly, byla sezonowa wyprzedaz, 2 pary w cenie jednej (tej drozszej),
albo 30% znizki. Chcialam kupic buty na zas, numer wieksze, ale nic na mlodego
nie znalazlam. Byly jedne, no cudo po prostu. Leciutenkie, mieciutkie, skora
przesliczna i wykonczenie rewelacyjne, ale do koslawych nog byly za miekkie
Jezeli ortopeda kazal ci zostawic te twardsze, to tak zrob. Zbyt miekkie nie
utrzymaja dobrze stopy, bedzie zjezdzac do srodka (sama mam ten problem).
Zapietek musi byc sztywny, inaczej stopa bedzie sie chwiac, a na to mozna
pozwolic tylko idealnie zdrowo ustawionej nodze. Wazne sa tez boki, musza byc
zamkniete (na pewno nie sandalki z pojedynczym paskiem z przodu) no i
koniecznie idealnie dopasowane do szerokosci stopy dziecka. Na pewno moge
polecic buty Piedro. Kosztuja majatek, ale sa zdecydowanie warte swojej ceny,
nawet bardzo intensywnie uzywane po dluzszym czasie sie nie odksztalcaja, jak
to czesto bywa ze skorzanymi butami. Maja leciutka i elastyczna podeszwe,
dziecko bez problemu moze stanac na palcach, ale skorzana czesc buta jest
bardzo stabilna. Do tego maja wkladki, ktore bez problemu mozna wyjac i
zastapic wyzej wyprofilowanymi. Wkladka jest formowana z korka, wewnetrzne
podwyzszenie nie jest z gabki, (jak to w Bartkach na przyklad widzialam) tylko
wlasnie z korka i nie ma sily, zeby siadlo.
Syn zaczął chodzić ok roku i początkowo jego nogi wyglądały jak "prostowane na
beczce". Z kolei w wieku 1,5 roku zrobiły mu się straszne iksy: koślawość kolan
z rozejściem się pięt. Do pewnego stopnia (bodajże 5 cm rozstępu między
piętami) i do pewnego wieku (4 - 5 lat) jest to koślawość fizjologiczna i
dzieci z tego wyrastają. Koślawość kolan można też odziedziczyć i wiem po kim
syn to ma, patrząc na swoje zdjęcia z dzieciństwa...Teraz nóg idealnie prostych
nie mam, ale nie jest tragicznie i mini też mogę nosić.
U trzynastomiesięcznej mojej córy (jeszcze nie chodzi) rehabilitant już
stwierdził koślawość stóp i kolan - no cóż, historia lubi się powtarzać.
Syn nosi papcie ortopedyczne i dobre buty, a w przedszkolu na gimnastykę
korekcyjną i na przawdę widzę różnicę między jego nogami, gdy miał 2 lata, a
tera gdy ma lat 4. Do dobrego ortopedy na pewno warto pójść.
Gocha.
Witam,
ze zdjęcia, które zawsze fałszuje obraz rzeczywisty wygląda to na fizjologiczną
"koślawość".
Zawsze o takich rzeczach decydujemy kiedy widzimy dziecko w ruchu.
Jak powiedziałem zdjęcie "fałszuje": na zdjęciu dziecko jest w wykroku z
większym obciążeniem na lewej nodze, ze zrotowaną miednicą i tułowiem skręconymi
w lewą stronę co zmienia oś obciążenia i ustawienie zarówno lewej jak i prawej
stopy... w rezultacie "wygląd" stopy...
Na początku przygody z chodzeniem (wcześniej stawaniem) stopy dziecka są zawsze
lekko koślawe, to wyraz adaptacji ciała do nowej sytuacji biomechanicznej. Takie
okresy adaptacyjne powtarzają się też później, tyle że ciała różnych dzieci mogą
reagować w różny sposób.
Właśnie chodzenie na bosaka ĆWICZY stopy i cały aparat kostno-stawowo-mięśniowy.
Zakładanie butów "poprawia" sytuację o tyle, że przy wysokiej cholewce nie
widać, że stopa w środku buta się koślawi.
Zatem nie zmienia to pozytywnie sytuacji stopy, ale wizualnie wszystko wygląda
super i wszyscy się cieszą :)
Zresztą z Państwa postów wynika, ze mimo niepokojów ortopedzi stwierdzili, że
należy to obserwować i czekać...
Na koniec,
..."lekko iksowate" nóżki są zbawieniem dla naszego ciała, ponieważ właśnie
dzięki lekkiej, fizjologicznej koślawości nasze ciało bardziej efektywnie i
bezpiecznie dla siebie przenosi obciążenia i zgrabniej się rusza. Bardziej
"boimy się" "prostych nóg :), a na wysportowane, w pełni ukształtowane stopy,
nogi i resztę ciała trzeba jednak poczekać do zakończenia dojrzewania aparatu
ruchu...
W naprawdę wyjątkowych przypadkach taką "idealną" konstrukcję można zaobserwować
u dzieci po 4-5 roku życia...
Pozdrawiam
Paweł Z.
trzylatek, dysplazja, koslawe kolana i stopy
witam, mam problem z synem i opinia ortopedy.
ortopeda do którego wybrałam się po porade stwierdził u syna (2
lata, 8 miesięcy)znaczną kolsawośc kolan - 7,5 cm, mierzył na
leżaco, przy złączonych kolanach i rozsunietych kostkach)i stopy
płasko koslawe. do tego zauważył skrót kończyny dolnej 1cm.
juz na tej pierwszej wizycie zalecił buty ortopedyczne - wkładka
supinujaca tyłostopie, obcas Thomasa z wydłużoną indozą, wyrównanie
skrótu kończyny o 1 cm. - do tego siadanie po tureckui chodzenie na
palcach i pietach. zalecił tez rtg przed nastepną wizyta.
zdjęcie rtg wykazało, że dziecko ma dyspazje stawu biodrowego (a w
por preluksacyjnej byłam nim 5 razy i nikt nic takiego nie
mówił!!!!, tylko ok roku na moją sugestię dotycząca zbyt mocno
zuzytych pdeszwach butów od wewnętrznej strony zrobiono mu rtg. nie
zalecono leczenia, jedna panewka była minimalne mniej wykształcona,
jednak wciąz w granicach normy.)
nakazał nosić buty, ćwiczyc, zmienić diete, czyli odchudzić, i dbac
by siedział tylko po turecku.
skad ta krótsza noga? (podczas mierzenia stopy do butów okazało się,
ze równiez stopa jest mniejsza o 0.5 cm,
lekarz wymierzył katy na zdjęciu rtg -w obu biodrach w pozycji A_P
45stopni, wpozycji Diunna, jedno biodro 45, drugie 35 stopni.
wspominał tez cos o antetorsji, jednak byłam zdenerwowana i nie
pytałam już co to oznacza. czy ta dysplazja jest znaczna?
istnieją inne formy leczenia?
czy dziecko ma nosic buty "czynnie" czyli chodzić w nich, czy
wystarczy samo to, ze ma je na nogach? nosi je od 4 dni, a w dalszym
ciagu po nałożeniu nieruchomieje w fotelu i wstaje jak naprawdę
musi....
siada na razie tylko w siadzie rozkrocznym, po turecku , zwłaszcza w
butach ortopedycznych nie siada, i nie wiem jak go do tego nakłonic,
ćwiczyc tez nie chce, patrzy na nas jak na wariatów, gdy wymyslamy
mu coraz to inne zabawy, by tylko zaczął chodizc na palcach.
dziekco od urodzenia rehabilitowane, ze względu na WNM< wciąz pod
opieka por rehabilitaacyjnej, oni twierdza ze jeszcze pól roku, a
nawet rok mozna spokojnie obserwowac, i nie męczyć dziecka butami,
pediatra równiez twierdzi, ze na buty jeszcze nieco za wczesnie....
zupełnie już nie wiem co robić, martwi mnie ta krótsza noga,
dysplazja której podobno wczesniej nie było.
przepraszam, ze ten post taki chaotyczny, chyab o niczym waznym nie
zapomniałam?