Marcin Kawka pisze:
Tomek Renik <s@precz.plnapisał(a):
| Czy są jakieś procedury/zalecania dla administracji obiektów aby wyganiać
| lub likwidować siedliska ?
Mogliby zatrudnić koty albo inne drapieżniki, może by pomogło.
Na Wwa-Wileńska, wszystkie możliwe miejsca są obkolcowane. Wbrew
pozorom, nie powoduje to masowej eksterminacji ptaków (z tego co się
zorientowałem, kolce są na tyle miękkie że ptak by je spokojnie
powyginał przy próbie lądowania) ale skutecznie odstrasza je od
siadania. Widziałem to w wielu miejscach i jest to chyba jedyna legalna
metoda odstraszania.
Użytkownik "SOCAR" <so@iv.pl:
A co do samych ptaków to rzeczywiście jest metoda z kolcami
choć jest ona dość perfidna (ostatecznie krzywdzi się ptaki)
Nie krzywdzi się... Nie mogą usiąść na parapecie i sobie dają
spokój. To nie są ostre pręty.
Specjalistą w dziedzienie nie jestem, ale czy nie istnieją
jakies odstraszacze ultradźwiękowe?
Działają max przez chwilę. Jedyne naprawdę skuteczne jakie
ja znam to siatka na balkonie albo pustułka mieszkająca na
bloku obok ;)
pzdr
Y (C)
kochać naturę oczywiście należy, ale z sensem. Gołębie (podobnie jak szczury)
nie sa najlepszymi sąsiadami - za dużo przenoszą chorób i pasożytów (wspomniane
pajączki. Czym innym jest wystawianie poidełek latem, żeby fruwaki nie mające
dostępu do wody nie padły z pragnienia, a czym innym narażanie się np. na
rozwinięcie choroby płuc z racji goszczenia gołębi na balkonie.
Opisany wcześniej sposób na rozpięcie siatki na balkonie jest faktycznie
skuteczny (nam udało się dostać białą i pnie się teraz po niej groszek) i nie
robi krzywdy ptakom.
W sprzedaży są też specjalne plastikowe kolce (miekkie!) do wykladania na
parapapecie. Ale raz ze nie sa one pikne, dwa, ze glolebie po pewntym czasie
totalnie je lekcewaza.
cyt, Wikipedię:
Jeż europejski (Erinaceus europaeus) - ssak z rzędu owadożernych. Występuje w
klimacie umiarkowanym na terenie Azji, Europy z wyjątkiem Himalajów. Rzadko
spotykany na północ od 60° N.
To około dwudziestocentymetrowej długości zwierzę żyje w lasach, na polach i w
obszarach podmiejskich. Można go spotkać w parkach i ogrodach. Prowadzi nocny
tryb życia, zaniepokojone zwija się w kulkę, broniąc się przed drapieżnikami
dzięki kolcom; podczas próby dotknięcia jeża zaczyna się trząść- ma to na celu
ugodzanie kolcami drapieżnika. W odróżnieniu od innych, mniejszych gatunków jeży
występujących w cieplejszych klimatach, jeż europejski może hibernować podczas zimy.
Pożywienie: ślimaki, dżdżownice/pierścienice, chrząszcze i inne owady, niekiedy
żaby, małe gryzonie, pisklaki i jaja ptaków.
Jeże są szkodnikami na niektórych wyspach u wybrzeży Szkocji, gdzie zostały
przeniesione przez człowieka. W tych odległych miejscach gniazdują ptaki, a jeże
wyjadają ich jaja i pisklęta doprowadzając do zagrożenia niektórych ich gatunków.
> Tam było , ze dziura ma być na zachód. Czy dla każdego gatunku ?
1. Lub na zachód. Bez wyjątku dla każdego. Chodzi tu o optymalną temperaturę
wiosną i latem gdy ptaki wysiadują jajka - budka nie może się zbytnio nagrzewać
( od południa ), od północy byłoby natomiast zbyt zimno...
> Czy można powiesić taką budkę na balkonie ?
2. Hmmm, moim zdaniem to niezbyt trafny wybór miejsca. Ptaki są naogół dość
lękliwe i nawet gdyby złożyły jajak to w momencie wyklucia się młodych mogłyby
się wystraszyć i porzucić gniazdo. Przecież na balkon często się wychodzi,
sprząta, otwiera drzwi - nie ma możliwości żeby była całkowicie bezstresowa dla
ptaków atmosfera.
> A w kontekście ptasiej grypy?
3.Zdezynfekować po wyprowadzeniu lęgu, zachowując środki ostrożności
( oczywiście w granicach rozsądku ).
> Jak chronić taką budkę przed dostępem kotów?
4.Są pewne sposoby. Widziałam budki, które na swoim dachu miały coś w postaci
kolców zabezpieczających budkę przed siadaniem kotów. Myślę, że jest to dobry
pomysł.
> Czy powieszenie budki na państwowym/spółdzielczym itp drzewie
wymaga jakichś zezwoleń ?
5. W Parkach Narodowych nie wolno wieszać budek. W "zwykłym" lesie czy parku
chyba nie ma jakiś obostrzeń - ale co do tego nie jestem pewna.
cynek2003 napisał:
> jasnopomarańczowy kolor odstrasza ptactwo, które po pierwsze: nie będzie się
> rozbijać o liny mostu, a po drugie: nie będzie na nich siadać i srać.
Jedynym, co jest w stanie skutecznie ptaki odstraszyć, są specjalne szczotki,
których kolce wystają do góry a które to przyklejane są do każdej płaskiej
powierzchni. Przyznam, że takich szczotek na żadnej stalowej konstrucji w Polsce
jeszcze nie widziałem, ale to akurat wynika z faktu, że nasz bogaty kraj stać na
nieustające remonty wywołane zżeraniem stali przez kwasy zawarte w ptasich
odchodach. Co prawda wrocławski most jest z betonu, ale takie szczotki
utrzymałyby go dłużej w "nieobsranym" stanie, nie mówiąc już o ochronie
przechodniów przed "zbombardowaniem" przez obsiadujące nieochronione dźwigary
atada ptaków.
Napisz, gdzie konkretnie. Na terenie wschodnim ,gdzie częściowo rządzi STOEN i ZEWT problem w tym ,że linie sa napowietrzne. Mamy lato, dużo ptaków. U siebie niestety dość często widzę, że powodują sporo problemów. Osobbiście widziałem bociana, który został zabity na słupie SN 15kV :(
można z tym walczyć, wystarczy na każdy słup założyć kolce tak, żeby ptaki nei siadały (praktykowane szczegolnie tam, gdzie są lasy z gatunkami chronionymi, albo na przykład na Słowacji). W przypadku linii SN jest nieco gorzej ,bo przykład mojego bocianba - usiadł na rozłącznik na sieci :/
Jeżeli zaś chodzi o miejsca, gdzie sieć jest prowadzona pod ziemią, to przerwy (zaniki) zwykle są spowodowane przełączeniami. Czasami ktoś nowo zbudowany, dom, zakład, fabryka chce się podłączyć, nie zawsze można to zrobić na szybko, zawsze gdzieś trzeba wyłączyć napięcie, czasem da się dak posterować, że przełączy się część odbiorców na inną linię (w przypadku SN) i dzięki temu nie trzeba będzie ich na dłużej odłączać. to jednak powoduje zanik, bo trzeba jeden rozłącznik otworzyć, inny zamknąć. Do tego dochodzą remonty i konserwacje sieci. Również przełączenia. O zwykłych awariach nawet nie wspominam.
> Nie zdziw się zatem, jeśli ktoś zgubi cegłę, bądź zechce nakarmić ptaki w
czasie > jazdy. To też będzie legalne i ktoś będzie to
> robił celem poprawienia jakości jazdy bądź celem dożywienia głodujących ptaków.
> Pamiętaj, mściwość nie popłaca. Ty jesteś jeden, nas są tysiące! I my jesteśmy
> > bardziej mobilni :D
Chyba chłopie zbytnio nie wiesz kto jest w tym mieście bardziej mobilny :P
Jak pracowałem w Alejach Jerozolimskich to rowerem do pracy jeździłem 20 MINUT z
Zacisza, samochodem około 30, a KM koło 45 minut !! Spowortem to był istny
koszmar, a jazda rowerem 25 minut, samochodem 45 minut a KM z 1h, czasem dłużej !!
Więc najbardziej w tym mieście mobilni są wszyscy co poruszają się jednośladami
!! niekoniecznie rowerami, skuter, niewielki motocykl to też prawie złoty środek
na kierowców gnijących w swoich blaszanych rumakach ... prawie w każdym po 1
osobie ... ciekawe do jakiej ceny będzie musiało dojść paliwo żeby Ci wszyscy co
jeżdżą prywatnymi do pracy postawiali te samochody na kołki ... ??