Les P
-----------
Mężczyźni za to wszystko naprawią (w tym takie cuda techniki
jak auto, że o suszarce i lokówce nie wspomnę), potrafią
czytać instrukcje obsługi, odkręcać słoiki, kroić cebulę, wynoszą
śmieci, noszą śmieszne slipy w różowe słoniki [..]
pachną towotem i robią malutkie (takie najmniejsze) dzidziusie,
a potem puszczają tym dzidziusiom zamiast kołysanek muzykę
Pink Floyd, albo Led Zeppelin i czytają 'Bajki Robotów' i 'Cyberiadę'
Lema, noszą swoje latorośle na barana - obijając ich małymi czółkami
wszystkie futryny w domu....
:) jesteś plasterkiem miodu, wiesz?
i chyba jako jeden z nielicznych użytkowników grup dyskusyjnych
doskonale zdajesz sobie sprawę, że kiedy nie zamieszczam
po każdym zdaniu emotikonu:
:) lub ;) albo ;-P ewentualnie :-, to i tak on się tam znajduje ;))))
Anna pa,pa
| nio Anno, wracasz do formy! w podwójnym znaczeniu ;)
| spodobał się bardzo, zachowuję w specjalnym pliku...
| pozdrawiam, seth
nader łaskawyś, secie
to wiersz na zamówienie, napisany dla córki mojej koleżanki,
boję się, że nieco przepieszczony, rozumiesz :)
tylko jak nie przepieścić wiersza widząc kilkudniowy drobiazg?
Anna pa,pa
Fajny jest. Takie muszą być słodkie. Kiedyś napisałam też okazyjnie:
kołysanka
śpij malutka córeńko,
zaśnij słodko z piosenką
z piosenką też otworzysz
oczka o rannej porze.
śnij srebrzysty świetliku
o tych bajkach bez liku,
które bajać ci będę.
zapamiętam legendę
każdą, z której, malutka,
kolorowy sen utkasz.
śpij makowa panienko,
ja swoją ciepłą ręką,
którą ściskasz tak mocno
przepłoszę marę nocną.
Przez okno snow przeszlas na Droge Mleczna
z kolysanka w malych dloniach nie przy mnie obok z
daleka noc rozsypala cienie nostalgie i oddalenie
stanelas na zakrecie glowy nie odwracasz niepewna czy isc dalej czy
zawracac zaczelam cie przywolywc krzykiem zmeczonych
ramion powroc promieniem slonca
w otwarta radosc
HELLO FROM VACATION!
XENA
usypianie
Mam problem z usypianiem 8 miesięcznej córeczki. Niestety, muszę ją usypiać
na rękach bujając, jak położe do łóżeczka żeby poszła spać to jest krzyk i
płacz. Słyszłam o metodzie, że odkłada się dziecko do łóżeczka, siedzi przy
nim, śpiewa kołysanki, nawet już próbowałam, ale ona nie zwraca na mnie
uwagi, tylko okropnie wrzeszczy. Wytrzymałam 15 minut awantury i wzięłam na
ręce. i oczywiście spokój. Usnęła na rękach za 5 minut. Jak malutką nauczyć
usypiania w łóżeczku, chyba brakuje mi konsekwencji, nie moge patrzeć jak
córeczka płacze, tak mi jej szkoda, ale ręce i plecy mi już wysiadają. Co
robić, jak ją nauczyć usypiania w łóżeczku ?
powinnaś spróbować wyciszać dziecko na noc(systematyczna odprężająca kąpiel,
kołysanka, przyciemnione swiatło) dziecko jest jeszcze malutkie wiec to normalne
ze sie budzi w nocy. A co do podawania jakichkolwiek leków uspokajających czy
nasennych, powinnaś sie bardzo dokładnie zastanowić, bo nie wiesz jak dziecko
moze na nie zareagować i to bez różnicy czy bedą to chemiczne czy ziołowe leki.
Lek o którym piszesz powinien być podawany w ostatecznosci i za zgodą lekarza,
ponieważ szybko uzależnia i może powodować różne niepokojące powikłania.
pozdrawiam
A ma to znaczenie?
Prawdę mówiąc chłop jest duży,zupełnie dorosły,już nawet nie student (więc wątek
szkolny mocno wymuszony), ale jakoś do głowy przyszły mi tylko takie dziecinne
rymy.Słabo władam słowem, więc zadowoliłam się trochę nieadekwatnym tekstem. A
dziecinny ton pasował mi do całej błazenady, która odbywa się rano, żeby go
wygonić z wyra, mimo naszego zacnego wieku ;).
Ale obudzanka, jak kołysanka, chyba może być dziecinna, ignorować wiek, czy nie?
Napiszcie coś i dla dużych i dla małych :)
Idusia śpi z nami, jeszcze ma czas na to żeby sypać samodzielnie (w końcu inne młode ssaki śpią przytulone do swoich mam, nie widze powodu, żeby małej tego pozbawiać)
dopóki się nie położę, to kołyska Małej jest tam gdzie ja, bo w sypialni śpi nasz starszy synek i nie chcę, żeby Ida go obudziła zanim do niej dotrę z piersią. Gdy idę juz spać, to biorę Malutką ze sobą do łóżka.
Najczęściej budzę się na każdy ruch czy zakwilenie Małej, ale ona na szczęście w przeciwieństwie do swojego starszego brata śpi snem kamiennym, więc jak na razie jestem w miarę wyspana (to znaczy co noc mam przynajmniej 4-5 godzin nieprzerwanego snu).
Nie czytam i nie puszczam muzyki, ale za to spiewam kołysanki. Te same, które śpiewam starszemu synkowi - myslę, że Ida dobrze już je zna, bo przecież słuchała ich dwa razy dziennie będąc u mnie w brzuchu...
Podobno firma Elektrolux wydała płytę z nagranymi dźwiękami odkurzacza
skierowaną właśnie do małych dzieci :) Ktoś pomyśli,że lepiej puszczać
dziecku kołysanki,ale jak wiadomo "tonący brzytwy się chwyta".
Moja koleżanka na ten przykład, stawiała leżaczek z niemowlęciem na
płycie kuchenki włączając mu światełko i nawiew (czy też raczej
"wywiew") okapu.Ten sam patent udawał się,kiedy brała ze sobą dziecko
do łazienki-ona brała prysznic,a młody spał w najlepsze...Grunt to
kreatywność!
Ja tez jestem w takiej samej sytuacji co Wy.Dopiero teraz zdecydowalam sie
napisac bo nie jest mi latwo o tym myslec a co dopiero ubierac w odpowiednie
slowa. Moja malutka Zuzia miala 2 tygodnie jak odeszla i wlasnie jutro mija
miesiac od tej tragedii.Nasza historia jest dluga i chyba nie jestem jeszcze
gotowa zeby o tym mowic choc wiele osob twierdzi ze wlasnie opowiedzenie o tym
co nas spotkalo przyniesie ulge.
Najgorsza jest ta ogromna, przytlaczajaca pustka, to ze nie moge Zuzanki
przytulic , zaspiewac kolysanki i wstawac w nocy na karmienie i zmienianie
pieluch i zal ze nikt nie rozpoznal i nie przygotowal mnie na to ze z moim
maluszkiem moze byc cos nie tak.
Wiem ze zabrzmi to banalnie ale nie jestescie sami w cierpieniu.
Trzymajcie sie .Asia
Czesc Asiu.
To naprawde niezwykle ze mamy tak duzo wspolnego ze soba.
Ja wiedzialam juz ze dam na imie mojej malutkiej Zuzia kiedy sie dowiedzialam
ze bede miala dziewczynke.Jak sie urodzila to mowilismy do niej Zazulka bo byla
taka malutka.
Minal juz miesiac( a moze dopiero) i moj bol i szok po jej stracie zaczal sie
zamieniac w apatie i ogromna tesknote za nia. Chodze codziennie na cmentarz i
tam placze . W ciagu dnia musze sie wziasc w garsc bo mam jeszcze 7-mio latke
Karolinke dzieki ktorej jakos funkcjonuje. Gdyby nie to ze musze sie nia
zajmowac zapadlabym w zupelne odretwienie. Moj maz musial wyjechac na miesiac
wiec jestesmy troche samotne.
Wszyscy mi mowia ze jestem jeszcze mloda i napewno jeszcze bede miala maluszka
a ja chcialabym juz teraz w tym momencie je trzymac na rekach, spiewac
kolysanki. Nie wiem co bedzie potem, czy nie bede sie bala ze bedzie tak
samo.Tego bym juz chyba nie przezyla.
Zauwazylam ze wszyscy znajomi ktorzy zawsze do nas dzwonili i spotykalismy sie
z nimi jakos teraz milcza. Czuje sie doslownie jak tredowata. Nikt nie dzwoni.
Wiem ze napweno nie wiedza teraz co mi maja powiedziec i o czym rozmawiac ale i
tak jest mi przykro.
Czy czujesz sie podobnie?
Trzymaj sie . Nasze Zuzanki juz nic nie boli i nie cierpia .
Asia
Ciężka sprawa.Widziałam wiele takich dzieci.Jedzenie i ubranka to nie wszystko,
ale nie powinno się dochodzić do innych chorych dzieci oprócz swojego żeby nie
przenosić różnych swiństw. W boksie w którym lezał mój synek, równiez było
dziecko które żadko odwiedzali rodzice. Mieszkali daleko i mieli malutką
córeczkę w domu. Ja po prostu, czytałam na głos bajki, śpiwałam kołysanki i
chociaż z daleka starłam sie mówić do wszystkich maluchów które płakały. Mozna
kupić mała maskotkę z cichą pozytywką, kiedy ją właczałam,dzieciaki się
uspokajały,chociaz pielęgniarki śmiały się ze mnie że maluchy i tak nie słyszą
co czytam i co im gra.