logo
 Pokrewne renessmeKomis samochodowy samochody używaneKomis mebli używanych.plkomis telefonów komórkowych w KrakowieKomis mebli Miasto Wrocławkomis ubrań ciążowych Warszawakomis Samochodowy Zawada Mysłowicekomis rowerowy niskie łąkiKomis meble używane Warszawakomis sukni ślubnych WarszawaKomis z wózkami dziecięcymi Poznań
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dudi.pev.pl
  • renessme


    Użytkownik "Jarek S." napisał


    Zastanawiam się nad zakupem pojazdu z komisu ale samochód posiada tablice
    "unijne" czyli z gwiazdkami natomiast naklejka jest "biało-czerwona" i
    oczywiście z innymi numerami, prawdopodobnie były właściciel nie zmienił
    naklejki na szybie, jak ten problem rozwiązać, czy nie będzie problemu
    przy
    rejestracji?


    Żadnego problemu.
    Oczywiście pod warunkiem, że auto nie ma innych, prawdziwych "wad prawnych".
    Nikogo ta naklejka, czy raczej brak naklejki, nie będzie interesować przy
    przerejestrowaniu.
    Musisz zdać stare tablice, dowód rejestracyjny, dostaniesz nowe + naklejka.



    Witam !

    Mam do Was pytanko...
    nie wiem co robić w poniższej sprawie,
    pomóżcie, doradźcie coś.

    Otóż jakiś miesiąc temu oddałam swoje poprzednie
    auto do komisu.
    Od ręki otrzymałam zapłatę, ale auto nie zostało
    sprzedane, tylko oddane w komis.
    Mam więc tylko umowę oddania w komis,
    z informacją, że otrzymałam pełną zapłatę.
    Powiedziano mi, że kiedy znajdzie się kupiec,
    zadzwonią do mnie żebym przyjechała podpisać
    umowę kupna-sprzedaży potrzebną mi do wyrejestrowania
    auta, a nowemu właścicielowi do rejestracji - wiadomo.
    Minęło od tamtego czasu miesiąc, a auto do dziś
    nie jest sprzedane.
    Przejeżdżałam kilka razy koło komisu, auta nie widziałam
    na placu.
    Dzisiaj za to, widziałam je zaparkowane koło cmentarza,
    widać, że ktoś nim jeździ.
    Zapewne dlatego nie stało wtedy na placu komisu,
    po prostu jest przez kogoś użytkowane.
    Problem w tym, że kilka dni temu skończyło się OC.
    Ktoś więc jeździ tym samochodem bez ważnej umowy
    ubezpieczenia OC, oczywiście na starych,
    zarejestrowanych na mnie tablicach rejestracyjnych.
    Wiem, że do momentu wyrejestrowania to ja powinnam
    je opłacić, ale...
    widzę, że właścicielowi nie bardzo zalezy na sprzedaniu auta,
    jego oferta zdaje się być nie do przyjęcia ze względu
    chociażby na dosyć wygórowaną cenę,
    no i auta po prostu nie ma w komisie, bo ktoś nim
    jeździ.
    No i co, mam jeszcze komuś opłacać OC ? -
    i tak w nieskończoność ? - bo przecież jeśli komisowi
    nie zalezy na sprzedaniu auta, to...
    Ale z kolei jak ten ktoś spowoduje wypadek,
    to wydaje mi się, że to ja będę bardziej odpowiadać
    za brak umowy, jak komis.

    Poradźcie, co mam robić ?
    Nie wycofam auta z komisu, bo ten mi zapłacił.
    Najlepiej byłoby, gdybym wyrejestrowała ten samochód,
    ale jak ???
    Pojadę po świętach do tego komisu by jakoś
    rozwiązać ten problem,
    ale jak rozmawiać ? Co robić ? Poradźcie, proszę !

    Pozdrawiam !




     do Xsary. I tu moja prosba. Prosze mnie znechecic do Citroena :)))


    No dobra, tak chwialimy, chwailimy te cytrynki a kolega chcial sie
    zniechecic. Wiec oto karta chorobowa mojej Xsary:

    Model VTS 1.8 16V '98
    - kupilem ja w roku 2000 jak miala 19k nastukane (i mala obcierke na
    koncie). Autko bylo kupione pierwotnie u nas w salonie, ja je wyrwalem z
    komisu
    - po kupnie przy 20k zrobilem przeglad (olej, filtr oleju, sprawdzenie
    samochodu i git)
    - kupilem opony zimowe, felgi stalowe i sruby
    - dorobilem ladna koncowke wydechu
    - zmienilem grill
    - ustawilem swiatla (bo jedna lampa swiecila w kosmos)
    - dokupilem srube mocujaca aku (bo gdzies podczas serwisowania im
    zaginela - swoja droga zdzierstwo - 17 PLN za kawalek zelastwa
    - pojawil sie problem z zapalajaca sie lampa poduchy (zlaczka od
    pirotechnicznych napinaczy pasow znajdujaca sie pod siedzeniem kierowcy
    nawalala - wada bardzo czesto spotykana) - naprawa kosztowala 60 PLN
    (ASO Peugeot maja ten sam problem z 306). Wiecej sie nie pojawila
    - przy 35k kolejny przeglad (filtr oleju, przeciwpylowy, olej, klocki z
    tylu i z przodu, wymiana zarowki oswietlenia tablicy rejestracyjnej)
    - teraz dobijam do 50k i szykuje sie kolejny przeglad (usterek brak)

    Z denerwujacych zeczy jakie zaobserowowalem to:
    - skrzypiosa tylnia szyba
    - zima sa malutkie problemy se wspomaganiem kierownicy. Prawdopodobnie
    kwestia gestniejacego oleju. W kazdym razie przez pierwsze kilka sekund
    po odpaleniu samochodu po nocnym postoju na mrozie servo nie dziala jak
    trzeba.
    - troche kiepsko zaprojektowana komora pedalow. Czasami puszczajac
    sprzeglo zawadzam o cos czubkiem buta (moze mam po prostu wielkie stopy)
    - troche kiepskie swiatla (porownuje wprawdzie do p406 ktorym mozna pas
    startowy oswietlic :-) )
    - brak klimy :-)
    - nigdzie nie moge dostac silownikow elektrycznych do tylnich szyb :-)

    No to chyba tyle
    Mam nadzieje ze zniechecilem :-)



    A z kolei u mnie jeśli stary dowód rejestracyjny traci ważność (brak miejsca na
    przeglądy, zniszczenie etc) a auto ma blachy czarne, to w UK zostawiają dwie
    możliwości - zostawiamy czarne i wydajemy nowy dowód (mniejszy koszt, warunek -
    nie zniszczone tablice), albo wydajemy nowy dowód i nowe białe tablice -
    wiadomo, drożej. To samo tyczy kupn auta w tym samym powiecie - można zostać na
    starych, czarnych, o ile są w dobrym stanie i czytelne. Przepis pozwala, ale
    czasem jest niedouczony urzędas, albo myśli że trafił na głupszego i wmawia że
    muszą być nowe białe.
    A co do tego przypadku, to koleś mógł jeździć na umowie, tylko OC musiał mieć na
    siebie - i to musi być przy kupnie auta - umowa z poprzednim, pierwszym na tego
    który Ci sprzedaje, no i Twoja z nim, ważne OC na któregoś z nich. W UK nie będą
    robić problemów, co najwyżej koleś dostanie 50zł kary za niezgłoszenie w
    terminie (albo jakaś śmieszna kwota), może też być wezwany do skarbówki celem
    wyjaśnienia czemu nie opłacił podatku - chociaż mógł to zrobić, bo to nie jest
    jednoznaczne z przerejestrowaniem, a jeśli kupił auto w komisie, to FV nie musi
    podbijać w skarbówce. Uwaga - jeśli auto kupił w komisie, to powinien mieć
    oprócz FV ksero zaświadczenia o prowadzeniu działalności przez komis - niektóre
    UK tego wymagają, bez tego trzeba będzie jechać do komisu po takie ksero i
    modlić się, żeby ten komis istniał. Jeśli nie istnieje, to trzeba wziąć kwit z
    urzędu miasta odpowiedniego dla tego komisu że taka firma była, miała pozwolenie
    na handel autami i została wyrejestrowana. Papierologia, ale trzeba się
    pomęczyć, taki kraj. Powodzenia




    no dobrze, dobrze, dzięki Wam za info,
    ale poradźcie teraz co ja mam w tej sprawie zrobić ?
    Tzn. co Wy byście zrobili na moim miejscu ?


    Przede wszystkim nie odwlekaj wizyty w komisie. Sytuacja jest poważna,
    bo jeśli nie ma ważnego przeglądu a dojdzie do stłuczki/wypadku, to
    ubezpieczalnia może zastosować regres w stosunku do Twojej osoby
    za wypłacone poszkodowanym odszkodowanie. Na 90% wybroniła byś się
    przed sądem (bo IMO transakcja kupna-sprzedaży jest faktem), ale
    po co Ci tyle niepotrzebnych stresów i kłopotów ?

    Ja rozumiem, że trzeba opłacić to OC,
    ale jak mam rozmawiać z tym komisem,


    Stanowczo i definitywnie. Po prostu powiedz im, że ich nieodpowiedzialność
    przekracza granice wszelkiego rozsądku i nie masz zamiaru partycypować
    w ich głupocie. Rozmawiaj TYLKO z szefem/właścicielem firmy,
    bo on być może nawet nie wie, że ktoś jeździ tym autem (np. wyjechał na parę
    dni, a pracownicy "szaleją").

    opłacę, a oni będą tak jeździć w nieskończoność,
    i ja będę w nieskończoność płacić.


    Nie. Nie możesz dopuścić do rozwiązań "połowicznych". Sprawa MUSI być
    załatwiona jutro rano.

    Tak jak pisałam auto nie stoi na placu komisu,
    a jest użytkowane, więc szanse na sprzedaż (szybką)
    są raczej nikłe.


    To problem komisu. Ważne, żebyś jutro wymusiła finalną umowę
    kupna - sprzedaży, albo przynajmniej tymczasowy zwrot tablic rejestracyjnych
    i dowodu rejestracyjnego oraz pisemne zobowiązanie komisu, że auto nie
    wyjedzie za bramę przed sprzedażą i bez OC na nowego właściciela.

    Chyba nikomu nie uśmiechałoby się płacić w takiej
    sytuacji - tak jakby za kogoś.
    Jak więc wybrnąć teraz z tej sytuacji ?


    Po pierwsze nie możesz się zgodzić, żeby "w ramach kompromisu"
    zabrali Ci te papiery (umowę), którą zawarli z Tobą "na początku".
    Cholera wie co działo się z autem przez ten czas, a to jest Twój jedyny
    "dowód niewinności ;)".
    Po drugie byłoby bardzo wskazane, żebyś tam poszła z jeszcze jedną
    osobą. Zawsze to ewentualny świadek ich matactwa.
    Po trzecie jeśli rozmowa nie za bardzo będzie się "kleiła", to postaw sprawę
    jasno, że prosto stamtąd idziesz do stosownych instytucji i będziesz dalej
    załatwiała tą sprawę tylko na drodze administracyjnej.
    Nie musisz wcale wskazywać, czy będzie to US, Prokuratura albo np. Policja.
    Niech się sami pomartwią co dalej będzie ... .

    Mam prawo żądać żeby OC zapłacił komis ?


    Raczej nie. Dopóki nie udowodnisz, że auto sprzedałaś, to masz obowiązek
    zapłaty OC. Twoja umowa z ubezpieczalnią trwa nadal (bo jej nie
    wypowiedziałaś), więc "sankcją" będzie zapłata OC + odsetki.

    Bo nie zapłaciłam - mój błąd, zgadza się.
    Ale to, że oni się tam nie boją nim jeździć bez OC,
    to już jest przeginanie, brak odpowiedzialności,
    a i narażanie mnie na problemy.


    IMHO skrajna głupota, ale reasumując nie przypuszczam, żeby było aż tak
    źle. Masz kasę, masz umowę z komisem, masz silne i rozsądne argumenty
    żeby ich "postraszyć". Myślę, że załatwisz jutro sprawę bez wielkich
    problemów. Najlepsze lekarstwo to "zimna krew i wolne ruchy". Nie daj się
    sprowokować i wyprowadzić z równowagi.
    Bądź głucha na jakiekolwiek tłumaczenia i prośby o kompromisy.
    Masz tylko jeden cel i uparcie się go trzymaj:
    Przyszłaś do komisu, bo widzisz, że auto jest sprzedane (ktoś nim jeździ)
    i jest Ci potrzebna kopia umowy sprzedaży (lub Faktury Vat - Komis)
    celem wyrejestrowania auta w Wydziale Komunikacji i ubezpieczalni.
    Jeśli odmówią - to Ty powiedz, że kończysz negocjacje i idziesz się
    dowiedzieć w stosownych instytucjach jak powinnaś postępować dalej.
    Nie daj się zwieść tekstom, że to oni poszli Ci na rękę, bo dali z góry
    kasę, etc. .
    Sama piszesz, że zapłacili niewiele, więc żadne "wyrzuty sumienia" nie są
    z Twojej strony "wymagane".
    Jestem jednak na 100% pewien, że bez emocji i w miłej atmosferze załatwisz
    bez problemów co trzeba. Raczej nie są to "utracjusze", bo zainwestowali
    własne środki.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl