Witam,
Gdzie mogę w Warszawie kupić używane meble, a w szczególności komode.
Gdzie w Warszawie znajdują się takiego typu giełdy, bazarki, komisy.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Mariusz
Proponuje komisy - okazja.
Jeden przy Rondzie Daszyńskiego, drugi przy ul. Plastycznej (chyba) w każdym
badx razie na Włochach przystanek Sympatyczna.
No i oczywiscie zawsze można spróbować na bazarze na Kole oraz allegro i
wszelkiej maści ogłoszenia.
witam, szukam jakiegos miejsca w wawie, gdzie mozna kupic uzywane meble, chodzi mi o biureczko lub polke na ksiazki; najlepiej chyba sie komis nadaje do takich rzeczy prawda?
z gory dzieki za namiary na takie sklepy, najlepiej w okolicahc metra choc niekoniecznie
pozdrowienia
Kacper wrote:
gdzie kupić w Warszawie uzywane meble po rozsądnych cenach ( fotele, biórka
itp.)
komis na towarowej przy rondzie. (tym pierwszym na polnoc od dw glownego)
Ceny wrecz smiesznie niskie
Seco
<mawe@poczta.onet.plwrote in message
moge znalezc sklep z uzywanymi meblami (najchetniej w okolicach Pulawskie
ze
wzgledu na transport) oraz komis z instrumentami muzycznymi.
Sprawdz sobie www.bodzio.pl maja meble nowe ale w rozsadnych cenach (takze
mozliwosc rozbicia na raty) a transport do Warszawy jest za darmo.
Tomek
na rogu targowej i prostej jest komis meblowy okazja, inny jest na
burakowskiej, kolo bo concept. Pozd
Witam,
Gdzie mogę w Warszawie kupić używane meble, a w szczególności komode.
Gdzie w Warszawie znajdują się takiego typu giełdy, bazarki, komisy.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Mariusz
Witam,
Gdzie mogę w Warszawie kupić używane meble, a w szczególności komode.
Gdzie w Warszawie znajdują się takiego typu giełdy, bazarki, komisy.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Mariusz
Oczywiscie na bazarze na KOLE skrzyzowanie Górczewskiej z ..? Niedaleko
stadionu i parku.
Poza tym jest tez taki sklep SKARBONKA na kabatach jadąc na Powsin skręca
sie w lewo.
Pozdrawiam
Użytkownik "Mariusz"
Gdzie mogę w Warszawie kupić używane meble, a w szczególności komode.
Gdzie w Warszawie znajdują się takiego typu giełdy, bazarki, komisy.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Mariusz
Czesc,
polecam sklep "SKARBONKA" na ul.Wileńskiej
www.skarbonka.pl
Pozdr
MoniQ
"Anubis" <rafa@o2.plwrote in message
Szukam komisu/sklepu z używanymi meblami z Polski lub za granicy,
poszukałem
trochę w Internecie i mam już spory wybór linku ale może ktoś zna jakieś
godne polecenie miejsce gdzie w dobrych cenach można kupić ciekawe mebelki
do mieszkania i biura?
Na Polczynskiej po stronie Tesco, ale jeszcze przed nim jadac od Warszawy
jest sklep, gdzie sprzedawane sa sprowadzane z Holandii meble. Trafic jest
troche ciezko, ale jesli kogos interesuja naprawde ladne meble (choc nie w
moim stylu) to polecam. Styl jest taki ciezko-salonowy, wiec grube masywne
drewno, czesto skora. Ale wszystko w niezlym stanie i w bardzo sensownych
cenach.
Gdzie w Warszawie są komisy z używanymi meblami?
Poszukuję komisów z używanymi meblami na terenie Warszawy. Słyszałam, że są
dwa, ale nie znam dokładnych adresów. Jeden jest gdzieś w okolicach ul.
Burakowskiej a drugi gdzieś przy Towarowej. Czy ktoś może te moje dane
uściślić. Dziękuję bardzo.
Pomóżcie - gdzie w Warszawie są używane meble?
Pomóżcie, poszukuję komisu, sklepu, gdzie można kupić dobre, ale tanie meble.
Nie chodzi mi o meble holenderskie, raczej o szafy, stoliczki, meble
kuchenne. Słyszałam, że są takie gdzieś przy Burakowskiej lub przy Towarowej,
ale nie wiem, czy to prawda?
Nie wiem czy dobre ale znalazłam takie adresy:
JUNIOR - Komis i sklep dla dzieci
Al. Krakowska 219
02-180, Warszawa, mazowieckie
tel. (022) 846-42-19, 868-09-29
Komis prowadzi sprzedaż nowych i uzywanych artykułów dziecięcych polskich i
zagranicznych renomowanych firm.
w sprzedaży posiadamy wózki, auto-fotele, ubrania, akcesoria, meble, zabawki.
komis z używanymi meblami?
Wymieniam meble w mieszkaniu. Kiedy się sprowadzałem kupowałem wszystko tylko
na pewien czas. Teraz uzbierałem trochę kaski i chcę kupić coś bardziej
porządnego. Ale szkoda wyrzucić albo oddać za darmo np. dwuletni tapczan,
który kosztował prawie tysiąc zł. Stąd też moje pytanie: czy ktoś zna jakiś
komis w Warszawie, czy firmę która by to odkupiła. Podobno przy Burakowskiej
jest coś takiego, ale jakoś nie mogłem znależć. Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam.
Witam,
Gdzie mogę w Warszawie kupić używane meble, a w szczególności komode.
Gdzie w Warszawie znajdują się takiego typu giełdy, bazarki, komisy.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Mariusz
moge znalezc sklep z uzywanymi meblami (najchetniej w okolicach Pulawskie ze
wzgledu na transport) oraz komis z instrumentami muzycznymi.
Pozdrawiam
Marcin
Komisy z używanymi meblami w Warszawie
Mam prosbe podajcie mi jakies namiry na komisy w Wawce z uzywanymi meblami a
dokładnie rozchodzi mi sie o skórzane kanapy, dzieks za info
używane meble
Czy wiecie może gdzie - najlepiej w okolicy ,lub w innych częściach Warszawy
są komisy z używanymi meblami ?
Stambul, Ankare, Izmir, Antalye, Konye i okolice (czyli najbogatsze regiony
kraju) zamieszkuje w sumie ok. 50% populacji Turcji. Wez pod uwage, ze to nie
jest panstwo rownomiernie zasiedlone, rozne sa tego powody. W samym Stambule
mieszka niemal 25% Turkow, wiec twoja teoria nie ma podstaw. Nowoczesne miasta
i zamozne dzielnice to tez jest prawdziwa Turcja - kraj ogromnych kontrastow
kulturalnych i ekonomicznych. Rownie dobrze moglbys mowic, ze prawdziwa Polska
to upadle PGR-y, kopalnie, zlodzieje i dresiarze na ulicach, a przeciez to
nieprawda. W kazdym panstwie sa kontrasty, wieksza ilosc bezdomnych i biedoty
na ulicach widzialam w USA niz w Turcji.
Zgoda, bieda we wschodniej Turcji, szczegolnie pod granicami, jest wieksza niz
polska, za to srednia i wyzsza klasa turecka, czyli lekarz, urzednik, inzynier,
adwokat, naukowiec itp zyja na znacznie wyzszym poziomie niz ich odpowiednicy w
Polsce, a przede wszystkim ciesza sie wiekszym szacunkiem spoleczenstwa. Ich
dochody smialo mozna porownac z klasa srednia i wyzsza Europy Zach. O elicie,
ktora dysponuje ogromnymi majatkami, nie wspominajac. Wbrew pozorom zamozna
klasa to nie tylko 10% spoleczenstwa, szczegolnie odkad w latach 80-tych
rozwinal sie przemysl tekstylny, budownictwo i turystyka, rowniez artysci i
pilkarze zaliczani sa do milionerow (USD). Sa to jedni z nielicznych, ktorzy
faktycznie placa podatki w tym kraju i sponsoruja budowe szkol, szpitali czy
tworza nowe miejsca pracy. Porownanie ich do pasozytow traci mi komunistycznymi
nawykami ;) Rozumiem, ze wg ciebie lepiej byloby, gdyby wszyscy po rowno
klepali biede, podpisywali sie krzyzykami i dalej pasli kozy, wtedy byloby
sprawiedliwie ;)
Nie bardzo rozumiem co masz na mysli piszac, ze cyt."Turcja utrzymuje 10%
ludnosci (klase pasozytnicza) kosztem pozostalego 90% co zyje w strasznej
nedzy". To tylko swiadczy o tym, ze kompletnie nie znasz realiow tego kraju.
Kto kogo utrzymuje i skad masz te dane - 90% (czyli ok 54 mln ludzi) zyjacych w
strasznej nedzy??? W Turcji nigdy nie bylo komunizmu, a mimo to ogromny procent
biedoty nie placi za wode, swiatlo i nie dlatego ze nie ma pieniedzy (choc sa i
tacy, oczywiscie), ale dlatego, ze tak sie przyzwyczaili zyc. Panstwo na to
przymyka oko, bo to latwy i niewymagajacy elektorat, ktorym mozna sterowac.
Nie placa podatkow, nawet jesli pracuja, ale reke po pomoc wyciagaja chetnie,
w zamian plodzac po kilkanascioro dzieci, ktorym nie sa w stanie zapewnic
godnych warunkow zycia czy edukacji. Wielu z nich uwaza, ze skoro sami nie maja
wyksztalcenia i zyja, to ich dzieciom tez sie krzywda nie stanie, wystarczy ze
beda sie umialy podpisac. A wszystko pomimo obowiazkowej, bezplatnej edukacji.
Glownie dotyczy to rejonow wschodnich, do tych w duzych miastach na szczescie
dociera, ze bez szkoly daleko nie zajda i rzadko juz spotkasz wielodzietne
rodziny czy analfabetow. Rzad jest najczesciej bezsilny w egzekwowaniu przymusu
edukacji, bo co ma zrobic, wszystkich opornych wsadzic do wiezienia? Kto wtedy
zarobi na chleb dla tych dzieciakow i co sie z nimi stanie? Naprawde, niemalo
jest takich rodzin. Wiekszosc z nich stac na samochod i zloto, a nie stac na
buty czy ksiazki dla dzieciaka, bo po co? Jak zmusic tych ludzi do zmiany stylu
zycia, skoro sami tego nie chca? Wiekszosc nie chce wedki, ale od razu rybke na
talerzu ;)... bo przeciez sa biedni, wiec im sie nalezy!
To z zamoznych ludzi zyje biedota, a nie odwrotnie. Kto buduje fabryki, hotele,
restauracje, centra handlowe? Turcja wzdluz i wszerz to obecnie jeden wielki
plac budowy (w wiekszosci prywatnej), czyli mozliwosc pracy. Zauwazyles tez, ze
w Turcji praktycznie nie istnieje rynek zbytu uzywanych rzeczy? Oprocz
nieruchomosci, samochodow i zlota, itp. Widziales gdzies komisy i ciucholandy?
Nie, zwyczaj i religia nakazuje oddac je bardziej potrzebujacym, lacznie z
meblami, elektronika, ktore nawet klasa srednia zmienia bardzo czesto. Tutaj
nie trzyma sie firan, poscieli czy ubran latami, to wszystko oddaje sie na
wschod do Czerwonego Polksiezyca lub tym, ktorzy dla ciebie pracuja, np.
sprzataczce. To najbiedniejsi najczesciej sprzedaja niepotrzebne rzeczy
obwoznym handlarzom starzyzna.
System by dac wszystkim po rowno nie sprawdzil sie, nasze pokolenie jest tego
swiadkami ;) Z chlopa z 3 klasami podstawowki nie zrobisz dyrektora dochodowej
firmy.
Biedota w strefie turystycznej to oddzielny temat, czesto jest na pokaz i nie
piszczy az tak jak sobie to wyobrazamy, z tego ci ludzie zyja. Cudzoziemiec
chetniej da pieniazek brudnej obdartej dziewczynce niz zadbanemu czystemu
dziecku. Lecz zdziwilbys sie jak potrafia byc wyposazone niektore "biedne
slumsy" ;) niejeden Polak zyje w bloku w skromniejszych warunkach. Nie zmienia
to oczywiscie faktu, ze bieda w Turcji istnieje, ale na pewno nie w takich
rozmiarach jak probujesz przedstawic. Szczegolnie w tym kraju pozory potrafia
bardzo mylic.
A propos brudnych toalet, o ktorych piszesz w innym watku, to zapraszam do
centrow handlowych np. w Stambule do Galerii, bynajmniej nie najelegantszego
shopping center. Deska w bardzo nowoczesnej toalecie wylozona jest rekawem z
folii, ktory po pociagnieciu wajcha przesuwa sie, naciagajac nieuzywany
kawalek. Toaleta ta jest bezplatna i nie jest jedyna w miescie. Mam zrobic
porownanie jak wygladala toaleta w Galerii Mokotow, jednego z najelegantszych
miejsc w Warszawie, podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce? Mialam ochote
napisac skarge, bylo mi normalnie wstyd...Zauwaz ze porownuje dwa miejsca o
podobnym prestizu, jedno w centrum Europy ;)
Podobnie na trasie w Turcji niemal wszedzie znajdziesz toalety, mniej lub
bardziej czyste, ale sa. Jesli nie na stacji benzynowej, to zalatwisz potrzebe
w kazdej restauracji, nikt cie nie wyrzuci. W Polsce - jak sie trafi, o ile w
ogole znajdziesz otwarta toalete, o wejsciu do restauracji za potrzeba -
zapomnij, tylko dla gosci ;)
I nie pisz, ze Turkow nie stac na autostrady, bo to smieszne ;) TEM Istanbul-
Ankara, czyli ok 400 km trojpasmowki z doskonala nawierzchnia kosztuje ok. 20
zl, a ile w Polsce rozbabrany kawaleczek "pseudo-autostrady" z koleinami?
Podobnie jest z platna wylotowka ze Stambulu w kierunku Edirne, przy ktorej
umiejscowione sa sypialnie miasta. W godzinach szczytu lepiej ja sobie
odpuscic. Stoi sie w korku do przejazdu przez bramki ponad 30 min, tak bardzo
jest popularna, koszt ok. 3 zl, zas caly odcinek do Edirne (ok 150 km) - ok.
10zl.
Masz prawo nie lubic Turcji, ale badz przynajmniej szczery w tym co piszesz.