Witam,
Według prawa Columba na dwa naładowane kulki o tej samej masie i tych samych
ładunkach działa siła: F = k * q^2/r^2
A co się dzieje jeśli owe kulki zawieszone są na nitce o długośći l? Jak wtedy
wygląda prawo kolumba i czy można oba wzory ze sobą przyrównać?
Dziękuję za wszelkie sugestie
Witam,
Według prawa Columba na dwa naładowane kulki o tej samej masie i tych
samych
ładunkach działa siła: F = k * q^2/r^2
A co się dzieje jeśli owe kulki zawieszone są na nitce o długośći l? Jak
wtedy
wygląda prawo kolumba i czy można oba wzory ze sobą przyrównać?
Czyżbyś studiował poligrafię na PW?
http://ip.gik.pw.edu.pl/Program%20studiow/fiz.html
Prawo Coulomba nie mówi nic o masach kulek, a tym bardziej o nitkach.
On Thu, 21 May 1998, Tomasz Mann wrote:
Czy Gwidon Naskret to nie syn columba? :-).
^ - uwazaj jak piszesz!
Nie, nie jestem synem columba, ani nawet Kolumba, ani nawet Colombo. A o
co chodzi?
T.Mann
A czy T. Mann ma cos wspolnego z T. Mannem, autorem "Czarodziejskiej
gory"?
GSN
Proponuje p.Henryke tel.4845568.Bylem w krytycznym stanie po 2 masażach
kompleksowych zacząłem odczuwać poprawę.Lącznie wziołem 4 maszże.
Pani masuje od głowy do pięt całą godzine bez odpoczynku
Udało się jej odblokować receptory.Bierze za godzine od 30-40 zł.
Proponuje się potargować do 30 zł.
choruje od 6-mcy na płasknonabłonkowego/niedrobnokomórkowego raka płóc.
Skórwiewl nie da się usunąć operacyjnie bo zgnieżdził się w szczycie płóc po
środku/zastosowano chemioterapie i póżniej radioterapie.Przed wykryciem maił 5
cm średicy i tak się zatrzymało.Od 5-tygodni nigdzie z domu nie
wychodziłem,nie miałem apetytu i wogóle do kitu.Przychodnia paliatywna zmieniła
mi leki i od 2 tygodni zaczynam się z dnia na dzień czuć lepiej.Wychodze już do
miasta od 6-ciui dni.Jest też na columba enegopeuta przyjezdny z Gdańska.jEŚLI
MNIE PAMIĘĆ NIE MYLI TO kOLUMBA 6.Numeru telefonu nie znam.Dowiedziałem się od
pacjenta w czasie chemioterapi.Nie pamiętał dokładnych namiarów,ale korzystaŁ
JEGO USŁÓG I OPINIA POZYTYNA.Proponuje przejść się na columba nr.6 i popytać
sąsiadów.Jest też jeden magic i przyjmuje w kościele Palotynów.Wizyta 30 zł.
Zycze pani mężowi szybkiego powrotu do zdrowia.Prosz.
Taig, a skąd wiesz,czy autor nie zamierza też opisać np. Donegalu?
Ja bym poprawiła jeszcze tylko formę św. Kolumba na Kolumby - to nie był święty
Kolumb, tylko Columcille, Columba czy po polsku Kolumba, misjonarz nawracający
Szkocję, założyciel i opat klasztoru na wyspie Iona. Ten, który rzekomo wywołał
wojnę o psałterz, nielegalnie skopiowany przez siebie w innym klasztorze. Chyba
nadawałby się na patrona piratów ;) z zastrzeżeniem, że to, co robił, nie
służyło rozrywce...
To nie jest takie proste
Święta z Sens występuje w różnych jezykach zarówno jako Colomba, jak i Kolumba.
Zarówno Kolumba, jak i Kolumb to imiona łacińskie, pochodzace od słowa "goląb,
gołębica". Rzeczywiście zatem Kolumb jest nazwiskiem odimiennym. Kolombina
natomiast, to - jak podaje behindtename -
COLOMBINA
Gender: Feminine
Usage: Italian
Italian feminine pet form of COLUMBA
W ogole wariantów tego imienia jest dość sporo:
www.behindthename.com/php/extra.php?extra=r&terms=columba
Columba jest przy tym imieniem męsko-żeńskim, Słownik Ossolineum jako polski
odpowiednik podaje po prostu męskiego Kolumba i żeńską Kolumbę Chyba jest to
sensowne. "Swięci na każdy dzień", wielka księga świętych, spolszcza zaś to
imię i w męskiej, i w żeńskiej formie jako Kolumbę.
A tu jeszcze jest cała seria św. Kolumb:
www.catholic-forum.com/saints/saintc.htm
komis sportowy-poszukuje pilnie w Krakowie
mam troche fajnych rzeczy po starszym synku, kurtke narciarska(Columbia) itp,
buty gorskie znakomitej firmy 43 uzywane jeden sezon i absolutnie nie
zniszczone, narty dlugo by wymieniac. Czy ktos orientuje sie gdzie takowy w
Krakowie.
Jakis konktetniejszy namiar?
To jakis porzadny wachowiec czy jakis paploch?
Jak cenowo sie ksztaltuje?
polecają go w sklepie Columb na Pszowskiej jako zaufanego mechanika,
twierdzą, że robi im (bez wpadki) wszystkie rozrządy i naprawy, których nie
robią sami w warsztacie za sklepem (tam tylko proste wymiany)
zatem skorzystałem z wizytówki sklepowej i zrobiłem rozrząd (paski, pompa,
termostat) i płyny (chłodniczy i w skrzyni), za całą tą robotę wziął stówę
(wszystkie części kupiłem sam wcześniej w sklepie, w którym mi go polecono)
co do fachowości, to Mr Sosna sam nie dotykał się naprawy auta, a jedynie
kręcił się co jakiś czas dookoła i nadzorował robotę u mnie i na stanowisku
obok, sam natomiast reanimował zdezelowany wózek widłowy i jeździł do sklepu
po części i mleko ;)
jak byłem, to miał trzech młodych pomocników (dwóch sympatycznych i
znających się na robocie i jeden nieśmiały i gburowaty)
po naprawie sprawdził jej wykonanie i chętnie odpowiadał na zadawane pytania
i szacował najbliższe koszty i diagnozował potrzeby remontów
generalnie jestem zadowolony, bo na luzie mogłem się "wtykać" w robotę, cena
niska, a samochód sprawnie jeździ
wizytówki nie mam przy sobie i adresu z numerem nie pamiętam, ale jadąc od
Jastrzębia do Wodzisławia mijasz Amadeusa i na rondzie przy Statoilu z
McDonaldem skręcasz w lewo jak na Chałupki i za skrzyżowaniem ze światłami
odbijasz w prawo, tak jakbyś na wodzisławski rynek jechał, ale na rynek nie
jedziesz, tylko przez kolejne światła ciągniesz prosto pod górę jak na
Pszów, jadąc mijasz po prawej stację shell'a za 'reagan strasse' i... po
lewej masz autokomis, kościół, a po prawej sklep Columb (oleje, itp.), a
zaraz potem skrzyżowanie, na którym skręcasz w lewo (Zawada), jedziesz
kawałek (cholera, tu już słabiej pamiętam, z 200-300m może) i szukasz małej
bocznej drogi w prawo, powinny być tablice informujące o jakimś warsztacie,
nieważne jakim, byle samochodowym, mechanika, blacharstwo, heh, ważne żebyś
skręcił we właściwą ulicę, a potem ją jechał, aż Ci zmierznie, za ostrym
lewym winklem mieści się Sosna ;)
qrcze, no przecież musisz trafić, w końcu to Twoje strony a nie moje ;)
wszystkiego dobrego w nowym roku :)
Dlaczego zginęła Columbia
Koszyt! Koszty!
Stala sie wielka tragedia i ja poczulem sie nia wstrzasniety;
Te powody nakazywalaby milczenie "nad trumna" w kwestiach
przyziemnych ale do nich naleza tez sprawy wazkie,
takie jak zycie tych, ktorzy byc moze w przyszlosci
beda podejmowac podobne ryzyko.
I tu nie moge sie zgodzic w kwestii
bezwarunkowego kontynuowania programow
kosmicznych, w szczegolnoci zalogowych lotow
promowych. Jestem pewien, ze polegla Zaloga
mialaby w tej kwestii inne zdanie, ale to zrozumiale,
bo idzie tu takze o konkretne miejsca pracy, z ktorych
sie latwo nie rezygnuje.
Niemniej sadze, ze dotychczasowe programy zalogowych
badan kosmicznych byly bardzo kosztowne a
przyniosly znikome efekty. Program Apollo kosztowal
25 miliardow (starych) dolarow i "zaowocowal"
jedynie setka kilogramow ksiezycowych kamieni.
Czy trzeba tak ryzykowac i wydawac tak wielkie
pieniadze dla tak minimalnych osiagniec?
Zreszta podobne cele Rosjanie osiagneli
bezzalogowymi i tanszymi Lunochodami.
Mamy w kosmosie setki a nawet juz tysiace satelitow
telekomunikacyjnych - to sa bardzo oplacalne
i bezpieczne (bezzalogowe) inwestycje; w ten
sposob rowniez mozna isc z postepem.
Przyklad Kolumba: wielu zeglarzy
przed nim i po nim chcialo wyruszyc w podobna
podroz ale byla to glownie kwestia przekonania
np. krolowej Izabeli Kastylijskiej, ze
przedsiewziecie sie oplaci. Tak tez sie szybko stalo
w bardzo wymiernym, finansowym wymiarze.
Tymczasem zalogowe loty kosmiczne to glownie
wielki koszt i wielkie ryzyko - tak jest
od dziesiecioleci i nie widac zeby cos sie tu
mialo zmienic.
Na naszej planecie jest wystarczajaco duzo
problemow do rozwiazania a lista wynalazkow,
ktorych rzekomo nie daloby sie dokonac bez badan kosmicznych
(np. teflon) jest naprawde bardzo naciagana.
Moja propozycja jest prosta:
zejdzmy na Ziemie, inaczej nigdy nie polecimy
do gwiazd.