Nie innych nie znam
Nic ciekawego u nas chyba z komisów nie ma
Tylko te na Wrzesińskiej
I co zdecydowany na GSX-R nadal? ;p
A tak w ogóle skąd jesteś?
Byłeś oglądać moto w Gnieźnie to pewnie gdzieś z okoli co?
Tak nadal jestem zainteresowany GSX-R.Ja jestem z Konina.
Mam koleżankę która jeździ GSXR 750 (chce go teraz sprzedać) i bez problemowo robiła z nami trasę z Katowic do Poznania i spowrotem w jeden dzień to jest jakieś 600 km. i jedyne co ją bolało to troszkę nadgarstki .
Ja jeździłam 2 sezony Thundercatem i muszę przyznać że jest to motocykl bardzo wygodny na dłuższe szybkie wypady.
a jaki roczek? i jaka cena? i jaki stan motocykla?czyli skoro kobieta daje rade to musi byc ok.nadal chce GSX-R ale motam sie miedzy 750 a 600.
Ja własnie troche poczytalem o tych GSX-R i podobno sa bardzo mocne,gdzies na tej stronce ktos pisal ze" lekkie odkrecenie manetki i nie wiadomo czy kierowca przezyje" w dziale suzuki ktos tak pisal i lekko sie zastanawiam czy nie lepiej 600,choc to wlasnie chyba dotyczylo 600-stki.ale zastanawiam sie czy 750 nie bedzie dla mnie za mocnym motocyklem po takiej dlugiej rozlace z motocyklami jak pisalem wyzej.Co o tym sądzicie???
Pierwszy komis i serwis motocyklowy jaki mogę polecić to A&M MotoKutno - import, komis, serwis, części, akcesoria. Znajduję się na ul. Łąkoszyńskiej 212 oczywiście w Kutnie . Dojazd od Łodzi przez Piątek.
Drugi również komis i serwis motocyklowy to MotorImport - ubrania, kaski, opony, akcesoria. Znajduje się na ul. Objazdowej 33 w Kutnie na trasie A2 (Warszawa - Poznań).
Trzeci też serwis i komis. Podaję stronę internetową na której wszystko jest napisane. http://www.irek-motocykle.pl/.
Ogólnie nie ukrywajmy nic przed sobą Są to moi znajomi i zawsze mogą doradzić, pomóc lub podpowiedzieć.
Chce oglosic ze pewien punkt w ktorym mozna skutery uzywane kupic czesci do nich oraz serwisowac rózne skutery,dzialajacy w podpoznanskim SUCHYM LESIE jest przeniesiony z ulicy SZKOLNEJ na ulice Stefanskiego, to jest ulica wzdluz torow kolejowych na PIŁĘ,dojazd od strony Poznania ulicami:(juz na terenie SUCHEGO LASU)
Obornicka-Borówkowa prawie do konca tej ulicy i w lewo tuz przed cmentarzem przy szeregu nowych domow w ulice STEFANSKIEGO i za tymi nowymi domami jest dom wolnostojący jednorodzinny a na plocie jest dluuugi żółty banner: Skutery Motocykle, czesci, serwis.
Oficjlany aderes to ulica ZACHODNIA 1 ale poki co ta ulica to jakies plany.Nie ma tam zadnej informacji ze tam taka ulica jest.
jesli wiec ktos tams ie wybiera to polecam sie wczytac w moj opis dojazdu.
Nic sie nie martw Wladimir. W tej chwili sytuacja staje sie podobna do tej, ktorą znamy z samochodow. Ich ceny spadly niemal o połowe, komisy stoją zapchane, można przebierać jak w ulęgałkach ! Podobnie zaczyna sie dziać z motocyklami.
Gdy kupowałem sprzęta półtorej roku temu, "sezonowość" cen byla zauważalna. Dlatego w grudniu musiałem targać aż do Poznania .
Teraz, jak poprzeglądałem ceny, starsze motocykle powyżej 8-10 lat poleciały na łeb.
Cebra z 92-93 roku bedzie do wyhaczenia poniżej 10.000 z palcem w d.... i to w przyzwoitym stanie....bo oczywiście z Niemcowni.
Życzę więc skutecznego zaciskania pasa i nowego sprzęta w !najpóźniej! przyszłym sezonie
Nerka !
" />podjedz na ul. Połczyńska , jadac w strone Poznania bedzie po prawej stronie komis motocyklowy, zaraz za SELGROSEM (po lewej)
http://www.motomotion.pl/
oni maja dobre uklady z jednym lakiernikiem i robia bardzo tanio.
za polakierowanie zbiornika wzieli 150 ode mnie. ( z naklejkami )
" />Miałem lx3. Poszedł za 2500pln o ile dobrze pamietam. Może to sprzedaje ktoś kto go ode mnie kupił, bo kupił gość z Poznania (wstawiłem mojego do komisu w Poznaniu tam gdzie kupiłem, w Mieloch Motocykle). A za nowego płaciłem coś koło 7000pln w 2003 roku.
Mam pytanie czy zna ktos adresy komisow motocyklowych w Poznaniu lub okolicach. Dzieki
Dla jednych to czterokołowe, warczące âŸpotworyâ niszczące środowisko, a dla innych - asja, wręcz sposób na życie. Mowa o off-road (z ang. oza drogą), czyli rajdzie specjalnie rzygotowanym samochodem terenowym, bądź quadem, o nieutwardzonych drogach. To hobby, głównie ludzi zamożnych, które trudno... ucywilizować.
Ostre rajdy trwają w najlepsze na naszym terenie. 46 âŸterenówekâ i 52 quady - taka âŸarmiaâ uczestniczyła tydzień temu (29 marca), w imprezie h. âŸMały BobekâÂÂ, koło Bobolic. Amatorzy âŸbłotnych igraszekâ z Warszawy, Poznania, Szczecina i oczywiście z Koszalina, mierzyli się z nieprzyjaznym terenem i złą ogodą. Warkot silników zaskoczył co niektórych właściciele osesji w obliżu leśnych zakamarków.
- Wybieramy drogi, miejsca trudno dostępne, bo wiadomo, jazda o rostym terenie to żadna rzyjemność â rzekonuje Robert Gontar, z koszalińskiego warsztatu 4x4, jeden z organizatorów rajdu.
Prawie sto ojazdów, taka liczba świadczy o dużym zainteresowaniu tego typu rzygodą, ale jednocześnie nasuwa ytanie, jaki ma to wpływ na środowisko naturalne, czy zbyt mocno nie ingeruje w życie fauny i flory Pomorza Środkowego?
- Ingerencja zawsze jakaś jest, ale rzy ustalaniu każdej trasy jest z nami leśnik, mamy ełen akiet ozwoleń, rajd odbywa się legalnie. Po zakończeniu zawodów wszystko zostaje uprzątnięte â wyraźnie stara się usunąć wątpliwości Robert Gontar.
Naocznym świadkiem takiej ingerencji był w miniony weekend Tadeusz Osiecki z Koszalina, właściciel nieruchomości w Przydarginiu, rzez którą rzebiegła niespodziewanie część rajdu âŸMały BobekâÂÂ. Właściciel o zawodach dowiedział się dopiero w sobotę (dzień rajdu).
- Jak zobaczyłem to wszystko z bliska, to się rzeraziłem. Ludzie w maszynach rzejeżdżali rzez rzekę, coś tam na ewno wyciekło, rawie sto ojazdów, więc roszę sobie to wyobrazić â relacjonuje Tadeusz Osiecki. - A mogło być zupełnie inaczej. To owinno wyglądać tak, jak jest z wysypiskami, tam od śmieciami układa się folię, następnie odcieki z wysypiska idą do oczyszczalni ścieków i nie ma ingerencji na środowisko.
Jak oinformował organizator rajdu: nastąpiła omyłka, co do trasy rajdu, ale wszelkie szkody zostało uprzątnięte, zaś szlak zawodów rawie natychmiast zmieniony. Co do wycieków, to żadne nie miały rawa się zdarzyć, gdyż każdy ojazd był wcześniej dokładnie sprawdzany i nie zostałby âŸwypuszczonyâ w teren, jeśli by wykryto najmniejszą choćby usterkę.
O fachową opinię,w budzącej kontrowersje sprawie, oprosiliśmy Jerzego Kamińskiego, szefa oddziału koszalińskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- Każda taka ingerencja jest uciążliwa, gdyż zmieniają się warunki glebowe. Nadto rzez hałas ostoje zwierzyny zostają rzecięte, ale jeśli leśnictwo aństwowe wydaje na rajdy ozwolenia, to wszystko rzebiega zgodnie z rawem i jest zabezpieczone â mówi Jerzy Kamiński.
Jak w każdej dziedzinie sportu, tak i w tej zdarzają się âŸnarwańcyâÂÂ...
- Czasem dochodzi do bezmyślności ze strony kierowców â rzyznaje Robert Gontar. - Na minionym, sobotnim rajdzie kilka quadów zjechało z trasy i narobiło wiele szkód w lesie. Kierowcy wjechali w młodnik. Musiała interweniować straż leśna. Wiadomo już, że sprawcy szkód oniosą konsekwencje, bo w takich rzypadkach trzeba mieć wyobraźnię, a im na ewno jej zabrakło.
Tymczasem z miesiąca na miesiąc rośnie zainteresowanie quadami, o czym rzekonuje Grzegorz Piasecki z Auto Handel Komis âŸMax Carâ ze Starych Bielic. Czasem się zdarza, że właśnie właściciele tych czterokołowych âŸwszędołazówâÂÂ, spragnieni rzypływu adrenaliny, nielegalnie âŸnajeżdżająĂ˘Â rywatne grunty i niszczą lasy.
- Kierujący tymi ojazdami wjeżdżają quadami na teren rywatny na zasadzie: âŸspróbuj mnie złapaćâÂÂ. Quady to także niebezpieczny sport, jeśli jest niewłaściwie uprawiany. Teraz nastała moda na takie ojazdy, a jeśli ktoś jeździ na quadach dla âŸszpanuâÂÂ, to o wypadek nie trudno â rzestrzega Maciej Gruszczyński, organizator tego rodzaju imprez.
Moda się nasila. Może zamożni miłośnicy rajdów terenowych zakupią od Koszalinem grunty, aby na własnych gruntach urządzać imprezy, tak jak zloty ciągle czynnych militarnych ojazdów na tzw. atelni w nadmorskim Darłówku organizuje Marian Laskowski.
Jarosław Mroczek
Quad (wym. kład) (inne nazwy: ATV skrót z ang. All-Terrain (motor)Vehicle, wszędołaz) - motocykl na czterech kołach, rzeznaczony głównie do sportu i rekreacji. Pojazd osiada opony o obniżonym ciśnieniu (ułatwiające oruszanie się o grząskim terenie). Sterowany jest rzez drążki kierownicze, coś w rodzaju kierownicy używanej w rowerze. Ze względu na walory trakcyjne znajduje również zastosowanie w rolnictwie i ratownictwie górskim.