Zna ktoś jakieś miejsca w Trójmieście/Toruniu, gdzie można zaopatrzeć się w używane instrumenty muzyczne, szczególnie gitary (basy oraz akustyki)? Chodzi mi o dobre, zaufane komisy.
Kochani!
Przesyłam gorącą prośbę od GooRoo:
Panie i Panowie, prośba o uwagę i pomoc.
Muzyk z Trójmiasta - Tomek Przyborowicz, gitarzysta basowy został okradziony z instrumentu - narzędzia pracy. Zwraca się z prośbą o pomoc do kolegów muzyków o pomoc lub wskazówkę, która mogłaby pomóc w
odzyskaniu instrumentu.
Załączam jego list z prośbą o pomoc i moją prośbą o reakcję - jeśli ktoś z Was zauważyłby instrument o podobnych cechach.
Pozdrawiam,
Grzegorz GooRoo Tyszkiewicz
Dnia 27-03-2010 o godz. 4:03 Tomasz Przyborowicz <bassmaniak@wp.pl>
napisał(a):
Moi drodzy!
Jadąc w nocy z 25 na 26 marca (czwartek/piątek) pociągiem skm na trasie Gdańsk Wrzeszcz - Wejherowo skradziono mi (przysnąłem) mój instrument - pochodzący z przełomu lat 70 i 80 Fender Jazz Bass (USA). Kolor - naturalne drewno, jesion, podstrunnica klon, znaczniki - czarne kropki, 3 srebrne potencjometry (w tym jeden podwójny).
Jeśli koś z Was natknąłby się na jakikolwiek ślad mojego instrumentu (lombard, komis muzyczny, ogłoszenie czy jakiś koleś grający na takim basie) proszę Was o kontakt pod nr 668 579 799 lub email: bassmaniak@wp.pl.
W załączniku przesyłam zdjęcie gitary. Instrument był w czarnym, twardym futerale (Mayones).
Bardzo Was proszę abyście przesłali ten mail do wszystkich swoich znajomych, przyjaciół, matek, żon, kochanek z prośbą aby i oni przesłali go dalej... Wierzę, że dzieki takiemu łańcuszkowi uda mi się odnaleźć swój instrument. To moje narzędzie pracy i bez niego jestem w d....
Kolor basówki i kropki na podstrunnicy, a do tego srebrne potencjometry to zestaw bardzo rzadki, więc jeśli ktoś z Was zobaczy gdzieś podobny to jest duża szansa, że to właśnie mój Fender. Kiedyś badałm sprawę i wiem, że w Trójmieście i okolicach nikt takigo basu nie ma. To była bardzo krótka seria tego modelu.
Na stronie www.tomekprzyborowicz.com jest więcej zdjęć mojego Jazz Bassa.
Proszę, potraktujcie tę wiadomość poważnie.
Z góry dzięki za wszelką pomoc. Oczywiście odwdzięczę się odpowiednio temu, dzięki któremu informacji odnajdę mój bas.
Tomek Przyborowicz
+48 668 579 799
www.tomekprzyborowicz.com
www.myspace.com/tomekprzyborowicz
[/quote]
Jedyny program, który potrafi obsługiwać moja tępa mózgownica jest Kazaa, która ma od cholery trojanów i jakiś durnych samozainstalowywujących się okienek. Dziś już wcale nie ściągam konkretnych rzeczy, a Kazę trzymam tylko dlatego, aby od czasu do czasu znaleźć jakąś pojedynczą piosenkę, o której napomknął mi kumpel, bądź która pojawiła się na Forumowej Liście Przebojów ( ) i ja akurat jej nie znam.
Może jeszcze spróbuję z SoulSeekiem (ew. Torrentem), albo w ogóle zrezygnuję z p2p. Poza tym, na Kazie rzeczywiście prawie nic nie ma.
Trza było mozolnie wyszukiwać piosenkę po piosence, czekać, aż koleś znowu wspaniałomyślnie włączy komputer, często utwory były uszkodzone - Mirzabah ma rację, płyty słucha się inaczej niż mp3
Kazaa - IMHO kiepska sprawa.
Aneks do tematu o piractwie - aktualności (tu konkretnie muzyka):
Staram się kupować oryginalne płyty i kasety (ostatnio nawet nieco mi się udało - nadspodziewany przypływ gotówki), lecz nie zawsze mam wystarczającą ilość forsy, a poza tym, są inne, niejednokrotnie bardziej potrzebne wydatki. Czasem kupię używane, czasem od kogoś dostanę, czy pożyczę (ale nigdy nie zgrywam oryginałów - to jest zupełne chamstwo :/ ). Ostatnio zdziwiony byłem, że posiadamy w mieście tak dobry i bogaty sklep muzyczny, gdzie można dostać prawie wszystko po w miarę przystępnych cenach (33-39 zł za oryginalną płytę np. Ironów, Sepultury). Poza tym, zawsze jest allegro.pl, czy inne sklepy muzyczne, gdzie zazwyczaj wszystko jest taniej.
A żadnych komisów niestety ani w Gdyni, czy Małym Trójmieście Kaszubskim (:P) niestety nie widziałem.
Myślę, że większość muzyków (np. panowie z Vader, sami w wywiadzie powiedzieli) nie ma pretensji, że ściąga się ich płyty z sieci. Ba, często sami udostępniają (bodajże Offspring). Uważam, że samo ściąganie *.mp3 nie jest piractwem, w wielu państwach jest ono legalne (np. Kanada) - piractwem w świetle prawa na pewno jest ich udostępnianie i odpalanie płyty oryginalnej czy płyty mp3 (nieważne czy za forsę, czy nie) ziomkowi. Kanadyjczycy posunęli się do czegoś takiego, że do momentu, kiedy plik *.mp3 znajduje sie na dysku poza działem "My shared folder", wszystko jest w porządku
Rozumiem, jeżeli ktoś naprawdę nie stać na płytę i sytuacja finansowa mu na to nie pozwala. Ale jeśli nie, to czasem można się szarpnąć. Bo m.in. właśnie przez format *.mp3 płyty są droższe :/