logo
 Pokrewne renessmekońcówki kolekcji przy Dworcu Centralnymkolekcja strojów kąpielowych galeriakolekcja sukni na rużne okazjekolekcja mody Ewy Mingekolekcja animowanych gifówkolekcja Ambra Obuwiekolekcja kurtek skórzanychkolekcja Pumy ButyKolekcja Sławnych Malarzykońcówki kolekcji House
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • conclusum.xlx.pl
  • renessme


    Pewien czas temu, dokladniej Fri, 13 Jun 2003 21:06:14 GMT, ktos, kto chce
    byc znany jako Pawel L. stworzyl:


    Heheh Wczoraj sie dowiedzialem ze moj dalszy kuzyn od 3lat zbiera bilety
    kolejowe PKP.

    Jego kolekcja zawiera okolo 250 blankietow ktorych laczna kwota wynosi okolo
    1700zl.

    Jestem godzien podziwu :


    Zróbmy ogólnopolskie zawody w kwocie udokumentowanych biletów i ten kto
    bedzie mial najwięcej dostaje darmowy przejazd :)))))



    Hejkum :)
    Mam w swojej kolekcji takie bilety jak w tytule, czyli takie stare,
    brązowe, dość wąskie itd. Czy może gdzieś jeszcze są w kasach? W Toruniu
    były do ok. 1997-98r. Jak nazywał się program komputerowy do tych biletów
    (może KURS 80 :))))) Od kiedy takie bilety pojawiły się na PKP? Mój
    najstarszy jest z Warszawy Centralnej z 1986 roku (ale dziadek, nie ? :) A
    może macie jakieś niepotrzebne? Jeżeli tak, to zamiast wywalić czy cuś,
    napisz: lukaszs@poczta.onet.pl



    | Hejkum :)
    | Mam w swojej kolekcji takie bilety jak w tytule, czyli takie stare,
    | brązowe, dość wąskie itd. Czy może gdzieś jeszcze są w kasach? W Toruniu
    | były do ok. 1997-98r. Jak nazywał się program komputerowy do tych biletów
    | (może KURS 80 :))))) Od kiedy takie bilety pojawiły się na PKP? Mój
    | najstarszy jest z Warszawy Centralnej z 1986 roku (ale dziadek, nie ? :)
    A
    | może macie jakieś niepotrzebne? Jeżeli tak, to zamiast wywalić czy cuś,
    | napisz: lukaszs@poczta.onet.pl

    Mieszkam w Łapach, jest u mnie nie czynna linia Łapy- Ostrołęka. Kilka lat
    temu jak jeździły tam pociągi to można było znaleźć takie bilety...




    Przewoźnik zawarł z klientem umowę na przewiezienie do stacji
    docelowej. Jeżeli przewoźnik umożliwił pasażerowi dotarcie do stacji
    docelowej w okresie ważności biletu to z umowy się wywiązał. Ponieważ
    bilet nie był sprzedany na konkretny pociąg(a więc i umowa nie była
    zawarta na konkretny pociąg) usługa była wykonana zgodnie z umową
    nawet wtedy, gdy pasażer dotarł do celu następnym pociągiem.


        Konsument podejmuje decyzję o zakupie biletu na podstawie wiedzy o
    możliwości dotarcia w określone miejsce. Tej wiedzy dostarcza mu rozkład
    jazdy. Jeśli z winy PKP podróżny, nie dotarł w określone miejsce z powodu
    np. utraty skomunikowania, to PKP zobowiązane jest do zwrotu ceny biletu i
    wystawienia darmowego biletu na powrót do miejsca wyjazdu.
        Wg twojej interpretacji, to przecież wszystko jest OK., bo np. za 7
    godzin jest następny pociąg. A ja sam mam w kolekcji bilet za 0 zł
    zatytułowany "powrót do miejsca wyjazdu - utrata skomunikowania". EOT, bo ja
    wiem jaka jest praktyka i orzecznictwo, a ty zobaczyłeś, że bilet jest ważny
    2 dni i gadasz 3 po 3. Poczytaj o wzorcach umownych, prawo przewozowe ze
    szczególnym uwzględnieniem pojęć "oferta" i "podany do publicznej wiadomości
    rozkład jazdy", to może coś ci się rozjaśni.



    Fakt ze przyznawanie sie Karola do brania w lape
    jest bulwersujace, ale przy okazji poruszyl pewien wazny
    problem, rownie bulwersujacy - te idiotyczne blankiety
    rodem z XIXw.
    Ostatnio (jak jeszcze jezdzily) kupowalem bilet
    z Krakowa do Wieliczki, oczywiscie standardowe pytanie
    "czy wypisywac" (ze strony konduktora), a ja perfidnie
    ze tak (warto miec w kolekcji).
    Fakt ze bilet dosc skomplikowany bo na 3 osoby z 2ma ulgami
    czy jakos tak, ale tak sie grzebal z wypisywaniem, ze wreczyl
    mi go przy wysiadaniu.

    Widocznie wyposazenie konduktorow w przenosna kase drukujaca
    przekracza mozliwosci PKP (bo WARS juz takie ma, nie mowiac
    o PKS).

    Pozdr,
    Mc



    | Marcin Wasilewski wrote:

    | PKP Krakow Glowny; Wakacje 2003 --"a dlaczego ma pani przyklejona
    | zolta kartke na monitorze, w miejscu gdzie jest Pani numer pracownika
    | oraz imie i nazwisko", odpowiedz: "bo te dane nie sa przeznaczone
    | do wiadomosci pasazerow";

        Wtedy piszesz skargę z podaniem miejsca, czasu, nr kasy, nr biletu i i
    tak panią znajdą.

        Uwiesz mi już trochę się szarpałem z PKP w życiu, mam w kolekcji
    bezpłatny bilet na powrót do domu z uwagi na utratę skomunikowania.
    Pieniądze z Olsztyna z powodu utraty skomunikowania też już mi zwracali a
    tępa kasjerka, która na pokazanie zapisu w prawie przewozowym, powiedziała
    że za mało mam lat, żebym ją pouczał (a mam ich 30) też na mnie patrzeć
    nie
    może.

    A jak się straci skomunikowanie to na co trzeba się powołać???



    Użytkownik Jacek Śmietański <komunikacja-swinoujs@wp.plw
    wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:3D79ADA3.7BB
    24@wp.pl...


    A poniewaz w każdym autobusie mozna bez dopłaty kupic bilet,
    ponadto
    automaty stoją na 10 wazniejszych przystankach w miescie, z
    kiosków
    praktycznie zniknęły bilety.


    Fakt biletow w kioskach juz chyba nigdzie nie ma (nawet w
    punkcie MZK na dworcu PKP).
    Na szczęście mam w swojej kolekcji "zwykły" bilet z MZK.




    On Sun, 1 Sep 2002, Xor wrote:
    Co za podejrzliwość rodem z czasów minionych !
    W naszym kraju tak jak we wszystkich cywilizowanych państwach istnieje
    zasada domniemanej niewinności.
    To co mówią tu niektórzy to po prostu oszczerstwa. Trzeba udowodnić winę , a
    nie jej brak !
    Jest powiedzmy 0,001 % szans że facet jest szalonym kolekcjonerem biletów
    PKP i właśnie takiego brakuje mu do kolekcji :)
    I co - teraz powinno być Wam wszystkim łyso ;)


    pieprzysz 3 po 3.

    A taki, co daje ogloszenia: radio zakodowane z urwanymi kabelkami sprzedam
    to rozumiem posiadacz takiego radia, tylko nieumiejetnie je ze swojego
    samochodu wymontowal?




    | czekaj, nie musi posiadac biletu czy a prawo do darmowego przejazdu?
    | bo to bardzo duza roznica. Kumpel ma legitymacje inwalidzka I st i ma
    | darmowe przejazdy (czy jego rpzewodnik, nie pamietam ale tak zawsze
    | jezdzimy :)) ale musi za kazdym razem prosic w kasie o bilet na 0 zl.
    | kiedys nie mielismy i za wystawienie przez kierownika pociagu biletu o
    | wartosci nominalnej 0 zl zaplacilismy 5,40 :D
    | =8-O No co ty, jaja sobie ze mnie robisz ? To nie moze byc az tak
    glupie...
    | =8-O

    samiutenka prawda :) ja jechalem jako przewodnik :)


    ja tez mialem taki przypadek..mam nawet w kolekcji bilet PKP na  0
    zlociszy....
    skasowany przez kanara przy kontroli :)))

    BartCOM



    Użytkownik Gosia P. <ml@profilm.com.plw wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:jNz64.67468$Oo3.1553@news.tpnet.pl...


    Co do automatow, ja bardziej pamietam saturatory niz taki stojacy
    "automat
    podajacy". Pamietam natomiast doskonale te cudowne automaty do biletow
    PKP,
    ktore staly w tunelu gdanskiego dworca i wydawaly niezapomniane
    odglosy
    kiedy wrzucalo sie monete po bilet.... mmmm.... pamietacie ?


    No jak tak sie licytujemy na pamiec:-)))))) to kto pamietam automaty do
    wydawania biletow w tramwaju??????
    Byla to taka duza skrzynia z dwoma otworami na monety a w srodku miala
    guzik. Wrzucalo sie monete, naciskalo guzik i odrywalo bilet z "tasmy".
    A pamietacie jak sie samemu dziurkowalo bilet????
    Na odwrocie bilety byla ponumerowana tabelka, wsiadalo sie do tramwaju i
    w zaleznosci od godz. robilo sie dziurke w odpowiednim kwadraciku.
    Nie minelo duzo czasu i kazdy wozil kolekcje biletow, wsiadalo sie do
    tramwaju, sprawdzalo jaki ksztalt ma dziurkacz (kwadrat, trujkat albo
    kolko) wyjmowalo odpowiedni bilet z "kolekcji" i wio.
    Ech dawne czasy.



    Jak w temacie.
    Przejme lub skupie stare bilety kartonikowe PKP.
    Za pomoc w poszerzaniu mojej kolekcji
    z gory serdecznie dziekuje

    Serdecznie pozdrawiam
    Tomek

    *****************************
    KOLEJ DREZYNOWA
    Gostyn-Koscian
    0600292454
    *****************************




    "Paweł Puterla" <paw@zoz.mielec.plwrote in message



    Witam wszystkich!

    Niedlugo przygotowujemy w naszej szkole pokazy chemiczne. Postanowilismy
    (z kolega) zaprezentowac m. in. doswiadczenia z foto-chemii.
    Mamy kilka pomyslow jesli chodzi o fluorescencje. Wykorzystamy w tym celu
    lampe UV. Zwiazkami (i nie tylko) swiecacymi beda:
    fluoresceina, eozyna
    rywanol (riwanol)
    wszelakiej masci antraceny i naftaleny
    ekstrakt z trawy (!)
    jajko (!!)
    wyprane tkaniny (wybielacz optyczny)
    ...i tu sie koncza pomysly.
    Czy ktos z Grupowiczow zna jakies "przedmioty codziennego uzytku" ktore
    fluoryzowalyby w ultrafiolecie? Im bardziej zwykle tym lepsze.


    Paszporty z kolekcja pieczeci wizowych. Banknoty markowe - niemieckie,
    bilety kolejowe PKP z drukarki komputerowej, stroje sportowe, narciarskie,
    sznurowadla ...


    Jednak ciekwsza jest luminescencja. Ale my nie mamy zadnych
    zwiazkow swiecacych! Czy luminol jest w ogole gdzies dostepny? Moze
    chociaz pirogalol?


    Daleko ten Mielec! Moze masz kogos znajomego, kto bedzie przejezdzal przez
    Gdansk? Z 1-2 gramami luminolu nie ma problemu...
    Oswietlacze chemiczne produkowal kiedys POCh, ale juz sie z tego wycofano.
    Zdaje sie, ze sa one uzywane przez wedkarzy...
    Zapraszam na spotkanie na identyczny temat:
    http://chemik.chem.univ.gda.pl:8000/~tomek/pokazy.htm
    tomasz plucinski

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl