Nico, a pozycje jakiegoś innego autora na ten temat czytujesz?
Tak, zrodla z ktorych korzystal Suworow , a ktore mam dostepne w bibliotece. Jak np. F. Halder - "Codzienne zapiski Szefa Sztabu Generalnego" (był szefem Sztabu Generalnego niemieckich wojsk lądowych). Inna ksiazka mowiaca, ze Niemcy wojny wygrac nie mogly to A.Speer - Wspomnienia lub ostatnio aresztowany w Austrii D.irving - Wzlot i Upadek Luftwaffe.
---
"wojska ladowe Wlk. Brytanii w przypadku przegranej pod Dunkierka by nie wymagaly by od Wehrmachtu wysilku duzych sil" - To samo chyba mowili o ZSRR - kolos na glinianych nogach, trzy miesiace i bedziemy na Uralu!
O jakim wysilku mozna mowic, jak lotnictwo nie dawalo sobie rady, a potem jeszcze byla flota po drodze i dopiero ten upragniony lad....dywizje Wehrmarchtu moze i wysilku wiekszego by nie zrobily, ale Kriegsmarine i Luftwaffe musialyby sie troic i czworozyc....
---
Teorie sa rozne, prawda tylko jedna 8) -> W.Suworow
Witam, mit świętoszka minął ... Mam pytanie skoro Okrasa wszystkich wyrzuci, to kim będzie rządził ?
Wszyscy są niedobrzy tylko jeden Pawcio z Kurowa się uchował Toż to mamy szczęście żyć w epoce tej samej co Okrasa.
A tak na serio to runął kolos na glinianych nogach .. . Uczestnictwo na forum w jego wykonaniu to nic innego jak mydlenie oczu forumowiczom jego bajecznymi opowieściami . . . Część osób dała się na to nabrać i idą za nim jak barany prowadzone na rzeź . . . Ja do tej grupy nie należę Mam swój rozum
Pozdrawiam.
No tak jak zwykle teoria sobie, a życie....
Nie jestem zorientowany w twojej sytuacji Paka, ale strach w zasadzie jest siłą wyłącznie destruktywną. Jeżeli jest sposób na naprawienie błędu,a Ty się go boisz to muszę Ci powiedzieć, że jedyna metodą na poznanie granic ( np. ludzkiego wybaczenia ) jest przekroczenie ich, więc próbuj ( aha i nie mów proszę, że na pewno się nie uda, bo pewne jest tylko to, że Moda na Sukces będzie trwać). Jeżeli powstrzymuje się poczucie godności, to wybacz ale gdy ja się tak czułem to zawsze po głębszej analizie okazywało się, że to co miałem za honor było rozrośniętym ego. To co teraz mówię jest zupełnie na poważnie: zachowujesz się trochę jak Vincent z FF7. Pamiętasz gdzie go zaprowadził strach przed działaniem? ( Powoływanie się na grę w takich wypadkach może wyglądać dziwnie, ale tekst kultury to tekst kultury)
Frioniel ja też ponosiłem porażki i zauważyłem, ze jedyna metodą na przegranie jest przestać działać. Poddać sie to stracić wszystko.
Czas wydaje nam się ważny, bo sami go wymyśliliśmy - Terry Pratchett.
Co do 15 latków - Niektórzy nie dojrzeją przez całe życie, a piękne teorie łatwo mi wygłaszać. Miejmy nadzieję, że nie okażą się kolosem na glinianych nogach. Bo gdzieś tam zawsze u podstawy jest dobra ludzka wola - towar wybitnie deficytowy i trzeba go zastępować siecią złudzeń. A może się mylę.... Czas pokaże