logo
 Pokrewne renessmeKomis mebli używanych.plkomis telefonów komórkowych w KrakowieKomis mebli Miasto Wrocławkomis ubrań ciążowych Warszawakomis rowerowy niskie łąkiKomis meble używane Warszawakomis sukni ślubnych WarszawaKomis z wózkami dziecięcymi Poznańkomis Telefony komórkowe WarszawaKomis Motonita w Podkowie Leśnej
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • videojahu.xlx.pl
  • renessme


    Komis samochodowy Autoland ul.1 Maja
    Mieliście doświadczenie z tym komisem? Jest tam samochód, który mnie
    interesuje, ale zanim zacznę cokolwiek w sprawie działać, chciałbym poznać
    Wasze opinie na temat tej firmy. Pytam dlatego, że nie jestem z Lublina i wolę
    upewnić się teraz, niż jechać pół Polski i wrócić z niczym.
    Dzięki za pomoc!



    Marcin powiada w dniu 2007-01-15 10:39:


    Wbrew waszym radom wziąłem swoje dziewczyny, i z tego powodu jestem raczej
    zadowolony. Przeczytałem im to, co napisaliście w wątku (o kłaapaniu dziobami
    i skarpecie na fiucie też :), co odebrały ze zrozumieniem i śmiechem.


    Plus za poczucie humoru ;)


    Kobiety wypatrzyły każdą plamkę na lakierze, każde uszkodzenie
    tapicerki, rdzę na śrubach, itp... Nie wtrącały się w rozmowę za bardzo


    To fakt - w te klocki to kobitki są dobre - mężczyźni nie są w stanie
    zwracać uwagi na takie detale, zwłaszcza gdy są zajęci rozmową o
    poważnych rzeczach - przeglądach, , napędzie, zawieszeniu :).


    w moje dysputy ze sprzedawcami, napotmiast byłyt skrupulatne i co chwilkę
    przypominały mi jeden z punktów z postu Pawła Trzcińskiego lub
    cytat z Tomasza Nowickiego :).


    Czyli prawidłowo określiłeś podział zadań ;)


    W komisie widziałem kilka hond cr-v w rocznikach 2002 - 2003
    i trzy toyoty rav-4 (2001 - 2004). była tam także kia sorento, land rover (2000 chyba)
    xc 90, mitsubishi duże jakieś i wiele podobnych samochodów.


    Tak nie do końca rozumiem twoją fascynację SUVami - może i wyglądają
    lepiej niż vany czy limuzyny, ale są mniej bezpieczne, bardziej
    paliwożerne, wcale nie takie przestronne jak mogłoby się wydawać
    (zwłaszcza CR-V!), no ale de gustibus...


    Z niewielkich felerów: samochód nie palił z własnego akumulatora, bo stał już troszkę.


    Hondy mają to do siebie, że lubią rozładowywać aku - mam dwie wśród
    rodziny i znajomych i obie tak mają.


    Nie miałem do pojazdu zastrzezeń ... poza ceną. Ponad 60k - na razie
    nie jestem przygotowany do wydania takiej kasy za prawie pięcioletni wóz.


    Mój Boże - ja rozumiem, że niebity, zadbany i z pierwszej ręki, ale do
    licha - 6 dych??? Moją AveVerso pizetju wyceniło przy ubezpieczaniu na
    drugi rok na 75 tys. (wyjściowa wartość 137) - i z ogłoszeń widzę, że
    nie miałbym szans wziąć za nią więcej, niż 8 dych. Za 5-latka na pewno
    nie więcej niż 50 tys., a z bazalnym wyposażeniem - najwyżej 40.


    Następna na ogień poszła ravka z 1,8 silnikiem, niebieściiutka. Pierwsze oględziny maski
    zdyskwalifikowały pojazd - malutkie dziurki w lakierze na masce po kamyczkach wydziobane.


    To drobiazg, prawie każde auto na to cierpi.


    Rocznik 2001, mały silnik, brak 4x4, niecałe 50k. Miernik grubosci lakieru


    Taki przebieg jest podejrzany.


    Miałem porównanie z dwie godziny wcześniej oglądanym egzemplarzem.


    Może bardziej zużyty, ale i cena niższa.


    Opony nieoryginalne (jakaś fulda, troszkę szersze gumy niż zwykle), alufelgi.


    Generalnie, od młodziaka bym nie kupował, wiadomo...


    MASKOWNICA PODUSZKI POWIETRZNEJ PASAŻERA w INNYM ODCIENIU!!!


    Bita.


    KONTROLKA ENGINE CHECK SIĘ ŚWIECI CAŁY CZAS.


    To wina nienajlepszej współpracy komputera wtrysku z gazem - jeśli nie
    ma innych uszkodzeń wtrysku, to można nie zwracać uwagi - jest tylko
    jedna czy dwie instalacje gazu, które mają dostatecznie wydajne
    parowniki, by zadowoliło to komputer. Co nie znaczy zaraz, że coś działa
    źle.


    Pod maską: nie wychuchane. Chyba najbrzydziej założony gaz na świecie! po prostu niechlujnie zamocowany na dziwnych blaszkach... szkoda gadać.
    Nie widać specjalnie problemów

    Pod spodem brudno. Plastiki zderzaka przedniego lekko nieregularne, Nadkola brudne. No cóż
    samochód nie przygotowany pod sprzedaż :/.


    Znaczy - używany na bieżąco. Nie musi to oznaczać niczego złego - sam
    sobie dopieścisz. Ale ta poduszka by mnie zraziła...


    Acha - rejestracja z drugiego końca Polski. Sprzedawca trochę kręcił,
    że to na firmę jego znajomego, itp. Po VIN wcześniej dowiedziałem się, że samochód
    był normalnie eksploatowany do maja 2005, a potem nie był serwisowany w ASO.


    No to do widzenia - cwaniaki kręcą i szukają jelenia.


    Odjechaliśmy z mieszanymi uczuciami.
    PYTANIE DO GRUPY:
    Warto fatygować tego młodego człowieka 100 km na przegląd i pomiar
    punktów konstrykcyjnych podwozia?


    IMO - nie.


    Najbardziej podobała nam siępierwsza czarna honda z komisu, ale cena i śpiewka
    o jeleniach kupujących w komisach odstrasza. 10k taniej za podobny, lecz mniej zadbany
    wóz to spora oszczędność, ale te subiektywnie negatywne doznania
    w czasie jazdy i oglądania ...


    Widzisz - człowiek normalnie eksploatujący samochód zwyczajnie nie ma
    czasu dopieszczać go do sprzedaży. Jeśli auto jest przesadnie wycyckane,
    to też nie budzi zaufania - fakt że stoi i nie jeździ także - samochody
    bardzo nie lubią stać. Może ten egzemplarz jest w porządku, choć bardzo
    drogi, ale wizyta w ASO jest niezbędna.


    Radźcie, co dalej?


    Szukać i czekać, niestety

    T.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl