" />nie, nie ja nie krzyczę "oszczędności kupie" , zresztą mam wrażenie, chociaż jeżdzę tylko lekko ponad rok, że czasami laweciarze są tymi gorszymi na asfalcie...ale nic tam...
Pracuję w komisie samochodowym i wożę żółte, pocztowe Renault Kangoo i VW T4. Ogólne lubię swoją pracę, mimo że czasami jedzie się z Bydgoszczy np. pod Monachium, wraca się i trzeba drałować do Hannoveru lub Frankfurtu/M. Jeżeli chodzi o spanie, to przy pomocy jednego z użytkowników z tego forum zaprojektowałem sobie zasłonki, a że mam 3 miejsca to jeszcze nie jest tak najgorzej. Miała być podwójna kabina, ale ze względu na wagę musi być pojedyncza. Zresztą w firmie jest normalnie, bo jak jedziesz tropem węża ze zmęczenie to parkujesz i kimasz sobie chwilkę(w zależności od zmęczenia:) ale średnio 2-3 starcza, żeby później dojechać do celu), odpoczywasz, kawka i jedziesz dalej, nie ma nakazu jazdy non stop bo czas.... Do miejsca docelowego jedziemy we trzech więc się zmieniamy i jakoś życie się toczy:)Średnio 6 razy w miesiącu jadę do Niemiec, a kilometrów ok 16-18 tys plus jeszcze jazda po Polsce między Warszawą a Bydgoszczą najczęściej. przy okazji chciałbym napisać swoje zdanie na temat zaśnięcia za kierownicą...nie wiem, może ja mam nadprzyrodzone zdolności, bo czuje jak mną buja i jestem zmęczony. Dziwi mnie to, że niektórzy piszą, że raptownie, nie wiadomo skąd bierze Cię na spanie i przysypiasz za kierownica.
Pozdrawiam!