logo
 Pokrewne renessmeKomis mebli używanych.plkomis telefonów komórkowych w KrakowieKomis mebli Miasto Wrocławkomis ubrań ciążowych Warszawakomis rowerowy niskie łąkiKomis meble używane Warszawakomis sukni ślubnych WarszawaKomis z wózkami dziecięcymi Poznańkomis Telefony komórkowe WarszawaKomis Motonita w Podkowie Leśnej
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bibliotekarz.opx.pl
  • renessme


    Możliwe jest to co mówisz, że mogą być problemy z odpalaniem na zimno, ale u nas w Częstochowie jest kilka komisów co mają swoje samochody do pożyczania i przy okazji jak się klient trafi to go sprzedają. Sam chciałem turinga takiego kupić i jak do nich zajeżdżałem to albo bez paliwa , albo co go ktoś życza i tylko obejżeć. Dałem sobie spokuj. Ale co ty zrobisz to wyłącznie twoja sprawa i nie sugeruj sie radami tylko kieruj, bo jeśli kupisz złom to prawdopodobne będzie że 'ktoś cię w maliny wpuścił'.



    F.H. "GEORGE" - AUTO KOMIS RAKOWSKI, Częstochowa
     
    2 załącznik(i) Jak w temacie.
    Relacja z pierwszej ręki, po osobistej wizycie w miejscu.

    Wyjazd łącznie 1200 km by z pomocą inspektora z forum dowieść jaki z pana komisanta "kłamczuszek", kuty na cztery łapy. Począwszy od niezgodnych z prawdą opisów na otomoto:

    http://auto-george.otomoto.pl/index.php?sect=offer

    Poprzez mijające się z rzeczywistością zapewnienia telefoniczne aż po zachowanie sprzedającego na miejscu. 11 aut marki Mazda 3 zostały poddane ocenie.

    Znamienita większość aut — pochodząca z ...Włoch, z zapewne krótkim jedynie przystankiem gdzieś w Niemczech. Książka serwisowa rzetelnie prowadzona jedynie w jednym pojeździe. Pozostałe kończą się na 20.000 km lub zupełny brak.

    10 samochodów ze śladami lakierowania. Większość po większych naprawach z użyciem szpachli. Ślady odkręcania śrub błotników, maski. Pękający miejscami lakier.

    Ciężko jest mi dokładnie opisywać po kolei, co w jakim pojeździe było budzące nasze podejrzenia. Tylko dwa samochody przeszły kontrolę miernikiem z efektem zadowalającym na tyle (również ślady lakierowania ale bez wyzierającej szpachli czyli wyniki w granicach 300-400 mikronów) by w ogóle uruchamiać silnik.
    Jedno z tych aut polało olejem spod turbiny. Drugie radośnie "świszczało" i wydawało odgłosy z łożyska turbo.

    Naprawdę chcieliśmy wyjechać stamtąd samochodem!
    Niestety — nawet starając się przymknąć oko na wiele mankamentów, nie udało się.

    Jedna, jedyna MAZDA 3 "przymykając jedno oko" zgodna była z tym co napisano w ogłoszeniu. Silnik 1.4 benzyna. Rocznik 2005. Poza faktem, że auto jednak nie było zadbane, posiadało zabrudzenia popielniczek (auto ponoć od niepalącego właściciela) pełen pakiet elektryczny niestety też to nie był. Blacharsko-lakierniczo OK. Technicznie również. Książka serwisowa zakończona wpisem przy 20.000 km (stan licznika 104.000) Najuboższa wersja w cenie pozostałych na placu. Sprzedający chcąc być przymilnie dowcipny nawet nie omieszkał Chrisa75 zapytać czy w tym aucie też "coś znalazł" — bo nie powinien... Gdyż jest nie lakierowane. Jedno. Jedyne.

    Najlepsze zostawiłem na koniec.
    Z oceny Chris75 jeden pojazd miał naprawiany blacharsko-lakierniczo część wewnętrzna nadkola i progu w okolicach tylniej ćwiartki kierowcy... ale drzwi posiadały oryginalną warstwę lakieru. Na stwierdzenie, że auto ma wstawione "dopasowane" kolorem drzwi - sprzedający pognał po swój miernik. No i jak już zaczął mierzyć te nadkole i próg - to przyznał, że faktycznie jest szpachel. Ale że... tutaj nasze SZEROKIE ZDZIWIENIE drzwi nie były naprawiane oraz, że są oryginalne.
    Pomału zbliżamy się do sedna.
    Bo gdy już zdecydowaliśmy, że nie wybierzemy żadnego auta.. Chris75 dostrzegł to co najważniesze:
    Tylnie ponoć oryginalne drzwi wykończone były lakierniczo w kolorze nadwozia... a reszta (pozostałe 3) -- miały ... CZARNE obramówki. Nikomu z nas nie chciało sie już nawet fatygować do budki i wdawać się w dalsze BEZSENSOWNE dyskusje z człowiekiem, który w żywe oczy wydaje fałszywe stwierdzenia.

    Długa historia. Generalnie - żeby nie wyolbrzymiać - to NIE BYŁO STRASZNEJ TRAGEDII.
    Auta nie były przemielone. Nie były to szczepany. Jednak poza jednym — wszystkie po naprawach blacharskich. Czyli status BEZWYPADKOWY nie jest na miejscu.
    Wiele niezgodności z pochodzeniem pojazdów. Niekompletne książki lub po prostu ich brak (na nasze uwagi w tym temacie, sprzedający dowcipnie stwierdza, że gdyby chciał być naprawdę nieuczciwy mógłby je sam powypełniać do końca)

    Problem niestety w tym, że komis twierdzi w ogłoszeniach i przekazuje przez telefon co innego. Po włoskie auto — ze szpachlą na nadwoziu, nie jechałbym ze starszym człowiekiem przez całą Polskę.

    Załączone fotki:

    "Bezwypadkowa" (szpachel na prawym tylnim nadkolu wewnątrz) grafitowa MAZDA 3 z ...nie lakierowanymi ale różnymi tylnimi drzwiami :confused: (przy okazji małe pikusie ale kolejne prztyczki: nie działające halogeny, odkręcana i źle spasowana maska, błotniki odkształcone przy podszybiach, stuki z okolic prawego przedniego koła, opona na tym samym kole mocno "dziabnięta" aż po druty na bocznej ściance, mocno uszkodzona felga)

    "Bezwypadkowa" (szpachel tu i tam) czerwona MAZDA 3 z turbiną i wtryskiwaczami, które może, ALE TO WIELKIE może - dojadą gdzieś dalej jak 100 km. (w ogłoszeniu stan techniczny IDEALNY)

    Pozostałych 8 nie wklejam... bo nawet nie odpalaliśmy silników...
    Co jeszcze — Wszystkie z masakrycznie (nie przesadzam) zardzewiałymi tarczami hamulcowymi (nie tylko główna powierzchnia cierna) i białymi, pleśniowymi wykwitami na zaciskach. To samo na elementach wewnątrz komór silnika.

    Sprzedający bardzo pewny siebie, głośny. Wyskakujący z miernikiem, próbujący mierzyć się nie tylko z lakierem ale i kupującymi. Prawie wcale — a z pewnością mało, skłonny do rozmów o cenie. My naprawdę chcieliśmy którąś kupić! Bardzo niechętnie wyrażający zgodę na wyjazd do ASO. (warunkuje ten "przywilej" zakupem auta, bo jak twierdzi, nie ma z kim zostawić swojego placu).

    Szczerze? Opierając się na zebranych ocenach, nie opierając się na naszych odczuciach - ale na faktach: NIE POLECAM. Lepiej zapłacić TYLE SAMO (nie są to OKAZJE cenowe) a mieć auto od importera z Niemiec. Z całą pewnością w ogłoszeniach nie jest napisane to co być powinno.

    Nie wiem czy opisałem to tak jak chciałem, bo miało być ostro i po "żołniersku". Nie mam pojęcia czy ktoś czytający ten opis dalej będzie jechał pod wskazany adres (przypomnę dla indeksowania: F.H. GEORGE - AUTO KOMIS Grzegorz RAKOWSKI, Częstochowa, ul. Główna 12) — ja wiem, że kto lekko kłamie, kłamie też i mocniej. Bo albo się jest uczciwym albo jest się kłamczuszkiem.

    Jeszcze raz w tym miejscu dziękuję Krzyśkowi (Chris75) za to, że poświęcił nam swój czas, wiedzę i doświadczenie. Bez jego inspekcji na miejscu, zapewne dalibyśmy się skusić na jeden z tych 11 (słownie: jedenastu) samochodów. Wróciliśmy tak jak pojechaliśmy.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl