Szkoda czasu
Pisałem ostatnio że nie ma sensu zgłaszać drogówce takich rzeczy -
straci 2 godziny czasu na Hubskiej a później przyjdzie pisemko o
tym, że nie stwierdzono wykroczenia.
Ja zgłosiłem pajaca który przez godzinę okupował jeden pas na
Hallera bo nie potrafił zepchnąć zepsutego auta na bok ani nie
chciał pomocy w tej kwestii. Wygenerował ogromny korek mający
długość ponad 1,5 km. Nagrałem to komórką, miałem świadka - gość nie
dość, że popełnił wykroczenie nie spychając pojazdu z jezdni to
jeszcze nie miał trójkąta.
Oto efekt działań policji:
www.gorny-slask.eu/old/drog_a.jpg
www.gorny-slask.eu/old/drog_b.jpg
... także zanim kogoś wsadzisz na minę to sprawdź sam jak działa
policja jeśli zgłasza się jej wykroczenia.
Nie wiem czy ktokolwiek pamięta moje pytanie o kamery na Hallera
- rok temu miałem puk na Hallera - człek czekający na skręt w
prawo na pasie przeznaczonym tylko do skrętu w prawo rozmyślił
się z czekania i bez spojrzenia w lusterko wbił się w lewo bez
ostrzeżenia ciepając mnie w bok, bo właśnie przelatywałem wtedy
obok. Szukałem kamer co by ew. mieć "koronny" dowód i ułatwić
robotę milicjantom. (link:
http://groups.google.pl/group/pl.regionalne.wroclaw/browse_frm/thread...
)
Zbędne to było ... zatem przeczytajmy pamiętnik:
Z pamiętnika wrocławskiego milicjanta drogówki.
5.IX.2007
20:21 Znów kur*a przez jakąś pierdołę trzeba przerwać będzie
patrolowanie kebabów i knajp z darmową kawką i herbatką dla
milicjantów. Przyszło zgłoszenie - zderzenie pojazdów na jednym
z większych skrzyżowań Wrocławia ...
21:30 Ostry ten kebab ... ale się kończy ... co to ja miałem
zrobić ???
22:05 ... Jedziemy do zdarzenia na Hallera.
22:20 Jakie zdarzenie ??? Przecie jest tylko jedno auto
22:45 No uparł się kurde, przecie drobna rysa od przedniego
światła do tylnego ... ehhh ... Przyjmujemy zgłoszenie. Dobrze
tyle, że sprawca zanim odjechał zdradził swoje dane
poszkodowanemu. Trza ino przepisać z jego karteczki numery i
dane z dowodu osobistego, prawa jazdy i polisy.
23:00 Przepisane ...
.....................................................
16.X.2008
16:00 Co to ja miałem zrobić ??? Aaaaa ... kawusia ;) ... Pyszne
to ptasie mleczko ...
17:00 Gdzie podziała się moja komórka ??? Na czym ja zagram w
węża ??? Pewnie w szufladzie ... O ! JEST !!! A co to ? Aaaaaaa
!!! trza tą sprawę zdarzenia opędzić.
19:00 Nadałem pismo w biurze podawczym - umorzono z powodu
przedawnienia.
Kolejna udana interwencja !
A tu skan, jeśli ktoś nie wierzy:
http://img58.imageshack.us/img58/5687/milicjantid8.jpg
Ktoś na pmsie mówił, że do każdego zdarzenia trzeba wzywać
policję - to ja się pytam - po co ????
Dnia 12/17/2008 10:23 PM, Rafał "SP" Gil napisał:
Nie wiem czy ktokolwiek pamięta moje pytanie o kamery na Hallera - rok
temu miałem puk na Hallera - człek czekający na skręt w prawo na pasie
przeznaczonym tylko do skrętu w prawo rozmyślił się z czekania i bez
spojrzenia w lusterko wbił się w lewo bez ostrzeżenia ciepając mnie w
bok, bo właśnie przelatywałem wtedy obok. Szukałem kamer co by ew. mieć
"koronny" dowód i ułatwić robotę milicjantom. (link:
http://groups.google.pl/group/pl.regionalne.wroclaw/browse_frm/thread...
)
Zbędne to było ... zatem przeczytajmy pamiętnik:
Z pamiętnika wrocławskiego milicjanta drogówki.
5.IX.2007
20:21 Znów kur*a przez jakąś pierdołę trzeba przerwać będzie
patrolowanie kebabów i knajp z darmową kawką i herbatką dla milicjantów.
Przyszło zgłoszenie - zderzenie pojazdów na jednym z większych
skrzyżowań Wrocławia ...
21:30 Ostry ten kebab ... ale się kończy ... co to ja miałem zrobić ???
22:05 ... Jedziemy do zdarzenia na Hallera.
22:20 Jakie zdarzenie ??? Przecie jest tylko jedno auto
22:45 No uparł się kurde, przecie drobna rysa od przedniego światła do
tylnego ... ehhh ... Przyjmujemy zgłoszenie. Dobrze tyle, że sprawca
zanim odjechał zdradził swoje dane poszkodowanemu. Trza ino przepisać z
jego karteczki numery i dane z dowodu osobistego, prawa jazdy i polisy.
23:00 Przepisane ...
.....................................................
16.X.2008
16:00 Co to ja miałem zrobić ??? Aaaaa ... kawusia ;) ... Pyszne to
ptasie mleczko ...
17:00 Gdzie podziała się moja komórka ??? Na czym ja zagram w węża ???
Pewnie w szufladzie ... O ! JEST !!! A co to ? Aaaaaaa !!! trza tą
sprawę zdarzenia opędzić.
19:00 Nadałem pismo w biurze podawczym - umorzono z powodu przedawnienia.
Kolejna udana interwencja !
A tu skan, jeśli ktoś nie wierzy:
http://img58.imageshack.us/img58/5687/milicjantid8.jpg
Ktoś na pmsie mówił, że do każdego zdarzenia trzeba wzywać policję - to
ja się pytam - po co ????
A ja się zapytam skoro podałeś dane sprawcy to jak to nn sprawca?
Masz kopie notatki z kolizji? Jaka nie masz to masz pecha, ale
powinieneś jakiś tydzień po zdarzeniu udać się do milicjanta i
poprosić o kopię notatki bo jako strona pokrzywdzona masz takie
prawo i wtedy od razu wiedziałbyś że nie ma danych sprawcy.
A zaglądałeś do akt sprawy coby zobaczyć jak to intensywnie szukano
sprawcy?
Nie odpuszczaj.
Rafał "SP" Gil wrote:
Nie wiem czy ktokolwiek pamięta moje pytanie o kamery na Hallera - rok
temu miałem puk na Hallera - człek czekający na skręt w prawo na pasie
przeznaczonym tylko do skrętu w prawo rozmyślił się z czekania i bez
spojrzenia w lusterko wbił się w lewo bez ostrzeżenia ciepając mnie w
bok, bo właśnie przelatywałem wtedy obok. Szukałem kamer co by ew. mieć
"koronny" dowód i ułatwić robotę milicjantom. (link:
http://groups.google.pl/group/pl.regionalne.wroclaw/browse_frm/thread...
)
Zbędne to było ... zatem przeczytajmy pamiętnik:
Z pamiętnika wrocławskiego milicjanta drogówki.
5.IX.2007
20:21 Znów kur*a przez jakąś pierdołę trzeba przerwać będzie
patrolowanie kebabów i knajp z darmową kawką i herbatką dla milicjantów.
Przyszło zgłoszenie - zderzenie pojazdów na jednym z większych
skrzyżowań Wrocławia ...
21:30 Ostry ten kebab ... ale się kończy ... co to ja miałem zrobić ???
22:05 ... Jedziemy do zdarzenia na Hallera.
22:20 Jakie zdarzenie ??? Przecie jest tylko jedno auto
22:45 No uparł się kurde, przecie drobna rysa od przedniego światła do
tylnego ... ehhh ... Przyjmujemy zgłoszenie. Dobrze tyle, że sprawca
zanim odjechał zdradził swoje dane poszkodowanemu. Trza ino przepisać z
jego karteczki numery i dane z dowodu osobistego, prawa jazdy i polisy.
23:00 Przepisane ...
.....................................................
16.X.2008
16:00 Co to ja miałem zrobić ??? Aaaaa ... kawusia ;) ... Pyszne to
ptasie mleczko ...
17:00 Gdzie podziała się moja komórka ??? Na czym ja zagram w węża ???
Pewnie w szufladzie ... O ! JEST !!! A co to ? Aaaaaaa !!! trza tą
sprawę zdarzenia opędzić.
19:00 Nadałem pismo w biurze podawczym - umorzono z powodu przedawnienia.
Kolejna udana interwencja !
A tu skan, jeśli ktoś nie wierzy:
http://img58.imageshack.us/img58/5687/milicjantid8.jpg
Ktoś na pmsie mówił, że do każdego zdarzenia trzeba wzywać policję - to
ja się pytam - po co ????
I przez rok się nie interesowałeś co się ze sprawą dzieje?
Dobry jesteś.
W sumie dobrze, że mi przypomniałeś. Muszę zadzwonić i się zapytać, czy
już wiedzą kto mi zajumal radio w samochodzie w tamtym tygodniu. Winny
mi jest za nowe zamki.
oliwiak1 napisał:
> He, he nawet Pumeks w tym temacie zapomnial, ze FĂśrster
> (Ăś lub oe mili Panstwo a nie o) mial dom kolo obecnego
> Teatru we Wrzeszczu. Dosc byla glosna sprawa jak w koncu
> lat 40-tych saperzy przeszukiwali ten dom szukajac taje-
> mniczego tunelu. Mial on podobno prowadzic do Politeczniki,
> lecz byla to raczej legenda. Prawdziwe poszukiwania byly
> w celu znalezienia tam marszalkowskiej bulawy GĂśringa,
> ktora byla wykonana ze zlota i platyny.
>
Nie mogę się z Toba zgodzić co do pisowni nazwiska Gauleitera. On się nazywał
Forster. Pisownię taką - jak Ty podajesz - miał jeszcze jeden Gdańszczanin -
głowy nie dam, czy to nie ten, co sie z Cookiem wybrał w świat. Nie pamiętam,
musze sprawdzić jak się pisał.
Natomiast Albert z FĂźrth, pisał się Forster. MOżna sprawdzić nawet u Schenka.
Aczkowleik w naszej literaturze - w tym sądowej z czasów procesu (w gmachu
Opery) - trafiały się przeinaczenia.
Co do domu, jaki "miał" - koło obecnego Teatru we Wrzeszczu - czy chodzi Ci o
budynek przy Hallera 1 bodaj, gdzie faktycznie kopano uparcie tuż po wojnie - i
robili to na przemian ubecy, i ci, którzy nie tak do końca stąd uciekl (to się
wtedy nazywało Werwolf). Chodziło nie tyle o tę buławę, co o całkiem realne -
plany i dokumenty. Do dzisiaj ten dom ma opinię tego, w którym straszyło. Ale
kiedy kasa pancerna została opróżniona (ubecy i wojsko tego nie dopilonowało) -
w domu przestało straszyc - jest o tym nawet wzmianka w albumie
fotograficznym "Gdańsk wczoraj i dzisiaj" Figlarowicza.
Dom ten nie był własnością Forstera, ale należał do NSDAP, jakaś komórka partii.
:))