...
Moim zdaniem tak wysoki maszt powinien być wzniesiony poza granicami miasta z powodu:
...
- w przyszłości umożliwienia zarobku właścicielowi inwestycji poprzez
dodatkową instalację innych urządzeń szkodliwych dla naszego
zdrowia (w wersji pierwotnej o tym się nie mówi).
Poprosze o dowody na temat uszczerbku dla zdrowia.
W porownaniu z:
- paleniem tytoniu
- nadmiernym piciem alkoholu
- pyskowaniem w barze
- ogrzewaniem domow z kominami bez filtra
- jazda samochodem bez katalizatora
- przejadaniem sie
- zbyt dlugim lub zbyt krotkim spaniem
- rysowaniem karykatur Mohameda
- urzywaniem sexu gdzie popadlo, z kim popadlo...
- ogladaniem televizji
- sluchaniem radia
- gotowaniem w mikrofalowce
- rozmawianie przez komorke
- posiadanie przenosnego telefonu na stalej linii
Czy o czyms zapomnialam? Dodaj sam.
Wystarczą dwie szare komórki, żeby zorientować się, że to jest karykaturalne przedstawienie niektórych spraw - tyle samo wystarczy do czytania
Karykaturę. Dowcip. Humor. Zrozumieć najtrudniej. Dlatego jest to najskuteczniejsza broń. Zawsze była (vide Pomarańczowa alternatywa chociażby).
Po drugie - do czytania to może i jedna starczy. Do czytania ze zrozumieniem już chyba więcej potrzeba. Czy może się mylę?
No co, przecież pani kazała narysować komórkę... ;)
Tu mi się przypomina taka akcja z naszej podstawówki (już nie za mojej kadencji, ale dramatis personae są mi doskonale znane), jak jeden chłopak narysował karykaturę dyrektora, powiesił ją na drzwiach pokoju nauczycielskiego, zapukał i w nogi. Daleko nie uciekł, z pokoju wyszła babka od plastyki, staje na środku korytarza i taksując groźnym wzrokiem zastygłych w bezruchu uczniów, pyta:
- Kto to zrobił?
Cisza.
- Pytam: Kto to zrobił?!
Nagle odzywa się winowajca, na którego fyzis wystąpił głęboki pąs:
- Ja...
A plastyczka na to:
- ...Szóstka z plastyki!
--
Ale żeby nie odbiegać za bardzo od tematu...
Stary wędkarz postanowił trochę połowić pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu, gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną i następną... Wędkarz patrzy, patrzy, aż w końcu nie wytrzymał.
- Słuchaj, jak ty to robisz?! Ja tu cały dzień siedzę i nic, a ty w kwadrans wyciągnąłeś trzy sztuki!
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem, chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak nieco już znieciepliwiony wypluł coś na rękę i mówi:
- Robaki muszą być ciepłe...
Mój wpis z salonu24:
Kto rządzi Polską, czyli trzecia komórka ministra Ziobry
Nie ma to jak jawny trójpodział władzy, jaki panował w III RP. Jasno określone kompetencje władzy uniemożliwiały przejście demokracji w dyktaturę. Ponadto politycy, ówcześnie sprawujący władzę, nigdy by nie pomyśleli, by demokrację przepoczwarzać w jej karykaturę.
Dziś w czasach IV Rzeszy, pardon IV RP jest inaczej. Instytucje demokratyczne stały się przybudówką, dekoracją dla dyktatury. Choć teoretycznie istnieje trójpodział władzy, choć prezydent i premier kreują się na "mocnych ludzi" i próbują rządzić w stylu szeryfa, to jednak nie oni sprawują władzę.
Wg "skruszonego kaczysty" Janusza Kaczmarka człowiekiem, który rządzi Polską jest Zbigniew Ziobro, a urządzeniem za pomocą którego tę władzę sprawuje jest trzecia komórka.
Aż strach pomyśleć, jaką mielibyśmy dyktaturę, gdyby Zbigniew Ziobro miał więcej komórek.
Wszedłem w posiadanie pewnej książki. Nie ma jej w sprzedaży a dotyczy ona filmu 300. (The art of the movie) Jest tam w niej kilka storyboardów i prawdę mówiąc są to szkice "na kolanie" że może niewiele się myląc ale sądzę każdy z nas by to ogarnął (tak mnie się wydaje). O storyboardach prawdę mówiąc wiem tylko tyle że są, ale z tego co widzę (czyli może już kapkę więcej wiem) przybierają one różne formy w zależności od potrzeb. Jest też tak kilka artów rodem z PS'a - robią wrażenie...
Ja będe miał możliwość to wkleję (dziś wieczorkiem)
P.S. Rozwaliła mnie karykatura dresa z komórką :)
No i powróciłam, odespałam, napoiłam odwodnione komórki i z wielka ochotą mogę napisać relacje
Znowu pociąg...w burzę, opóźnienia, chamstwo konduktora...ale ok.godziny 11 wysiadłam na stacji Kraków Gł. Żeby off topa nie robić pominę wszystko do momentu kiedy to miałyśmy iść na koncert i za oknami nagle zrobiło się ciemno, a na dworze rozległ się okropny trzask, wiatr jakby nadciągała apokalipsa...na szczęście okazało się 15 minut później pozostał tylko grad na trawie i wielka ciemna rzeka na trasie autobusu no i korek Jakoś udało nam się dotrzeć...no i się zaczęło...po prawie rocznej przerwie mogłam usłyszeć cudowną KN. Z piosenki na piosenkę na mojej twarzy pojawiało się coraz większe zdumienie...aż do punktu kulminacyjnego kiedy to Szef zaśpiewał "Ta ostatnia niedziela" Szkoda, że publika była mało wytrwała bo nie wiadomo co by było za trzecim bisem Po takim koncercie szok był tak wielki że trzeba było rozładować energie błąkając się do 2 w nocy w poszukiwaniu domu gdzie się nocuje
Dzień drugi zapowiadał jeszcze większe emocje. Zostałam bezczelnie obudzona przez współlokatorki siedzące przy komputerze Mimo zapewnień że cały dzień leczymy odciski na stopach (przynajmniej ja ) to zebrałyśmy się w garść i wybrałyśmy na rynek. Po powrocie trzeba było zrobić małą sesję zdjęciową z boską karykaturą i szykować się na kolejny koncert. Tym razem bezproblemowo dotarłyśmy do alchemii...dobrze ze apteka tak blisko. Rozsiadłyśmy się wygodnie przy stoliku i zajadałyśmy czereśnie niewiadomego pochodzenia wspominając koncert poprzedni i jeszcze inne. Czas szybko minął...i o dziwo o 19.05 stałam już w biletem w łapce. Ludzi zbierało się coraaaaaz więcej, więcej niż w poniedziałek co zapowiadało 3 bisy I zaczęło się...poniedziałkowa KN powaliła mnie pod względem show, było śmiesznie, troszkę ironicznie...ale ta wtorkowa...no wokaaaaaal pierwsza klasa. I żadne flesze, tupania, esemesy (każdemu może zdarzyć się zapomnieć wyciszyć głos w telefonie). Jedyne co mnie uwierało to niestrawność po ememensach Ale wracając do koncertu...nie wiem kiedy to się zabrzmiały ostatnie słowa "Złego" no i bisy... "Carmen" w czerwonej sukience...no no no I skończyło się...zapadła cisza...ale Szef jak zwykle poratował mówiąc że w lipcu prawdopodobnie potrójna będzie. Energia w nas była jeszcze bardziej skumulowana, więc trzeba było ją rozładować prowadząc konwersacje na Rynku do 1 w nocy :D
A teraz prywata
Asiulce za sałatę, wspólokatorowanie i mapę Sabci, za załatwienie kolejny raz dachu nad głową, za banana na twarzy i słonecznika SuperMamie i Angelice...no kurde...za wszystko Kamci,Janeczce, Misi, Karolinie, KasiLato i Norze za super towarzystwo
Aby do następnego
Trzeba przyznać - parę ładnych lat temu polski hip hop, to było coś zupełnie innego. Obecnie jest tyle szmiry, że właściwie jest tylko kilku "starych" wyjadaczy, którzy ostali się do dzisiejszych czasów jako niezmienni. Oczywiście tutaj przede wszystkim mówię właśnie o O.S.T.R.-ym i jeśli chodzi o jego współczesne teksty, to do tej pory trzymają poziom. W połowie drogi jest Tede, którego dziś jest już też trudno ocenić jednoznacznie. Dawniej właśnie za czasów WFD miał świetne teksty, ale od czasu beefów z Płomieniem 81 i Nowatorem oraz jego występami w TVN Turbo stał się karykaturą samego siebie (Przekroczył już trzy dychy, a jego dissy miały niekiedy poziom tekstów dzieciaków z podwórka - wystarczy chociażby przesłuchać diss na Nowatora zatytułowany "69") Z kolei już na drugim biegunie są ludzie zabijający właśnie to czym był w Polsce hip hop - do tych ludzi zalicza się właśnie Peja. Rzucając tępe teksty w stylu "Jebać policję" czy też "Jebać frajerów" ( i takim zachowaniem, jak to na tym filmie) trafia co najwyżej w gusta typowych szczyli z gimnazjum, którzy lansują się na "pokolenie JP" obowiązkowo nosząc zbyt szerokie spodnie i bluzę z kapturem z CroppTowna a w gruncie rzeczy są zwykłymi debilami, którzy na widok radiowozu sraliby po nogawkach. Dodatkowo z reguły mają telefon posiadający co najmniej aparat 10 mpix, tyle pamięci w telefonie, że GTA IV weszło by na spokojnie i jeszcze by miejsca zostało i tyle hip hopowych mp3 z tekstami z motywami "Jebać policje" że głowa mała (do tego jeszcze trzeba wliczyć tapety i motywy JP, HWDP, maryśką, którą widzieli tylko właśnie w telefonie i zdjęcia z "ziomalami z 0siedla"). Takimi komórkami nadrabiają brak własnych szarych komórek. To jest właśnie audytorium raperów pokroju Peji i co - o zgrozo - takich ludzi jest coraz więcej.