logo
 Pokrewne renessmekomórki jajowe ile uszkodzonych po35 rokuKomórka jako podstawowa jednostka życiaKOMÓRKA PERSONALNA JAKO CENTRUM ZYSKUkomis telefonów komórkowych w Krakowiekomórki rakowe w węźle chłonnymkomórki duży wybór z aparatemkomórka ci pika masz chomikujkomis Telefony komórkowe Warszawakomórka wyłączyć T9 SamsungKomórka jako mikrofon do kompa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklepabc.htw.pl
  • renessme


    Maila z takowa informacja otrzymalem dzisiaj.
    Wiem, ze moze nie jest to nowa wiadomosc zwiazana z tematyka bankowa, ale
    skoro wszyscy korzystamy z Internetu pozwolilem sobie ja zamiescic tutaj.
    Mysle ze skoro wszyscy korzystamy z dobrodziejstw nowych technologii
    powinnismy tez wypowiedziec sie w tej sprawie.

    Propozycja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby posiadacze telefonów
    komórkowych,
    mających możliwość odbioru programów radia i telewizji oraz komputerów,
    płacili abonament radiowo-telewizyjny,
    budzi sprzeciw zarówno internautów, jak i partii politycznych.

    W dokumencie przygotowanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji
    zatytułowanym "Strategia państwa polskiego w dziedzinie
    mediów elektronicznych na lata 2005 - 2020", Rada wskazuje, że w Polsce
    jedynie radia i telewizje internetowe działają bez
    koncesji i zezwoleń. W ocenie KRRiT, wyjściem z tej sytuacji powinno być
    przyjęcie regulacji prawnych,
    wprowadzających abonament dla posiadaczy telefonów komórkowych oraz
    komputerów, umożliwiających odbiór programów radia i telewizji.
    Poza tym KRRiT uważa za słuszne wprowadzenie zezwoleń na działanie
    internetowego radia i telewizji.

    Propozycje KRRiT ostro skrytykowała Platforma Obywatelska,
    W ocenie PO, pomysł obarczenia internautów i użytkowników telefonów
    komórkowych dodatkową opłatą jedynie za potencjalną
    możliwość odbioru programów radiowych lub telewizyjnych nadawanych w
    internecie jest nie do przyjęcia.

    Jako "kuriozalny" określiła PO propozycję obowiązkowej rejestracji
    wszystkich urządzeń
    (w tym komputerów i telefonów komórkowych) przystosowanych do odbioru
    programu radiowego i telewizyjnego. - Realizacja powyższych
    pomysłów doprowadzi do koncesjonowania witryn i portali internetowych, co
    jest sprzeczne z zasadą swobody działalności gospodarczej
    - uważa PO.

    Przeciwko propozycjom KRRiT zaprotestowały też PiS i SDPL. W ocenie PiS,
    propozycje Rady blokują postęp edukacyjny
    polskiego społeczeństwa, a ich realizacja doprowadziłaby do wzrostu
    cen na internet.

    Dlatego PO, SdPL oraz PiS wezwała internautów do przesyłania na adresy
    mailowe członków Rady swego stanowiska w sprawie.

    ___________________________________________________________________________­_________________________

    Jeśli jesteś przeciwny pomysłowi - skopiuj poniższy tekst w obramowaniu
    i prześlij na trzy adresy KRRiTV.
    Przekaż też poniższą wiadomość dalej - do wszystkich Twoich znajomych!

    SKOPIUJ I PRZEŚLIJ TEKST ZAMIESZCZONY PONIŻEJ NA POWYŻSZE ADRESY:

    mailto:wan@krrit.gov.pl - przewodniczacy KRRiTV Danuta Waniek
    mailto:luc@krrit.gov.pl - z-ca przewodniczacego KRRiTV
    mailto:slawin@krrit.gov.pl - Ryszard Slawinski

    ===========================================================================
    Pomysł obciążenia abonamentem posiadaczy telefonów komórkowych i
    komputerów uważam za skandaliczny!
    Rola Internetu to warunek szybkiego rozwoju Polski.
    Dlaczego chcecie zablokować szanse szybkiego rozwoju nowych technologii w
    naszym kraju?
    Dlaczego blokujecie szanse dla wielu młodych ludzi chcących korzystać
    z nowych technologii?
    Mówie stanowcze NIE dla pomysłu KRRiTV i żądam jego wycofania!

    ===========================================================================

    Pamętaj liczy się każdy głos przesłany do członków KRRiTV - także Twój
    głos!



    Propozycja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby posiadacze telefonów
    komórkowych,
    mających możliwość odbioru programów radia i telewizji oraz komputerów,
    płacili abonament radiowo-telewizyjny,
    budzi sprzeciw zarówno internautów, jak i partii politycznych.

    W dokumencie przygotowanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji
    zatytułowanym "Strategia państwa polskiego w dziedzinie
    mediów elektronicznych na lata 2005 - 2020", Rada wskazuje, że w Polsce
    jedynie radia i telewizje internetowe działają bez
    koncesji i zezwoleń. W ocenie KRRiT, wyjściem z tej sytuacji powinno być
    przyjęcie regulacji prawnych,
    wprowadzających abonament dla posiadaczy telefonów komórkowych oraz
    komputerów, umożliwiających odbiór programów radia i telewizji.
    Poza tym KRRiT uważa za słuszne wprowadzenie zezwoleń na działanie
    internetowego radia i telewizji.

    Propozycje KRRiT ostro skrytykowała Platforma Obywatelska,
    W ocenie PO, pomysł obarczenia internautów i użytkowników telefonów
    komórkowych dodatkową opłatą jedynie za potencjalną
    możliwość odbioru programów radiowych lub telewizyjnych nadawanych w
    internecie jest nie do przyjęcia.

    Jako "kuriozalny" określiła PO propozycję obowiązkowej rejestracji
    wszystkich urządzeń
    (w tym komputerów i telefonów komórkowych) przystosowanych do odbioru
    programu radiowego i telewizyjnego. - Realizacja powyższych
    pomysłów doprowadzi do koncesjonowania witryn i portali internetowych, co
    jest sprzeczne z zasadą swobody działalności gospodarczej
    - uważa PO.

    Przeciwko propozycjom KRRiT zaprotestowały też PiS i SDPL. W ocenie PiS,
    propozycje Rady blokują postęp edukacyjny
    polskiego społeczeństwa, a ich realizacja doprowadziłaby do wzrostu
    cen na internet.

    Dlatego PO, SdPL oraz PiS wezwała internautów do przesyłania na adresy
    mailowe członków Rady swego stanowiska w sprawie.

    ____________________________________________________________________________________________________

    Jeśli jesteś przeciwny pomysłowi - skopiuj poniższy tekst w obramowaniu
    i prześlij na trzy adresy KRRiTV.
    Przekaż też wiadomość dalej - do wszystkich Twoich znajomych!

    SKOPIUJ I PRZEŚLIJ TEKST ZAMIESZCZONY PONIŻEJ NA POWYŻSZE ADRESY:

    mailto:wan@krrit.gov.pl - przewodniczacy KRRiTV Danuta Waniek
    mailto:luc@krrit.gov.pl - z-ca przewodniczacego KRRiTV
    mailto:slawin@krrit.gov.pl - Ryszard Slawinski

    ===========================================================================
    Pomysł obciążenia abonamentem posiadaczy telefonów komórkowych i
    komputerów uważam za skandaliczny!
    Rola Internetu to warunek szybkiego rozwoju Polski.
    Dlaczego chcecie zablokować szanse szybkiego rozwoju nowych technologii w
    naszym kraju?
    Dlaczego blokujecie szanse dla wielu młodych ludzi chcących korzystać
    z nowych technologii?
    Mówie stanowcze NIE dla pomysłu KRRiTV i żądam jego wycofania!

    ===========================================================================

    Pamętaj liczy się każdy głos przesłany do członków KRRiTV - także Twój
    głos!



    Gość portalu: Darek napisał(a):

    > Gość portalu: Luc napisał(a):
    >
    > > Jest prosty sposob - jezeli policja zlapie kogos wiozacego dzieci bez
    > fotelika,
    > >
    > > powinna o debrac dowod rejestracyjny. Ale mozna samamu zadzialac - jak sie
    >
    > > zobaczy dziecko w samochodzie bez fotelika, powinno sie zadzwonic na 997
    > (albo
    > > lepiej 112 z komorki) i zglosic to Policji. Tu chodzi o ratowanie zycia.
    > Warto,
    > >
    > > zebysmy wszyscy tak robili!
    > Witam.
    > Nie wiem ile masz lat człowieku ale przemawia przez ciebie socjalizm.
    > Najlepiej o, żeby o wszystkim decydowali urzędnicy, a człowiek nie miał nic w
    > tej sprawie do powiedzenia.
    > Moja opinia jest taka.
    > Niech nikogo (a tym bardziej Państwa Polskiego) nie obchodzi czy ja woże
    swoje
    > dziecko w foteliku czy też nie. To jest moja sprawa i ja wiem co jest lepsze
    > dla mojego dziecka niż, jakiś tam urzędnik!!!!!!!
    > Czy dziecko jedzie w foteliku czy też nie, nie ma wplywu na otoczenie i nie
    > moze spowodowac komus krzywdy, tylko jemu samemu. To rodzic powinien
    decydowac
    > czy jego dziecko ma jeździć w foteliku czy nie, nie urzędnik.
    > Taka sama sytuacja dotyczy bzdurnego przepisu z pasami bezpieczeństwa. To
    jest
    > moja i tylko moja sprawa czy ja zapne te pasy czy też nie. Zapięcie nie ma
    > wplywu na innych uczestnikow ruchu drogowego. Powiem więcej, ludzie w
    zapiętych
    >
    > pasach czują się bezpieczniej (dotyczy to też fotelików) i jeździ szybciej,
    co
    > zwiększa ryzyko wypadku.
    > No tak mam nadzieje że w Polsce bę dzie ubywało ludzi z takimi poglądami jak
    > Twoje. Ale nie należy się tego spodziewać zwłaszcza że podobno (uchowaj Boże)
    > wejdziemy do Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Tam to dopiero
    > urzędnicy będą się troszczyć o obywatela, jakby człowiek nie potrafilł
    smamemu
    > o siebie zadbać.
    > Jako pierwsze rozwiązanie przeciwko rodzicą którzy nie potrafią zadbać o
    swoje
    > dzieci proponuje wprowadzić przepis. Jeden urzędnik (kontroler) do samochodu
    na
    >
    > etacie, ktory będzie skrzętnie strofował nieodpowiedzialnych rodziców.
    > Pozdrawiam
    > Darek

    BTW wszystko z Toba w porzadku ?? Gdyby nie urzednik ktory ograniczy predkosc
    do 50 km nikt by nie zwalnial. Gdyby nie urzednik, ktory nakazuje zapinac pasy
    nikt by ich nie zapinal. Gdyby nie wspomniany urzenik, nikt by nie kupowal
    fotelikow. Ich sprzedaz wzrosla znacznie dopiero po wprowadzeniu przepisu. To
    czy rodzice maja wylaczenie decydowac o tym czy dziecko bedzie w foteliku czy
    nie to jakas pomylka. Czlowieku rodzicami sa tez ludzie, ktorzy niestety
    prowadza samochody, ale ich poziom odpowiedzialnosci jest zerowy. Czy taki ktos
    ma decydowac za dziecko, ktore samo raczej nie kupi sobie fotelika, nie
    zamontuje go itd ?? zastanow sie co piszesz, albo dorosnij.



    Ciekawostaka dla właścicieli francuskich aut
    Przedruk z Figaro w tygodniku Forum (dostępne na onet.pl)

    PIERRE AVRIL - Le Figaro

    We francuskich fabrykach samochodów kwitnie wandalizm i złodziejstwo: robotnicy
    handlują narkotykami, kradną narzędzia, części zamienne, a nawet całe auta.

    Pytany o atmosferę, panującą na niektórych liniach produkcyjnych, Lucien Marel,
    z zakładów Renault, załamuje ręce. Oficer policji z Poissy wylicza
    przestępstwa, jakich dopuścili się pracownicy fabryki Peugeota; w ostatnim roku
    zgłoszono 43 czyny przestępcze, w tym 19 kradzieży samochodów. Policjant z
    Flins, gdzie mieści się największy zakład Renault, mówi o wynoszeniu części
    zamiennych. Wiceprezes Toyoty w Valenciennes pamięta robotników zatrzymanych za
    handel narkotykami.

    Karty, haszysz i kradzieże

    Od kilkunastu miesięcy we francuskich fabrykach samochodów notuje się coraz
    więcej przypadków agresji, wandalizmu i kradzieży. Oficjalnie wszyscy sprawę
    bagatelizują. - Nie ma powodów do niepokoju - twierdzi Jean-Luc Vergne,
    dyrektor ds. zasobów ludzkich w koncernie PSA. Największe nasilenie tego
    rodzaju zjawisk miało miejsce w pierwszej połowie 2001 roku, kiedy to, w
    związku ze wzrostem sprzedaży i inwestycji, przemysł samochodowy przyjmował
    wielu nowych pracowników.

    Zeszłego lata firma Johnson Controls, dostarczająca zakładom we Flins fotele do
    modelu twingo, musiała zwolnić 90 ze 110 ludzi, przyjętych na czas określony do
    fabryki w Rosny-sur-Seine. Powód: Grali w karty przy taśmie i palili haszysz.
    Sterroryzowali wszystkich brygadzistów - tłumaczy pewien policjant. Zakład
    ogarnęła anarchia. Firma musiała ściągnąć pracowników z innych oddziałów, żeby
    wywiązać się z zamówień. W maju ub.r. dyrekcja fabryki Peugeot w Sochaux
    zorganizowała zebranie w sprawie "aspołecznych zachowań". Lektura protokołu z
    obrad jest przygnębiająca: w ciągu 9 miesięcy skradziono 36 komputerów, doszło
    też do 6 bójek między pracownikami. Dyrekcja zapowiedziała zmiany w
    regulaminie, uwzględniające przypadki "przyjmowania środków odurzających, jazdy
    na rowerach i łyżworolkach..." Minęło 8 miesięcy: po dokumencie ani śladu. -
    Sprawa jest w toku, ale skupiamy się na wykroczeniach w pionie produkcyjnym,
    takich jak oglądanie pornografii w internecie czy zakłócanie pracy urządzeń
    poprzez używanie telefonów komórkowych - tłumaczy rzecznik prasowy zakładów.

    Niełatwo jest mówić o tych sprawach. Ktoś wspomina, że kilka dni temu zwolniono
    z pracy pewnego robotnika za rozróbę. Ktoś inny słyszał o pracowniku, którego
    zatrzymano na bramie za kierownicą peugeota 307, prosto z taśmy. - Skoro całe
    społeczeństwo skarży się na brak bezpieczeństwa, trudno, żeby było inaczej na
    terenie zakładu - mówi z rezygnacją pewien przedstawiciel branży samochodowej.
    A przecież fabryki samochodów to miejsca wyjątkowe. Zakłady przypominają małe
    miasta, sam tylko oddział Peugeota w Sochaux zatrudnia 18 tysięcy ludzi. Od
    wielu lat starszych pracowników masowo wysyła się na wcześniejsze emerytury, a
    na ich miejsce przyjmuje się młodzież. W PSA jedna czwarta załogi pracuje nie
    dłużej niż 3 lata. Francuski przemysł samochodowy jest swoistym rekordzistą: aż
    9,5 proc. personelu to klienci agencji rekrutujących pracowników okresowych.
    Policjanci i związkowcy są zgodni. Poczucie tymczasowości zatrudnienia
    wprowadza wybuchową atmosferę w fabryce.

    - Agencje nie zaglądają nikomu do życiorysu - tłumaczy Claude Boulle,
    wiceprezes Toyoty. Pewien policjant z komisariatu w Les Mureaux, sąsiadującego
    z zakładem we Flins, mówi wprost: Niektóre kontrakty to przykrywka do
    działalności przestępczej. W razie zatrzymania, człowieka ze świadectwem
    zatrudnienia często wypuszcza się po przesłuchaniu.

    Nocna zmiana rapu

    Coraz liczniejsze są za to przypadki naruszenia dyscypliny (spóźnienia,
    nieobecności), drobnych wykroczeń, konfliktów na tle rasowym czy po prostu
    wandalizmu. Pojawiło się też nowe zjawisko: wzrost liczby pracujących kobiet
    sprzyja flirtom, a rywalizacja często prowadzi do awantur. Fabrykami zaczynają
    się też interesować dealerzy narkotyków. Pracownikom przemysłu samochodowego
    grozi jeszcze jedna patologia: konflikt pokoleń. Niekiedy przybiera on formę
    banalnych incydentów. Robotnicy z fabryki Peugeota w Miluzie skarżą się, że w
    autobusach zakładowych "ich" miejsca zajmują młodzi, hałaśliwi koledzy. - Z
    pozoru konflikt jest niezauważalny - mówi Mairel. - Na przykład młodzi chcą
    słuchać rapu. Ten, kto zwróci uwagę, może zostać obrzucony wyzwiskami.

    Dyrekcje obawiają się, że nazwanie patologii po imieniu byłoby groźne w
    skutkach. Przestępczość w miejscu pracy nie jest tematem politycznie nośnym,
    tym bardziej że nie w niej tkwią źródła konfliktów społecznych.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl