logo
 Pokrewne renessmekomputer nie czyta dyskietek dyskietekkomputery pokładowe w samochodach jakie mają funkcjeKomputer zakupiony przed założeniem działalnościkomputer resetuje się podczas ściągania plikówkostka od modułu komputera Polonez gdzie jestkomputer zatrzymuje się podczas uruchamiania biosukomputer nagle się wyłącza przy rozruchukomputer się zawiesza przy włączaniu Skypekomputer resetuje się przy uruchamianiu skypakomputer wykrywa telefon jako MTP
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • opowiastki.keep.pl
  • renessme


    Dziwne. Zazwyczaj ludzie omijają go szerokim łukiem- zapewne z powodu wizerunku człowieka na głodowej pensji (lub bez jakiejkolwiek pensji), którego nigdy nie starał się zmienić. Bo i po co? Komputery nie patrzą na to, jak wyglądasz, ale co umiesz. A on umiał dużo. Lubił komputery. Komputer zawsze słucha. Jeśli program nie zadziała, to nie dlatego, że procesorowi nie podoba się dzielnica, z której pochodzisz, ale że spieprzyło się coś w kodzie. Komputery były sprawiedliwe. Komputer to najlepszy przyjaciel człowieka. Jethro wiedział, że mając komputer z dostępem do internetu mógłby zrobić wszystko, włącznie z ingerencją w rządowe ustawy, zapisane gdzieś na dyskach państwowych komputerów. Miał za sobą niemało włamań. I drobniejszych i całkiem poważnych- FBI, Langley, NASA, Pentagon... nie umieli go powstrzymać, ale umieli go- niestety- złapać. A może i na szczęście. Bo tak właśnie zaczęła się jego kariera w agencji kosmicznej. Złapali, pomachali 'przysługującymi prawami' po czym zaproponowali pracę. 'Będziesz robił to, co do tej pory, tylko, że dla nas' Jak mógłby się nie zgodzić? Miał dwa wyjścia: wieloletnia odsiadka (z daleka od komputerów!) albo praca i pełne konto. Ludzie uważają informatyków za dziwaków, ale żeby odrzucić taką propozycję, trzeba być skończonym kretynem.
    Ale jeszcze większym kretynem trzeba być, żeby zgodzić się na rejs. Ehhh...



    Nie neguje faktu, ze net jest bardzo dobrym sposobem komunikowania sie z ludzmi.

    Ale pochalania nas inaczej niz rozmowa telefoniczna.

    Bo:
    1. Jak rozmawiam przez telefon, to nie dam rady rozmawiac z inna osobą. A w necie przelaczam sie od rozmowcy do rozmowcy.
    2. Rozmowa przez gadu jest mniej efektyzna (czyli dluzej trwa) niz rozmowa telefoniczna. Wiadomo - pisanie zajmuje czas.
    3. Rozmawiac przez telefon moge chodzac po domu - gotując, pilnując dziecka, nawet sprzątając. Przez gadu tak sie nie da.

    Jak gadam przez gada to wsiąkam. Bo fizycznie musze usiasc na tylek. I statystycznie rzecz biarac zajmuje mi to duzo czasu.
    Duzo-wiecej-coraz wiecej.

    Latwiej sie zagapic, latwiej stracic poczucie czasu.
    Lawtiej zapomniec o codziennosci, gdy czlowiek tak zagapi sie w komputer (to samo sie odnosi do wsiąkających w gry komputerowe).

    Komp wymaga wiekszej uwagi niz to przykladowe czytanie gazety.
    Niz ogladanie tv.

    Jesli potrafimy sobie dawkowac te przyjemnosc - jest ok.
    Jesli nie odbywa sie to kosztem rodziny - jest ok.

    Ale jesli jade na wakacje i nie umiem byc bez netu, a pedze do kafejki, zeby poczatowac, podyskutowac na forum, to juz nie jest ok.
    Jesli na przyklad podrzucam komus dziecko, zeby ktos sie nim zajal, albo puszczam je samopas, bo ja musze przejrzec forum, bo musze pogadac o glupotkach przez gadu (sorry, przez gada to sie raczej o pierdolach rozmawia - podobnie jest z czatem), a nawet przejrzec z ciekawosci wiadomosci w necie - to juz nie jest ok.

    Przyjemnosci trzeba umiec sobie dawkowac.
    Inaczej, przedkladajac te przyjemnosci nad zycie realne, obudzimy sie ktregos dnia z reka w nocniku.
    Niestety, nie wirtualnym.
    I okazac sie moze, ze poza tymi wirtualnymi znajomymi (nawet jesli oni urealnieni są), nie mamy juz innych przyjaciol i nie mamy rodziny.

    Mamy za to migający i doprowadzający nas do bolu glowy ekran monitora.

    PS: Gdzies kiedys czytalam, ze to migotania monitora moze wywolywac agresje u spedzajacych wiele czasu przed kompem.
    Jakies strefy z mozgu ponoc sa bardziej pobudzone.

    Wiec ostroznie z dziadostwem



    Szanowny administratorze.

    Poniewaz usuwanie z forum jednych moich postow a pozostawianie innych uwazam za MANIPULACJE i przedstawianie ludziom falszywego i niepelnego obrazu mojej osoby oraz wypaczanie i znieksztalcanie moich dzialan i pogladow, wyrazam oficjalny sprzeciw przeciwko takim praktykom i prosze o usuniecie mojrego profilu-loginu ze Strefy Problem.
    Wraz ze wszystkimi moimi wpisami na forum.

    Prosilam juz o to raz ale moja prosba nie zostala spelniona.
    Po twoich wypowiedziach Bohuszu mam nadzieje ze tym razem juz ci WIADOMO ktorego zegnajacego usunac. MNIE.

    Jestem zywym czlowiekiem i nie zycze sobie aby moje slowa stawaly sie obiektem takich manipulacji.
    Nigdzie sie takie rzeczy nie dzieja, tylko na tym forum.
    Prosze zatem o usuniecie mojego profilu z tego forum.

    Oswiadczam ze to co robi moderatorka od roku - ciągle kasowanie moich postow, zamykanie na klodke i przenoszenie moich tematow, zbanowanie mnie, wreszcie posluzenie sie przeciwko mnie ogolnpolska audycja radiowa prowadzona przez bliskiego przyjaciela Lulli i posluzenie sie autorytetem doktora Woronowicza - to wszystko oceniam jako osobista, wymierzona przeciwko mnie nagonke prowadzona systematycznie od roku przez Lulle.

    Z doktorem Woronowiczem, ktorego autorytet zostal w te osobista intryge Lulli zaangazowany bez jego wiedzy i woli, zamierzam te sprawe wyjasnic osobiscie.

    Usuniete przez moderatorke posty, dotyczace mojego ustosunkowania sie do tej konkretnej sytuacji, zachowalam w swoim archiwum.

    Liczylam sie z tym ze Lulla je z forum usunie.
    Nic innego nie mogla zrobic jak tylko skasowac dowody swojego ewidentnego klamstwa i maniplulacji.
    Ale na szczescie ludzie maja pamiec a ja mam archiwum w komputerze.
    A teraz zegnam.
    I jeszcze raz stanowczo prosze o nieobciazanie serwera moim zbytecznym profilem i usuniecie go z zasobow Strefy Problem.

    Zapewniam cie Bohuszu ze moje znikniecie z tego forum nie przywroci tu spokoju poniewaz wczesniej czy pozniej Lulla znajdzie sobie nowa ofiare dla swoich atakow.
    Czas pokaze ze mialam racje.
    Czlowiek nie moze dlugo udawac kogos kim nie jest. Nawet tak wytrawna manipulatorka jak Lulla od czasu do czasu zdejmuje z twarzy maseczke Aniola. I wtedz widac jej prawdziwa twarz.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl