logo
 Pokrewne renessmekomputer nie czyta dyskietek dyskietekkomputery pokładowe w samochodach jakie mają funkcjeKomputer zakupiony przed założeniem działalnościkomputer resetuje się podczas ściągania plikówkostka od modułu komputera Polonez gdzie jestkomputer zatrzymuje się podczas uruchamiania biosukomputer nagle się wyłącza przy rozruchukomputer się zawiesza przy włączaniu Skypekomputer resetuje się przy uruchamianiu skypakomputer wykrywa telefon jako MTP
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osw.keep.pl
  • renessme



    Ktoś tutaj dał dobry przykład ,podkęcanie komputera jest piractwem ,modyfikowanie silnika oraz różne też są piractwem ,kopanie ziemi poniżej 60 cm też jest piractwem ,wszystko jest piractwem ,więc nie stawiajcie takie wielkie hallo na grach ,co do zarobków firm produkujacych soft to nie jest źle ,mam znajomego co pracuje w malej firmie w krakowie robiącej oprogramowanie dla firm (nie ujanie nazwy ,ale przy ulicy czarnowiejskiej) i zarabia powyżej 10 tys , na samych cafe firma tak zarobi ,ze kazdy programista dostanie po pareset tysiaków ,nie wspomnę o inwidualnych ,firmy typu empik tak czy tak kupia produkt ,nie zważając ,czy ktos to kupi czy nie ,wiec firma sierra zarobi ,to jak już mówić o stracie to o sklepach handlujacych grami. Jak niemcy i inni zachodni sasiedzi tak piraca (mam rodziny i tam wieksze piractwo niż unas ,a mowienie ,ze to my to bzdura) to  jak ma byc u nas ?oni zariabiaja tyle ,ze stac ich na nowe VW bmw i audi i wczasy ,a my po kilku latach jezdzimy maluchami :) .Powiem tak , stać Cię na mercedesa to stać Cię na paliwo ,nie zakładasz gazu ,jeżeli kogoś stać na dobry komputer to stać go na gry .OK mnie stać ,ale co z tego jak czesc osob ma rodzicow bezrobotnych lub sami sa ,odmowmy im ostatnich radosci :)
    Moje zdanie jest takie ,firmy produkujace tyle zarabiaja na komercji ,ze nic im sie nei stanie jak inwidualnie osoby troszke popiraca (Ci co nie maja) to nic sie nie stanie.




    Właśnie że tak. Silnik poloneza, podobnie jak i Athlon 6000+ choć będą pracować na najwyższych obrotach, wyciskając z siebie całą moc, nie dadzą rady w pełni wykorzystać potencjału konfiguracji. W przypadku tak stworzonego mercedesa szybciej nie pojedziesz, w przypadku komputera więcej mocy graficznej nie uzyskasz.

    czego nie wykorzystam ? skory, nawigacji, elektryki, systemu nagłośnienia ? (tak rozumiem "full wypas")

    silnik 2.0 turbo to karta graficzna, reszta (czyli np. zawieszenie, hamulce) to proc. Wiecej nie bede pisał.


    Poza tym robi sie off
    Ten post był edytowany przez darkghost dnia: 11 Styczeń 2009 - 15:53



    Jestem z lublina i nabylem draga kupna jeep liberty 2.8 crd (silnik MERCEDESA bo ma lancuch rozadu). mam takie pytanie czy mozecie mi powiedziec czy sie da zalozyc komputer pokladowy moze jest jakas kostka i trzeba sie wpiac i znienic to swiatełko w podsufitce? czekam na odp. jakies jeszcze pytania na muj temat



    Jak się ma jakikolwiek komputer przenośny (najlepiej) to śmiało można kupić interfejs za 1/3 tej kwoty, toż to i tak jest tylko do silnika
    Moje volvo, mercedesy od 99 do 2008 (nie mam nowszego...) benzynowe i diesle z Euro 4 z DPF czyta mi urządzenie za około 100zł, jak ktoś ma volvinkę z okolic Piotrkowa to możemy sprawdzić czy inne sztuki czyta



    Moze nie tyle co sama awaryjnosc tylko fakt jak juz ci sie cos popsuje, bo jak ma sie rozwalic to i mercedes sie rozwali. Pod wzgledem czesci 110 to typowy silnik i łatwej taniej dostaniesz czesci jest ich duzo wiecej jak np do tych 150 konnych.
    np w mojej megi przez te deszcze dostała sie woda i siadł mi cały komputer jak tak z ciekawosci porownałem to w takim leonie kosztowało by mnie to 300zł mniej pod tym wzgedem.
    A ze chodza lepeij 110 sa dobre elastyczne silniki 130 nie mialem okazji jechac jedynie vw. Znajomy jak jechal moim leonem powiedzial ze duzej roznicy nie ma pod wzgledem "odejscia" i predkosci choc fakt jest ten ze roznicy jest 20 koni



    witam wszystkich, ostatnio ku mojemu przerażeniu mój mercedes W202 C200 zaczął palić 15-18 litrów gazu - benzyny wolę nie sprawdzać
    po podpięciu pod komputer diagnostyczny okazało się że komputer "tnie wtryski" wykres charakterystyki pracy wtrysków jest strasznie poszarpany a ponoć powienien być równy, dodatkowo silnik na benzynie mocno szarpie, obroty spadają bardzi nisko po czy podskakują do 1200 i tak cały czas.
    na gazie silnik pracuje równo na 700 obr/min ale czasami nie spada poniżej 1200 obr/min.

    w stacji diagnostycznej po sprawdzeniu spalania okazało się że spaliny są 10 x wyższe niż powinny (na benzynie).

    powiedzcie mi proszę co może powodować takie spalanie i zachowanie silnika.

    zaznaczam że do tej pory samochód palił mi max 10 - 11 litrów w cyklu mieszanym a na trasie max 9 litrów.

    czy może ktoś spotkał się już z taką przypadłością? przypuszczam że może to być kwestia kabli wysokiego napięcia, świec ewentualnie jednej z cewek zapłonowych - jeśli nie mam racji to wyprowadźcie mnie z błedu i powiedzcie co robić.
    z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi.



    Witam wszystkich
    Jestem tu nowy i mam pierwsze auto z gwiazdą,wczesniej miałem 325i w coupe i nie narzekałem z wyjatkiem spalania.......
    Kupiłem osobiscie w niemczech 4 dni temu Mercedesa C220 D z 1997 roku.Po wyjechaniu od sprzedawcy wszystko bylo ok ale po 100 kilometrach zapalila mi sie kontrolka EPC i przestał jechac normalnie,silnik zaczol pracowac jakby na 3 gary i strasznie kopcił(wczesniej zero dymka) jechał max 65 km/h i 3 tys obr na 3 biegu, tak dojechałem do polski.Chce zaznaczyc ze sprzedajacy to moj znajomy jedyny własciciel tego auta, mam komplet faktur i ksiazke servisowa do 2005 roku i przebiegu 122 tys km obecnie 143 tys.
    Przebieg jest pewny w 100%.Potwierdzaja to okresowe przeglady i on sam.Bylem na komputerze i wychodzi jakis problem z pompą wtryskową (lucas).Czytałem troszke i widze ze nie koniecznie musi byc pompa do wymiany.
    Moja prosba do Was jest taka bo jako laik w Mercedesie nie wiem do kogo jechac aby nie zostac naciągnietym na zbedne koszty.Mieszkam pod Krakowem.Kto w mojej (niekoniecznie ) okolicy jest rzetelny i mozna udac sie do niego w celu naprawy?
    Aha i czy to normalne ze spod korka wlewu oleju wydobywa sie dym ? W BMW przy przebiegu 420 tys nic takego nie było.
    Wiem juz ze pompy lucasa sa trefne ale juz sie stało,chce to jako



    Nie ma w tym za grosz prawdy. Szczególnie jeśli chodzi o Mercedesy.

    Ludzie, który faktycznie wywalają kase na tuning, wywalają jej po pare tysięcy. Najczęściej dochodzi do zmian (jeżeli chodzi o wolnossące benzyniaki) po parenaście, maksimum paredziesiąt koni różnicy (40? 50? Absolutne maksimum): odelzone koło zamochowe, ostrzejsze wałki, wydajniejsze wtryskiwacze, w końcu mapa komputera przystosowana itd, itp... a filtr? Najczęściej w miejsce oryginalnego papierowego wkładają bawełniany K&N (sportowy zamiennik) nasączony olejem. Wydech? Też, ale zazwyczaj zmieniają go za katem: tzn zmieniają pewnie kolektor wydechowy, potem środkowy (pewnie w zaleznosci od silnika) mogą wywalic, koncowy jakis przelotowy/pol przelotowy. Masa praca i pieniędzy. A koni raptem parenaście.

    A nie: ktoś założy stożek, wstawi strumiennice, idzie na hamowanie - ła! Jestem do przodu o 5KM... To tak nie działa. Moc moc moc... trzeba patrzeć na ogólne rozplanowanie krzywej momentu obrotowego.



    Jak na auto firmy Mercedes przystało, jak nic się nie dzieje to tylko lać i jechać i jechać i lać i dalej jechać itd. . A tu niestety, chodź nie do końca, jechać mogę ale pół świata za sobą nie widzę. Chmura szarego dymu, przysłania mi widok na to co się dzieje z tyłu za autem. Więc postanowiłem spojrzeć co się dzieje z silnikiem (2,2 litry diesel rok auta 1997) i się okazało że okolica wlewu oleju do silnika jest zachlapana. Zaznaczam że już wcześniej lekko wyciekał olej, od momentu jak go zakupiłem, ale nic nie dymił !!! Oleju jak i wody nie ubywa ?. Po podłączeniu pod komputer pokazało 2 błędy czujników, wiec wymieniłem je, po ponownym podłączeniu komputer nie znalazł żadnej nieprawidłowości. A dym dalej leci . Auto ma zrobione około 290tys. przebiegu. Myślałem na początku że to EPC, wnioskując z tego co wyczytałem na forum, ale jak dzwoniłem do mechanika to on mówił że by pokazało na komputerze jak by to było EPC. Pompa jest sucha, ponoć pracuje prawidłowo, świece wymienione. Auto tankowane na Shellu i na zmianę stacja Statoil w celu porównania paliwa i dalej to samo. Więc jestem bezradny i potrzebuję POMOCY!!!



    taki samochod po zalaniu bedzie nieustajacym powodem kloptow dla nowego właściciela.... niestety tak będzie zwłaszcza, że ten model jest bardzo dobrze wyposażony i z tego co widzę ma już CAN.

    problemem mogą tutaj wcale nie być komputery (te są szczelne) ale wszelkie możliwe łożyska, łączenia elektryczne przewodów w środku (te nie są szczelne) oraz bardzo prawdopodobne, że nie usuniesz zapachu (smrodu) ze środka samochodu. mercedes jest samochodem dobrze wygłuszonym, więc jest bardzo wiele elementów które mogą nasiąknąć woda i potem śmierdzieć.

    oczywiście wyobrażam sobie, że można to wszystko rozmontować, ale pytanie czy zostanie to DOBRZE zmontowane..... wątpię.... mercedes C-klasa to w końcu nie duzy Fiat. ale oczywiście dobrzy mechanicy się zdarzają - więc jeżeli jesteś DOBRYM mechanikiem to się baw oczywiście mając na uwadze to co napisałem wczesniej

    ja osobiście jeżeli miałbym taką możliwość to kupiłbym ten samochód i sprzedał go na części. jest wiele elementów które na pewno nie ucierpiały a ciągle mają sporą wartośc (skrzynia biegów, tylny most, półosie, elementy blacharskie czy chociażby sam silnik pod warunkiem że dało się go uruchomić). wiec myśle, że ta POZOSTAŁOŚĆ samochodu jest jeszcze wiele warta

    wybór należy do ciebie



    Nie uważam że wyłączenie tej blokady ma sens, ale jeżeli chcesz to podczas wkładania silnika 2.3 kompressor do mercedesa g-klasy mam problem który dla ciebie może będzie rozwiązaniem. Jeżeli odetniesz od komputera sygnał prędkości jazdy, komputer wejdzie w tryb serwisowy i przyjmie stałą prędkość (15 km/h), nie będziesz miał wtedy odcięcia obrotów na postoju. Nie powiem ci jednak czy nie ma to innego wpływu na pracę silnika, bo sam jeszcze nie uporałem się z tym problemem w moim G.




    NIe rozumiem Ciebie o co Ci chodzi ?? 8O  

    zazdrościsz???  :?  

    Nie, nie o to mi chodziło, poprostu ja zrobiłbym co innego z pieniędzmi, ale przecież żyjemy w wolnym kraju...


    przecież nie ma czego  
    Jakto nie ma? Czy nie o to ci chodzi, żeby 'przykozaczyć' sprzętem?


    szukam porady a nie sprzeczek czy udowadnia komuś co do czego jest mi potrzebne  
    Masz racje. Forum nie jest po to, żeby się sprzeczać, niepotrzebnie o tym pisałem, Twoja sprawa co robisz z kasą (bezwzględu czy jest to sensowne, zy nie), sorry...


    Jak chcesz pogadać to pisz na priv
    Chyba nie ma już o czym, myślę że wyjaśniłem wszystko w tym poście.
    Koniec


    Panowie samo w sobie kupowanie rzeczy ktorych sie nie wykorysta nie jest wcale zle. Jeden ma do upodbania jadac zupki chinskie fimy VIFON inny je tansze zupki innej firmy. W obydwu zupkach sa podobne skladniki ale wartosc energetyczna nie jest taka sama - roznie sie mniej albo wiecej ... Tak wiec jeden nie wyorzysta calej wartosci energetycznej bo jest jej za duzo a drugi wykorzysta (w jakims okreslonym czasie)... I jakies rozchdozenie sie o to kto co kupuje jest bez sensowen bo tak jak rzecz gustu nie podlega dyskusji tak i rzecz kupna jest kazdego osobista sprawa i forum jest po to zeby wymieniac poglady dot. sprzetu - konkrety a nie polemizowac na temat tego czy jeden drugiemu zazdrosci czy tez jeden wykorzysta a drugi nie
    Trochę marne to porównanie. Różnica cenowa między tymi zupkami wynosi ok. 10gr, poza tym i tak codziennie musisz kupować nową.
    Proponuje coinnego:
    Jest sobie sparsza pani, ok. 65 lat i i jest sobie Michael Shumaher (chyba tak się pisze). Starsza pani jeździ autem raz w miesiącu do lekarza, 5 km od jej domu, drogą z ograniczeniem prędkości do 40km/h. Michael zaś, jeździ 300km/h i dostaje za to kasę. Jaki jest sens, żeby ta pani kupowała sobie co tydzień nowego Mercedesa Maybacha (taka full-wypas limuzyna za 500 tys. dolarów), a jaki jest sens, żeby mechanicy Michaela często wymieniali śilnik w jwego bolidzie, lub konstruowali nowy ?
    W przypadku tej pani nie ma sensu, a w przypadku Michaela jest, poniewaz dzięki ulepszeniom w jego 'pojeździe' dostanie on więcej pieniędzy za wygraną. To samo tyczy się komputerów. Jak ktoś na nich pracuje np. w 3d maxie, to oczywiście potrzebuje jak najlepszy sprzęt. A jak ktoś używa kompa do pisania i do grania, to moze mieć nie najnowszy sprzęt (chociaż i tak mocny)

    Ale jak już pisałem to, co ktos robi z kasą to jego własna sprawa, więc już o nic się nie czepiam...



    równie dobrze możesz wcale nie iść na studia, a trafić jako pomocnik jakiegoś nie najgorszego elektryka i podstaw Cie nauczy, potem czegoś grubszgo itd, a Ty między czasie bedziesz doczytywał z książek - to dość dobry wybór jeśli nie chcesz "marnować" czasu na studia i jesteś solidny i się przyłożysz.
    Studia takie wg mnie są tylko dla papierka, w sumie tam wiele więcej niż w moim technikum nie ma - bynajmniej elektryczne, praktyka to podstawa wszystkiego.
    choć ta opcja wydaje się najmniej prawdopodobna :P

    tak jak napisał Tatoosiek "studia mogą tylko/aż pomóc"

    Oczywiście każdy ma szansę, nikogo nie można wykluczyć, pamiętaj żeby robić to co się lubi :) wtedy nawet trudne okaże się banalnie łatwe.
    Studia Ci olbrzymiej wiedzy nie przyniosą, ale załapiesz podstawy elektryki i elektroniki pojazdów samochodowych (mam taki przedmiot od 2 klasy technikum) myślę że warto iść, jeśli jesteś dobrze kumaty w zaawansowanej fizyce, obliczeniach konstrukcyjnych, obliczeniach elektronicznych, czytanie schematów elektronicznych etc. Na studiach musisz już to umieć na wejściu, wątpię że ktoś będzie tłumaczył prawa Ohma czy Kirchoffa, albo też łączenie w gwiazdę itd. na studiach ^^

    Hmmm myślę że będzie Ci zdecydowanie ciężej niż by było to w moim przypadku, ale jak przebrniesz na początku to potem już będzie tylko lepiej :)
    z góry życzę powodzenia :)
    ===============================

    Sam się zastanawiam nad kierunkiem studiów i myślę nad tym by połączyć moją wiedzę ze studiami informatycznymi (być może przyda się to gdyż jak wiadomo przy współczesych samochodach bez komputera się nie podchodzi - oczywiście mówię o poważnych usterkach), lub rozszerzyć horyzonty i iść na studia do niemiec ( Stuttgart) kierunek konstrukcje silników etc. - tym bardziej że jestem w klasie pod patronatem mercedesa i nie jeden silnik, układ elektryczny itd widziałem.

    Jak widać ja przywiązuje mój kierunek rozwoju głównie do silników

    Przy okazji mi też może ktoś podpowiedzieć na co iść po moim kierunku "technik mechanik samochodowy, klasa patronacka Mercedes-Benz" , oczywiście mam zamiar zdać certyfikat mercedesowski oraz egzamin zawodowy ^^ :) do tego oczywiście matura (język prawdopodobnie niemiecki [choć angielski znam równie biegle jak niemiecki])
    Ten post był edytowany przez sZaD dnia: 28 Styczeń 2010 - 18:06

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl