"Skąd kancelaria Obig zna adresy i nazwiska? Za pomocą specjalnego programu kancelaria śledzi w sieci adresy IP komputerów"
no wiec jak ktos mozę mnie wyśledzic jak mam zmienne ip?
nie ma szans... niestety a pliki z muzyką to 99% użytkowników internetu ściąga wiec im by życia nie starczyło i zeby co najmniej 1 na 10 osób ukarać...
zal.pl
Być może jest to tutaj trochę off topicc ale może mi ktoś pomoże.
Mam następujący problem. Jakiś czas temu weszła do mnie policja z nakazem
przeszukania mieszkania i zabrała mi wszystkie płyty pirackie, mp3, divixy i
komputery. Wsadzili mnie na 24 godziny. Teraz mam czekać 6 miesięcy na
opinię biegłego i podobno mają mi postawić zarzuty dotyczące paserstwa czyli
nabycia (ściągnięcia) nielegalnego oprogramowania. Zaznaczam, że znaleźli
oprogramowanie tylko na mój użytek a nie na żaden handel, czyli pojedyńcze
gry i programy itd. Takie przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia
wolności do lat 5. Jednakże wszyscy wiemy, że powszechnie w Polsce w domach
a nawet firmach i urzędach używa się "piratów", więc policja powinna wsadzić
99% użytkowników komputerów.
Moje pytania dotyczą następujących kwestii:
1. Czy dotąd były już wyroki skazujące za posiadanie nielegalnych prpgramów,
gier, filmów i mp3 ?
2. Czy ktoś zna w Łodzi kancelarię adwokacką zajmującą się tego typu sprwami
?
3. Czy grożą mi poważne sankcje ?
Z góry dziękuję za pomoc.
On Wed, 11 Apr 2001 23:33:20 +0200, Zbigniew Okoń <o@fnet.plwrote:
Sęk w tym, że to nie tylko pan z BSA[E]. Chodzą brygadami - pan z BSA,
pan MCSE i pan policjant, który to z pomocą osób ww. osób dokonuje
przeszukania. Akurat prawna strona całego przedsięwzięcia jest bardzo
ładnie dopracowana (są i inne detale - dużo by pisać). W Polsce pilotuje
to zresztą chyba najlepsza z większych kancelarii specjalizujących się w
prawie autorskim.
ja wiem jak to wygląda, i właśnie dlatego ubolewam na tym,
że z powodu obecności policjanta jest to w majestacie prawa,
a dobrze wiemy, że stoi za tym właściwie jedna firma.
a metoda też jest taka sobie (chodzi mi o to uruchamianie programu).
pewnie miałeś z tym do czynienia. napisz coś, co o tym wiesz/sądzisz.
co w przypadku gdy pracownicy nie chcą dać dostępu do komputerów
ze względów bezpieczeństwa? co w przypadku gdy nawet gdyby chcieli
dać to nic z tego bo jakieś hasła/kody leżą w sejfie?
--c
Paweł B. napisał/wrote dnia/on 2007-04-19 10:39:
Bartosz Lukasz Radko napisał(a):
| Czy ktoś zna jakiegoś prawnika (najlepiej z Trójmiasta i okolic, choć
| niekoniecznie), który znałby się na prawie autorskim i któremu nie trzeba
| by tłumaczyć, czym różni się serwis internetowy od programu komputerowego
Hmmm, tak z grubej rury to
Nie bardzo z grubej rury, bo Piotr nie udziela porad prawnych - nie ma
kancelarii prawniczej, jest zajęty robieniem doktoratu...
Z grubej rury byłby może Tomasz Rychlicki http://rychlicki.net/ ale nie
jestem pewien czy nie jest przypadkiem teraz w USA z serią wykładów
na temat prawa własności intelektualnej w sieci.
Z grubej rury może też być Traple Konarski Podrecki, http://www.traple.pl/
w tej kancelarii aktualnie pracuje Zbyszek Okoń, znany m.innymi z grup
pl.comp.www i pl.soc.prawo
Z chudszej rury mogę podać namiary na prawnika z Wa-wy który mnie
reprezentował w sprawie przeciwko spamerom, zna sie na internecie, ale
nie jestem pewien na ile jest specjalistą w dziedznie prawa autorskiego.
Jak chcesz namiar na niego na priva, daj znać.
Pozdr,
Aseta – Programy komputerowe tworzone na zamówienie dla biur nieruchomości,
kancelarii prawnych, adwokackich, firm handlowych, sekretariatów itp.
Zaprojektujemy i wykonamy dla Państwa kompletną aplikację, dostosowaną do
potrzeb Państwa firmy.
Jeśli już posiadają Państwo aplikację, ale stała się przestarzała i mało
funkcjonalna, my zajmiemy się jej rozbudową i dostosowaniem do potrzeb
rozwijającego się przedsiębiorstwa.
Zajmujemy się projektowaniem relacyjnych baz danych, z zachowaniem zasad
normalizacji, co umożliwia łatwą ich eksploatację.
Jeżeli mają Państwo zgromadzone dane w innej aplikacji np. Excel, Word,
przeniesiemy je do programu zapobiegającego ich utraceniu lub przemieszaniu.
Zaproponujemy najlepsze rozwiązanie umożliwiające efektywniejsze ich
wykorzystanie.
W celu uzyskania bliższych informacji prosimy o kontakt: as@aseta.wroc.pl
Żwolnić nieuków "Informatyków"
Nie tylko w MSW jest bałagan w informatyce, ale też w MSW, w Kancelarii
Premiera i innych.Tam pracują młodzi, często studenci, którzy nie mają pojęcia
o ważkości pewnych spraw i dla nich liczy sie kasa .Często nie umieją obsłużyć
(albo im sie nie chce) programu za który powinni odpowiadać.Znam przypadek,
kiedy do centralnej instytucji wezwano serwis komputerowy, bo nie działa
system, a tymczasem pan informatyk nie posprawdzał czy wszystko jest podłączone!
Wyspy nowoczesności polskiego szkolnictwa
"Jeszcze w zeszłym roku kancelaria premiera
szczyciła się ambitnym programem "Komputer
dla ucznia". Finansowanie projektu, w którym
każdy gimnazjalista miał otrzymać notebooka,
zostało jednak w tym roku ograniczone w ramach
rządowych oszczędności. Ponuremu nastrojowi kryzysu
nie poddaje się jednak śląski kurator oświaty.
Pan Stanisław Faber wciąż chce odciążyć uczniowskie
plecy. W tym celu wysłał do wybranych śląskich szkół
e-booki. Kurator podkreśla, że e-podręczniki
są praktycznie bez wad: nie psują wzroku,
nauczyciel bezprzewodowo może połączyć się
z urządzeniem ucznia i przesłać mu materiały.
E-booki nie będą odciągały od nauki, nie można
na nich grać i łączyć się z internetem. W takim
indywidualnym komputerze zainstalować można będzie
również pomoce naukowe: tablice, atlasy, słowniki
czy encyklopedie. Uczniowie będą korzystali z nich
w szkole, tradycyjnych podręczników będzie trzeba
używać tylko w domu.
Pilotażowy program obejmie klasy trzecie i czwarte
szkół podstawowych. Pierwsze 30 komputerów
wypożyczonych za darmo przez firmę (...)"
To jakoś śmiesznie wygląda, panie kuratorze.
Sam artykuł moim zdaniem brzmi wyjątkowo naiwnie.
Rozumiem, że redaktor może być dyletantem, ale czemu
nie poprosił kogoś o sprawdzenie?
Gość portalu: Ja napisał(a):
> Ale nie mowię o absolutnej elicie programistów,ich podziwiam.
> Mowię o calej rzeszy informatyków,którzy na razie są potrzebni,bo
> ludzie sie nie znają na komputerach.
> Ale elita jest wąska,reszta to popłuczyny po elicie
Przepraszam za przyklad, ale nie mam zamiaru nikogo obrazic itd.
To tak jakby nazwac lekarzami wszystkie osoby pracujace w szpitalu:
specjalistow, pielegniarki, polozne, salowe itd. Albo gonca sadowego (osoba
pracujaca przy kancelarii adwokackiej) adwokatem.
> Przykład z programem antywirusowym i panią zosią, któregoś z Was to
> strasznie ruszyło. Na tym polega ułatwianie życia, że pani zosia juz
> umie wlozyc CD do komp., nacisnąć instaluj i potem już nie ma
> wirusów.
> A 5 lat temu firmy wzywały ludzi do czyszczenia komputerów.
To nie jest zadanie/praca informatykow!
> Już parę znajomych firm uwzględniło jego doświadczenia.
> Człowiek uczy sie na bledach, ale inteligentny szybko
Nie znam sprawy, ale moze po prostu nie docenionio odpowiednio ($) umiejetnosci
informatyka ?