logo
 Pokrewne renessmekomu można wyrobić dowód tymczasowyKomu się należy urlop wychowawczykomu możemy przepisać polekomu zgłosić sprzedaż samochodukomu pasuje krótka fryzurakomu pomógł sanprobi na AZSkomu pasują ciemne włosykomu podlegają wydziały Komunikacjikomu pomaga Ojciec Rydzykkomu daje się numer REGON
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • missremindme.htw.pl
  • renessme


    mieszkania TBS, komunalne, socjalne...
    jak jest różnica pomiędzy tymi pojęciami i komu przysługują takie mieszkania-
    czy tylko biednym i rodzinom patologicznym?



    Polityka lokalowa: przywileje dla wyrzucanych
    Najpierw czekamy na zarządzenie prezydent Warszawy do uchwały nr 1272/2008 z
    2.10.2008. w sprawie uchwalenia wieloletniego programu gospodarowania
    mieszkaniowym zasobem m.st.Warszawy. Tam było tyle o polityce lokalowej i o
    tym komu przysługuje lokal komunalny, że wychodzi na to, że tylko żebrakom.
    Nie wierzę, żeby Jakubiakowi chodziło o inne ułatwienia niż takie, które
    posłużą jemu i ZGN-om. Wszystko co tworzy się przez ostatnie 2 lata służy
    umacnianiu się urzędniczej oligarchii. Urzędnicy ratusza napisali dogodny dla
    siebie projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Nie przeprowadzili żadnych
    konsultacji społecznych i teraz puszczają ten projekt do sejmu. Ministerstwo
    Skarbu firmować go nie chce. PO woli to puścić jako projekt poselski. To
    najszybsza droga legislacyjna. Przepchną to coś w sejmie, bo PO ma przewagę.
    Projekt jest chyba jednak niekonstytucyjny. Może coś jednak ten projekt
    zatrzyma. Sądzę, że ludzie od wizerunku powiedzieli w ratuszu, że dobrze
    byłoby powiedzieć coś dobrego ludziom przed uchwaleniem reprywatyzacyjnej i
    przed wydaniem zarządzenia do uchwały z 2.10.2008., bo mogą wybuchnąć w
    mieście zamieszki. Dziel a będziesz rządził. Kupców pacyfikuje się
    opowieściami o konieczności budowy mieszkań/TBS/. Mieszkańców mami niskim
    czynszem. Jak długo niższym? A wszystko zasadza się na tym, żeby w miarę
    spokojnie powstał FUNDUSZ NIERUCHOMOŚCI WARSZAWSKICH. Bo ten fundusz
    zagwarantuje długie, bezpieczne i dobrze płatne zatrudnienie urzędnikom
    dzisiejszych ZGN-ów i ratusza. Będzie spółka, która nie będzie nadzorowana
    przez Radę Warszawy i nieruchomości warszawskie wyprowadzone. Bierut jest
    dumny, bo wreszcie znalazł godnych siebie następców.



    Mieszkania komunalne bez sensu
    Artykuł z dzisiejszej Rzepy, na potwierdzenie tego, że mieszkania komunalne
    to zły pomysł.
    www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_051201/warszawa_a_1.html
    i wklejony artykuł poniżej:

    Zasiedlić na zawsze


    Na mieszkanie komunalne w stolicy czeka się przeciętnie kilkanaście lat. Gdy
    najemca już je dostanie, to praktycznie znika ono z miejskich zasobów. Na
    zawsze


    W lutym tego roku Elżbieta Panus chciała oddać mieszkanie komunalne na Pradze
    Południe. Urzędnicy byli bardzo zaskoczeni. Pierwszy raz spotkali się z takim
    przypadkiem
    (c) RAFAŁ GUZ
    - Często zdarza się, że stopa życiowa najemców wzrasta, ale nadal pozostają w
    mieszkaniu komunalnym, zazwyczaj z pokolenia na pokolenie - zgodnie twierdzą
    urzędnicy dzielnicowych wydziałów lokalowych.

    Kodeks cywilny i ustawa o ochronie praw lokatorów wyraźnie określają, kiedy
    można wypowiedzieć umowę. Praktycznie, dopóki lokator płaci, nie zakłóca
    spokoju i nie podnajmuje lokalu, może mieszkać.

    - Z lokatorem mieszkania komunalnego zawieramy umowę na czas nieokreślony -
    twierdzi Mirosława Wnuk, szefowa miejskiego Biura Polityki Lokalowej. - Nie
    mamy żadnych prawnych możliwości weryfikacji dochodów w trakcie wynajmowania
    lokalu.

    Ale zdania co do możliwości miasta w tej sprawie są podzielone.

    - Zasady i kryteria przydziału ustala gmina. To prawo miejscowe - twierdzi
    była radna Julia Pitera (teraz poseł PO). - Wystarczy tak skonstruować
    uchwałę, by najemca np. raz w roku musiał przedstawiać zaświadczenie o
    zarobkach. Jeśli jego dochody przekraczałyby pewien pułap, byłby kierowany
    np. do TBS.

    Wyczekane - nie do oddania
    Aby ubiegać się o mieszkanie komunalne, trzeba spełniać warunek metrażowy (na
    osobę nie może przypadać więcej niż 6 mkw.) i finansowy (miesięczna kwota na
    osobę nie może przekraczać 849 zł brutto).

    Czas oczekiwania w centralnych dzielnicach miasta to 4 - 6 lat, a na
    obrzeżach - statystycznie nawet kilkaset (na Ursynowie jest jeden lokal
    komunalny, a kolejka liczy 200 rodzin).

    W Biurze Polityki Lokalowej w mieście uspokajają, że nie jest tak źle. W
    Warszawie jest ok. 110 tys. mieszkań komunalnych. W ramach tzw. naturalnego
    ruchu, czyli śmierci samotnego najemcy lub umieszczenia go w domu opieki
    społecznej, w ciągu roku zwalnia się ok. 1500 mieszkań.

    - Ale najczęściej są to lokale w złym stanie, takie, które potem trudno
    przekazać do powtórnego zasiedlenia osobom z komunalnej listy - wyjaśnia
    Bogumiła Sosińska, naczelnik Wydziału Lokalowego na Pradze Północ. Dodaje, że
    nie przypomina sobie przypadku, by ktoś dobrowolnie oddał lokal
    pełnowartościowy.

    - Nic dziwnego, że jak już ktoś dostanie takie mieszkanie, to zrobi wszystko,
    by przechodziło z pokolenia na pokolenie - przyznają urzędnicy.

    - Odbieranie mieszkań byłoby nieludzkie i na pewno wzbudziłoby protesty -
    twierdzi Tomasz Krettek z Biura Polityki Lokalowej.

    Mieszkanie za 10 procent
    Pozyskiwanie mieszkania "na zawsze" odbywa się też przez wykup. Zgodnie z
    uchwałą Rady Miasta lokator, który mieszka w lokalu co najmniej pięć lat,
    może starać się o wykup z 90-proc. bonifikatą. Rocznie sprzedaje się w ten
    sposób ok. 2,5 tys. mieszkań.

    - I to jest kolejny błąd miasta - twierdzi Pitera. - Nie powinno pozbywać się
    tego zasobu, skoro mieszkań jest mało, odzysk niewielki, a kolejka długa.

    W ostatnich latach głośno też było o nieprawidłowościach przy wykupach. Były
    dyrektor ZDM Janusz Fota wykupił z dużym upustem mieszkanie służbowe. W
    podobny sposób właścicielką lokalu komunalnego stała się radna Śródmieścia
    Ewa Holewińska.

    Uzdrowić komunalkę
    Radny Maciej Wnuk z Komisji Gospodarki przyznaje, że ratusz powinien zmienić
    zasady pomocy mieszkaniowej najuboższym. Proponuje, by zamiast utrzymywać i
    budować domy komunalne, miasto zorganizowało, w ramach pomocy społecznej,
    dopłaty do wynajmu lokali najbardziej potrzebującym.

    - Ożywiłoby to rynek lokali na wynajem, skróciło czas oczekiwania i
    umożliwiło weryfikację zarobków - dodaje Wnuk. Zastrzega jednak, że może
    okazać się, iż do tego konieczne są zmiany ustawowe.

    - Nie ma takiej potrzeby - podtrzymuje swoje zdanie Pitera. - Mieszkania
    komunalne przysługują określonej grupie osób i to miasto ustala, na jakich
    zasadach będzie je im wynajmować.

    Profesor Adam Jaroszyński, specjalista prawa samorządowego, studzi optymizm
    posłanki. - Władza lokalna ma tak naprawdę niewielkie pole manewru, jeśli
    chodzi o zasady wynajmu mieszkań komunalnych - twierdzi. - Może wprawdzie
    określić, komu wynajmuje lokal na czas nieokreślony, a komu czasowo, ale już
    ustalenie tych kryteriów byłoby trudne. A ogólne zasady pomocy mieszkaniowej
    najuboższym muszą mieć umocowanie ustawowe.

    Nieco bardziej liberalne zdanie ma współtwórca reformy samorządowej prof.
    Michał Kulesza.

    - Nie znam miasta, w którym w umowie najmu mieszkania komunalnego zawarto by
    konieczność weryfikacji dochodów - mówi profesor. - Prawnie jest to właściwie
    możliwe - ale bardzo kłopotliwe. Po pierwsze, takie czasowe i finansowe
    ograniczenia najmu wymuszałyby dodatkowe kontrole mieszkańców. Okresowa
    weryfikacja zarobków sprawiałaby, że zbliżylibyśmy się do państwa
    policyjnego. A po drugie, i tego chyba samorządy obawiają się najbardziej,
    naruszałyby pewien obyczaj społeczny. W odbiorze ludzi lokal komunalny, raz
    przyznany, już się po prostu należy na zawsze.

    MONIKA GÓRECKA-CZURYŁŁO

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl