zastrzyk antykoncepcyjny- Depo Provera?
Czy któraś z pań stosowała tą metodę? Jakie są Wasze opinie? Komu byście ją
poleciły i dlaczego? Jaki jest jej koszt? Jakie powoduje skutki uboczne
(libido, miesiączki, tycie, nastrój etc.)?
Jest jeszcze jedna rzecz- metod 100% pewnych nie ma, jak wiadomo, więc bardzo
mnie interesuje, co się dzieje, kiedy w ciągu tych 3 miesięcy jednak (mimo tych
99,coś tam procent) zajdzie się w ciążę (np. pigułki można odstawić...) i jaki
jest wpływ zastrzyku na takiego ewentualnego dzidziusia...
Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam- Vikcia.
antykoncepcja podczas karmienia piersią RATUNKU
Witam
Zaczne od początku.Jestem matką 15 Mirucsia,synuś jest na piersi,od
roku jestem na zastrzykach Depo-provera(pomijam to,że utyłam przez
ten rok prawie 10kg).Lekarka która mi go przepisała odeszła z mojej
przychodni.Zmiana lekarza zrobiła straszny zament u mnie w
głowie.Dowiedziałam się,że jest to lek nieodpowiedni dla matek
karmiących i błędem jest to,że nie dostałam jeszcze
miesiączki.Diagnoza była taka:przerywamy zastrzyki,jeżeli po 2
miesiącach nie dostane okresu to będe musiała zazyć leki na
wywołanie miesiączki no i do momentu zakończenia karmienia piersią
musze zmienić środek antykncepcyjny.Prosze o rade bo sama już nie
wiem komu wierzyć.Ponoć braki miesiączki podczas zażywania depo
provera są normalne czemu takie zmiany co do dalszej antykoncepcji w
moim przypadku.No i najważniejsze czy zastrzyk ten nie szkodzi
mojemu synkowi.Dziękuje i pozdrawiam.
Drogi grgkh! Twoje podsumowanie zasługuje na publikację w poważnym piśmie -
szkoda, że nie umiem tak pisać!
Staram się myśleć rozsądnie. Widzę kota wałęsającego się zimą po lesie i serce
mi pęka. Moi sąsiedzi na wsi płaczą zabijając ślepe szczenięta. Nawet świnię
jest bardzo trudno zabić. Mówię sobie jednak, że takie są prawa przyrody i
jedyne, co możemy zrobić, to w jak najbardziej humanitarny sposób ograniczać
liczebność gatunków Z CZŁOWIEKIEM NA CZELE. Sąsiadów namawiam na zastrzyk dla
suki, a innym sugeruję, że może jednak nie słuchać księdza i zastosować
antykoncepcję, bo ósemka, nawet najwspanialszych dzieci, to chyba dosyć. Jeśli
takich rodzin jest niewiele, to inni mogą im pomóc, ale co by było, gdyby
niemal wszystkie rodziny były tak liczne? Kto komu miałby pomóc?
Chciałabym, by wszyscy ludzie byli szczęśliwi i rozmnażali się bez przeszkód,
ale wiem, że to niemożliwe; dlatego szukamy jak najbardziej humanitarnych metod
ograniczania liczby urodzeń. Bywa, że zadroszczę znajomej tylu wspaniałych
dzieci, ale wiem, że nie mogłam sobie na to pozwolić. Za stosowanie
antykoncepcji wyrzucono mnie z KK (co mnie zbytnio nie zmartwiło). Jestem
gorącą zwolenniczką minimalizowania niepotrzebnego cierpienia fizycznego i
psychicznego, a nie obrony abstrakcyjnego życia kosztem nieludzkiego czasem
cierpienia. Ktoś, kto żąda od innych ogromnego poświęcenia nie ma ludzkich
uczuć.
Może niezbyt dobrze dziś piszę, ale jestem bardzo zmęczona. Dobranoc.