Z ciekawostek czarterowych na sezon letni... Z tego co pamiętam to chyba po raz pierwszy w historii obcy przewoźnik będzie latał po "W" - HER/POZ/CFU/POZ/HER (Aegan). Niespodziewanie doszedł Tunis, no i jako ciekawostka - LO na E75 POZ/BCN! Z nowości utrzymały się Korfu, Kos, Madera, Dubrownik i wspomniana Barcelona.
pozdr.
Dot.: Biżuteryjny wątek plotkowy VI
Niezłe ;) Swoją drogą Spirydon to bardzo ciekawy święty. Jest patronem wyspy Korfu na którą został sprowadzony już po śmierci z Cypru, został świętym głównie dlatego że stłukł glinianą wazę ukazując troistość istoty boskiej - waza rozpadła się na wodę, piasek i ogień (dlatego na Korfu w Wielkanoc rzuca się z okien takimi glinianymi wazami po dziś dzień) a po śmierci jego ciało pozostało nienaruszone. Patronem wyspy został dzięki uratowaniu jej od klęski głodu. Kilka razy do roku otwiera się trumnę Spirydona a mieszkańcy przychodzą tłumnie ucałować go w trzewiki. Trzewiki to też ciekawa sprawa, zmienia mu się te buciki raz do roku bo podobno Spirydon chodzi po wyspie i mu się te buty zużywają :) Ot taka ciekawostka :)
No proszę... A nie było przypadkiem tak, że Serbia (i Czarnogóra) została uwikłana we wojnę działaniami Principa i reszty Młodej Bośni (nota bene byli to poddani tronu austro-węgierskiego) oraz spiskowej organizacji tzw. Czarnej Ręki, która pragnęła odgrywać decydującą rolę polityczną w państwie? Inna sprawa, że tzw. Niszka Deklaracja pojawiła się dopiero w wyniku tej wojny (grudzień 1914). Decydujący dla idei jugosłowiańskiej okaże się rok 1915. Wtedy to Ententa zaproponowała Serbii potężne nabytki terytorialne na koszt Austro-Węgier (umowa londyńska 1915 r.). Miała to być rekompensata za ustępstwa terytorialne Serbii na rzecz Bułgarii (przekazanie jej Macedonii), co w opinii aliantów spowodowałoby przyłączenie się tej ostatniej do wojny po ich stronie. Dwa lata później pojawiła się kolejna deklaracja (na Korfu), w której rząd Serbii i Komitet Jugosłowiański (emigranci polityczny z CK Monarchii) ustalili warunki zjednoczenia.
Co do samych działań polityczno-wojskowych:
Serbia starała się nie drażnić wielkiego sąsiada, ponieważ miała świadomość że nie jest w stanie toczyć wojny z nim. Zarówno Serbia, jak i Czarnogóra, były wyczerpane po wojnach bałkańskich a ich armiom brakowało dosłownie wszystkiego. Dlatego też rząd serbski zaakceptował ultimatum austro-węgierskie, mimo jego poniżającej treści i formy (zakwestionowano tylko jeden jego punkt). Wiadomość ta spowodowała, że niejaki Wilhelm II stwierdził, że już nie ma powodu do wojny.
W 1914 r. rozpoczyna się atak wojsk austro-węgierskich na Serbię i Czarnogórę. Po przyłączeniu się do niego Niemiec i Bułgarii oba państwa tracą niepodległość, a ich wojska wycofują się z nich i kontynuują walkę na froncie greckim. W 1918 r. oba serbskie królestwa (pozwolę sobie posłużyć się słowami samego Nikoli I, które ten wygłosił w 1910 r., gdy ogłaszał Czarnogórę królestwem), zostają oswobodzone. Jednakże, wyrażenie zgody na warunku kapitulacji Czarnogóry oraz współpraca jednego z jego synów z Austro-Węgrami, spowodowała odsunięcie go z tronu przez parlament czarnogórski. Niewątpliwie atmosferę podgrzewało to, że kapitulacja armii czarnogórskiej wtedy nastąpiła po raz pierwszy i jedyny. Zresztą sam Aleksander I musiał się później tłumaczyć przed posłami czarnogórskimi z odwiedzin złożonych Nikoli I, który już przebywał na emigracji (dla niewtajemniczonych - Nikola I był dziadkiem Aleksandra I).
W roku 1918 powstaje też Państwo SHS, w skład którego wchodziły obszary zamieszkałe przez narody południowosłowiańskie, które wcześniej były poddanymi austro-węgierskimi. Dopiero trochę później dokonują one zjednoczenia z Serbią, co z powodu wspomaniej deklaracji z 1917 r., niestabilności wewnętrznej Państwa SHS oraz obaw związanych z ekspansją włoską (i ich dążeniami do realizacji umowy londyńskiej).
W Królestwie SHS zaś do wyrazu doszły też sprzeczności polityczne, będące wynikiem różnych doświadczeń historycznych, które były udziałem narodów tworzących nowe państwo. Jednym z nich było zagadnienie formy ustrojowej Królestwa SHS. Na mocy umowy zawartej w 1917 r. miała to być monarchia konstytucyjna, ale szybko pojawiły się głosy domagające się federacji lub nawet konfederacji.
Co do roku 1991... Natura tego konfliktu jest dosyć złożona. Jak to zwykle bywa w przypadku wojen domowych, pojawiły się różnorakie grupy paramilitarne (doszło do tego, że nawet po jednej stronie było ich kilka). O ile na początku rozpadu państwa sprawa była stosunkowo jasna (armia federalna z jednej i obrona terytorialna oraz oddziały paramilitarne z drugiej strony), to później wszystko uległo komplikacji. W Chorwacji walczyła dopiero co utworzona armia chorwacka oraz siły Republiki Serbskiej Krainy. W Bośni i Hercegowinie sprawa była jeszcze bardziej zagmatwana - walczyły tam między sobą oddziały regularnej armii chorwackiej, paramilitarnej organizacji Chorwatów bośniackich, Republiki Serbskiej, wojska Izetbegović'a i Abdić'a. Dodatkowo, skład etniczny tych oddziałów tez był mieszany (o przynależności często decydowały więzy rodzinne). Jakby tego było mało, oddziały stron walczących na jednym odcinku frontu toczyły zażarte zmagania, a na innym współpracowały. Do tego należy doliczyć armię federalna, która miała konstytucyjny obowiązek obrony integralności terytorialnej państwa. No i nie można zapomnieć o zwykłych bandach, które we wojnie wydziały szanse na wzbogacenie się.
Swoją drogą ostatnim przewodniczącym Prezydium SFRJ był niejaki Mesić. Inną ciekawostką było to, że pozwolił na przejście oddziałów armii federalnej, wycofującej się ze Słowenii, przez Chorwację, ale potem cofnął zgodę i zaczął przedstawiać jej przemarsz jako inwazję. I na koniec - walki we Słowenii i Chorwacji były traktowane jako wojna domowa, ale konflikt w Bośni został uznany za konflikt międzynarodowy.
Większości z nas pirat kojarzy się z ogorzałym marynarzem, z papugą na ramieniu, uzbrojonym w rapier i samopał, w postrzępionym XVIIIwiecznym mundurze, na porwanej fregacie lub galeonie. Ale historia piractwa nie ogranicza się do czasu ich rozkwitu. Sięga od XIIIw. p.n.e. do współczesności.
Już staroegipskie papirusy mówią o sprawach karnych przeciwko piratom, pisze o nich także Homer w "Odysei". Świat antyczny nie był wolny od ich plagi - znaleźli bezpieczne schronienie w zatoczkach poszarpanej linii brzegowej dzisiejszej Turcji, skąd urządzali wypady na Morze Śródziemne, zagrażając flotom handlowym Grecji, Rzymu i Egiptu.
Cesarstwo Rzymskie było zresztą jak dotąd jedynym państwem, które dzięki systematycznemu egzekwowaniu praw i udoskonalaniu floty praktycznie całkowicie zniszczyło piractwo w basenie Morza Śródziemnego w czasach starożytnych.
Najsławniejszymi piratami średniowiecza byli Wikingowie, choć rzadko się ich tak określa. Ich czyny nie były pirackie w ścisłym tego słowa zanczeniu, gdyż działali "legalnie" według własnych obyczajów, jednak utrzymywali się z rozboju morskiego i przybrzeżnego.
Polem do popisu dla piratów był też basen Morza Śródziemnego., gdzie bogate statki kupców korzennych i wełnianych były nader łatwym łupem. Najbardziej znaną postacią jest jednak działający na Bałtyku Klaus StĂśrtebeker, żyjący na przełomie XIV/XVw. Na zlecenie Danii łupił statki hanzeatyckie.
Literatura wspomina także o historiach dzieci porwanych przez piratów. W średniowieczu ich działalnością było napadanie statków handlowych, porwania dla okupu i na sprzedaż w niewolę, a schronieniem - protekcja władców, lub też przychylna im ludność
Wraz z postępem technologicznym i nowymi odkryciami geograficznymi piractwo zaczyna rozkwitać. Statki stają się coraz mocniejsze, można wypływać na dalsze wyprawy. Rządy państw rywalizujących o wpływy w koloniach pozwalały piratom atakować statki obcych mocarstw. Lata 1680- 1730 nazywane są Złotym Wiekiem Piractwa. Kaperstwo stało się w tym czasie powszechne, piraci i kaperzy posiadali wiele uprawnień zwłaszcza w Anglii. „Pod koniec XVII wieku ukazuje się w Holandii, Hiszpanii i Anglii książka Johna Esqemelinga "The Buccanners of America", cieszącą się bardzo dużą popularnością i podnosząca wielu piratów i kaperów działających na obszarze Karaibów do rangi bohaterów. Przerysowana, nakreślona z romantycznym rozmachem książka staje się dla wielu kolejnych opracowań o piratach podstawowym źródłem informacji, tworząc w świadomości ludzi i pamięci społeczeństwa niewiele odbiegający od dzisiejszego, wizerunek pirata.” To niewątpliwie zachęcało nowych buntowników do wstąpienia w kręgi pirackie. Ciekawostką jest to, że w tym czasie na statkach pirackich odbywały się „demokratyczne” wybory na kapitana! Obierano go większością głosów ( głosowała oczywiście załoga). Przełom nastąpił w 1697 roku, kiedy to podpisano pokój między Anglią, Francją, a Hiszpanią. Od tej pory rządy tych pastw już nie potrzebowały kaperów do walki między wpływy w koloniach. Doprowadziło to do zniesienia większości ich uprawnień. To z kolei było bezpośrednią przyczyną zmienienia zwodu- kaper stawał się piratem. Piraci działali głównie na Karaibach i w Afryce, ponieważ tych stref zazwyczaj nie kontrolowała brytyjska marynarka. Dopiero w latach 1720- 1730 angielskie okręty zaczęły częściej zapuszczać się na te obszary. I to drastycznie ograniczyło działalność piracką, a jedocześnie zakończyło ich Złoty Wiek.
Dzisiaj także zdarzają się akty pirackie… W 1996 roku para Brytyjczyków została zaatakowana w pobliżu wyspy Korfu (Grecja) przez piratów uzbrojonych w karabiny maszynowe oraz granaty. Również w 96 kilka godzin drogi od Singapuru, został zaatakowany tankowiec, jednak tym razem piraci związali załogę, wsadzili na łódź i pozostawili na pastwę morza (na szczęście zostali uratowani). W różnych częściach świata piraci stosują różne techniki napadów. Niektórzy używają najbardziej zaawansowanej technologii, a niektórzy nadal używają kanu kija i noży! Dziś są rejony na mapie mórz i oceanów równie niebezpieczne jak w czasach największego rozkwitu piractwa… Do takich miejsc należy np. Morze Chińskie.
Większość z nas zna piratów głównie z filmów. Są to zazwyczaj malownicze postacie ze złotymi zębami, pijące na umór rum i śpiewające zbereźne piosenki. Przykład mamy nawet w kinie. Obydwie części filmu „Piraci z Karaibów” odniosły fenomenalny sukces! Inny film o piratach: „Wyspa skarbów” tez okazała się strzałem w dziesiątkę. I coś w tym musi być, że ludzi chętnie chodzą do kina po to tylko żeby zobaczyć barwne przebrania piratów i odwieczna wojnę między dobrem, a złem. A może my, szczury lądowe, tęsknimy za morzem i dlatego tak nas fascynuje ta wolość ludzi morza jaką pokazują nam kolejne hollywoodzkie superprodukcje?
Post ten miał być 20.000 ale uprzedziła nas niejaka Serenity :) Gratulujemy.
Powstał wspólnymi siłami Szanownej Horus, Szanownego Grabona i mnie. Mam nadzieję, że będzie dobrym znakiem dla wkraczającego w nowe decymilenium forum. Oby było więcej takich, i do trzydziestki, ahoj!