przeciez to jest jak w wiezieniu nigdzie nie mozna wchodzic ,szkola zamknieta i sie kisza od 8;00 do 13;30 az jakis cwel raczy otworzyc wielkie wrota zamuly,ostatnio bylo napisane w gazecie ze mundurki maja nie byc obowiazkowe a za tydzien w tej samej gazecie ze nie mamy sie z czego ciszyc bo wiekszosc szkol zostanie i tak przy mundurkach o_O
No niby dla bezpieczeństwa ale kurde to portier też chyba widzi kto wchodzi i wychodzi i da się tego upilnować.
@Kai
A z kolczykami jakie są jaja...
No nie mówie o tym co mam w wardze bo go to faktycznie mogę wyciągać ale w uszach też się przywalają :kwasny:
ogólnie to chyba oni chcą zrobić odwrotność piosenki Genessis/KoRn - Another brick in the wall.
Najlepsza akcja to zakaz noszenia krótkich spodni ( a w powietrzu 30oC )
Ten post był edytowany przez Nyczuś dnia: 30 Sierpień 2008 - 09:35
No niby dla bezpieczeństwa ale kurde to portier też chyba widzi kto wchodzi i wychodzi i da się tego upilnować.
@Kai
A z kolczykami jakie są jaja...
No nie mówie o tym co mam w wardze bo go to faktycznie mogę wyciągać ale w uszach też się przywalają :kwasny:
ogólnie to chyba oni chcą zrobić odwrotność piosenki Genessis/KoRn - Another brick in the wall.
Najlepsza akcja to zakaz noszenia krótkich spodni ( a w powietrzu 30oC )
Pierwsi byli chyba Pink Floydzi? :>
W sumie to jest taki tok myślenia - przynajmniej według mnie (nie mylić - nie u mnie):
- w zasadzie nie mam nic przeciwko kolczykom gdzie kto chce
- ale skoro przychodzi z nimi do szkoły to nikt go nie nauczył, że są jakieś tam zasady ubioru stosownie do okazji
- jeśli nikt go nie nauczył, to w sumie nawet, jeśli wydaje się inteligentny, patrzę z pewną rezerwą
- patrząc z pewną rezerwą, na pewno nie oddaję sprawiedliwości czlowiekowi, tylko jego image i to jest mój błąd, ale wolę pomylić się in minus niż in plus.
- traktuję gościa nieufnie.
niestety tak właśnie jest. O ile kompletnie nie mam nic przeciwko chodzeniu jak się chce do szkoły, o tyle każdy powinien sobie zdawać sprawę, że pewne zasady istnieją i zwłaszcza starsze osoby mają tendencję chwytania się ich jako namiastki starych porządków. Dobrze jest pamiętać - konkretny strój może oznaczać zatem dla nich wyzwanie. Jeśli taka była intencja, ok, niby dlaczego tradycjonaliści mają rządzić, ale jeśli to jedynie nawyk, warto go zmienić, bo wkurzony nauczyciel to zawsze niesprawiedliwy nauczyciel.
prawda taka ze spora czesc metalowcow to zyciowe niemoty ktorym brak było społecznej akceptacji i postanowiły swoja separację obrócić w atut aby poczuc sie lepszym, silniejszym i wzbudzac hmm...strach? respekt?
znam osobiscie sporo takich przypadkow:
dzieci gnębione i nielubiane w szkole zostają metalowcami, czarne zuooo i te sprawy. czują sie wtedy lepsiejsze.
znam tylko jednego człowieka ktory ma taki styl odkąd chyba w ogole nabrał jakiejkolwiek zyciowej i swiatopogladaowej swiadomosci, na poziomie podstawowki bo juz w 6 klasie wyiskała sie w nim taka osobowosc. ale to jest osobowosc w pelnym slowa znaczeniu. nie manifest setek agrawek, dziwnych fryzur czy czaaaarnych kolczyków w dziwnych miejscach. to poprostu jego sposob na zycie. interesuje sie taka a nie inna muzyka i wie na ten temat wsystko, nie tylko kilka plyt IRON MADEN bo ma ich na bluzie ani KORN bo czesto chodzi na FOR FUN TV ale naprawde tym żyje. ubiera sie na czarno ale wyglada normalnie. nie lumpi sie nie robi wiochy na dworcach i nie rozdziera paji anarachistycznymi tekstami na srodku ulicy.
dnia Pią 23:00, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Yume tańczył, dopóki nie zauważył pewnego mężczyzny stojącego z grupką metalowców. Mężczyzna miał czarne, półdługie, potargane włosy, skórzane spodnie i dobrze dopasowaną czarną bluzkę z czerwoną czaszką. Odwrócił się akurat w stronę parkietu, przez co było widać podkreślone czarną kredką niebieskie oczy. Miał w wardze dwa kolczyki, jeden w brodzie i w brwi. Po za tym miał okolczykowane całe uszy, a na szyi nosił grubą, skórzaną obrożę z ćwiekami. Jego spojrzenie padło na Yume. Najpierw wydawał się być zdziwiony, a potem uśmiechnął się. Dla Yume to było jak znak - natychmiast ruszył ku mężczyźnie. Przebiegł obok Alexa i jego znajomego, nawet ich niezauważając i "rzucił" się mężczyźnie na szyję z radosnym piskiem. Ten roześmiał się, łapiąc chłopaka za biodra i podnosząc go. Okręcił się z nim parę razy, po czym postawił go na ziemi i pocałował w czoło.
-Ohayo, braciszku. Nie spodziewałem się spotkać cię tutaj- uśmiechnął się. Yume wyszczerzył się do niego radośnie.
-Nii-san... Ty mnie po prostu za dobrze nie znasz- pokazał mu język. Korn roześmiał się, targając młodszemu włosy. Odwrócił się do swoich kolegów, przedstawiając im Yume, obejmując go przy tym ramieniem w pasie.
dnia Środa 13:30, 05 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
A mi zabronili po szkole z kolczykiem chodzić!!!
I mówią ,,to dla twojego dobra bo się w sweterek zawinie i pociągniesz to już po uchu"
Jejku przecież oni chyba nie odpowiadają za moje uszy
Jeżeli sam wybrałem taki styl i rodzice mi na to pozwalają to nie ich sprawa!
A jak miałem raz bluze Korna w szkole to babka nie chciała mnie brać do tablicy bo mówiła że ,,boi się takiej brzydkiej bluzy'' (szczyt debilizmu) ale dla mnie to nawet lepiej bo nie lubie być pytanym.
Pozatym jak ktoś coś nabroi to odrazu dyrekcja ,,tak profilaktycznie" pyta czy to czasem nie ja?Skubańce określają mnie po pozorach!!