Na temat kolorowanek się nie wypowiem, bo... się po prostu nie znam. A nie należę do osób "wszystko-wiedzących" i bzdur pisać nie będę.
Jednak na fotografii się znam, bo zajmuję się tym od lat.
Zapowiada się całkiem przyjemnie. Bardzo udany kadr z żabą. Jednak wszystkie trzy fotki mają jedną wadę: zła praca ze światłem. Zdjęcie z żabą niemal całe przepalone, z mostkiem - na barierce odrobinę, pejzaż także odrobinę ma przepalone niebo.
Czasem zdjęcie idealne nie wyjdzie, ale jako że jestem pewna, ze foty cykasz cyfrówką, a nie analogówką to mam taką radę: rób nawet po 10 i więcej zdjęć z tego samego ujęcia. Potem w komputerze wybierzesz to najlepsze, dopracujesz nieco w photoshopie.
To z żabą jest najlepsze. Zastanawiałaś się nad robieniem zdjęć "macro"? Bo obydwa pejzaże są impresjonistycznie... przeciętne i w sumie nic ciekawego nie wnoszą (tego typu fotek są miliony). Żaba natomiast... no świetna, niepowtarzalna. Jednak tak, jak powiedziałam wcześniej - odrobinę więcej pracy ze światłem.
Pozdrawiam!
Wydaje mi się, że niektóre dzieci w tym wieku przestają się same bawić. Moja Julka jest wprawdzie troszkę starsza, ale już od pewnego czasu w domu nie bawi się żadnymi zabawkami (chyba że ma dzień dobroci dla młodszej siostry i ją zabawia). Nie interesują jej już żadne lalki, klocki, kolorowanki, czyta tylko całymi dniami książki i ewentualnie lubi grać na komputerze.
Czeka nas min. 2 tyg. w domu.
Podrzućcie parę pomysłów na zajęcia, gdzie przedszkolak bawi się sam (jako mama niemowlaka niestety nie mogę się z dużo córką bawić)
na razie mamy
1. oglądanie bajek
2. cięcie nożyczkami starych gazetek
3. kolorowanki, ubieranki na komputerze
Ja kupiłam zabawy fundamentalne (cały zestaw). Płyta to dla mnie część zbyteczna bo jako grafik sama robiłam jej wiele kolorowanek i innych, niemniej z książek jestem bardzo zadowolona. Wiele zabaw wymyśliłam już wcześniej sama, ale jest też sporo nowości, które wprowadziłam. Osobiście szczerze polecam bo pomysły są niebanalne. Zawsze można coś wybrać, rozbudować. Z pozycji dotyczących gier i zabaw dla dzieci ta dla mnie była najlepsza. Jeśli lubisz wymyślać i jesteś mocno kreatywna w kwestii zabaw dla dzieci to każda pozycja będzie tylko uzupełnieniem, jeśli lubisz podpowiedzi to zachęcam do fundamentalnych. Karolince najbardziej podobało się odrysowywanie jej ciała na wielkim arkuszu i uzupełnianie go potem. Na stałe też wprowadziłyśmy mały czarodziejski pamiętniczek do którego uwielbia wklejać bilety, zdjęcia, kwiatki itp.
Co do metody Domana, to robiłam sama napisy (szkoda mi było kasy na coś co można zrobić samemu). Zaczęłam w 5 miesiącu jej życia. Był to jednak dla mnie wyczyn co pół godziny przeprowadzać lekcję. Karolinka albo spała parę godzin, albo było długie karmienie, albo spacer parogodzinny. No i skończyło się na mega niekonsekwencji i niesystematyczności. Dzisiaj potrafi przeczytać kilka wyrazów, potrafi napisać na komputerze mama, tata, nos, oko. Zna większość liter. Osobiście podziwiam rodziców, którym udaje się być systematycznym. Karolinka była w pewnym momencie znudzona tym tematem pomimo moich wszelkich starań i odłożyłyśmy naukę czytania na kilka miesięcy. Teraz sama wraca (powiesiłam kiedyś na ścianie wyrazy i dzisiaj mnie często o nie pyta).
Mam zeskanowanych kilkanaście obrazków, tzn kolorowanek, były to czarne kontury na białych kartkach. Jak jest zeskanowane, to na komputerze pokazuję się jasno niebieskie tło (czyli ta kartka) Jak to zmienić, żeby tło było białe??
W opowiadaniu znajduje się więcej błędów, niż te, które wyszczególniłam poniżej, jednak na forum przedstawianie efektów korekty technicznej jest bardzo niewygodne, tak więc prezentuję tutaj jedynie to, co najbardziej mnie razi:
"Wydeptana wśród łąk drużka"; "przeskoczył zwaloną w poprzek drużki kłodę"; "Po chwili zza trzcin okalających drużkę" - dróżka!
"Wydeptana wśród łąk drużka, oblana promieniami słońca prowadziła na północ, ale wiedział, że gdy dojedzie do lasu, trasa gwałtownie skręci i będzie biec równolegle do głównego traktu, po kilku kilometrach obie drogi ponownie się skrzyżują." - zdanie jest zdecydowanie zbyt długie, przez co wydaje się sklecone nieporadnie. Należałoby rozbić je na dwie krótsze wypowiedzi.
"Był to kwiat rycerstwa, co do tego nie było wątpliwości." - zdanie jest nieładne. Rozbiłabym je na dwie wypowiedzi, sądzę, że brzmiałoby wtedy znacznie składniej. Np. "Był to kwiat rycerstwa. Nie ulegało to wątpliwości."
"Wiem o tym Ja, wie De Fainche, wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek was widzieli w walce." - "którzy kiedykolwiek widzieli was..."
"Dwie ściany kopii grzmotnęły w siebie gwałtownie." - słówko "grzmotnęły" wydaje się zupełnie nie na miejscu. Należałoby zastąpić je czymś innym.
"Rycerze wpadli w powstałą szczelinę. Rąbiąc naokoło, tratując piechurów." - te dwa zdania należy z kolei połączyć.
"Przeciskał się między gałęźmi." - gałęziami!
Poza tym w tekście jest mnóstwo błędów takich jak nieprawidłowo wstawione przecinki oraz pomięte "ą" lub "ę", z których nagminnie robiłeś "a" i "e".
Nie podoba mi się użyty w opowiadaniu styl. Zdania często są bardzo krótkie (co rzeczywiście zazwyczaj dodaje dynamizmu), przez co opisy wydają się niepełne, niedokończone. Momentami można odnieść wrażenie, że autorem tekstu jest sporo młodsza od Ciebie osoba. Zdecydowanie brak tutaj równowagi pomiędzy wypowiedziami rozbudowanymi, zawierającymi wiele treści, a krótkimi, które potęgują wrażenie dynamiki. Zaś kiedy owej równowagi brakuje po prostu czyta się źle. Musisz nad tym jeszcze popracować. Co ciekawe, zwykle, gdy zapoznaję się z różnego rodzaju twórczością dostrzegam, że autorzy stosują zdecydowanie zbyt dużo zdań skomplikowanych. Ty wpadasz w drugą skrajność i przesadzasz z ilością zdań krótkich.
Trochę nieprzyjemnych powtórzeń - "stanął"; "blisko" etc.
Jeżeli chodzi o treść z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to najlepsze z opowiadań, jakie zamieściłeś na forum. Mimo długości - nie lubię czytać na komputerze - nie nużyło mnie. Czytało się lekko i dość przyjemnie, miło błędów technicznych (jeżeli chcesz, mogę uraczyć Cię kolorowanką w Wordzie - powiadom mnie na pw). Ogólnie rzecz biorąc niezłe. Nieco zbyt mało wiemy o postaciach w kwestii charakterologicznej, ponadto, na końcu zdaje mi się brakować jeszcze jednego akapitu, który mówiłby o dalszych losach braci. Aczkolwiek nie wyjaśniał wszystkiego.
Mam nadzieję, że moja recenzja Cię satysfakcjonuje, mimo, że musiałeś czekać na nią tak długo - za co przepraszam.