e-tam... gadanie. wybór masz skóra albo codura... skóra gruba cośtam ochroni, ładna na lansik, gorąco. codura - nie taka ładna, bezpiecznie, w miarę temp. a jak chcesz śmigać w dżinsach w tym przypiętym do kolan to ok, tylko jest tak, ze w ubranku z codury możesz na tyłku jechać 500m a w dżinsach pół metra. a toto zsunie ci się z kolan po 10 cm wiec ochrona żadna, a do ocieplenia są takie długie fajne nakolanniki od pół-łydki do pół-uda, które zakłada się pod spodnie, więc jest ładniej i ciepło.
a tak na marginesie to ostatnio czytałem felieton Janusza Korwina Mikke o kaskach, w którym udowadniał, ze jazda w kasku jest bardziej niebezpieczna niż bez, nie powiem ze nie bez przekonania. idąc tym tokiem można również udowodnić, ze w dżinsach będzie bezpieczniej
Alva de la Gon napisał/a:
Prędzej dziecko niż mężczyzna, bo tatusiowie nie czujący sytuacji poprostu sie w niej gubią.Madame la Wilko napisał/a:
Cthulhu fajnie, że podzielasz zdanie Jaśnie Pana Korwina-MikkeMadame la Wilko napisał/a:
Tylko mogłeś chociaż podać skąd pochodzą te piękne zdania. : ]Alva de la Gon napisał/a:
Co do Pana Mikke to jest to jeden z mniej sensownych politykówAlva de la Gon napisał/a:
Mówi tylko by mieć jakiś tam rozgłos.Nie wiem dlaczego ale równiez sceptycznie podchodze do Lisa jako pisarza bo publicysta z niego nijaki , ale widze coraz popularniejsze jest wydawanie ksiązek przez dziennikarzy, publicystów, polityków - Korwin-Mikke, Sikorski, Miecugow, Durczok, Olejnik nawet ostatnio widziałam ksiązke Leppera pod wymownym tytułem "Czas Barbarzyńców". Widocznie nie posiadanie jakiejś własnej ksiązki jest passe Bo trzeba chociazby wydać zbiór felietonów, tomik wierszy albo serie wywiadów na dvd. Gdzie sie nie obejrzeć w księgarniach to widać znajome twarze z telewizji na okładkach i banerach promujących. Jak dla mnie połowa z tych wydawnictw promuje chłam a nieliczni wyróżniają sie dobrym stylem pisarskim i ciekawą treścią.
A z tych których ja osobiście "przełknę" to takie nazwiska jak Stomma , Ziemkiewicz , Politkowska, Fallaci , i bardziej historycznie Torańska, Davies.
A z racji ze jestem na politologii to studiuję wiecej typowo politycznych księg np Haywooda , Huntingtona itp
z tym troche przesadziłeś.
Pewnie
Wg. słownika Kopalińskiego: "reductio ad absurdum" (łac.) - sprowadzenie do niedorzeczności (metoda dowodzenia fałszywości jakiejś tezy).
Ja dużo czytam felietonów Korwina-Mikkego, a on tę sztukę opanował do perfekcji. Jak myślisz, dlaczego przez ponad 10 lat nie widziano go w telewizji, mimo że "ma gadane"? Właśnie dlatego, że jako dyskutant nie zostawia na rozmówcach suchej nitki
Chciałem udowodnić, że nie masz racji, bo działanie we własnym, dobrze pojętym interesie a jednocześnie w interesie całego społeczeństwa nie może być "kablowaniem" - chyba że to sprawa między nami, przestępcami...
Jones ale jak może zaistnieć Korwin - Mikke i UPR skoro we wszystkich mediach jest pomijany. Niezależnie czy to są sondaże, publicystyka lub wypowiedzi - nigdzie nie ma osób z UPR'u. Jedyne źródło aby poznac poglądy Janusza Korwin - Mikke jest Tygodnik Angora (przedruki jego felietonów na interii) lub jego blog.
Wyborczą to najpierw zawsze Trójmiejski dodatek... Jak jes coś o Lechii to najpierw sport, a potem cała reszta. Głównie czytam o nowych inwestycjach, drogach itp. (czyli przede wszystkim arty Michała Tuska ;P), ale po kolei.
Tygodniki - wybieram sobie ze spisu treści co mnie interesuje i tylko to czytam.
Angora - najpierw "Tygodniówka", następnie kilka pierwszych stron (zdjęcia prasowe tygodnia, złapane w sieci, felieton Korwin-Mikkego). Potem przeskakuję do środka i dowcipy. ;D Jak jeszcze mi się chce to wyrywam "Angorkę" i czytam "polityka oczami nastolatka". ;p
We wczorajszym Dzienniku Polskim ukazał się taki oto felieton Janusza Korwina-Mikke:
W moim ogródku…
W moim ogródku, który liczy 1500 m2, rosną liczne drzewa: kilkanaście sosen, kilka lip, kasztanów, brzoza, dąb… A na tych drzewach - w dziuplach, w gniazdach wysoko na konarach sosen, w pozawieszanych budkach, gnieździ się:
… pięć par kowalików, para kwiczołów, szpaki, para synogarlic (na strychu…), para sójek, trzy pary srok, coś głośno wrzeszczącego , ale bardzo wysoko – a nawiedza nas (mające „pod opieką” chyba ze trzydzieści ogródków) stado kilkunastu gawronów, wzmocnione parką kawek.
Okazjonalnie pojawiają się inne ptaki. Są też inne zwierzęta: wiewiórki, wczoraj spotkałem jeża…
Po co to piszę? Po to, by uświadomić tzw. ekologom, że liczba ptactwa na metr kwadratowy w siedzibach ludzkich jest znacznie większa niż w lesie! Po prostu tu mają więcej do zjedzenia… I to już jest dla nich jak najbardziej naturalne środowisko.
A w San Francisco nieczystości odprowadzane są Wielką Rurą 4 mile w ocean. I najbujniejsze życe podwodne kwitnie u wylotu tej rury…
wybudujmy wszędzie miasta! wylejmy wszystkie ścieki do rzek!
...