logo
 Pokrewne renessmekostka od modułu komputera Polonez gdzie jestKostka brukowa podjazdy zdjęciakostka Rubika 2x2 kurskostka brukowa-cennik usługKostka brukowa kolory jesieniKostka brukowa nowoczesne wzoryKostka brukowa JADAR KrakówKostka brukowa liść jesieniKostka radiowa Peugeot 205kostka brukowa gotowe wzory
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kinojesttu.htw.pl
  • renessme



    Jeśli układa firma ok 65zł "Pan Kazio" robi nawet z 50zł
    Przyjmij ok 35zł za kostek, koszt podsypki +- 5, ułozenie od 15 do 25
    zł/m2


    Dzięki za informację.
    A orientujesz się może jak się przedstawiają koszty ułożenia
    przy kostce granitowej ?

    Pzdr

    JKK



    JKK pisze:

    | Jeśli układa firma ok 65zł "Pan Kazio" robi nawet z 50zł
    | Przyjmij ok 35zł za kostek, koszt podsypki +- 5, ułozenie od 15 do 25
    | zł/m2

    Dzięki za informację.
    A orientujesz się może jak się przedstawiają koszty ułożenia
    przy kostce granitowej ?

    Pzdr

    JKK


    Nie miałem styczności z kostka granitową




    JKK pisze:

    | | | Jeśli układa firma ok 65zł "Pan Kazio" robi nawet z 50zł
    | Przyjmij ok 35zł za kostek, koszt podsypki +- 5, ułozenie od 15 do 25
    | zł/m2

    | Dzięki za informację.
    | A orientujesz się może jak się przedstawiają koszty ułożenia
    | przy kostce granitowej ?


    90-100 zł/m2 w zależności od wielkości kostki




    Hanka Skwarczyńska wrote:
    Granit strzegomski szary 8-11 kupowany w Gliwicach - 290zł za
    tonę, z transportem (huhu, to było wesołe, wożenie po dwa tonowe
    worki rozlatującym się mercedesem przez oderwanego od
    rzeczywistości kierowcę, operacja na pół dnia :).


    A ile dałaś za położenie? Bo mnie gościu zaśpiewał chyba ze dwa razy
    tyle co za kostkę bauma albo nawet więcej (twierdził że się gorzej
    układa, bo trzeba dopasowywać). Jeszcze nie położyłem tej kostki, ale
    mam zamiar.

    Jeśłi dobrze pamiętam to za m2 tej kostki granitowej wychodziło mi coś
    100 zł za m2 - łączny koszt, tj ułożenie + materiały eksploatacyjne,
    tylko nie pamiętam czy cena kostki w tym była czy też nie.

    PadMan



    wolim pisze:

    Układa się dokładnie tak jak kostkę. Jeśli to ma być tylko chodnik to
    korytujesz, sypiesz piach, zagęszczasz. Układasz na to kostkę. Na koniec
    najlepiej zasypać piachem szczeliny i zalać bardzo rzadkim cementem (wylać
    cement i rozprowadzić za pomocą szerokiej szczotki).

    Nic trudnego. Dla chcącego oczywiście :)


    :o)))))))
    Pozwole sobie zacytowac opinie pana brukarza, ktory uklaal u mnie kostke
    (betonowa) i naprawde sie znal, bo konstrukcja ze spadkami raczej bardzo
    skomplikowana.
    "... granit, panie o jest w cholere roboty, tutaj to kazda kostka taka
    sama to robota idzie jak burza, a w granicie to najpierw kazda kostke
    trzeba wziasc do reki i dokladnie obejrzec gdzie pasuje ... trzy razy
    tyle czasu idzie ..."
    znaczy sie w wolnym tlumaczeniu kosztuje ulozenie wiecej.


    Najwięcej roboty zajmuje dobieranie odpowiedniej wielkości/kształtu kamieni,
    żeby nie wystawały. Z sześciokątną, równą kostą nie ma tyle zabawy.


    Z normalna kostka granitowa jest duzo zabawy (w porownaniu z betonowa),
    a z taka to jest masakrycznie duzo roboty.
    Efekt moze byc REWELACYJNY !!!

    BR
    Igus'



    Artykuł totalnie oderwany od rzeczywistości...
    Przykro mi to pisać, ale niezłe bzdury... Autor chyba nawet nie
    obdzwonił firm ogrodniczych, tylko podawał ceny, jakie mu się
    wydaje... Na przykład koszt urządzenia ogrodu - od 20 do 40 zł za
    metr... Metr trawy z rolki kosztuje około 10 zł, jedna najmniejsza
    tuja - 15 zł. Razem 25. Do tego dochodzi wynagrodzenie pracownika,
    jego ZUS, podatki, amortyzacja sprzętu, dodatkowe materiały
    (włókniny, kora, kamienie, rośliny okrywowe), paliwo. Totalna
    bzdura. Jeśli autor znajdzie mi taką firmę - to automatycznie zlecę
    jej wszystkie prace, jakie klienci zamówili u mnie i jadę na Hawaje
    za marżę, jaką będę miał. Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że
    wszystkie rośliny iglaste, szlachetniejsze niż żywotniki (tuje)
    kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych za sadzonkę. Nie
    mówiąc o innych, większych roślinach. Albo koszt nawierzchni... 300
    zł za metr bruku granitowego?!?! Tona kostki granitowej 9x11
    kosztuje ok 230-300 zł (zależy od rozmiaru, jakości i barwy, u
    producenta w kamieniołomie odpowiednio taniej). Z niej układa się
    kilka metrów. Brukarze biorą średnio 70 zł za położenie metra. Do
    tego cement i piasek. Łącznie metr pięknego granitowego bruku
    kosztuje w porywach 150-200 zł za metr. Więc znów pomyłka o 100%.
    Zalecam większą rzetelność - bo ludzie wierzą w takie rzeczy...



    _cinek_ napisał:

    > zamek napisał:
    > >Są zrobione z... białej kostki wmontowanej na
    > > stałe w nawierzchnię.
    >
    > We Wrocławiu jest taka nawierzchnia na placu Legionów.
    > Patrza co inni mają o swojego nie znają.

    Nie jest tylko była. Oznakowanie było nie z białego kamienie tylko z cegieł
    wmontowanych w bruk. Cegły miały mniejszę trwałość niż granit i się wykruszały
    z czasem. Podobne oznakowanie było na Piłsudskiego koło dworca PKP. Pasy dla
    pieszych były ułożone z jakichś ceramicznych kostek, również się wykruszały.
    Generalnie rozwiązanie jest dobre, oznakowanie jest czytelne przez bardzo długi
    czas, wadą jest bardzo duża pracochłonność i koszt takiego oznakowania.
    Praktycznie jest sens robić to jedynie przy układaniu jezdni od nowa. Zrobienie
    tego na istniejącej jezdni jest zbyt skomplikowane, trzeba by rozbierać spore
    fragmenty nawierzchni i układać na nowo. Natomiast można by spróbować innego
    rozwiązania, mianowicie wyfrezowania w nawierzchni granitowej rowków, w które
    można by wprowadzić jakąś kolorową masę.

    Pzdr
    Darek



    Z kostka granitowa,ta duza ukladana na torowiskach jest tak: powinno sie ja
    ukladac na podscypce cementowo-piaskowej,nastepnie dobijac recznym ubijakiem
    ktory wazy okolo 40kg,pozniej sie to zlewa woda i tym samym ubijakiem
    rowna,nastepnie zalewa sie ja mleczkiem cementowym,bardzo mocnym,po takim
    ulozeniu nie ma ona prawa siadac. Problem polega na tym ze brukarze(nawet obecni
    ),o tym wiedza,ale jak sie powie szefowi firmy ze to co robimy siadzie,bo jest
    nie dobite i zle zalane ,to on ma jedna odpowiedz,na dobicie nie ma czasu ,a na
    zalanie odpowiednim mleczkiem nie ma pieniedzy(cement kosztuje),ot i cala
    filozofia .Teraz sie dobija mlotkiem i zalewa czyms co ma przypominac cement,nie
    ma prawa sie to trzymac :)



    O to własnie mi chodzi, co napisał Jack9. ZDM wali ten najgorszy rodzaj kostki,
    który jest niewiele tańszy od całkiem niezłej kostki tzw. srutowanej lub
    starobruku (zadałam sobie trud i poszukałam cen w Internecie). Przy okazji
    natknęłam się na zdjęcia chodników (ułożonych w ostatnich latach) w różnych
    miastach Polski, m.in. we Wrocławiu, Kłodzku, Gnieznie - naprawdę jest im czego
    zazdroscić. A jesli chodzi o płyty chodnikowe, to w porównaniu z tą ZDM-owską
    kostką bauma wyglądają znacznie lepiej - zobaczcie np. na Swiętokrzyskiej przy
    Emilli Plater, na Parkingowej czy Nowogrodzkiej przy teatrze ROMA. Mają już
    kilka lat i są OK. A kosztują dokładnie tyle co kostka bauma, czyli ok. 24 zł
    m2. Pisząc, że miasto nie stać na drogie płyty miałam na mysli porzadne
    granitowe chodniki, ale one są koszmarnie drogie - kosztują 200 zł/m2. ZDM
    oszczędza na prestiżowych ulicach stolicy, ale na Trasie Siekierkowskiej i na
    nowej inwestycji wokół Ronda Zesłańców Syb. układa granitowe krawężniki,
    których metr kosztuje 400 zł !!!!!! Dlatego uważam, że GAZETA POWINNA ZROBIC w
    tej sprawie LARUM, a także zająć się tymi biało-czerwonymi kikutami - przecież,
    gdyby one miały inne proporcje (były trochę krótsze a grubsze i miały bardziej
    stonowany kolor - są takie w kilku miejscach stawiane np. przez spółdzielnie),
    to może bysmy to jakos przeżyli. Bo rzeczywiscie rozumiem, że miasta nie stać
    by wszędzie stawiać te drogie żeliwne (które nota bene już rdzewieją, pewnie
    dlatego, że po zimie nie zmyto z nich soli).
    Przy okazji może byscie sprawdzili co się dzieje z kostką granitową, którą ZDM
    zerwał z chodników na Anielewicza i Odyńca (faktycznie była dziurawa i
    falowała, ale można ją było przełożyć). Mnie robotnik powiedział, że wyrzucają.
    Aż nie chce mi się wierzyć, ale w tym kretynskim ZDM naprawdę ktos mógł wpasć
    na taki pomysł.



    Pomysł bardzo dobry. Zobaczymy co z tego będzie :)))

    A tak na marginesie to już dawno miasto mogłoby się wysilić i w
    jakiś oryginalny sposób wyróżnić nasze stare miasto choćby przez
    nasadzenie efektownych roślin, krzewów i drzew ozdobnych przyciętych
    w różne ciekawe formy i kształty.

    Widziałem takie szpalery drzewnych rzeźb np.: we Francji. Przecież
    to dużo nie kosztuje a jest bardzo ciekawe z punktu widzenia
    estetyki. Wystarczy zatrudnić tylko dobrego ogrodnika fachowca i
    ustawić kilka dużych kamiennych donic z tymi drzewami np na 3 Maja,
    zamiast tych obleśnych wanien z gipsu, które należałoby jak
    najszybciej wywieźć na wysypisko śmieci, a kosztami obarczyć
    projektanta tego syfu. To samo sie tyczy niewygodnych i brzydkich
    ławek.

    No i następna sprawa. Władze powinny dążyć do tego aby całe centrum
    wybrukować prawdziwą kamienną kostką granitową, wliczając w to
    chodniki. (oczywiscie nie chodzi mi o kocie łby na chodnikach, tylko
    o porządną, gładką kostkę albo kamienne płyty chodnikowe)
    To jest drogie ale od razu centrum nabiera innego wyglądu. Można by
    nawet użyć bruku klinkierowego, np.: wykonanego specjalnie na
    zamówienie Rzeszowa. Jakiś oryginalny kształt lub kolor. To nadaje
    miastu wyraz, a nie zwykły szary Polbruk. Taki Polbruk można układać
    gdzieś na Nowym mieście, albo na podjeździe do garażu, ale nie w
    centrum miasta :)))

    Dobrze że władze chcą starą kostkę przy remontach niektórych ulic
    brukowanych kamienną kostką i układać ją np.: na Słowackiego.

    Ale to za mało :)))

    W ogóle brakuje w centrum ciekawych architektonicznie budynków. Moim
    zdaniem na każdy stawiany w centrum miasta budynek powinien odbywać
    się konkurs. Może wtedy Rzeszów nabrałby bardziej ciekawego wyglądu.

    Ale to nie na głowę naszego Dziadzia Tadzia :)))

    Lepiej budować buraczane galerie handlowe oraz inne klocki i zdać
    się na poczucie "smaku" Pana Ryśka szanownego dobrodzieja
    naszego :)))




    W ostatnim poscie z 09.12.08r. pt."Półmetek czepego" napisałem, że tego tematu
    ciąg dalszy nastąpi, bo byłem przekonany, że pablo.el postąpi identycznie jak
    pan Czepe wg zasady "a moje musi być na wierzchu - i nie myliłem się.
    Już ok.2godz. później pablo.el podkreśla w swoim poscie, że przygotowałem się do
    interpretacji Wesela z sugestią jako coś "nagannego".
    Jednak już swoim postem z 03.12. udowadnia, że sam znacznie wcześniej
    opracowanie Wesela przeczytał.
    Napisał dalej, że "mamy demokrację", a ja porównuję taniec chochoła z tańcem
    11-stu demokratycznie wybranych radnych.
    Zapomina jednak, że na tym wyborze dla tych 11-stu radnych raczej demokracja się
    kończy
    - czyż nie tak?
    - Co ma wspólnego z demokracją zastraszanie radnych, wpływanie na pracodawców
    radnych, aby egzekwowali ich poparcie dla pomysłów burmistrza lub nawet
    rezygnację z udziału w obradach w tematach "wrażliwych" dla pana Czepe?
    - Czy to też jest demokracja, gdy burmistrz układa treść protokółów z sesji wg
    własnego widzi mi się?
    - Pani Łapińska pytała poprzedniego przewodniczącego rady miejskiej pana Pawła
    Sakowicza, dlaczego rezygnuje z tej zaszczytnej funkcji, jednak pytanie jak i
    odpowiedź nie znalazła się w protokóle z sesji.
    Widocznie niewygodne było to dla pana Czepe.
    Kolejny przykład:
    W protokole z jednej z ostatnich (grudniowych) sesji znalazła się laurka na
    cześć działalności pani sekretarz,
    - a takiej oceny nie było w toku obrad rady.
    - Czym się zasłużyła pani sekretarz dla burmistrza Czepe?
    - może młodością?
    Oto są przykłady demokratycznego postępowania wg burmistrza Czepe.
    W jednym z postów hans wywołany do tablicy przez pablo.el zapytał jaki jest
    koszt ułożenia 1m.kw. kostki granitowej i asfaltobetonu i nie doczekał się
    odpowiedzi, a pablo.el wyciszył ten wątek.
    W tej sytuacji informuję o przybliżonych kosztach tych prac.
    Pomijając koszty podbudowy drogi 1m.kw. asfaltobetonu łącznie z ułożeniem
    kosztuje w cenach przetargowych od 35zł.- 60zł. w zależności od ilości i
    grubości warstw (4-11cm.), a 1m.kw. kostki granitowej z ułożeniem kosztuje około
    130zł.
    Można się spierać o procenty i grosze, ale te liczby pokazują
    - jak drogiego mamy burmistrza w jego działaniach.
    Takie działania pana Czepe m.in. dlatego, że "kręci" jak chce "swymi
    podłożonymi" radnymi takimi jak np: Krystyna Zakrzewska, Zdzisław Penza,
    Sławomir Maciejewski, Piotr Półkośnik i inni.
    Aby pablo.el nie połączył mnie z autorem Krys-2, jak to uczynił łącząc mnie z
    hansem donoszę, że zwrot "swymi podłożonymi" zaczerpnąłem z postu autorstwa
    Krys-2 pt."Gdzie są pieniądze", w którym to bardzo trafnie określił osoby nad
    którymi pan Czepe sprawuje władzę. C.d.n.

    Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.



    Podpisuję się pod tym apelem "obórącz i obónóż"!
    Kostka Bauma, najbardziej tandentny materiał vbrukarski, jaki opracowano w
    ciągu ostatnich 30 lat, ma tylko jedną zaletę - jest tania. Nic poza tym.
    Stosowane kiedyś powszechnie duże płyty chodnikowe (w Warszawie, 30x30 lub
    50x50 cm) wcale nie były złe, gdyby zachowano wszystkie wymogi procesu
    technologicznego - odpowiednie uziarnienie kruszywa, zawibrowanie materiału
    przed związaniem, wprowadzenie technologii "płukanej" przy grubszym kruszywie,
    dobier kolorystyki kruszywa z astosowaniem kruszyw łamanych - bazaltowych,
    granitowych i innych. To, co wielu traktuje jako wadę tego sysytemu - krzywe
    chodniki, nierówne, zapadające się, to jest wina sposobu układania płyt -
    sypnąc trochę piaseczku, położyć płytę, klepnąć gumowym młotkiem albo stęporem,
    i po wszystkim. Współczesny chodnik, ze względu na obciążenia (wjeżdżające nań
    często samochody osobowe i dostawcze) oraz warunki atmosferyczne (częste
    deszcze, zjawiska wielokrotnego przemarzania podłoża w zimie), powinien być
    układany nie mniej staraniie, jak nawierzchnia jezdni - odpowiednie warstwy
    podłoża z warstwami filtracyjnymi, zagęszczenie podłoza do odpowiednich
    wskaźników zagęszczenia (co najmniej 0,97), prowadzenie bieżących badań
    wilgotności optymalnej dla danego rodzaju materiału zastosowanego w podłożu
    itd. itp.
    To wszystko nie mieści sie w pustych głowach "przedsiębiorców" budowlanych z
    dwóch przyczyn - znakomicie podnosi koszty oraz wydłuża czas wykonania prac.
    Pracując w swoim czasie w dawnym NRD widziałem wielokrotnie, jak układając
    chodniki na nowych osiedlach stosowano nawet stabilizację podłoża cementem lub
    wapnem niegaszonym, aby osiągnąć odpowiednią wilgotność materiału przed
    przystąpieniem do jego zagęszczania - była to rzecz nie do pojęcia dla
    kierownictw polskich budów zaangażowanych do takich prac, ale Staatliche
    Bauaufsicht nikomu nie popuścił nawet na 1% - ordnung muss sein!

    Byłbym wdzięczny, gdyby Naczelny Architekt miasta (podobno) stołecznego
    wreszcie wprowadził jasne kryteria, gdzie mozna do brukowania używać g..., a
    gdzie należy zastosować inne materiały i techniki odpowiadające miejscu, jego
    randze, roli historycznej oraz przewidywanemu obciążeniu. Dla przykładu - w
    wielu miastach niemieckich do brukowania ciągów pieszych na obszrarach
    historycznyh stosuje się kostkę granitową i/lub bazaltową, tzw. dużą (16x16x16
    cm), ale przecinną na pół, przez co otrzymuje się wymiar 16x16x8 cm. Przy czym
    w takich miejscach musi to być kostka I gatunku, anie odpad, który pozostał po
    sprzedazy całej produkcji za granicę. Że to kosztuje - tak, inwestycja jest
    droga, ale potem spokój na wiele, wiele lat (jeżeli bruk jest ułożony
    prawidłowo, a nie po partacku). W miejscu, gdzie mieszkam w Warszawie, przed
    trzema laty uliczki osiedlowe i chodniki wybrukowano kostką Bauma. I co? Już
    zaczynają tworzyć się koleiny, a w miejscach, po których poruszaja się opony
    samochodów warstwa barwna jestjuż prawie starta. I wszystko OK! Gwarancja w
    budownictwie jest dawana na 3 lata, a potem niech się klient "wozi"!

    W latach 80., gdy pracowałem w jednej z jednostek nadzorujących przemysł
    kamienia budowlanego i kruszyw, dokonaliśmy porównania "energetycznych" kosztów
    wyprodukowania 1 m2 płytek z kamienia naturalnego i lastrika. Co się okazało?
    Kamień był tańszy!!! Podobnie jest z kostką betonową - jej bazą jest cement,
    którego produkcja jest w sumie energetycznie bardziej "kosztowna", niż kostki z
    naturalnego kamienia. Co innego cena rynkowa tych wyrobów - świat nie chce
    Baumy, natomiast rozbija się za kostką z kamienia naturalnego. Mamy tu
    klasyczny przykład prawa podaży i popytu. Do "dzikich" krajów można upychać
    przestarzałe technologie - niech sobie zatruwają środowisko produkcją cementu i
    stosują materiały uważane dzisiaj za przestarzałe. Czy mamy nadal być
    śmietnikiem Europy?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl