Z pewnościa obręcze są aluminiowe.I niestety po dłuższym okresie użytkowania na
skutek ścierania klockami potrafią pękać.Dotyczy to również markowych
obręczy.Kilka lat temu wybrałem się na wyprawę rowerową na wschodnie rubieże
naszego pięknego kraju.Jadąc drogą bodajże z Kuźnicy Białostockiej do
Białegostoku(jest ona wyłożona kostką granitową )usłyszałem i ż coś trze w
przednim kole.Zatrzymałem się i widzę jak obręcz (mavic) w miejscu łączenia
najzwyczajniej się rozdwoiła i to właśnie było przyczyną tego tarcia.Oczywiście
kontynuacja wyprawy nie była możliwa i wróciłem pociągiem do Łodzi.Myślę
więc ,że w niedługim czasie czeka Cię jej wymiana.
geograf napisał:
> Boszz..thomasch-kiedy Ty się do Łodzi przeprowadzasz?
> Zaczynam się bać tej krytyki łódzkiej komunikacji
Nie bój się! Moim ulubionym środkiem komunikacji po łódzkim Śródmieściu są
moje własne nogi . Gdy mnie rozbolą, kupuję bilet i wsiadam do tramwaju, na
który na szczęście nigdy nie trzeba wyczekiwać. Gdy wybieram się do Łagiewnik
(latem) wsiadam w autobus linii 51 na pl. Dąbrowskiego, co gwarantuje mi
miejsce siedzące przy oknie na całą podróż. Drugim miejscem, w które się
chętnie udaję, tym razem tramwajem są Ogrody Botaniczny i Zoologiczny. Tam jadę
sobie zawsze "9" do krańcówki na Zdrowiu. Moi znajomi mieszkający i pracujący w
Śródmieściu, też zazwyczaj chadzają na piechotkę i ja też mam taki zamiar
(przyjemne z pożyteczym).
A tak poważnie: nie mam zastrzeżeń co do częstotliwości łódzkich linii, są o
niebo lepsze niż te warszawskie (wyobraź sobie linię do blokowiska co 30 min. -
wrrrr...).
Co by się w Łodzi przydało (odnośnie KM) to: więcej wiat (w ścisłym Śródmieściu
przydałyby się stylizowane [Warszawa też się takich nie dorobiła, ale tutejsza
architektura to i tak groch z kapustą]), więcej wyremontowanych torów
(torowisko na Nowomiejskiej z tą granitową kostką i ślicznymi latarniami - to
cudeńko - oby takich więcej). Tabor autobusowy jest naprawdę dobry, no i są
całkowicie niskopodłogowe tramwaje, co prawda 15 sztuk, ale lepszy rydz niż
nic
gacus2 napisał:
> Lubie Łódź. Ale zeby o niej marzyc? Nie, aj nie potrafie. ja kocham tylko
moją
> brzydką kochankę- Warszawę.
>
W Warszawie można się było zakochać, gdy centrum wyglądało zupełnie inaczej.
Jak patrzę na przedwojenne zdjęcia Marszałkowskiej to do złudzenia przypominała
Piotrkowską. Obecna Marszałkowska i okolice to najbrzydsze miejsca w mieście.
Zniknęły kamienice, klimat, ludzie, którzy tworzyli to miasto... Śródmieście
Łodzi ma to szczęście, że zachowało się i cieszy oko, jest miejscem, gdzie miło
przebywać (na warszawskiej Marszałkowskiej nie bardzo), nie huczą nad głową
autobusy (tak jak w ogródkach na Nowym Świecie - z rury wydechowej Ikarusa
prosto w nos), ceny są bardziej przystępne, poza tym - mam tam najlepszych
przyjaciół i znajomych, uwielbiam klimat tych wąskich uliczek z kostki
granitowej i sunące nimi tramwaje.
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców i sympatyków Łodzi
to.ya napisała:
> thomasch napisał:
>
>
> > Tu się nie zgodzę. Coraz więcej podwórek studni jest fajnie zagospodarowywa
> na,
> > czego nie można powiedzieć np. o podwórzach warszawskiego Nowego Światu -
> gdzie
> >
> > nie ma nic poza wymazanymi sprayami ścianami. Zresztą - Łódź jest miastem
> z
> > klimatem, gdzie się dobrze czuję. Mimo, że miasto jest duże, nie odczuwa s
> ię
> > tego dzikiego pędu, który jest wszechobecny w Warszawie.
>
> Cieszę się, że ktoś jeszcze lubi prawie "moje" miasto! Dziękuję Thomasch
Trochę i moje - sięgając zarówno w daleką, rodzinną przeszłość oraz wybiegając
w niedaleką przyszłość Marzy mi się rewitalizacja ul. Narutowicza z
nawierzchnią z kostki granitowej i odrestaurowanymi kamienicami. Zwłaszcza o
ratunek woła kamienica narożna Piotrkowska/Narutowicza (chyba pod nr.1). Piękny
eklektyzm!
W tym roku ma być odnowiona kamienica sąsiadująca z budowanym gmachem
filharmonii - cieszy i to.
Pozdrawiam gorąco
Kropiwnicki zaniedbal jeszcze 1den odcinek miejski
mianowicie zielen.Stan trawnikow,brak nasadzen w pasach drogowych
oraz stan chodnikow jest w stanie rozkladu.Nawet male miasta
inwestuja i zamieniaja w centrum powszechne szare plyciska na plyty
granitowe lub takowa kostke,a w Lodzi w srodmisciu wyglada to jak w
3 swiecie.Poza tym dlaczego przez 7 lat nie udalo sie obecnej ekipie
wyremontowac najwazniejszych ulic w centrum-
Sienkiewicza,Wolczanskiej,Tuwima,Kilinskiego(okolice
dworca),Narutowicza 6 Sierpnia.Kluja w oczy ochydne brudne i
pokrzywione rzedy zoltych slupkow-czemu ZDIT ich nie wymieni.Jezeli
nie ma kasy na remont w/w ulic to chocby taka akcja poprawila by
zdecydowanie wyglad srodmiescia.
Czy trzeba wymienić kostkę na Piotrkowskiej?
Czy trzeba wymienić kostkę na Piotrkowskiej?
Według wielu – tak.
Bo (lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/894818.html):
„Co prawda ulica została w tym roku gruntownie umyta za pomocą specjalnego
sprzętu, co kosztowało prawie 600 tys. zł, ale niewiele to pomogło - brukowa
kostka na Piotrkowskiej jest wyblakła, zniszczona i szpetna.”
„Według wstępnych szacunków, wymiana nawierzchni będzie kosztować kilkanaście
milionów złotych. Cena samego materiału - szarej kostki granitowej - to około
2 mln złotych.”
Ale czy kilkanaście milionów złotych nie można byłoby wydać na cele jednak
ważniejsze? W mieście jest wiele ulic w tragicznym stanie a miasto Łódź to nie
tylko Piotrkowska, której kostka wcale nie jest w stanie tak złym by ją zrywać.
Moja podejrzliwość każe doszukiwać się czegoś podejrzanego? Czy moje
spojrzenie na pieniądze publiczne jest tak koślawe?
Fontanna na Włókienniczej vel Kamiennej :)
Dziś rozpoczynają się prace przy niecodziennym pomniku przy ul. Wschodniej
Poniedziałek, 7 czerwca 2004r.
W północnej części kamienicy przy Wschodniej 52, od strony Włókienniczej,
powstanie fontanna zakochanych. Pomysł nawiązuje do znanej piosenki Agnieszki
Osieckiej „Kochankowie z ulicy Kamiennej”. Pomysłodawcą jest Piotr Rajchert,
dyrektor Delegatury Łódź Śródmieście.
– Chciałem na trwałe zaakcentować, że wybitna poetka Agnieszka Osiecka
mieszkała, studiowała i pisała o naszym mieście – mówi Rajchert. – Piękny
tekst o „Kochankach z ulicy Kamiennej” znany jest wielu Polakom.
Pomnik to płaskorzeźba z brązu, ceglany murek i fragmenty z granitowej kostki.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji podjął się wykonania instalacji wodnej. –
Przyłączymy fontannę do sieci, zabezpieczymy mur kamienicy przed nasiąknięciem
i ocieplimy go – powiedział Marek Wilczak, rzecznik prasowy ZWiK.
Dziś rozpoczną się prace budowlane. Otwarcie zaplanowano na koniec czerwca.
Będzie ono połączone z koncertem piosenek Agnieszki Osieckiej.
(mak) - Dziennik Łódzki
Rozpoczęła się budowa nowej hali targowej na pl. Barlickiego. Teren jest
zasłonięty dwumetrowym płotem. Słychać tylko odgłosy pracy dziobaka, maszyny
kruszącej zlodowaciały grunt pod fundamenty.
Dziewięciometrowej wysokości hala jest finansowana z pieniędzy przyszłych
użytkowników, którzy za standardowy 12-metrowy boks muszą zapłacić 38,4 tysiąca
złotych. Wysokie koszty budowy tłumaczy się tym, że hala musiała być
architektonicznie dostosowana do zabytkowego otoczenia. Wokół niej trzeba
będzie zachować np. oryginalną granitową kostkę brukową. W obiekcie znajdą się
toalety, a w segmentach handlowych umywalki.
Pod koniec lata do hali przeprowadzi się 70 kupców, którzy teraz handlują obok
w prymitywnych straganach, budkach i przyczepach samochodowych.
– Zgodnie z przepisami unijnymi, tylko do końca marca na targowiskach możliwa
będzie sprzedaż świeżej żywności na stoiskach bez kanalizacji, bieżącej wody i
prądu – mówi Hanna Zdanowska z Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
– W nowej hali kupcy nie będą już musieli obawiać się kontroli sanepidowskich.
(kup) - Dziennik Łódzki
www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/455106.html
Bardzo słuszna uwaga, chociaż z tym najbardziej zniszczonym "chodnikowo" miastem
w Europie to przesada. Ale stan chodników w mieście rzeczywiście jest
katastrofalny, a obrac popękanych i poprzekrzywianych we wszelkie strony płyt
przeszkadza zarówno mieszkańcom Łodzi, jak również stanowi dowód "zniszczenia"
miasta w oczach turystów. Chyba więcej chodników remontuje się na osiedlach niż
w centrum miasta. Heh, szkoda też, że remonty w centrum to kostka Bauma (np.
Zielona między Kościuszki a Piotrkowską). Najważniesjze ciągi piesze powinno
robić się w nieco lepszym stylu - takim jak np. fragmencik na południowej
stronie Narutowicza przy Placu Dąbrowskiego, gdzie tradycyjne płyty chodnikowe
0,5m x 0,5m są przedzielone podwójnym rzędem kostki granitowej i świetnie się to
prezentuje. W Łodzi mała architektura kuleje i fajnie by było, gdoby chociaż
chodniki tworzyły przyjazny klimat.
Aha - tylko jedna uwaga - pojęcie rewitalizacji używane ostatnio na prawo i lewo
w żaden sposób nie odnosi się do remontu chodników (chyba, że jako część
ogólnego procesu rewitalizacyjnego danego obszaru miasta). Nie rewitalizacja
zatem, a zwykły remont.
pozdrawiam