Fryzura na wesele-twarz okrągła
Mam grzywkę, ale do wesela dam rade ją troche zapuścić, włosy
sięgają mi teraz za ramiona (wesele mam 9 sierpnia). Mam taką
sukienkę, że nie kok, czy "ulizana" fryzura nie jest dobrym
rozwiązaniem, co mogę zrobić z włosami, aby były rozpuszczone, ale
jakoś wyglądała, mam sukienke z koralikami i cekinami i we włosy
chciałabym też coś świecącego powpinać. Mam proste włosy które nie
są podatne na kręcenie, oczywiście wybieram się do fryzjera, ale
chciałabym przedstawić jakiś pomysł...
misself,
wydaje mi sie, ze sie czepiasz i ze nie chcesz zrozumiec o czym ja
pisze. Byc moze pisze niezrozumiale i stad te nieporozumienia.
Nie wiem czy suknia, w ktorej pojde do slubu to a) princesska b)
ksiezniczka c) beza d) baletnica, bo w dalszym ciagu nie wiem jaka
jest roznica - wstawianie przerysowanych zdjec tego nie wyjasni.
Z byciem naturalna chodzilo mi oto, ze np jak mam krecone wlosy to
nie chce isc prostowac na slub i robic nie wiadomo jaki kok.
A co do sukni to chcialabym beze, ale piekna i z klasa bez falban
wstawianych kwiatow ani innych rzeczy.
Chcialabym, zeby byla duza objetosciowo, ale przy tym subtelna i
wyrafinowana.
Ja rozumiem, ze dla Ciebie chocby tylko dlatego, ze to bedzie beza =
brak klasy, ale dla mnie nie.
Jesli dalej nie rozumiesz o co mi chodzi to moze zobacz zdjecia,
ktore wstawilam w watku o zniewalajacych sukniach.
Moze przy okazji sie dowiem jak sie nazywa typ takiej sukni
Nie, nie czepiam się
Nie wiem, o które przerysowane zdjęcia Ci chodzi. Sukienka-ballerina jest
wzorowana na paczkach baletnic, dokładnie takich, jaką wstawiłam. Princes(s)ka
to sukienka krótka i wcale nie ślubna, z klinów, lekko rozszerzana od pasa, też
wstawiłam.
> Z byciem naturalna chodzilo mi oto, ze np jak mam krecone wlosy to
> nie chce isc prostowac na slub i robic nie wiadomo jaki kok.
Nie, nie uważam, że beza to brak klasy. Uważam, że każdy typ sukienki może być
elegancki lub nieelegancki, wszystko zależy od tkaniny, dodatków, detali. Po
prostu nie zrozumiałam konotacji między "chcę zachować swój codzienny styl" i
"chcę bezę", bo tak napisałaś. Jak napisałaś teraz o tych włosach, to mi się
rozjaśniło, że chcesz wyglądać inaczej niż zwykle (świątecznie), ale
jednocześnie jak Ty. To jest do pogodzenia Bo chyba na co dzień nie nosisz
spódnic na halce.
A to, że mnie się osobiście bezy same w sobie nie podobają, oznacza tylko tyle,
że sama w takiej sukience nie będę brała ślubu. Jak już pisałam, każda sukienka
może wyglądać pięknie, zwłaszcza na pannie młodej
Jak dla mnie wszystko gra ze sobą. Zapowiada się skromna, elegancka impreza.
Podobają mi się te buty, które pokazałaś - "kwiatek" z piórek, wygląda świetnie!
Będziesz mieć zielone buty?
Pomysł z włosami też mi się podoba - jeśli masz naturalnie kręcone, to po co je
prostować do koka czy chować pod welonem?
Obrączki uniwersalne, przez lata będą wam się podobać.
Suknia mi się nie podoba... Nie mam nic przeciwko takim marszczeniom, ale wydaje
mi się jakaś taka mało na luzie. Ślub macie w lipcu w Grecji, wtedy jest tam
dość ciepło, odradzałabym gorset, raczej coś opływowego, zwiewnego, delikatnego.
mi sie najbardziej ta ostatnia fryzura podoba i wiem ze bedzie mi pasowac
pierwsza tez mi sie bardzo podoba, ale tu juz nie jestem przekonana, czy bedzie
mi w niej dobrze
najmniej podoba mi sie ten kok, ale jesli masz krecone wlosy to sama wiesz, ze
ciezko o jakas sensowna fryzure
Powiem ci, że i ja chciałam rozpuszczone włosy zakręcić w loki. Ale
po próbnej fryzurze zrezygnowałam z tego pomysłu, bo też mam grube i
ciężkie włosy i loki po ok. 3 godzinach mimo mocnego wylakierowania
zaczęły się rozprostowywać. Poza tym jednak nie czułam się za dobrze
w kręconych włosach, jeśli na codzień miałam proste - jakoś tak
sztucznie było i mnie postarzało. A z kolei nie chciałam ich upinać,
bo mam szeroką twarz i kok by to jeszcze wyeksponował. Więc fryzura,
którą miałam była czymś takim pośrednim. Musisz pomysleć i na pewno
iść na próbną fryzurę, żeby zobaczyć jak się będziesz w danej
fryzurze czuła i jak się ona będzie trzymać. Powodzenia
Okazuje się że większym problemem od wyboru sukni jest wybór fryzury,ja też nie
wiem na co się zdecydować.
Włosy mam do ramion i w dodatku kręcone kok odpada,bo za krótkie i raczej nie
wyjdzie a do przyszłego roku to mi włosy raczej nie wiele urosną ale może
jeszcze coś wymyślę,pozdrawiam.
Czy sa tu dziewczyny ktore maja suknie....
wiazana na szyi?? z tzw amerykanskim dekoltem?? Gladka spodnica i gorset, na
tym aplikacje koronkowe ale nieduzo. Nie moge wkleic zdjecia bo sama suknie
zaprojektowalam. Chodzi mi o to ze moze macie jakis pomysl na fryzure
slubna?? wydaje mi sie ze powinnam miec upiete wlosy, tylko kompletnie
niewiem jak mam sie uczesac?? Gladkie koki i warkocze mi sie pasuja mam
wlosy do ramion, lekko krecone. Moze macie jakies zdjecia?? jak to wyglada
przy takiej gorze? Nic nie moge znalesc bo wiekszosc forumem ma suknie bez
ramionczek.. Bardzo prosze o jakies propozycje, bo ide na probna fryzure
niedlugo, a fryzjerka prosila o jakies konkretne propozycje z mojej strony...
ja mam podbny problem. lubię swoją krótką fryzurkę i nie mam zamiaru jej
hodować, żeby mieć jakiś kok. przyznaję że próbowałam przez miesiąc zapuszczać,
ale mój narzeczony sam stwierdził że nie ma sensu żebym się męczyła, bo
strasznie marudziłam że źle się czuję w za długich o 2cm na forum jest wątek,
który wrzuciłam: coś w stylu fryzura na krótkie kręcone włosy, tam są fajne
propozycje fryzurek nie tylko na kręcone. sprawdź. powodzenia
Wstałam o 6 (obudziłam się za 15 i zadzwoniłam do narzeczonego, ochrzanił mnie
czemu nie śpię Więc się wykąpałam.
Fryzjera miałam na 8(kok z kręconych włosów, więc godzina z termolokami na
głowie), przy okazji pomalowali mi paznokcie - byłam tam prawie do 11.
Potem wróciłam do domu, "coś" zjadłam, bo zupełnie nie byłam głodna, trochę
odsapnęłam i ok. 13.30 zaczęłam się malować. O 14 zaczęli docierać goście, po
15 przyjechał narzeczony z rodziną, ślub był o 16.
Najważniejsze to nie wpaść w panikę
ja uwielbiam się w krótkich włosach, więc na ślubie też nie miałam długich,
takie góra 8-10 cm. a że mam kręcone naturalnie, to wyszła super aniołkowata
fryzurka. i welon się wpiął i różyczka żywa. a ja czułam się świetnie, mój mąż
oniemiał z wrażenia, bo mimo iż na codzień miałam podobną fryzurę to na ślub
każdy loczek miał swoje miejsce. nie zapuszczajcie na siłę, nie róbcie sobie
koków dziewczyny na siłę (mi na próbnej fryzurze zrobiła koka, rozczesała moje
loki - zgroza!!!)
To nie bądź! I już. Mnie i mojego męża- świetnego faceta połączyły długie włosy
i słuchanie metalu (taką grzeczną dama to nie byłam)Gorzej, że mi to słuchanie
metalu zostało i patrzą na mnie jak na kosmitę kiedy mając swoje 42 lata, kok i
kostium wysiadam z samochodu z ryczącym Rammsteinem. I wiesz co? Nadal mam kupę
propozycji, których przez lojalność wobec męża przyjąć nie mogę, ale są
przyjemne jak cholera. I to właśnie przez tę "ekstrawagancję". A Ciebie kręcą
faceci standardowi? Czyli po mojemu nijacy?
Kręcone czy proste?
Pytanie zarówno do pań jak i do panów-wolicie włosy kręcone czy
proste?Wiadomo,że kwestia gustu itd,ale czy jeśli widzicie na ulicy
dziewczyne/ewentualnie chłopaka z kręconymi włosami to zwracacie na
to uwage czy przechodzicie obojętnie?Co sądzicie o kręconych włosach-
lepsze długie kręcone(niekiedy związane w kok/kucyk/splecione w
warkocz),czy krótkie rzucające się w oczy?