W parku nadwislanskim na moim osiedlu oraz w budkach telefonicznych w Warszawie zdecydowanie nie mozna pic ...
Ciekawe, ale funkcjonariusze policji (w wiekszosci) byli zazwyczaj strasznie zakompleksionymi dziecmi, przeniesli wiec frustracje w mundur i wyzywaja sie czasami na biednych studentach i podobnych wiec raczej nie da sie im duzo przetlumaczyc.. a wole dostac mandat i nie zaplacic (ze zwrotu podatku mi utna) niz klocic sie, zaliczyc przejazdzke na komisariat i wloczyc sie po sadach zeby tej setki uniknac..
Jednak dobra inicjatywa mrooveq!
A wszyscy inni jadą na komisariat. Poczytaj regulamin przewozów.
W Warszawie kanarzy dzwonią po patrol policji, sam 2-3 razy takie coś widziałem. Tylko, że jak delikwent zaraz po wyjściu z pojazdu da w długą, albo wyskoczy przystanek wcześniej, to nie wiele mogą zrobić.
W tramwaju w gdańsku mówią "no to jedziemy na pętelkę", dzwonią po policję i umawiają się tam, gdzie tramwaj kończy trasę i jadą z delikwentem na ustalenie tożsamości ;d
Tyle kombinacji, przepisów, zaangażowanych ludzi a mogliby po prostu wpuszczać przednimi drzwiami po zapłaceniu za kurs. Nawet biletów nie trzeba by drukować.
http://pragapd.policja.waw.pl/ - strona naszej policji
Komisariat Policji Warszaw a Wawer został przeniesiony
z ul. Skrzyneckiego na ul. Mrówczą 210,
04 – 697 Warszawa, tel. 0 22 812 10 95, 603 68
52, fax 0 22 603 69 91.
Kierownictwo
Komendant:
mł. inspektor Tomasz Kurzejewski,
tel. 0 22 812 10 96, 603 69 12 (sekretariat),
przyjmuje interesantów w każdy poniedziałek w
godz. 16 – 18.
Zastępcy:
nadkomisarz. Krzysztof Kawka, tel. 0 22 872 90
67, 603 69 12 (sekretariat), komisarz Mirosław
Kułak, tel. 0 22 812 10 69, 603 69 12 (sekretariat).
Naczelnik sekcji prewencji:
komisarz Marcin Prochot, tel. 603 68 13.
Naczelnik sekcji dochodzeniowej:
aspirant Bernard Trzyna, tel. 0 22 872 12 51, 0 22
872 90 67, wew. 106.
Naczelnik sekcji kryminalnej:
komisarz Mirosław Szczucki, tel. 0 22 872 12 52,
0 22 872 90 67.
Dzielnicowi
Rewir I, ul. Mrówcza 210, tel. 0 22 872 90 67,
kierownik: starszy sierżant Józef Myjak, tel. 0 600 997 703.
[...]
rejon 5 (Nadwiśle, Zerzeń,
Borków, Zagóźdź), sierż. sztab. Artur Tyrka,
tel. 0 600 997 638,
Czyli nasz rejon to rejon 5, nalezy on do rewiru I w dzielnicy Wawer i dzwonimy w razie czego do Artura Tyrki (tfu, tfu, odpukac)
My?le, ?e taka wspólpraca nie ma szasns powodzenia w du?ych metropoliach typu ?ód?. Warszawa itd. Jednach w ma?ych miastach, gdzie jest jeden komisariat policji, i nie ma zbyt wielu firm swiadcz?cych us?ugi ochrony, nawi?zanie wspó?pracy jest na r?ke zarówno jednym i drugim.
Mam znajomego, który jezdzi w GI w ?odzi i tam Policja jest na tyle drobiazgowa, ?e potrafi zatrzymac p?dzacy patrol GI na interwencje i wlepic mandat za przekroczenie przepisów...w takich sytuacjach nie mo?e by? mowy o ?adnej wspó?pracy :(
Podstawą prawną podjętej czynności jest fakt, że spożywasz alkohol w miejscu publicznym, czym naruszasz obowiązujące prawo. Policjant zobowiązany jest zidentyfikować takie osoby.
Masz oczywiście prawo odmówić podania tożsamości, ale w wypadku osoby która będzie miała więcej niż 0,2 promila w wydychanym powietrzu odmawiającą współpracy zakończy się to izbą wytrzeźwień (do 200 zł za nocleg), a potem przewiezieniem na komisariat w celu ustalenia tożsamości. Możesz odmówić przyjęcia mandatu (wartego 100 zł) i mieć rozprawę przed sądem grodzkim. W sądzie sprawę na 100% przegrasz (byłeś pijany w chwili wystawiania mandatu, niesłusznie odmówiłeś identyfikacji, jedynymi świadkami są twoi równie wcięci kumple świadczący przeciw policjantowi - osobie wiarygodnej). Ogólne koszty wyniosą 200 za izbę, 100 za mandacik + koszty procesu.
Wiem że przepis ten można próbować obejść, ale jest to tylko możliwe przy piwie butelkowanym. Mianowicie mając kapsel od butelki można go na nią nałożyć i twierdzić, że piwo się tylko przenosiło, a spożywało się je wcześniej (np. w domu). W Warszawie policjanci to zasadniczo uznają, po przed sądami było sporo takich spraw i je przegrali. Nie wiem jak to wygląda w innych miastach. Kto chce niech ryzykuje, ale balansowanie na krawędzi prawa i cwaniactwa czasem może obciążyć kieszeń.
Można też chodzić tam, gdzie panowie mundurowi się nie zapuszczają, ale wymaga to zawsze dłuższego spaceru na jakieś odludne miejsce
Co z tego że Uaz ma 35 lat to dobra konstrukcja produkowana w niemal niezmienionej formie do dziś. Nie twierdzę że nadaje się do pościgów na autostradzie ale w ciężkim terenie spisuje się lepiej niż niejeden naszpikowany plastikiem i elektroniką japończyk. Jeżeli uczciwie przeszedł badania techniczne ja nie widzę problemu. W komisariacie rzecznym w Warszawie też jeźdi Uaz i policjanci tam pracujący bardzo go sobie chwalą. W rajdach offroadowych też jeździ sporo tych samochodów i są równorzędną konkurencją do innych nowocześniejszych terenówek. Nie wiem co was tak bulwersuje wiek czy z pozoru przestarzała konstrukcja?
Trzech podających się za funkcjonariuszy CBA mężczyzn, którzy zgwałcili kobietę, zatrzymali policjanci z Poznania. Mężczyźni udawali też ekspertów od zabezpieczeń gazowych. Okradli kilkaset osób w całym kraju.
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, mężczyzn zatrzymano po tym, gdy do jednego z komisariatów w Poznaniu zgłosiła się młoda kobieta. Twierdziła, że została zwabiona do mieszkania w północnej dzielnicy miasta i zgwałcona.
- Kobieta mówiła, że w mieszkaniu było kilku mężczyzn i podawali się za funkcjonariuszy CBA. Jeden z nich miał jej pokazywać legitymację i broń. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany przez kobietę adres. Zatrzymali tam jednego z podejrzanych. Dwaj inni mężczyźni zostali zatrzymani w Szczecinie - powiedział Borowiak.
Policyjni detektywi znaleźli w aucie i w wynajętym przez przestępców mieszkaniu czujniki gazowe oraz narzędzia do ich montażu. Znaleźli również rewolwer, który prawdopodobnie sprawcy pokazywali podając się za agentów CBA. Okazało się, że broń miała amunicję hukową.
Zatrzymani to Robert L, Maciej S i Leszek G. Wszyscy pochodzą z Warszawy. Dwaj z nich byli już karani, a Robert L. w przeszłości przesiedział ponad 10 lat w zakładach karnych.
Jak się okazało, zatrzymani udawali też gazowników. W wytypowanych mieszkaniach instalowali czujniki ostrzegające przed ulatniającym się gazem. Stosując różne zabiegi, np. test urządzenia ostrzegającego, wykorzystywali nieuwagę właściciela lokalu i kradli pieniądze.
Borowiak dodał, że funkcjonariusze, którzy zajmują się tą sprawą, w samym tylko Poznaniu przyjęli 36 zgłoszeń o podobnych kradzieżach. Wartość strat jest oceniana wstępnie na około 100 tys. zł.
Według policji, złodzieje w identyczny sposób kradli m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Krakowie. Trwa ustalanie kolejnych osób oszukanych przez szajkę.
Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
wp.pl
Witaj Strzałko.
Czytając Twoje słowa można by odnieść takie wrażenie, że zadanie jest bardzo proste. I takim może się wydawać dla patrzącego z boku. Odznaczenie, to nie tylko zbliżona grubość, w zasadzie różniąca się tylko kształtem i wielkością. Odznaczenie, to jest różnorodność form, o których niejednokrotnie się już wypowiadałem.
Pierwszy podstawowy podział, to m.in.:
- wyróżniające jednostkę lub komórkę Policji,
- oznaczające specjalność w służbie,
- oznaczenia specjalne np. misje
Jedną z największych trudności spośród stojących przed Nami będzie przyjęcie właściwej systematyki.
Propozycja Kamila o odrębności Policji i Straży Miejskich jest jak najbardziej uzasadniona. I nie tylko chodzi mi o to, że jest wiele emblematów tych służb. To są różne formacje i nie należy ich ze sobą łączyć. Natomiast przyjęcie podziału na województwa nie jest już takie proste. W latach 1990 – 1998 tych województw było 49. Po 01.01.1999r. zmniejszono liczbę województw do 16 i wyróżniono Komendę Stołeczną Policji na prawach wojewódzkiej. Czyli wiele z komend wojewódzkich zmieniło statut na powiatową. Ponadto – nieliczne są to przypadki – połączono powiaty tworząc jedną z dwóch komend powiatowych lub odwrotnie powiat, jako zbyt duży został podzielony. Pamiętajmy także o innych jednostkach Policji równorzędnych KWP. Są to: CSP w Legionowie, WSPol. w Szczytnie, SP w Katowicach, Pile, Słupsku.
Wydaje mi się, że najbardziej czytelnym będzie alfabetyczny spis miejscowości niezależnie od rangi w następujący poniżej sposób:
Nazwa miejscowości – ranga jednostki policyjnej – nazwa komórki organizacyjnej policyjnej
np. Warszawa – KSP – Wydział Prewencji.
Ponadto można rzeczywiście wyodrębnić specyficzne podgrupy służby, np.: OPP i SPPP; Wydziały Antyterrorystyczne i ich odpowiedniki; Komisariaty Specjalistyczne, Misje Zagraniczne.
Z odznaczeniami – emblematami specjalności nie będzie większego kłopotu, chociaż czasami nazewnictwo może oscylować wokół tematu.
Pragnę jednak zwrócić uwagę, że nie tylko odznaczenie – emblemat jest stosowany jako wyróżnik jednostki lub komórki policyjnej. Są także – noszone na mundurze – różnego rodzaju znaczki metalowe, spinki do krawata itp. Szczególnie rozpowszechniony był i jeszcze jest znaczek w kształcie pionowej elipsy tzw. „jajko”, noszony bardzo często na lewej górnej kieszeni kurtki mundurowej munduru wyjściowego lub służbowego. Wydaje mi się, ze takie odznaczenia także powinny się znaleźć w katalogu.
To są moje spostrzeżenia.
Pewnego ciepłego dnia Milena wybrała się z kumplami do silesii. Przy okazji wszyscy wstąpili również do cerfura. Obeszli go sobie powoli na około xD i udali się na lody do `grycana`. Po jakims czasie spotkały fajnych gości i poszli se z nimi zakurzyć. Pojechały jeszcze na mała wycieczkę do wesołego miasteczka. Poszli na karuzelę - wielki młyn. Niestety, oprócz tego, że Milena popaliła sobie trochę była też pijana i niestety, spadła z wysokości 40 metrów ;p. Niestety nic jej sie nie stalo. miela tylko kilka ran.potem poszli na gokardy i rozbili dwa wozy. po tej wpadce poszly zakurzyc jesze kilka razy zeby sie odstresowac i zaszyly sie w barze mlecznym 'a moze jeszcze jedno??' i wtedy złapała ich policja.Próbowali ustalić co tu robią, ale tak sie nachlały że padły.Policja wzieła je do radiowozu i zawiozła na komisariat. już ich tam znali ;D ale stwierdzono, że trza ich dać do poprawczaka, za wagary, za alkohol, papierosy, rozbicie wozów gokartowych itd...niestety po drodze do poprawczaka nasze ulubione kolezanki dozyskaly przytomnosc i przechytrzajac naszych wyspecjalizowanych i jakze inteligentnych policjantow otworzyly drzwi kapslem od wina jablkowego 'rycerzyk' i uciekly na przelaj do fabryki zabawek 'zrob to sam'. rozpoczal sie poscig.pod gonitwie w fabryce zabawek (milena "kupiła" sobie maskotkę pingwinka) wsiedli szybko do jakiegoś nieznajomego samochodu, trabanta, wyrzucili kierowcę i dalej uciekali. niestety, pod drodze mieli wypadek, walnęli w drzewo i cała tektura się rozleciała. na szczęściej nikomu nic się nie stało. musieli więc gnać piechotą po polach z pszenicą. przy okazji zrobili sobie tam postój dla potrzeby fizjologicznej (tej drugiej) i tak powstał czokapik...i zlecialy sie dzieci z okolicznej warszawy zeby pozbierac czokapik za friko. Wtedy dziewczyny widmo probowaly wmieszac sie w tlum ale niestety zdradzily je wlosy o dziwnych kolorach i jakis maly zapal w zbieraniu chocapika(bo wiedzialy juz jak powstal...) na szcescie/nieszcescie przyjechala mafija pruszakowenska zeby zarobic na chocapiku i wygonili dzieci zeby zbierac towar a milenke i ewelinke zabrali ze soba zeby rozpoczac produkcje na skale swiatowa konkurencyjnych platkow 'kupapik'. ale po drodze do siedziby mafiji z kompleksem pol zboza i ostatnia ukryta przed prohibicja fabryka wlasnego bimbru. po ciężkim dniu poszły do silesii sie przespać, bo jutro czeka ich jeszcze cięższy dzień jako dilerek.chca zatrudnic nowego pracownika. probuja przeciagnac Pisiorka na ciemna strone mocy ale on nadal zostaje przy tibi biec uzyly podstepu i odciely prod w kafejce internetowej w takim momencie ze Piotrek padl na Guardach. Na to on, wściekły zucil sie na nie. po zacietej walce wszyscy wyszli calo, lecz bez paru zębów. kierownikwyzocil ich z kafeii i...