" />lubię rap który jest dobrze słuchalny w komunikacji miejskiej i który pasuje do miasta eheheh...lubię świezośc przede wszystkim,bo jakkolwiek raper nie byłby kozacki a dawał tak samo jak 5 innych to nara...dlatego mało słucham polskiego już...taka swiezosć ma np.KęKę i jego radomska klika...uliczny rap,ale jakies to inne niz reszta.lubie hardkor,ale tez dillle,ATCQ,Oddisee...ocena jakosci numeru jest gęsia skórka na łapach,jak jej dostaje to brejk je nek.piss!!!
" />Aż 30 nowoczesnych autobusów kupi Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jaworznie. To ma być największa inwestycja w historii firmy. Jak pisze "Polska Dziennik Zachodni" nowe, niskopodłogowe pojazdy będą wygodne i ekologiczne.
Więcej znajdziecie tutaj-->http://www.radioexpress.pl/pliki/news.php?id=10728
" />Przed chwilą w Panoramie podali:
Dziś na świece poraz 6 a w Polsce poraz 2 obchodzono światowy dzień bez samochodu. Potem coś tam ble ble ble i na koniec: Na Śląsku poraz 6 !!! mozna było jeździć komunikacją miejską na podstawie dowodu rejestracyjnego samochodu.
Wniosek??? Już nawet w Warszawce przekonują się pomału że Polska to Polska a Śląsk to....... świat... 8)
byłem jednym z ankieterów i uważam te badania za wyrzucenie pieniędzy w błoto.
A to dlatego że wnioski z badań będzie wyciągać STOWARZYSZENIE INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW KOMUNIKACJI RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ ODDZ. W KRAKOWIE. Oprócz zapełnienia autobusu, należało takze wpisywac rzeczywistą godzinę odjazdu z poszczególnych przystanków. Na niektórych jest się wcześniej, na niektórych później. I teraz pytanie: Skąd ludzie z Krakowa mają wiedzieć skąd wynikają rozbieżności rozkładu z rzeczywistym czasem odjazdów? Niektóre z nich wynikają z rzeczywsitego tłoku w mieście, a inne ze zwykłego szczęścia na światłach.
Żeby wyciągnąć z tych badań dobre wnioski, trzeba znać realia komunikacji miejskiej i miasto w którym odbyły się badania!
Drodzy Pasażerowie!
Rok 2009 to wyjątkowy czas dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Lublin Sp. z o.o. Dokładnie 80 lat temu â 1 stycznia 1929 r. â Magistrat uruchomił przedsiębiorstwo âŸAutobusy Miejskie m. LublinaâÂÂ. Datę tę traktuje się jako początek funkcjonowania właściwej komunikacji miejskiej w Lublinie. Od ponad 80 lat komunikacja miejska jest stałym elementem lubelskiego pejzażu, począwszy od omnibusu konnego a skończywszy na nowoczesnym autobusie.
Ta piękna rocznica jest świadectwem wieloletniego zaangażowania Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w rozwój Lublina.
Nadarza się zatem wspaniała okazja do świętowania. Jubileusz 80-lecia jest wydarzeniem, które nie może przejść niezauważenie. Dołożymy wszelkich starań aby z radością obchodzić swoje urodziny, przypominając mieszkańcom Lublina o naszej długoletniej tradycji. Ta rocznica ma również wymiar ponadlokalny. Lubelskie MPK w całym okresie swojej działalności było bardzo aktywne na polu integracji środowiska komunikacyjnego w Polsce.
Tegoroczny jubileusz jest również znakomitą okazją do podejmowania nowych inicjatyw i pomysłów. Pragniemy je zrealizować wspólnie z Państwem.
12 września br. odbędzie się Dzień Otwarty na terenie Zajezdni Autobusowej MPK Lublin. Będzie to niepowtarzalna okazja do przybliżenia działalności miejskiego przewoźnika i zaprezentowania całego zaplecza firmy. Chcemy, aby Dzień Otwarty był świętem lubelskiej komunikacji i spotkaniem z Wami - mieszkańcami Lublina. Liczymy na to, że zechcecie nas zaszczycić swoją obecnością i wziąć udział w przygotowanych konkursach.
Tramwaje Śląskie do niedawna były spółką należącą bezpośrednio do Skarbu Państwa (jednocześnie była jedyną spółką komunikacji miejskiej o takiej strukturze w Polsce, a może i w UE). Powodowało to ogólne zaniedbanie stanu właściwie wszystkiego - w sumie nic dziwnego, z perspektywy Warszawy nie jest łatwo dobrze zarządzać dużą firmą komunikacyjną na na Górnym Śląsku. Wiązało się to z jeszcze jedną niedogodnością - ze względu na strukturę własności TŚ nie mogły się ubiegać o żadną pomoc unijną (lub wcześniej - przedakcesyjną). Dopiero w zeszłym roku Skarb Państwa przekazał akcje TŚ bezpośrednio zainteresowanym samorządom. Od tego czasu przeprowadzono szeroko zakrojoną analizę tego, co jest, połączoną z tworzeniem strategii na przyszłość (zajęła się tym firma Ernst&Young) i rozpoczęto modernizacje taboru.
" />
">Zastanawiam się, czy jeśli złożyłam już papiery, to mogę jeszcze zrezygnować, żeby zrobić komuś miejsce. Chyba jutro zadzwonię.
Miasto mi się w ogóle nie podoba, żałuję, że nie byłam na dniach otwartych, bo może w ogóle nie składałabym podania. Może to piękno Olsztyna tak mi wypaczyło mózg A Poznań jest płaski, rozległy, jakiś taki szary i komunikacja miejska jest naprawdę dziwna
No i warunki w mieszkaniach, które oglądałam - tak szczerze mówiąc, to wolę na dworcu zamieszkać, za darmo przynajmniej
No nie wiem sama, czy wolę się męczyć te 5 lat (chociaż po męczarni w LO myślałam, że będzie lepiej, a tu niespodzianka), czy w przyszłości inseminować krowy Zobaczę, czy w ogóle dostałam się na zootechnikę i chyba wtedy wszystko jeszcze raz przemyślę.
Hmmm ja chciałam po prostu studiować fiński, a miasto mogłoby być nawet najbrzydszym w Polsce... A jak dla mnie Poznań jest ładny, przyjemny, ma strasznie dużo zieleni... Płaski? Że teren?:P To miej pretensje do lodowców sprzed tysięcy lat:P Komunikacja jak komunikacja, nie widzę rażącej różnicy w porównaniu do innych miast:) Ale Olsztyna niestety nie widziałam. Proponuję zobaczyć Brzydgoszcz a przekonasz się jak wygląda brzydkie miasto
Suvikki walcz!!!!:P
Natascha to od kiedy masz czas?;>
Tu są niezłe wspominki z dzieciństwa
http://www.frazpc.pl/b/71923
[ Dodano: 2008-01-26, 01:53 ]
jakie bilety ? Narodowego Banku Polskiego ?
Komunikacji miejskiej. Pamiętam jak takich używałem
Ja jestem za komunalizacją. W świetle obowiązującego prawa organizowanie komunikacji należy do zadań samorządu, więc takie rozwiązanie byłoby logiczną konsekwencją tego zapisu. Najlepiej, żeby PKS-y należały do powiatów, bo bardzo często zasięg ich działalności pokrywa się z granicami powiatów (kiedyś PKS-y tworzone były tak, aby obejmować swym zasięgiem powiaty, jeszcze te w granicach sprzed 1975, a ewentualne różnice wynikają z późniejszych zmian podziału administracyjnego).
A co do straszenia Koreą Północną, to zwykła demagogia. Np. w Krakowie MPK Kraków SA jest spółką należącą do gminy i nic strasznego się przez to nie dzieje, przeciwnie, Kraków ma jedną z najlepiej funkcjonujących komunikację miejską w Polsce.
Gdybym mieszkał w Tilburgu na stałe nie wahałbym się - wszędzie jeździłbym rowerem.
Nie ma co ukrywać: jestem pod ogromnym wrażeniem tutejszej infrastruktury rowerowej. Ale ponieważ w Lublinie nie zanosi się na to, żebyśmy autobusy i trolejbusy MPK gremialnie zamienili na jednoślady, więc postanowiłem wczoraj zasmakować także tutejszej komunikacji miejskiej.
Jest niezwykle skromna i działa bardzo prosto. Zaledwie dziewięć linii autobusowych. Żadnych tramwajów, żadnych trolejbusów. A trolejbusy są znane w Holandii. Wczoraj rano spotkałem Rika Goverde z lokalnej gazety "Brabants Dagblad" i sądząc, że nigdy o trolejbusach nie słyszał, tłumaczyłem mu co to za dziwo. - Aha, trolejbusy - stwierdził Holender. Widząc moje zdziwienie dodał, że wie co to jest, bo trolejbusy jeżdżą w leżącym na północy Holandii Arnhem.
Z okolic mojego hotelu do centrum Tilburga jeździ linia nr 8. Podobnie jak u nas autobusy z największą częstotliwością jeżdżą rano między godz. 7 a 9, albo po południu między 15 a 17. Ponieważ tutaj trwają wakacje, to teraz jeżdżą według letniego rozkładu.
W moją "ósemkę" wsiadłem o godz. 11.29. Autobus przyjechał zgodnie z rozkładem. Podałem kierowcy bilet do skasowania. Bilet jest zupełnie inny niż u nas i składa się z 15 pasków. Kierowca skasował go stawiając stempel na pasku nr 2. To znaczy, że w Tilburgu obowiązuje taka taryfa: wsiadasz do autobusu i to "kosztuje" dwa paski z biletu. Taki stempel jest ważny przez godzinę w autobusach wszystkich linii. Przesiadka jest niezwykle prosta, bo dziewięć tilburskich linii zjeżdża się jednocześnie pod centralnym dworcem kolejowym.
Wybrałem się na miasto podpatrzeć co robią w piątkowy wieczór młodzi Holendrzy. Rik powiedział mi, że najpopularniejszy tutejszy coffee shop (czyli miejsce gdzie całkowicie legalnie można kupić marihuanę i w spokoju ją wypalić, albo zjeść ciastko z haszyszem) to The Grass Company przy ulicy Spoorlan, niemal naprzeciwko dworca.
Uspokoję jednak czytelników: nie zamierzam próbować tych specyfików.
Co w sobotę? Zauważyłem, że akurat przypada rocznica wyzwolenia Tilburga w październiku 1944 roku. Może coś się będzie działo na mieście przy tej okazji. A w niedzielę wybieram się na dwie msze św. Rik już mnie uprzedził, że zapewne większość wiernych w kościołach będą stanowić Polacy. Rzeczywiście. Przy największym w mieście ogromnym neogotyckim kościele św. Józefa wisi napis "Kom in de kerk" (Przyjdźcie do kościoła) mający zachęcić Holendrów do wizyty w świątyni. W przedsionku jednak wisi biała kartka z odręcznym napisem: Zapraszamy naszych gości z Polski na msze św. w soboty i w niedziele...
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin