Grzegorzowi Mackiewiczowi trzeba powiedzieć: NIE !
Do Przewodniczących Rady Miejskiej mamy pecha. W zeszłej kadencji
Habura mówił : Nam tramwaj nie jest potrzebny.
Ale jeśli pan Mackiewicz siedzi tylko w Pabianicach to może jemu również nie jest potrzebny.
Wolę pewny tramwaj kursujący co 20 minut, z którego z jedną przesiadką dojadę prawie w każde miejsce Łodzi. A w wiele miejsc bezpośrednio.
Kilka linii autobusowych ?
Po pierwsze czym je obługiwać, skoro zakupione przez MZK autobusy
zastąpią większość starych, a nie będą wzmocnieniem liczby wozów.
Po drugie po co jechać do Łodzi w godzinach szczytu częto ponad godzinę autobusem PKS (czy MZK, których obecnie nie ma) skoro można w 40 minut ?
Po trzecie: przyszłość. Linie autobusy nie wpływają na rozwój miasta.
Linie tramwajowe - w dużym stopniu, co jest udowodnione samo przez się w wielu miejscach na świecie.
Po czwarte: benzyna. Dziś prawie 5 złotych. Taniej nie będzie. Będzie tylko drożej. Tymczasem wszystkie autobusy są na bezynę. Brawo.
Pan Mackiewicz chce płacić więcej i zasmradzać środowisko.
Prąd można wytwarzać na wiele czystych sposobów. I w tym jest przyszłość.
Komunikacja według MZK wyglądała by tak:
Z trzy linie, każda co godzinę lub rzedziej, wszyskie o tej samej porze.
Ale skoro radni przyznali pieniądze na pętlą to tramwaj ma póki co większość.
Za tramwajem (i to za ŁTR-em) jest m.in. wiceprezydent miasta Jarosław Cichosz.
Trzy firmy ubiegają się o prywatyzację MZK. Jedną z nich jest Veolia Connex - firma, która wykancza firmy komunikacyjne w calej Polsce. Obawiam się, że prywatyzacja MZK przez burmistrza Rychłowskiego firmie Veolia może spowodować, że za jakiś czas w Malborku nie będzie już komunikacji miejskiej, lub jej zasięg będzie bardzo okrojony, bo nie wszystkie linie będą się nowemu właścicielowi opłacały. Obawiam się, że dotkną nas podwyżki cen biletów, a osoby starsze nie będą już mogły jeździć na biletach zerowych.
Dlaczego obawiam się firmy Veolia? Wystarczy prześledzić sytuację w tych miastach, gdzie Veolia Connex dokonała zakupu przewoźnika miejskiego bądź PKS. Wybuchały strajki, protesty pracowników, firma zaś likwidowała nierentowne połączenia i wycofywała się ze wszystkich ustaleń. Firma ta ponadto także ma długi.
Dlatego obawiam się, że w przypadku prywatyzacji MZK Malbork przez firmę Connex: zostaną zlikwidowane niektóre linie, zostanie zredukowany poziom zatrudnienia w MZK, zostaną podniesione ceny biletów, zostaną odebrane ulgi nadane przez Radę Miasta Malborka, tabor nie zostanie wcale unowocześniony. Radni, czyli nasi przedstawiciele, stracą kontrolę nad funkcjonowaniem komunikacji miejskiej.
Powiedz NIE VEOLII
Ledwie się rejestrujesz i już robisz śmietnik na forum!? Post przenoszę do istniejącego tematu (F)
Witam serdecznie.
Bardzo dobry pomysł Karola .
Sam osobiście nie brałem udziału w dyskusji na tym forum przed wyborami do rady miasta, lecz jestem otwarty na propozycje, podaje swoj e-mail mieczyslaw_szwarc@op.pl , jednocześnie każdego siodmego dnia miesiaca zapraszam wszystkich mieszkancow do biura Rady Miasta gdzie pełnie dyzury.
Zapraszam rowniez mieszkancow do udzialu w otwartych sesjach RM i proponuje publikacje na lamach prasy lokalnej wnioskow, zapytan i interpelacji skladanych przez radnych co ujawni ich aktywnosc. Ja osobiscie bedac pierwsza kadencje w naszej Radzie Miasta zlozylem okolo 100 wnioskow-zapytan.
Na sesji w dniu 30 stycznia zlozylem zapytanie-wniosek dotyczacy braku polaczen komunikacji PKS pomiedzy najblizszymi miejscowosciami.
Inne wnioski i zapytania dotycza porzadku, czystosci, oswietlenia oraz stanu infrastruktury sportowej (boiska, powstanie skate parku etc.)
Mieszkancom nalezy sie wyjasnienie, iz RM obecnie sklada sie w mniejszosci z nowych radnych. Wiekszosc to radni zeszlych kadencji dwoch i trzech.
Do Karola odnosnie tak "okrzyczanych" podwyzek diet radnych informuje, iz osobiscie bylem przeciwko wszelkim podwyzkom (do wgladu w protokole sesji) jednak z moich informacji sa one i tak najnizsze z gmin w bylym wojewodztwie jeleniogorskim.
POZDRAWAIM SERDECZNIE
MIECZYSZŁAW SZWARC
Radom > Mieszkańcy narzekają na podwyżkę cen biletów PKS
3 września 2008 r.
Od poniedziałku podrożały ceny biletów niektórych linii autobusów Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej.
- To jakiś absurd - żali się nasz czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji). - Przecież teraz jest tak duża konkurencja, więc oczywiste jest, że ludzie zrezygnują z ich usług. Zresztą nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego na jednych liniach podwyższają ceny, a na innych obniżają. Na trasie Radom - Jedlińsk podnieśli cenę biletu aż o 50 groszy. Jest to naprawdę duża różnica. Słyszałem natomiast, że na kursach do Iłży obniżono cenę o 30 groszy. Jaka to jest sprawiedliwość, przecież Jedlińsk leży 10 kilometrów od Radomia, a Iłża jest oddalona o 30 kilometrów. Dla mnie nie ma w tym żadnej logiki - stwierdził nasz czytelnik.
Poproszony o komentarz w tej sprawie Krzysztof Kwiatkowski, kierownik do spraw przewozów radomskiego PKS, stwierdził, że podwyżki są uzależnione od wielu czynników.
- Podwyższyliśmy ceny z powodu rosnących kosztów utrzymania linii. Przede wszystkim wzrosła cena paliwa. Od ubiegłego roku zmieniły się też płace pracowników. Rzeczywiście na niektórych liniach wprowadziliśmy ceny promocyjne. Zwyczajnie musieliśmy dostosować się do cen naszej konkurencji - wyjaśnił kierownik.
Źródło: Echo Dnia
[ Dodano: Pią 19 Wrz, 2008 01:09 ]
naprawde warszawska komunikacja się wciąż poprawia więc coraz mniej sensu ma narzekanie.. można zamiast tego o swoich pomysłach podyskutować i wiele rzeczy zaproponować..
Za czasów kiedy moja mama jeździła do Warszawy, jechał jeden PKS rano (czy dosłownie kilka) i ludzie się wbijali na siłę. Ten kto nie dał rady wejsc, upychał innych i zamykał drzwi.
Więc tu można widzieć poprawę. Nie możemy narzekać, bo np. taki 707 odjeżdża chyba co godzinę, a jakby nie było skoro mamy 703 i 711 do Nadarzyn odjeżdżające mniej więcej co godzinę każdy to tak jakby odjeżdżały co 30 minut.
Największy ból dla mnie to jest to, że ten autobus jedzie po Katowickiej czasem 30 km/h do 50/60 km/h. Nie jest to wina kierowców, a rozkładu. Rozumiem jeszcze te stare rozklekotane, ale te nowe spokojnie mogłyby sobie pozwolić na 80 km/h.
teraz już wiem Ale do rzeczy: MZK ma jak na razie zbyt mały tabor aby organizować komunikację zastępczą, heimat ale zauważ też, że jeśli MZK chce konkurować z Mobilisem czy PKS to musi się wziąć do roboty, niestety w MZK ostatnio jest niezły bałagan (nie o tym temat), bo przecież skąd coś brać jak nic nie ma? Przemyślałem to i doszedłem do wniosku, że mimo iż autobusy w weekendy jeżdżą rzadziej to i tak tabor, którym dysponuje nie byłby wystarczający do zorganizowania komunikacji miejskiej, a jeśli MZK musiałoby jeszcze płacić za Ikary pod płotem to chyba już dziś moglibyśmy ogłosić plajtę...Tylko jak MZK ma zyskiwać, skoro kierowcy chcą podwyżek?
W sprawie podwyżek sprawa jest w sumie wyjaśniona proponuje zajrzeć do tematu aktualności. Widocznie MZK nie chciało obsługiwać Za T i dalo szanse Mobilisowi bo tak jak pisałem w poniedziałek MZK nie dałoby rady obsłużyć linii zastępczych. MZK nie ma za małego taboru tylko MZK obsluguje 29 linii o ile się nie myle w tym nocne więc nie ma co się dziwić, że nie ma taboru na Za T.
Więcej autobusów w Godowie
Na najbliższej sesji rady gminy radni będą decydować o przystąpieniu gminy do Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu
Od zeszłego roku na terenie gminy kursują autobusy linii 210. Na razie tylko do sołectwa Krostoszowice. Uruchomienie tej linii związane było z budową autostrady A1. W związku z wyłączeniem z ruchu kilku ulic, konieczna była rezygnacja z usług dotychczasowego przewoźnika na terenie tego sołectwa, czyli PKS-u. Wybór padł właśnie na MZK, które zaoferowało atrakcyjniejszą finansowo ofertę. Gmina chce, żeby było jeszcze taniej, dlatego wójt chce przystąpić do Związku. Jako członek będzie płacić za każdy kilometr 2,4 zł. Do tej pory płaci 3 zł.
Uruchomią weekendowe linie?
Urzędnicy z Godowa zastanawiają się również nad otwarciem innych linii MZK w gminie. Na razie tylko na weekendy. Wiele zależeć będzie od zainteresowania mieszkańców. – Sołtysi będą rozdawać wśród mieszkańców ankiety na temat zapotrzebowania na komunikację weekendową. – Jeśli okaże się, że zainteresowanie jest duże, wówczas zwrócimy się do MZK bądź o przedłużenie, którejś z istniejących linii, bądź o utworzenie zupełnie nowej – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Gotowi na wszystko
Jakiś czas temu w Godowie próbowano uruchomić komunikację weekendową. Na próbę wynajęto nawet prywatnego przewoźnika. Po kilku tygodniach z pomysłu zrezygnowano, bo zainteresowanie okazało się tak niskie, że utrzymywanie komunikacji było zupełnie nieopłacalne. Dlaczego teraz ponownie wraca się do tego pomysłu? Być może gmina chce się zabezpieczyć na wypadek ewentualnych dalszych cięć kursów ze strony PKS-u. Po analizach MZK urzędnicy z Godowa będą wiedzieć, czy możliwe jest wprowadzenie do gminy kursów MZK zamiast kursów PKS. – Ciągle słyszymy o nowych cięciach kursów ze strony PKS. W naszej gminie jest ich coraz mniej, dlatego na wszystko trzeba być gotowym – uważa wójt.