I tu się z Tobą w 100% zgodzę. We wtorek miałem okazję wracać z Gdańska do
domu. Prywatnym atobusem marki van Hool z toaletą, dwoma "seansami
filmowymi" (niezbyt wysokiego lotu, ale o zabicie czasu tu w końcu
chodzi),
gorącą kawą lub herbatą i kilkoma przerwami na rozprostowanie nóg, tudzież
dymka. Podróż do Hanoweru trwała 11 godzin i kosztowała 200 zł (w obydwie
strony byłoby tych złotówek 285).
Już wiem, że gdy ponownie zdarzy się podobna sytuacja, z przekonaniem
wybiorę tego samego przewoźnika.
Dobra, panowie, nie jestem zwolennikiem państwowego potwora jakim jest PKP
czy PKS, ale uwierzcie mi - nie ma nic gorszego niż prywatna komunikacja
autobusowa
wokół Warszawy. Podejrzewam, że gdyby ktokolwiek zechciał rzetelnie
sprawdzać
stan techniczny autobusów, nieco straciłyby one na konkurencyjności.
Po prostu chodziło mi wyłącznie o tę konkretną sytuację. A PKSy w rejonie
Wawy
- z obserwacji z zewnątrz nie można specjalnie narzekać. Może sporo wśród
nich
starszawych autosanów, ale chociaż farba się na nich dobrze trzyma i są
szyby
w oknach :)
Pavellz
Może z tego samego powodu z którego nie zatrzymują się na Służewcu i
Rakowcu... Piaseczno nie jest osobnym miastem hen za górami, lasami -
Piaseczno jest przyrośnięte na styk do Warszawy, komunikacją miejską się do
Piaseczna ze stolicy dojeżdża - jest więc traktowane przez kolejarzy podobnie
jak przystanki osobowe w Warszawie.
Primo - większość pospiesznych staje teraz na Służewcu, w związku z rozbudową
centrum biznesowego w okolicy.
Po drugie - o ile nie jest problemem dojechać w dzień z Warszawy, o tyle w nocy
jest to kłopot, odkąd prywatna linia autobusowa zawiesila swoją działalność, a
ZTM nie puszcza nocnych do Piaseczna.
| czy ktos się nie orientuje czy z Warszawy kursuje prywatna komunikacja
| BUSowa do Przemyśla?
| Jeśli ktoś by o takiej słyszał to prosze o namiary tzn. tel, mail lub
| miejsce skąd jeżdzą.
A zwykly PKS Cie nie interesuje? Bo z tego co sie zorientowalam PPKS
oferuje chyba 4 polaczenia dziennie z dw Zachodniego do Przemysla.
Pozdrawiam.
oferuje i 350 km jedzie 8 godzin :(
Nie funkcjonuje cos takiego jak polaczenie Warszawa - Zabki obslugiwane
przez warszawska komunikacje miejska. Nalezy wiec korzystac z polaczen
kombinowanych W-wa Wsch - Dw.Wilenski i dalej komunikacja prywatna lub
tez pociagiem w kierunku Tluszcza.
Nieprawda, są linie 145, 345, 805, 190 i inne, którymi można dojechać do
Ząbek.
In article <c6tmoo$f5@nettle.mcnet.pl, radi@spam-spam-spam-eggs-
bacon-and-spam.wireland.org says...
zapomnij. Tarchomin to jeszcze Warszawa, a prywatne autobusy kursuja
tam gdzie ma to prawdziwy sens czyli na podmiejskich liniach do
podwarszawskich miejscowosci,a w szczegolnosci w te rejony gdzie zaden
inny autobus - w zwlaszcza miejski - juz nie dociera.
a tymczasem Tarchomin jest relatywnie niezle zkomunikowany pod tym
wzgledem. "ZaTeM" przypuszczam ze z prywatnej komunikacji pozostaja Ci
wylacznie taksowki ;).
OK. Dzieki za info.
..:: fabio
Użytkownik "Piotr" <piotr@tlen.plnapisał:
skąd we Wrocku kursują jakieś prywatne busy do stolicy, a może ktoś
korzystał i potrafi powiedzieć jakie są ceny biletów. odp proszę raczej na
priv.
Polecam PKP (Prywatna Komunikacja Palestyńska)
Kursuje na trakcji spod ul. Skłodowskiej-Curie we Wrocławiu pod samiuśką
Ambasadę USA w Warszawie.
Ostatnio mieli nawet promocję: przejazd za darmo + atrakcja z paleniem
marzanny gratis czy coś takiego...
Akurat to Kaczyński pierwszy zaczął mówić głośno o tym o wielu mieszkańców
Warszawy i okolic myśleli już od dawna - o wykorzystaniu infrastruktury PKP do
potrzeb komunikacji miejskiej, co w szczególności umożliwia tunel średnicowy.
Poprzednicy zachwycali się metrem (szczególnie koncepcją 2 linii - prywatnej i
równoległej do linii kolei średnicowej, więc po co) i tunelem pod wisłostradą.
Wspólny bilet ZTM i PKP wyszedł im niechcący - wskutek zawalenia się wiaduktów
w Al. Jerozolimskich - sami wówczas nie wiedzieli co robią a już na pewno nie
planowali tego rozwiązania na stałe bo umowę z PKP podpisali na czas remontu
wiaduktów zamiast na długi okre czasu. Potem obie strony tj. miasto i PKP
zorientowały się jak bardzo odpowiada to ludziom i zrobił się problem bo to PKP
miało przewagę - dysponowało zapleczem tech. a miasto miało tylko pieniądze, a
pieniądze dla PKP nie są tak ważne, bo ich zawsze na końcu wspiera budżet. W
efekcie takiej strategii p. Kozaka miasto zostało z ręką w nocniku. Na
szczęście Kaczyński próbuje coś tu zrobić i jak zrealizuje bądź położy
powdwaliny pod budowę SKM to Warszawa powinna mu być w dzięczna na wieki