Weźcie mapę Niemiec i zobaczcie miejscowości, do których dotarli Amerykanie i
Brytyjczycy:
Schwerin, Magdeburg, Torgau, Weimar, Lipsk, Czeskie Budziejowice, Pilzno.
To całkiem blisko Berlina.
Amerykanie i Anglicy zajęli 85 % obszaru Niemiec, Moskale tylko 15 %.
Potem, na konferencji poczdamskiej, Amerykanie i Anglicy znacznie ustąpili
terenu Moskalom, aby Niemcy nauczyli się, co to znaczy podpisywać układy z
Moskalami. Przydałoby się Niemcom ze sto lat moskiewskiej okupacji, to
przeszłaby im ochota na obściskiwanki w saunie.
no_co_ty napisał:
> Właśnie zakończyła się konferencja prasowa Leszka Millera. Jak zwykle bardzo
> dobre. Spokojnie, merytorycznie, w sposób wyważony przedstawił swoje
> stanowisko.
Powiedział kiedy i w jaki sposób spłacił moskiewską pożyczkę?
Nigdy wcześniej środowisko prokuratorów
Nigdy wcześniej środowisko prokuratorów nie wydało podobnego dokumentu
GW:
”Jesteśmy prokuratorami Rzeczypospolitej Polskiej, a nie partii, rządów czy
ministrów - apeluje Stowarzyszenie Prokuratorów RP do całego środowiska
prokuratorskiego. - Dla kariery nie ulegajmy politycznym naciskom”
GW komentuje:
"Nigdy wcześniej środowisko prokuratorów nie wydało podobnego dokumentu. Apel
jest uchwałą dorocznej konferencji stowarzyszenia, która odbyła się w
Poznaniu 23 czerwca"
A może szkoda, że "nigdy wcześniej"? Gdy prokuratorzy byli pacyfikowani, gdy
za rządów SLD byli zmuszani do odejścia, prokuratury działały na telefon
(zeznania Kapusty) sprawom ukręcano łby itd. Przykładów skandalicznych jest
jak od Chicago do Tobolska (choćby słynna "przedawniona" sprawa Ungiera,
moskiewska pożyczka, wypuszczenie Mazura, zatrzymanie Modrzejewskiego).
Może szkoda, że “nigdy wcześniej środowisko prokuratorów nie wydało podobnego
dokumentu.”
Ale lepiej późno niż wcale, zresztą wróci Jaskiernia, to posprząta.
bernardo.salon24.pl/22004,index.htmlpozdrawiam
bernardo
winien
Jedną z największych według mnie zbrodni stanu
było zdemontowanie aparatu ścigania po roku 90-tym.
Jednym z ważniejszych elementów tej rozbiórki państwa
było podporządkowanie prokuratury Ministerstwu
Sprawiedliwości - przez Towarzysza Jaskiernię właśnie.
Wątpię co prawda, czy był to akt antypaństwowy,
pewnie o sprawę moskiewską Milera chodziło,
ale co państwa popsuł, to popsuł.
Zresztą, jakoś mało kto to wtedy rozumiał.
Do dzisiaj przez to śmierdzi w prokuraturze zgniłą kapustą.
Byłem ja wtedy na jakiejś konferencji naukowej,
i organizatorzy chcieli mnie posadzić do obiadu przy jednym
stoliku z tow. Jaskiernią, i byli trochę urażeni,
że się od jego kompaniji wykręcam. A profesorowie
poważni i światowcy bywali... dziwne.
Co do łapówek, załatwiactwa, sprzedaży ustaw i stanowisk
grupom interesu, to dość typowy dla tego sejmu klimat.
Jest zgoła tak, że systemowo większość aktów prawnych
można traktować jako zamach jakiejś grupy interesu na państwo,
społeczeństwo, urządzenia społeczne i dobro wspólne.
I za każdym stoi jakieś rozliczenie - takie czy owakie.
Czy się wszystkich posłów wytruje, czy aresztuje, czy
przyzna im dożywotni mandat, niewiele to zmieni.
Tu system jest chory.
Co było grane?
homosovieticus napisał:
> > dokument? Byłbym wdzięczny gdybyś mi go wskazał.
>
> Widocznie niezbyt skrupulatnie sprawdzałeś.Spróbuj jeszcze raz.
Homosiu, mylisz się. Mam ten biuletyn i sprawdziłam jeszcze raz.
Michnik składał wizytę w Moskwie w dniach 10-17.07.89 r. Wynika
to nie tylko z szyfrogramów ale i z notatki w GW na ten temat.
Zadałam sobie trud i sprawdziłam i tak GW napisała w numerze 48/89
z 14. lipca, że:
Adam Michnik był w Moskwie na zaproszenie Uniwersytetu Sussex
i wygłosił referat na konferencji dot. bezpieczeństwa globalnego
i kontroli zbrojeń;
10.07. - prowadził konferencję prasową Andrzeja Wajdy;
12.07. - uczestniczył w spotkaniu deputowanych, razem z Wajdą (obaj zostali
zaproszeni do prezydium, w którym był m.in. Jelcyn) a potem miał spotkanie
z Jegorem Jakowlewem, naczelnym moskiewskich "Izwiesti"
Warto dodać, że w tej notatce nie ma ani słowa o dwóch spotkaniach w KC.
Katyń: Zbrodnia bez kary
Mój dziadek zginął w Starobielsku a ojca i stryjów z babcią
wywieźli na Syberię ale moje spojrzenie na te zbrodnie jest takie:
Niemcy dowozili jeńców a Rosjanie z okolicznych wsi wokół Katynia
zwerbowani przez Niemców do współpracy pod groźbą śmierci -
wykonywali te wyroki. W myśl paktu o nieagresji mogło tak być.
A najgorsze co sie stało stało się na konferencji w Teheranie.
Nikomu z uczestniczących w niej państw nie zależało na losach
Polski i Polaków po wojnie. Dopóki nie wyjaśnimy do końca tego co
wydarzyło się w Teheranie nie wyjaśnimy całej reszty.
Szukacie prawdy to szukajcie jej właśnie tam i podejdźcie do tego
starannie i obiektywnie.
Dla mnie o powojennych losach Polski zadecydowały głównie USA i
Wielka Brytania oraz oczywiście Stalin ale wszystkim przywódcom
alianckim był na rękę taki podział granic po wojnie.
Dla mnie najgorszy "gnój" to Churchil, poniewaz zgodził się na
takie a nie inne działanie Stalina !
Polecam film i książkę Barszczewskiego - "Moja moskiewska saga",
choć tam nie wszystko jest pokazane z historii ale daje niejedno do
myślenia. Ostatnio pokazują się różne publikacje Rosjan
odsłaniające kulisy historii.
Anders w swoich książkach nie dał mi wyczerpujących informacji o
tamtym czasie ale niebawem w Rosji znajdą się ci co zaczną mówić
prawdę o tym co tam zaszło - trochę cierpliwości!
w hospicjum urzadzono krótką konferencję. natomiast zysk na tej agonii
cierpiących ludzi zrobil chyba kaczynski?
co do machiawelizmu - problemem jest to ze populisci i nacjonalisci - nie
potrafia go odroznic od zdrowego rozsądku.
jola_z_dywit napisała:
> Ta cyniczna kobieta,idąca po trupach do celu,nie wachająca się robić
wyborczego wiecu w miejscu ,powolnej agoni cierpiących ludzi. Jest wizytówką
prawdziwej
> Platformy,ludzi z złego makiawelicznego snu. Odstrzał polityczny Zyty
Gilowskie > j
> i bezpardonowe wdarcie się na jej pozycję to nie wypadek przy pracy to
przykład
> moskiewskich obyczjów w ugrupowaniu ,pouczającym maluczkich.
Web-brygadzisci juz sugeruja, ze Wojtenko nie uciekł, tylko został
do Turcji "odelegowany", a teraz bełkoce po pijaku.
Pozwole sobie w zw. z tym przypomniec, że kiedy por. Bielenko
uprowadził do Japonii supertajnego wowczas MiG-a 25 i wystapil na
konferencji prasowej, moskiewska "Prawda" doniosła ze, cytuję,
"Bielenko bełkotał cos od rzeczy, ewidentnie pod wpływem
narkotyków, ktorymi go nafaszerowano".
No cóż, dokładnie jak dawniej:
W "Prawdie" njet izwiestii, no w "Izwiestiach" njet prawdy. :-)
Sprawa rosyjskiego informatyka
W sprawie formalnej: wydaje mi się, że poprawna pisownia imienia i nazwiska
tego Rosjanina to Dmitrij Sklarow, a nie "Dimitrij Sklyarow". Chyba nie ma
sensu tłumaczyć z języka angielskiego rosyjskie nazwisko?
I parę uwag:
(1) "Tworzenie narzędzi, a w tym programów, które umożliwiają łamanie praw
autorskich jest niezgodne z prawem amerykańskim i surowo karane". To jest chyba
oczywiste, że łamanie praw jest niezgodne z prawem. Ale program moskiewskiego
Elcomsoftu, gdzie pracuje Sklarow, nie łamie praw autorskich, tylko łamie zakaz
kopiowania, narzucony przez Adobe. IMHO jest to wielka różnica, bo kopiowanie
jest w pewnych warunkach legalne (klauzula dozwolonego użytku). Pod koniec
artykułu mówi zresztą o tym pan Gross z EFF.
(2) Warto zaznaczyć, że AEBP to nie dzieło samego Sklarowa (opracował algorytmy
w ramach swojej pracy naukowej), ale również kilku informatyków z Elcomsoftu,
którego oficjalnie produktem jest ten program. W tym świetle agenci FBI powinni
aresztować całą firmę, ale podstępem zatrzymali tylko D.S., który akurat
pojawił się na terenie USA.
(3) Ludzie z Adobe wycofali się ze swojego stanowiska nie dlatego, że
przestraszyli się "pogorszeniem wizerunku", ale dlatego, że Elcomsoft usunął ze
swojej witryny kopię programu (i tak już w wersji okrojonej - pozwalał kopiować
tylko 25 procent pliku). Przedstawiciele Adobe mówili o tym na konferencji
prasowej.
Ten Ziółek to wyjątkowa kanalia. I mówię to na podstawie jego zachowania w
dniach po tragedii. Przykład I.: w rozmowie z RMF najpierw nie odbiera komórki,
potem odbiera i udaje, że nie słyszy. Wreszcie zostawia telefon w biurze i
znika. Przykład II.: na konferencji prasowej nie proszony przez nikogo
podpowiada pełnomocnikowi, że zachowała się dokumentacja fotograficzna
potwierdzająca, że dach odśnieżano. Gnida wie, że kazali przerwać roboty na
dachu, ale udaje, że firma odśnieżała dalej. Gnida musi zdawać sobie sprawę, że
każdy szczegół zostanie sprawdzony, ale decyduje się zrzucić odpowiedzialność
na pracowników, którzy odśnieżali dach. Że niby mieli odśnieżyć a - wicie,
rozumicie, nie wiadomo dlaczego - nie odśnieżyli. Przykład III.: na konferencji
prasowej zapewnia dziennikarzy, że drzwi ewakuacyjne były odśnieżone.
Przyciśnięty do muru przez jakieś trafne pytanie sprawdzające ucina wątek
słowami "Ja nie będę z panem polemizował".
W sumie komunistyczna, kłamliwa świnia, z której kłamstwo wycieka uszami.
Aparatczycy zawsze mieli ten sam styl: zaprzeczać oczywistościom, iść w
zaparte, zwalać na niewinnych, udawać że są przeczyści. Moskiewska szkoła i co
najważniejsze - zero honoru.