Niemiecki Native Speaker- Inżynier Informatyk, Elektronik, Automatyk
podejmie współ(pracę) w charakterze KONSULTANTA, TŁUMACZA, AUDYTORA z
punktem ciężkości skupionym na tlumaczeniach technicznych.
Również kursy językowe dla zaawansowanych, konwersacje i korepetycje-
Specjalistyczne kursy językowe
Kontakt:
(071)-799-17-50
0603-499-969
e-mail: sq6@simplusnet.pl
Do pełnej oferty brak reszty danych:
KACPRZAK MAREK
WROCŁAW
Język angielski, cena 20 za stronę.
Tel. 603-499-969
KACPRZAK MAREK *
WROCŁAW
Język niemiecki, cena 30 za stronę.
Tel. 603-499-969
http://www.interklasa.pl/angielski/content.php4?name=tlumacz_view.php
pozdrawiam
Essa
Poszukuję pracy biurowej we Wrocławiu
(w dziale sprzedaży, dziale zaopatrzenia lub logistyki)
Tłumacz symultaniczny języka niemieckiego i angielskiego
Niemiecki Native Speaker- Inżynier Informatyk, Elektronik, Automatyk
podejmie współ(pracę) w charakterze KONSULTANTA, TŁUMACZA, AUDYTORA z
punktem ciężkości skupionym na tlumaczeniach technicznych.
Również kursy językowe dla zaawansowanych, konwersacje i korepetycje-
Specjalistyczne kursy językowe
Kontakt:
(071)-799-17-50
0603-499-969
e-mail: sq6@simplusnet.pl
Szukam nauczyciela na lekcje prywatne z jezyka wloskiego. Informacje o
cenie, miejscu i ewentualnych terminach prosze przslac na
bel@poczta.onet.pl
WROCŁAW: JĘZYK WŁOSKI Korepetycje, konwersacje, tłumaczenia (również język
biznesowy). Przygotowanie pedagogiczne. Solidnie i niedrogo.
MK, telefon: 0602 442 388; gg:329 61 77
WROCŁAW: Jestem Absolwentką UWr i chętnię udzielę korepetycji z włoskiego,
rosyjskiego (wszystkie poziomy) lub niemieckiego (zakres szkoły podstawowej,
gimnazjum). MOŻLIWY DOJAZD DO UCZNIA, JAK I ZAJĘCIA W GRUPIE :-)
KASIA, 0696036046
minuta spędzona na stronie http://ou.pl/korepetycje.php
polecam!! (stronę) a także www.google.pl wpisujemy "włoski korepetycje
wrocław" i ...eureka;)))
Pozdrawiam,
Adam
Udzielam korepetycji język niemiecki-Wrocław
mgr, matura, gimnazjum, podstawówka, gg 4137741
korepetycje-mgr filologii-język polski i niemiecki
Profesjonalnie i rzetelnie, korepetycje z języka niemieckiego i
polskiego, sp, gimnazjum i liceum, Wrocław, zapraszam,
mail:antenkowiec@interia.eu
Rosyjski kluczem do kariery
Rosyjski kluczem do kariery
Aleksandra Lewińska, Bydgoszcz2006-08-08, ostatnia aktualizacja 2006-08-08
21:29
Młodzi Polacy chcą się uczyć rosyjskiego. Na uczelniach do łask wraca
rusycystyka, szkoły językowe i korepetytorzy przeżywają oblężenie
Sylwia Zielińska od dwóch lat studiuje lingwistykę stosowaną z językiem
rosyjskim na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Angielski czy
niemiecki to dzisiaj konieczność, ale nic oryginalnego - mówi. - W
podstawówce szydziłam z rosyjskiego. Do liceum chodziłam w czasach, kiedy
nauczanie rosyjskiego było w złym tonie. Dzisiaj nadrabiam, uczę się nocami.
Jeszcze dwie dekady temu większość Polaków - w różnym stopniu zaawansowania -
porozumiewała się w języku rosyjskim. Po 1989 roku jego miejsce zajął w
szkołach angielski. Od kilku lat można zaobserwować jednak powrót
rosyjskiego. Głównie z powodów biznesowych: Rosja jest wielkim rynkiem,
polskie firmy robią na Wschodzie interesy. Gwałtownie wzrasta więc popyt na
pracowników ze znajomością rosyjskiego.
Potwierdza to raport o rekrutacji sporządzony przez portal internetowy
Pracuj.pl
- Handlowiec, ekspert w zakresie importu i eksportu, a nawet stażysta w
branży finansowej, od nich pracodawcy wymagają znajomości rosyjskiego - mówi
Anita Wojtaś z Pracuj.pl. - Z roku na rok coraz więcej przedsiębiorców,
określając podstawowe kryteria zatrudnienia, żąda znajomości dwóch języków, w
tym rosyjskiego - dodaje.
Na przeciw tym żądaniom wychodzą uczelnie wyższe. Uniwersytet bydgoski o sto
procent zwiększa w tym roku limit miejsc na filologii rosyjskiej (z 30 do
60).
Niepubliczna Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa otwiera od października nową
specjalizację: rosyjski w biznesie.
- O taki kierunek prosili sami studenci, głównie ekonomii - mówi Dorota
Wojtczak z KPSW. - Oni najlepiej wiedzą, że obok angielskiego to
najpotrzebniejszy dziś język w branży.
Również na prośbę studentów i absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego Biuro
Karier UJ zorganizowało bezpłatne warsztaty językowe, podczas których można
się nauczyć pisania dokumentów aplikacyjnych i przeprowadzania rozmów
kwalifikacyjnych o pracę po rosyjsku.
- Przed uruchomieniem warsztatów sprawdziliśmy, czy małopolskie firmy
rzeczywiście szukają osób, które opanowały rosyjski - mówi Monika Zębisz z
Biura Karier. - Okazało się, że szukają, i to w dużych ilościach.
Rok temu o indeks na filologię rosyjską Uniwersytetu Łódzkiego walczyło
siedem osób. W tym roku liczba chętnych może się zwiększyć o sto procent.
- Zmienia się profil studenta rusycystyki - zauważa Elżbieta Stefanowicz-
Maciaszek z Instytutu Filologii Rosyjskiej na UŁ. - To już nie są miłośnicy
literatury ani przyszli nauczyciele. To ludzie, którzy chcą po rosyjsku robić
biznes. Taka motywacja nie wystarcza jednak, aby uczyć się gramatyki
historycznej. Dlatego młodzi często rzucają studia. Wolą kilkumiesięczne
kursy albo uczą się sami.
Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście rosyjski jest popularny w szkołach
językowych. W warszawskim Centrum Nauki Języków Europy Wschodniej i Azji
Centralnej tylko w ostatnich miesiącach powstało 16 kilkuosobowych grup.
- A do niedawna wystarczało najwyżej siedem - mówi Agnieszka Ślązak.
Największym powodzeniem cieszą się kursy: rosyjski dla firm i rosyjski w
biznesie.
- Walą do nas tłumy licealistów - dodaje Ślązak. - Jednak najliczniejsza
grupa uczniów to pracownicy polskich oddziałów zachodnich firm, które robią
interesy na Wschodzie.
Szkoła organizowała już kursy, m.in. dla Shella, PKN Orlen, AIG, a nawet PZU.
Nauczyciele rosyjskiego chwalą sobie polskich kursantów.
- Uczniowie "biznesowi" często zaczynają od alfabetu - śmieje się Swietłana
Grekowa z Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury.
- Jej firma chce wysłać na wakacyjny kurs do Moskwy nawet 400 Polaków.
Kogo nie stać na drogi kurs, może skorzystać z korepetytora. W większych
miastach ogłaszają się oni w lokalnych gazetach i internecie. Nauczycielami
często są Ukraińcy. Swietłana Listopadzka od sześciu lat zarabia na
korepetycjach we Wrocławiu. W tym roku - dwa razy więcej niż w poprzednim.
- Zgłasza się do mnie 20 osób miesięcznie - mówi. - Tegoroczne
zainteresowanie to szok. Nawet w wakacje, w martwym sezonie dla edukacji,
uczę dziesięć osób. Rok temu miałam jednego ucznia - mówi.
"radar" napisał:
wg mnie prezydent nie moze miec nazwiska, którego nie mozna wymówic
Chyba raczej którego Ty nie potrafisz wymówić. I tu nasuwa się kilka
refleksji;
Primo: innymi słowy przedstawiciele mniejszości narodowych nie mający
spolszczonego nazwiska nie mogą piastować stanowisk w administracji
państwowej a urzędu prezydenta w szczególności. Czy tak? A może źle
zrozumiałem. Może miałeś na myśli coś innego - taka osoba po wyborze na np.
prezydenta powinna zmienić nazwisko. Panie, Panowie głosujemy? Kto za?
Jeżeli są tacy, to niniejszym informuję że nie znają tekstu ustawy
zasadniczej III RP. A raz w życiu przeczytać warto.
Secundo: ale już Lenin, Hitler, Stalin, Pol Pot mogliby być? Mają takie
proste i łatwe do wymówienia nazwiska. A ile by naobiecywali. Z pewnością
przebiliby każdego kandydata.
Tertio: biednie widzę nasz kraj po wejściu do UE. Większość ludzi w Polsce
zna tylko jeden język obcy - polski. W tej dziedzinie mocno odstajemy od
średniej europejskiej. Pani Lidia która zna cztery języki obce: angielski,
niemiecki, rosyjski, francuski jest jak na nasze warunki raczej osobą
wyjątkową niż standardową.
Edwin Wierszelis napisał:
"P. Lidia d.costam costam sprezentowala miastu 5 maszyn .......itd."
Racja. Powinna wybudować kilka zbiorników retencyjnych. A Dutkiewicz
powiedzmy obwodnicę. Ale do rzeczy. Pani L. przekazując miastu maszyny
wykonała pewien gest o symbolicznym znaczeniu. Dała do zrozumienia że
kwestia ochrony przeciwpowodziowej nie jest jej obojętna. Może wyjaśnię to
na konkretnym przykładzie. Chłopak daje dziewczynie czerwoną różę. Jedną. To
też tylko pewien gest. Pewien symbol. Ale każdy wie o co chodzi - bo
znaczenie tego symbolu jest ogólnie zrozumiałe.I często wykorzystywane. (I
tu mała dygresja. Grecka bogini Temida wraz ze swymi atrybutami kojarzona
jest ze sprawiedliwością. Natomiast wg biblii waga to symbol głodu a miecz
wojny.)
i dalej
(P. Lidio, prezydent Wroclawia, w przeciwienstwie do dyrektora filharmonii,
powinien sluchac swoich "widzow" i odpowiednio do ich potrzeb zmieniac
program koncertu.......itd.)
To znaczy że co? Powinien słuchać wszystkich mieszkańców Wrocławia? Dzieci
też? Czy tylko "widzów pełnoletnich", tych którzy uzyskali prawa wyborcze. I
wszystkich naraz czy każdego z osobna? Cieszę się. Widzę że szykuje się nam
mała zmiana ustrojowa. Nie mogę doczekać się chwili kiedy zapukam do
gabinetu prezydenta lub też zadzwonię i powiem że widzę potrzebę wybudowania
dajmy na to ścieżki rowerowej tu i tu. Od tego zacznę. A prezydent będzie
pilnie i z pokorą notował. I dostosowywał się. A po jakimś czasie zadzwonię
i zapytam jak się sprawy mają. Martwię się tylko czy faktycznie będę mógł
przedstawić osobiście moje wnioski i uwagi bo jak przewiduję kolejka będzie
bardzo długa. A teraz na serio. Dawno temu, w
telewizji regionalnej "występował" B. Zdrojewski. (bo wszyscy politycy z
czasem stają się gwiazdami ekranu). Dzwonili tam ludzie którzy uważali
właśnie, że "prezydent Wroclawia powinien sluchac ....................." i
opowiadali jak to z piątku na sobotę u nich w bramie leją pijacy, jak to
firma x , ciągnąc 5 m chodnika na peryferiach miasta utrudniła przez parę
dni trzem facetom przejście tą stroną ulicy, a inna ekipa remontująca
Powstańców Śląskich zrobiła sobie w czwartek godzinną przerwę w pracy między
13.00 a 14.00. Byli też tacy którzy mentorskim tonem pouczali, udzielali
korepetycji. Były Pan prezydent z anielską cierpliwością słuchał tych
wszystkich bzdur i odpowiadał. Oczywiście większość pytań powinna być
skierowana do np. rady osiedla, ZDiK, straży miejskiej itd. Ale co tam.
Facet jest pod ręką. Więc dzwoniono. Prezydent załatwi wszystko. Nawet
jeżeli nie leży to w zakresie jego kompetencji. A w tym czasie we Wrocławiu
kończono budowę nowoczesnej oczyszczalni ścieków. Wybudowanej za ciężkie
pieniądze z budżetu miasta, budżetu państwa i funduszy europejskich. Innymi
słowy odpowiedzialność niebagatelna. Czyli siedzi facet na fotelu. Bierze
udział w programie na żywo w TV i musi odpowiadać na pytania typu: dlaczego
kible na dworcu są brudne, a z drugiej strony ciąży na nim odpowiedzialność
za megainwestycję. I za wiele innych inwestycji. I nie tylko. Więc o co
chodzi? To proste. Jest coś co nazywa się delegowaniem obowiązków. Prezydent
nie tylko nie musi ale wręcz nie powinien "słuchać wszystkich" osobiście. Od
tego ma ludzi. Do tego powołane są uprawnione instytucje. Sam zajmuje się
sprawami, w jego ocenie najważniejszymi. I ustala priorytety. Ale prezydent
to nie wszystko. Są jeszcze radni. I tu zaczyna się zabawa, ale to osobny
temat. I jeszcze jedno. E.W. pisząc że "prezydent Wroclawia powinien sluchac
....................." pomija oczywisty fakt, że urzędnik publiczny tej
rangi to osoba związana z pewną opcją polityczną, czyli że z założenia nie
będzie reprezentowała interesów wszystkich grup społecznych i zawodowych.
s. napisał;
"fajnie odpowiedzial jej obecny prezydent .... itd."
Jak dla mnie to raczej zachował się jak gówniarz i tani cwaniak. Dlaczego?
Swego czasu Pan Frasyniuk zwrócił uwagę na kwestię korupcji w Urzędzie
Miejskim. Pani Lidia ma także uzasadnione podejrzenia co do pewnych
urzędników i niejednokrotnie podkreślała potrzebę, powiedzmy "zajęcia się
tym tematem". Trudno się więc dziwić że obecny prezydent nie darzy Pani L.
sympatią i kąsa. Co oczywiście nie usprawiedliwia jego cynizmu.
Nie mam zamiaru nikogo agitować, przekonywać do tego czy innego kandydata.
Ale jest pewna granica przyzwoitości. Nie chcę mówić co myślę o osobie
piszącej tekst typu - prezydentem nie może zostać osoba chodząca bez
zegarka.